moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Bitwa nad bitwami

Góra Świętej Anny – wzgórze z klasztorem franciszkanów i miejscowość o tej samej nazwie nie tylko były symbolem polskości Górnego Śląska, ale i bramą do jego serca – Okręgu Przemysłowego. To właśnie z tego powodu Niemcy postanowili zdobyć je za wszelką cenę. „Bitwa nad bitwami”, jak określali ją Ślązacy, wybuchła w nocy z 20 na 21 maja 1921 roku.

III powstanie śląskie. Grupa powstańcow z pistoletami Mauser C96, karabinem Mauser wz. 98 i lekkim karabinem maszynowym MG 08/15. 1921 r.

Rejon Góry Świętej Anny powstańcy śląscy zajęli prawie bez walki na początku maja 1921 roku. Niemcy całkowicie zaskoczeni wybuchem III powstania śląskiego ustępowali pola i oddawali powstańcom miejscowość po miejscowości. Do czasu. By insurekcja była zwycięska, musi trwać krótko. Tymczasem powstańcy zostali zaskoczeni przez nieprzychylne stanowisko, jakie wobec nich zajęły wojska alianckie kontrolujące Górny Śląsk. Nie mogli też liczyć na zbyt duże wsparcie ze strony władz polskich, związanych przez mocarstwa zachodnie zakazem oficjalnej interwencji.

Do tego jeszcze doszedł błąd Wojciecha Korfantego, który 10 maja ogłosił, że cele powstania zostały osiągnięte. Wielu powstańców odebrało to jako rozkaz do zakończenia walk i po prostu rozeszło się do domów. To wszystko pozwoliło Niemcom przegrupować się, zebrać nowe siły i przygotować ofensywę.

Salwy nad ranem

W nocy z 20 na 21 maja 1921 roku nad żołnierzami powstańczych pułków – katowickiego i pszczyńskiego – obsadzających rejon Góry Świętej Anny spadł nagle deszcz żelaza i ognia. Na Polaków od północy i południa uderzyły dwa zgrupowania niemieckiego Freikorpsu. Szczególnie silne uderzenie poszło od północy ze strony Korpusu Ochotniczego „Oberland” majora Ernsta Horadama. Tworzyli go zaprawieni w bojach Bawarczycy, a sam major był weteranem I wojny światowej, który wsławił się także krwawym stłumieniem rewolucji w Bawarii i Zagłębiu Saary. Atakujących wsparły niespotykane dotąd na śląskim froncie w takim natężeniu oddziały ciężkich karabinów maszynowych i artylerii.

Nie dziwi więc, że powstańcy, niedostatecznie uzbrojeni, a przede wszystkim – słabo wyszkoleni, zaczęli ustępować pola przeciwnikowi. Nie pomogło nawet rzucenie do kontrataku doborowego oddziału szturmowego marynarzy kapitana Roberta Oszka. Do południa trwała zażarta walka na stokach wzgórza. Wreszcie o godzinie 12.30 Niemcy zdobyli franciszkański klasztor na Górze Świętej Anny. Znamienne, że na jego murach nie wywiesili flagi Republiki Weimarskiej – nie uznawanej przez większość skrajnie prawicowych ochotników – lecz czarno-biało-czerwoną flagę II Rzeszy, a więc państwa, które już oficjalnie nie istniało.

Tymczasem dowództwo powstania, świadome zagrożenia, do jakiego doszło po przełamaniu linii frontu, rzuciło w rejon Góry Świętej Anny swe odwody, które na szczęście zablokowały dalsze natarcie Freikorpsu. Tym samym Niemcy nie osiągnęli, mimo sukcesów, głównych celów swego natarcia. Nie udało się całkowicie rozbić oddziałów powstańczych ani zrolować ostatecznie ich obrony. Od razu też major Maciej Mielżyński, komendant wojsk powstańczych, zarządził przygotowania do kontrofensywy.

Na noże i pięści

Polacy ruszyli do ataku 23 maja. Niestety, zbyt późno, by mogli w pełni zaskoczyć żołnierzy niemieckich, którzy zdołali już umocnić się na zdobytych pozycjach. Powstańcy nie dysponowali też odpowiednio silną artylerią, by „zmiękczyć” obronę nieprzyjaciela. Doszło jednak do niezwykle zażartych walk. Między innymi we wsi Olszowa walczono o każdy dom. W ruch poszły pięści i noże. Nie wystarczyło to jednak do wyparcia Niemców. Co więcej, na polskie kontrnatarcie odpowiedzieli ofensywą i między innymi odbili wtedy Kędzierzyn.

III powstanie śląskie - powstańczy pociąg pancerny „Kabicz”. W skład pociągu wchodzi beztendrowy parowóz T37 opancerzony oraz dwa wagony 2-osiowe, węglarki żelazne. 1921 r. 

Mimo tych sukcesów, Niemcy znowu nie zdołali osiągnąć zamierzonego celu – nie przebili się do leżącego kilkadziesiąt kilometrów dalej na wschód Okręgu Przemysłowego. I nie mieli już takiej możliwości, gdyż przerwania walk zażądali Francuzi i Anglicy. Starty po obu stronach były znaczne. Niemcy przyznali się do trzystu zabitych żołnierzy (w całym powstaniu miało ich zginąć pięciuset); powstańcy obliczyli swe straty na siedmiuset zabitych. 25 maja dowództwo niemieckie zaproponowało zawieszenie broni, a dzień później Naczelna Komenda Wojsk Powstańczych wydała rozkaz nieprowadzenia działań zaczepnych wobec Niemców ze względu na prowadzone rokowania rozjemcze.

Nie oznaczało to jednak zakończenia walk. Już 31 maja Freikorps ruszył do kolejnego natarcia na północ od Góry Świętej Anny, w kierunku Szymiszowa i Kalinowa. Było to przygotowanie do drugiej ofensywy na Górę Świętej Anny, lecz od początku stało się jasne, że Niemcy nie są zdolni do przełamania powstańczej obrony. Niemiłym zaskoczeniem dla nich okazał się fakt, że powstańcy nabrali doświadczenia w walce obronnej i nie ustępowali w tym już regularnemu wojsku. Co więcej, wykorzystywali przy tym umiejętnie broń ofensywną – pociągi i samochody pancerne. Wymownym tego przykładem jest akcja powstańczego pociągu pancernego „Mściciel II”, który 31 maja kompletnie zaskoczył i rozgromił niemieckie oddziały w Szymiszowie. Było to o tyle istotne, że tymi siłami Niemcy planowali pogłębić wyłom w rejonie Góry Świętej Anny i wedrzeć się wreszcie do Okręgu Przemysłowego.

Militarne i polityczne zmagania trwały do lipca 1921 roku. Żadna ze stron nie potrafiła osiągnąć decydującej przewagi, ale to polska strona w końcu osiągnęła to, o co chodziło w insurekcji – przekreślenia niekorzystnych wyników plebiscytu i przyłączenia do macierzy najcenniejszych gmin i powiatów Górnego Śląska – z ich kopalniami, hutami i zakładami przemysłowymi. To dzięki „bitwie nad bitwami” – jak Ślązacy określali starcie o Górę Świętej Anny – w ręce nieprzyjaciela nie wpadła perła w śląskiej koronie – Okręg Przemysłowy. Gdyby do tego doszło, historia mogłaby się potoczyć zupełnie inaczej.

Bibliografia:

Czesław Brzoza, Polska w czasach niepodległości i drugiej wojny światowej (1918–1945), Kraków 2001
Antoni Czubiński, Historia Polski 1864–2001, Wrocław 2002
Lech Wyszczelski, 1921. III Powstanie Śląskie, [w:] „Zwycięskie bitwy Polaków”, tom 48, Warszawa 2015

Piotr Korczyński

autor zdjęć: NAC

dodaj komentarz

komentarze


Dzień Bezpieczeństwa na Baltexpo
Zjednoczyć wysiłek w przeciwdziałaniu presji migracyjnej
Polskie „Tygrysy” nagrodzone w Portugalii
Priorytetowe zaangażowanie
Abolicja dla ochotników
Pływali jak morscy komandosi
Leopardy i Rosomaki pokonały Odrę
Konie dodawały pięciobojowi szlachetności
Władze USA zapowiadają poważne zmiany w amerykańskiej armii
Polski „Wiking” dla Danii
Koniec dzieciństwa
Ustawa schronowa – nowe obowiązki dla deweloperów
Maratońskie święto w Warszawie
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
W poszukiwaniu majora Serafina
Mity i manipulacje
Polsko-unijne rozmowy o „murze dronowym”
Trwa dobra passa reprezentantów Wojska Polskiego
Wyspa komandosów i walka z morskim żywiołem
Wyzwaniem – czas
Pokój na Bliskim Wschodzie? Podpisano kluczowe porozumienie
Poligon dla medyków w mundurach
Medicine for Hard Times
Drugi wojskowy most
Trzeba wzmocnić suwerenność technologiczną Polski
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Dziki na Legwanach
W Brukseli o bezpieczeństwie wschodniej flanki i Bałtyku
Na Baltexpo o bezpiecznym morzu
Wojskowe przepisy – pytania i odpowiedzi
Natowska sieć rurociągów obejmie Polskę
W wojsku orientują się najlepiej
Speczespół wybierze „Orkę”
Rój bezzałogowców nad Orzyszem
Żołnierze testują nowoczesne drony. To polska robota
Bataliony Chłopskie – bojowe szeregi polskiej wsi
Weterani pamiętają
Terytorialsi w akcji
Kircholm 1605
Pocisk o chirurgicznej precyzji
Kaczka wodno-lądowa (nie dziennikarska)
Okiełznać Borsuka
Koniec pewnej epoki
Terytorialsi ćwiczyli taktykę i walkę z pożarem
GROM. Kulisy selekcji do jednostki specjalnej
Izrael odzyskał ostatnich żywych zakładników
Czarna taktyka terytorialsów
Czarna taktyka terytorialsów
MON chce nowych uprawnień dla marynarki
Żołnierz na urlopie i umowie zlecenie?
Brytyjczycy na wschodniej straży
Unia chce zbudować „mur dronowy"
Carl-Gustaf przemówił
Australijski AWACS rozpoczął misję w Polsce
POLMARFOR, czyli dowodzenie na Bałtyku
MON i MSWiA: Polacy ufają swoim obrońcom
„Road Runner” w Libanie
Kopuła nad bewupem
Kawaleria pancerna spod znaku 11
Wspólne szkolenie żandarmów z NATO
Jednym głosem w sprawie obronności
Polskie Bayraktary nad Turcją
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
Historia jest po to, by z niej czerpać

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO