moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Krok do Tallboya

Brytyjską minę lotniczą Mark VI z czasów II wojny światowej usunęli dziś z Kanału Piastowskiego w Świnoujściu nurkowie marynarki wojennej. Natrafili na nią podczas rekonesansu dna w tamtym rejonie. Przygotowują się bowiem do neutralizacji ważącej blisko 5,4 tony bomby Tallboy, która spoczywa tuż obok. 

Usuwanie miny lotniczej rozpoczęło się dziś rano. W związku z akcją trzeba było zamknąć jedną z przepraw promowych z wyspy Wolin do centrum Świnoujścia, a także ewakuować część mieszkańców pobliskiej wyspy Karsibór. – Mina spoczywała dwanaście metrów pod powierzchnią Kanału Piastowskiego. Zawierała materiał wybuchowy odpowiadający sile 400 kilogramów trotylu – informuje mł. chor. mar. Michał Jodłoski z Grupy Nurków Minerów 12 Dywizjonu Trałowców, który wchodzi w skład 8 Flotylli Obrony Wybrzeża w Świnoujściu.

Specjaliści postanowili zniszczyć minę metodą deflagracji, czyli wypalenia za pomocą wkładki akumulacyjnej. – Nie mogliśmy jednak zrobić tego na miejscu. Deflagracja zazwyczaj nie doprowadza do zniszczenia całego materiału wybuchowego. Tę część, która pozostanie, trzeba zniszczyć poprzez detonację. Tymczasem Mark VI znajdował się zaledwie 90 metrów od bomby lotniczej Tallboy, jednej z największych używanych podczas II wojny światowej – tłumaczy mł. chor. mar. Jodłoski. Ryzyko doprowadzenia do eksplozji giganta było zbyt duże. Marynarze postanowili więc unieść minę i za pomocą pontonu przeholować ją na bezpieczną odległość. Dopiero w głębi kanału ponownie osadzili ją na dnie i rozpoczęli neutralizację. – Deflagracja przebiegła bardzo dobrze. Wkładka pozwoliła na wypalenie prawie 80 procent niebezpiecznego materiału – zaznacza mł. chor. mar. Jodłoski.

Usuwaną dziś minę pewien czas temu odkryli sami nurkowie. Stało się to podczas sprawdzania dna w pobliżu Tallboya. Rekonesans stanowił element przygotowań do jej zniszczenia. Najpewniej akcja zostanie przeprowadzona wczesną jesienią. Wcześniej ten obszar kanału muszą bardzo dokładnie zlustrować firmy wynajęte przez Urząd Morski w Szczecinie. – Jeśli znajdą kolejne niebezpieczne obiekty, powiadomią nas, a my będziemy je usuwać – podkreśla podoficer.

Bomb Tallboy Brytyjczycy używali podczas II wojny światowej między innymi do bombardowania schronów, w których stacjonowały niemieckie okręty podwodne. Odnaleziona na dnie Kanału Piastowskiego waży 5,4 tony i zawiera ładunek wybuchowy o sile równej trzem tonom trotylu. Na giganta natrafili pracownicy przedsiębiorstwa, które pogłębiało tor wodny ze Świnoujścia do Szczecina. Stało się to we wrześniu ubiegłego roku. Jak przyznają sami marynarze, to największy niewybuch, z jakim mieli do czynienia. Tallboy najpewniej również zostanie zniszczony metodą deflagracji.

Tymczasem dzisiejsze usunięcie miny Mark VI to nie jedyna w tym tygodniu operacja marynarzy z 8 Flotylli. Wczoraj pełne ręce roboty mieli specjaliści z Grupy Nurków Minerów 13 Dywizjonu Trałowców. – Na podejściu do portu w Gdyni neutralizowaliśmy minę morską typu GC – wyjaśnia kmdr ppor. Jacek Barczak, dowódca grupy. Miny tego typu zawierają ładunek o sile równej blisko tonie trotylu. A ponieważ ta spoczywała nieopodal gdyńskiego Skweru Kościuszki, operacja z logistycznego punktu widzenia była dość skomplikowana. Osoby przebywające w pobliskich budynkach Akwarium Gdyńskiego i Uniwersytetu Morskiego dostały zakaz wychodzenia na zewnątrz. W myśl obliczeń, obydwa obiekty znajdowały się w polu rażenia odłamków. Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego nakazało też wyłączyć pokaźny odcinek plaży. Do wody nie można było wchodzić nawet w Sopocie i części Gdańska. Powód? Detonacja miny wywołuje falę uderzeniową zdolną trwale uszkodzić organy wewnętrzne amatorów kąpieli.

W operację zaangażowanych było jedenastu marynarzy z Grupy Nurków Minerów. – Wraz z nami na morze wyszły dwa okręty – ORP „Flaming” i ORP „Kormoran”, a także jednostki pływające Urzędu Morskiego, Straży Granicznej i Policji – mówi kmdr ppor. Barczak. Marynarze z załóg okrętów mieli za zadanie ubezpieczać operację, ale też wypłaszać morświny. Robili to między innymi rzucając do wody niewielkie ładunki wybuchowe.

– Sama mina znajdowała się na głębokości 7,5 metra. Unieśliśmy ją na dwa metry ponad dno i przeholowaliśmy motorówką do miejsca, gdzie miała zostać zniszczona – wspomina kmdr ppor. Barczak. Trzy mile dalej mina ponownie spoczęła na dnie. Podobnie jak w Świnoujściu, nurkowie postanowili ją zneutralizować metodą deflagracji. Tym razem jednak wypalona została nieznaczna ilość materiału wybuchowego. Deflagracja samoistnie przeszła w detonację. – To się zdarza. Rezultat deflagracji zawsze pozostaje pewną niewiadomą. Zwłaszcza, że podczas tego typu działań mamy do czynienia z minami czy niewybuchami, które przeleżały na dnie morskim dziesiątki lat – przyznaje kmdr ppor. Barczak. Tak czy inaczej cel udało się osiągnąć.

Stara amunicja w okolicach Gdyni i Świnoujścia jest odkrywana regularnie. W czasie wojny w tych miastach bazy miała niemiecka marynarka wojenna. Oba były też polem ciężkich walk.

Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: 8 FOW, 13 dTr

dodaj komentarz

komentarze


Musimy być gotowi na najtrudniejsze scenariusze
 
Więcej amunicji do Rosomaków
Spartakiadowe zmagania w Łasku
Piękny przykład patriotyzmu
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
USA wycofają się z działań na rzecz pokoju w Ukrainie?
Niezawiniona śmierć niezłomnego gen. Fieldorfa
Medycyna na morzu
„Wojskowe” przepisy budowlane do zmiany
Wyścig zbrojeń wystartował
Sport kształtuje mentalność
„Widziałem wolną Polskę. Jechała saniami”
Żołnierze walczą z ogniem w Biebrzańskim Parku
Wyrok za tragiczny wypadek
Poszukiwania ofiar rzezi wołyńskiej
Żołnierze usuwają skutki nawałnicy
Kolejowy sabotaż udaremniony
„Pułaski” na Atlantyku
Tuzin rekordów Wojska Polskiego w pływaniu
Trzy dekady DGW
Medale Pucharu Świata zdobyte przez żołnierzy na ringu
Baltic Sea Under Control
Tarcza Wschód. Porozumienia z Lasami i KOWR-em
Szabla hubalczyków
Podniebne wsparcie sojuszników
Ratownicy medyczni szkolą się z samoobrony
Strażnik nieba
Jeszcze więcej OPW w roku 2025
Pierwsza misja Gripenów
Dobra wiadomość dla miłośników lotnictwa
Feniks zakończony. Pomoc trwa
Pracowity dyżur Typhoonów
Zatopiony problem
Polskie F-16 w służbie NATO
Pilecki ucieka z Auschwitz
Polska i Norwegia zacieśniają stosunki
PKW Łotwa – sojusznicze zaangażowanie
Wylicytuj Buzdygan i pomóż chorym dzieciom!
Więcej na mieszkanie za granicą
Polska kupi najnowsze rakiety AMRAAM
Składy wysokiego ryzyka
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Zarzuty w sprawie ujawnienia fragmentów planu „Warta”
Święto ludzi z pasją
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Viva Polaki! Viva liberatori!
Pod żaglami – niepokonani z AMW
Szef MSZ do Rosji: Nigdy więcej nie będziecie tu rządzić
Double Eagle – podwodny tropiciel
Su-22, czyli cztery dekady w siłach powietrznych
Rodzina na wagę złota
W Ełku wykuwają charaktery
Tych chwil z Dachau nie da się wymazać…
Henry Szymanski na tropie prawdy
Poznać rakietowego Homara
Zmiany w organizacji bazy logistycznej w Jasionce
Debiut polskiego AW149
Polskie rakiety do Homara-K już za trzy lata
Bezzałogowce w Wojsku Polskim – serwis specjalny
Rex Bolizlavus
Ile kosztują Starlinki dla Ukrainy
Więcej polskiego trotylu dla USA
Nowi generałowie Wojska Polskiego
Powstaje armia dronów
Podniebny Pegaz
Zwycięstwo mordercy

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO