moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Ewakuacja „Błyskawicy”

Wojenna historia najsłynniejszego polskiego niszczyciela ORP „Błyskawica” rozpoczęła się od kontrowersyjnej decyzji kierownictwa marynarki wojennej. 30 sierpnia 1939 roku trzy kontrtorpedowce wyruszyły w rejs do Wielkiej Brytanii. Miały nie dać się zablokować na Bałtyku i kontynuować walkę z Niemcami u boku brytyjskiej floty.


Polskie niszczyciele płynące do Wielkiej Brytanii – widok z rufy ORP "Błyskawica" na ORP "Grom" i ORP "Burza".

W obliczu rosnącego zagrożenia ze strony III Rzeszy, kierownictwo marynarki wojennej szykowało się do podjęcia działań na morzu. Przygotowano ściśle tajny rozkaz, który przekazano w zalakowanej kopercie dowódcy dywizjonu bazujących w Gdyni niszczycieli (zwanych wówczas kontrtorpedowcami), kmdr. por. Romanowi Stankiewiczowi. Wolno mu go było otworzyć tylko w wypadku, jeśli dowództwo prześle sygnał „Peking” lub „Nankin”.

30 sierpnia 1939 roku około godziny 12.50 z wieży na Oksywiu przekazano kodem flagowym sygnał „Wykonać Peking”. Zaokrętowany na ORP „Błyskawica” kmdr por. Stankiewicz otworzył kopertę, w której znajdował się rozkaz nr 1000 z dnia 26 sierpnia 1939 roku, podpisany przez dowódcę Floty kontradmirała Józefa Unruga, o następującej treści: „Dyon w składzie OORP „Błyskawica”, „Grom” i „Burza” ma na specjalny rozkaz odejść do Anglii”.

Ewakuacja do Wielkiej Brytanii

Dowództwo Floty w dwunastu zwięzłych punktach przedstawiło sposób wykonania rozkazu. Zgodnie z nimi dywizjon miał opuścić bazę z takim wyliczeniem, aby pomiędzy wyspami Bornholm i Christiansø być po zachodzie słońca. W razie zbliżania się jakiś statków lub samolotów polskie niszczyciele miały pozorować ćwiczenia. Po zapadnięciu zmroku należało zwiększyć prędkość tak, aby w okolice Malmø przybyć około północy. Celem podróży były Wyspy Brytyjskie, jednak kmdr. Stankiewiczowi pozostawiono wolną rękę w kwestii wyboru portu, do którego się uda. Do wybrzeża brytyjskiego należało zbliżyć się w dzień, uprzedziwszy przedtem admiralicję angielską lub dowódcę najbliższej bazy morskiej. Od chwili opuszczenia portu w Gdyni okręty miały utrzymywać pełną gotowość bojową, jednak przed wypowiedzeniem wojny wolno im było działać tylko na wypadek wyraźnej agresji ze strony przeciwnika, np. użycia broni lub obrazy bandery. W razie wybuchu wojny, o czym dywizjon miał być poinformowany za pomocą sygnału radiowego, nakazano nie uchylać się od walki. W przypadku podania przez Dowództwo Floty sygnału „Nankin” dywizjon miał odkotwiczyć według zaleceń zawartych w rozkazie, uwzględniając porę dnia. „Peking” był hasłem do natychmiastowego odkotwiczenia. Szybkość i trasę miał ustalić dowódca zespołu, pamiętając by zachować dyskrecję, a niebezpieczną część trasy przebyć jak najszybciej.

Wyścig z wrogiem

ORP „Błyskawica” oraz towarzyszące jej „Grom” i „Burza” podniosły kotwice 30 sierpnia o godzinie 14.15. Przed kmdr. por. Stankiewiczem stało odpowiedzialne zadanie obrania jak najlepszego kursu i czasu przemarszu, tak by wszystkie trzy polskie okręty bezpiecznie dotarły do Anglii. Wielką niewiadomą było, jak zachowają się jednostki Kriegsmarine, które Polacy spotkają na swojej drodze. Wojny oficjalnie jeszcze nie wypowiedziano, ale sytuacja była bardzo napięta.

Około 55 km od przylądka Rozewie polskie niszczyciele zostały wykryte przez niemieckiego u-boota o numerze burtowym U-31, dowodzonego przez kapitana Johannesa Habekosta. Na wysokości Bornholmu znalazły się w zasięgu pola widzenia niszczycieli „Friedrich Ihn”, „Erich Steinbrinck”, „Friedrich Eckoldt” i „Bruno Heinemann”. Po północy w cieśninie Sund ORP „Błyskawica” i towarzyszące jej okręty napotkały niemiecki krążownik lekki „Königsberg”, niszczyciel oraz dwa stare torpedowce. Kmdr por. Stankiewicz ogłosił na wszelki wypadek alarm bojowy. Nie doszło jednak do żadnego starcia. 31 sierpnia, już po przejściu przez cieśniny Kattegat i Skagerrak zespół został wykryty przez okręty podwodne U-5 (kpt. Günter Kutschmann) i U-19 (kpt. Hans Meckel). Przez pewien czas obserwowały go także dwa wodnosamoloty. Dowódca polskiego zespołu zdecydował się wykonać manewr, mający zmylić niemieckich pilotów i obrał kurs na Norwegię. Dopiero o zmroku okręty wykonały zwrot i popłynęły w stronę Wielkiej Brytanii. 1 września o godzinie 9.25 załoga „Błyskawicy” odebrała sygnał radiowy informujący o wybuchu wojny. Tuż przed godziną 13.00 Polacy spotkali dwa angielskie niszczyciele HMS „Wanderer” i „Wallace”, które towarzyszyły im w drodze do portu. O godzinie 17.57 OORP „Błyskawica”, „Grom” i „Burza” zakotwiczyły bezpiecznie w porcie w Leith (obecnie część Edynburga). 

Największe potencjalne zagrożenie dla polskich jednostek stanowiły napotkane u-booty i krążownik. Jednak ich dowódcy przed 1 września nie otrzymali rozkazów do ataku i musieli poprzestać na obserwacjach ruchów polskiego zespołu. „Błyskawica” szczęśliwie przebyła drogę do Wielkiej Brytanii, gdzie miała rozpocząć swoją działalność operacyjną w czasie wojny.

Wykonując rozkaz

U podstaw decyzji kierownictwa marynarki wojennej leżało założenie, że wobec znaczącej przewagi Kriegsmarine, należy umożliwić polskim niszczycielom wyjście z baz na Bałtyku, zanim zostaną zablokowane i zniszczone przez przeciwnika. Przejście do Wielkiej Brytanii miało umożliwić im dalsze działanie w czasie wojny. Mimo iż decyzja ta ze strategicznego punktu widzenia była słuszna, nie spotkała się ze zrozumieniem i uznaniem. Opinia publiczna krytykowała wycofanie niszczycieli z Bałtyku w chwili, gdy ojczyzna była zagrożona. Także marynarze byli zawiedzeni. Wśród członków załóg niszczycieli dostrzegalne było wyraźne niezadowolenie i frustracja. Wysokie morale na „Błyskawicy” powróciło niebawem, gdy niszczyciel wyszedł w morze na swój pierwszy patrol bojowy. Dalsze losy wojenne ORP „Błyskawica” pokazały, że decyzja o ewakuacji tego nowoczesnego okrętu była w pełni uzasadniona. Dzięki niej nie podzielił on losów niszczyciela ORP „Wicher” i stawiacza min ORP „Gryf”, które niemieckie lotnictwo zatopiło trzeciego dnia wojny. ORP „Błyskawica”, bazując w Wielkiej Brytanii, była w stanie zadać straty Niemcom na morzu, mimo iż terytorium Polski i jej porty były okupowane przez wroga.

dr Anna Pastorek , historyk wojskowości, Wojskowe Centrum Edukacji Obywatelskiej

autor zdjęć: Wikipedia

dodaj komentarz

komentarze


Strategiczna rywalizacja. Związek Sowiecki/ Rosja a NATO
 
Jakie wyzwania czekają wojskową służbę zdrowia?
Aleksandra Mirosław – znów była najszybsza!
Wojna w świętym mieście, epilog
Rozpoznać, strzelić, zniknąć
Strażacy ruszają do akcji
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
NATO on Northern Track
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
25 lat w NATO – serwis specjalny
Charge of Dragon
NATO na północnym szlaku
Żołnierze ewakuują Polaków rannych w Gruzji
Wytropić zagrożenie
Sprawa katyńska à la española
SOR w Legionowie
Więcej pieniędzy dla żołnierzy TSW
Żołnierze-sportowcy CWZS-u z medalami w trzech broniach
Wojna w świętym mieście, część trzecia
Pod skrzydłami Kormoranów
Przełajowcy z Czarnej Dywizji najlepsi w crossie
Polak kandydatem na stanowisko szefa Komitetu Wojskowego UE
Kosiniak-Kamysz o zakupach koreańskiego uzbrojenia
Na straży wschodniej flanki NATO
Wojna w Ukrainie oczami medyków
Morska Jednostka Rakietowa w Rumunii
Wojna w świętym mieście, część druga
Szpej na miarę potrzeb
Lekkoatleci udanie zainaugurowali sezon
Tusk i Szmyhal: Mamy wspólne wartości
Koreańska firma planuje inwestycje w Polsce
Operacja „Synteza”, czyli bomby nad Policami
NATO zwiększy pomoc dla Ukrainy
Wojskowy bój o medale w czterech dyscyplinach
Ramię w ramię z aliantami
Wojna na detale
Święto stołecznego garnizonu
Front przy biurku
Zachować właściwą kolejność działań
Przygotowania czas zacząć
Kadisz za bohaterów
Czerwone maki: Monte Cassino na dużym ekranie
Zmiany w dodatkach stażowych
Morze Czarne pod rakietowym parasolem
Active shooter, czyli warsztaty w WCKMed
W Rumunii powstanie największa europejska baza NATO
W Italii, za wolność waszą i naszą
Donald Tusk: Więcej akcji a mniej słów w sprawie bezpieczeństwa Europy
Systemy obrony powietrznej dla Ukrainy
Znamy zwycięzców „EkstraKLASY Wojskowej”
Polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni
W Brukseli o wsparciu dla Ukrainy
Gen. Kukuła: Trwa przegląd procedur bezpieczeństwa dotyczących szkolenia
Sandhurst: końcowe odliczanie
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Kolejne FlyEye dla wojska
Gunner, nie runner
Puchar księżniczki Zofii dla żeglarza CWZS-u

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO