moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Powrót jądrowej Piwonii

Ma 13 m długości, waży 46,5 t i jeszcze niedawno mogła strzelać na odległość do 50 km amunicją konwencjonalną, ale też jądrową. Do Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu wróciła po renowacji samobieżna armata 2S7 Pion, nazywana przez żołnierzy Piwonią. To największy pojazd gąsienicowy w kolekcji placówki.

– Już po remoncie miałem okazję przejechać się naszym Pionem i powiem szczerze, że prowadzenie go wymaga naprawdę dużego skupienia – przyznaje ppłk Tomasz Ogrodniczuk, szef Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu. – Kierowca ma przed oczami ogromną lufę, a za plecami solidny kawał pancerza i jeszcze lemiesz. Trzeba bardzo uważać, żeby manewrując, niczego nie zahaczyć – dodaje. Sowiecka armata samobieżna to największy gąsienicowy pojazd w kolekcji placówki. Do muzeum trafiła jeszcze w 2008 roku. – Nasza siedziba mieściła się wtedy w Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych. Pewnego dnia ówczesny komendant płk Jarosław Wierzcholski wezwał mnie do siebie i zapytał, czy nie przydałby się nam Pion, a ja zrobiłem wielkie oczy. Bo mówił o pojeździe unikatowym. W polskiej armii służyło ich ledwie osiem – wspomina ppłk Ogrodniczuk.

Wycofany z użytku Pion kilkanaście kolejnych lat spędził pod chmurką, na dziedzińcu Centrum. Już wówczas było wiadomo, że prędzej czy później armata będzie musiała przejść gruntowny remont. Ostatecznie w ubiegłym roku zajęła się tym współpracująca na stałe z muzeum firma Artura Zysa z miejscowości Pławce. – Pojazd został oczyszczony i wypiaskowany. Wiele uwagi musieliśmy poświęcić jego wnętrzu. Przede wszystkim jednak zależało nam na tym, by uruchomić jego silniki – wyjaśnia ppłk Ogrodniczuk. Prace były żmudne, ponieważ mechanizmy zostały uszkodzone przez wilgoć. Szczęśliwie jednak udało się je wprawić w ruch. – Oczywiście armata nie jest już w stanie strzelać. Przed wycofaniem ze służby została pozbawiona cech bojowych. Pion jednak znów samodzielnie jeździ. Mamy zamiar prezentować go podczas różnego rodzaju pokazów – zapowiada szef muzeum. Na razie zwiedzający mogą oglądać pojazd na stałej ekspozycji. Dzięki temu, że przed kilku laty placówka przeniosła się do nowoczesnej siedziby, stoi on pod dachem.

Ciężka samobieżna armata 2S7 Pion, w Polsce zwana też Piwonią, została skonstruowana w ZSRS. W 1976 roku weszła na wyposażenie sowieckiej armii. Długi na przeszło trzynaście i szeroki na trzy i pół metra pojazd, dysponował działem kalibru 203 mm. Było ono w stanie strzelać różnymi rodzajami amunicji – od konwencjonalnej, aż po jądrową. Maksymalny zasięg ognia zbliżał się do 50 km. Pojazd ważył 46,5 t, posiadał gąsienicową trakcję i zdolność pokonywania brodów głębokich na 1,2 m. Na jednym tankowaniu był w stanie przejechać 675 km, a jego załoga liczyła siedmiu żołnierzy. 2S7 był wykorzystywany w boju, choćby podczas wojen w Afganistanie i Czeczenii. Łącznie fabryki opuściło około 500 pojazdów tego typu.


Film: Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu

Tymczasem Piony służyły nie tylko w radzieckiej armii. Po kilka egzemplarzy 2S7 kupiły też wojska Bułgarii, Czechosłowacji oraz Polski. Jeszcze kilkanaście lat temu korzystali z nich artylerzyści z Bolesławca. – Piony trafiły do nas po tym, jak została zlikwidowana 5 Brygada Artylerii w Głogowie, w której służyły wcześniej – informuje mjr Remigiusz Kwieciński, rzecznik 23 Śląskiego Pułku Artylerii w Bolesławcu. – Nasi żołnierze najczęściej strzelali z tych armat na odległość siedmiu, ośmiu kilometrów, wykorzystując ładunki o najmniejszej mocy. Ostatnie ćwiczenia z udziałem Pionów odbyły się w marcu 2006 roku. Ale do dziś w jednostce mamy jedną z armat. Stoi na cokole przed koszarami. Zostawiliśmy ją na pamiątkę – podkreśla oficer. Prócz Poznania i Bolesławca, wycofane z użytku 2S7 można oglądać w toruńskim Muzeum Artylerii oraz Lubuskim Muzeum Wojskowym w Drzonowie.

Muzeum Broni Pancernej działa od lat sześćdziesiątych, zaś jego historia wiąże się z Oficerską Szkołą Wojsk Pancernych w Poznaniu. To właśnie służący tam żołnierze zaczęli gromadzić wycofywany ze służby sprzęt. Pierwszymi eksponatami stały się sowiecki czołg T-34 oraz dwa samobieżne działa Su-85 i Su-122. Dziś poznańska placówka stanowi oddział Muzeum Wojsk Lądowych w Poznaniu, a w zbiorach posiada dziesiątki unikatowych pojazdów. Wśród nich są czołgi Patton, Cromwell czy IS-3, do tego dochodzą działa samobieżne, ciągniki artyleryjskie, a nawet limuzyny, z których przed laty korzystali państwowi notable. Niektóre eksponaty można było zobaczyć w słynnych produkcjach filmowych – serialu „Czterej pancerni i pies”, a także „Moście szpiegów” Stevena Spielberga czy filmie „Poznań '56” w reżyserii Filipa Bajona.

Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: ppłk Tomasz Ogrodniczuk / Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu

dodaj komentarz

komentarze


Żołnierz influencer?
 
Typhoony i Gripeny nad Bałtykiem
Pomoc na pewno przyjdzie na czas
Tu zaczniesz drogę do cyberwojsk
Pomoc na wodzie i pod wodą
Polska i Litwa w awangardzie NATO
Szybujące bomby dla sił powietrznych
Kajakarze i ratownicy wodni z workiem medali
Kilometry pamięci
Silna Polska w Europie to Polska związana sojuszem z USA
Sportowcy z „armii mistrzów” pokazali klasę
Siła sojuszniczego działania
Unijni ministrowie podpisali SAFE
Ukraińcy i Rosjanie spotkali się pierwszy raz od 2022 roku
Cel: być gotowym do służby na granicy
Bohater odtrącony
Pilecki. Do końca walczył z tyranią
Tysiące dronów dla armii
Incydent na strzelnicy
Święto zwiadowców
Podejrzane manewry na Bałtyku
Misja PKW „Olimp” doceniona
Polska dołącza do satelitarnej elity
Bałtycka tarcza
Wyjście z cienia
Rosyjska maszyna Su-24 przechwycona przez polskie F-16
Biało-czerwona na Monte Cassino
Kontrakty dla firm produkujących na rzecz obronności
Atom utracony
Knowledge for Difficult Times
Stress test dla systemu ratownictwa
Nasi czołgiści najlepsi
Parlament pracuje nad wypowiedzeniem konwencji ottawskiej
Fire from Coast
„Flota cieni” stwarza zagrożenie
Apache’e nadlatują
Trudny los zwycięzców
Polskie Pioruny dla Belgii
Żołnierze z dodatkiem od czerwca
Bat na wrogów i niepokornych
Nowe możliwości Meska
Kolejne K9 dla zawiszaków
Zachód daje Ukrainie zielone światło
Gospodarka i bezpieczeństwo przyszłością Europy
Bezzałogowce w Wojsku Polskim – serwis specjalny
MON: Polska nie wyśle wojsk na Ukrainę
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Ustawa bliżej żołnierzy
Mistrzyni olimpijska najszybsza na Bali
„Misja Zdrowie” – profilaktyka dla weteranek
W drodze do Wielkiego Szlema Komandosa
I Forum Bezpieczeństwa i Przemysłu Obronnego
Szkice strzelca spod Monte Cassino
Wszystko co najważniejsze zaczyna się w Dęblinie
Polska delegacja wyruszyła do Waszyngtonu
Pamiętają o powstańcach
Jak daleko do końca wojny?
Unijne pożyczki na obronność. Polska beneficjentem programu SAFE
Pod siatką o medale mistrzostw WP
Drony na ratunek
Alians HSW ze światowym gigantem
Kolejna rozmowa Trumpa i Putina. Czy coś z niej wyniknie?
Offset Wisły w praktyce
Osiemnaste urodziny wojsk specjalnych
Kajakarze, pięściarze i lekkoatletka CWZS-u na podium
Spartakiadowe zmagania w Łasku
Wojska inżynieryjne wzmacniają granicę

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO