moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Wojenne „Nieszpory”

Na początku marca na ulice Lwowa wyruszyły kilkuosobowe patrole Armii Krajowej. Cel: walka z Ukraińską Policją Pomocniczą. Członkowie tej kolaborującej z Niemcami jednostki od miesięcy mordowali młodych Polaków, by przejąć ich dokumenty i zbiec przed nadciągającą Armią Czerwoną na Zachód.

Oddział Ukraińskiej Policji Pomocniczej.

„Stój!” – usłyszał, a po chwili mrużył oczy, oślepiony światłem latarki. „Dokumenty” – warknął ukraiński policjant. „Polak?” – zapytał po chwili. „No dobrze, idź przodem” – rzucił. Po chwili po pustej ulicy poniósł się odgłos wystrzału. Legitymowany przed chwilą mężczyzna padł na chodnik. Tak zginął 24-letni Jerzy Sucharda, syn jednego z najbardziej poważanych lwowian, profesora miejscowej politechniki. Tego wieczora szedł do narzeczonej. Kula dosięgła go pod oknami jej mieszkania.

Strzały w potylicę

Latem 1943 roku Armia Czerwona zgniotła Niemców na Łuku Kurskim. W kolejnych tygodniach nieubłaganie parła na zachód, zdobywając kolejne miasta. Było niemal oczywiste, że prędzej czy później rozpędzeni Sowieci wkroczą do Lwowa. Tymczasem pewnego październikowego poranka przechodnie znaleźli w jednym z tamtejszych zaułków zwłoki młodego mężczyzny. Zginął od strzału w potylicę. I choć nie miał przy sobie żadnych dokumentów, szybko okazało się, że to Polak. Pierwsza myśl: robota pospolitych bandytów. Ale w kolejnych tygodniach liczba takich przypadków zaczęła rosnąć lawinowo. Prawda wyszła na jaw w styczniu 1944 roku. A wszystko za sprawą chłopaka, który został postrzelony, ale zdołał przeżyć. „To ukraińscy policjanci” – tłumaczył.

Ukraińska Policja Pomocnicza cieszyła się wśród Polaków zasłużenie złą sławą. Została powołana do życia rozkazem Hansa Franka, który sprawował władzę w Generalnym Gubernatorstwie. Za zadanie miała utrzymywanie „publicznego ładu”, w tym tropienie nielegalnych handlarzy, wszelkiej maści przemytników, ukrywających się Żydów. Formacja brała aktywny udział w Holokauście, ale też zarządzanych przez okupanta represjach i egzekucjach Polaków. Teraz w swej działalności otwierała nowy rozdział.

– Celem mordów, które zaczęły mnożyć się we Lwowie było pozyskiwanie polskich dokumentów – wyjaśnia prof. Grzegorz Mazur, historyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego, współautor książki „Kronika 2350 dni wojny i okupacji Lwowa”. – Ukraińscy policjanci mieli je potem przerabiać i dzięki nim zyskiwać nową tożsamość. Obawiali się Sowietów, a ratunek widzieli w ucieczce na Zachód – dodaje. Młodym Ukraińcom stosunkowo łatwo było się wcielać w rolę Polaków, bo z reguły nieźle znali język. Kończyli przecież polskie szkoły.

Wobec kolejnych mordów ludzie zaczęli się bać wychodzenia na ulice. Bramy kamienic były zamykane już o szóstej. Wśród Polaków zapanował strach.

AK uderza celnie

Armia Krajowa postanowiła działać. Na początku marca jej przedstawiciele podjęli rozmowy z OUN-B, czyli Organizacją Ukraińskich Nacjonalistów Stepana Bandery. Banderowcy działali w konspiracji, bo choć początkowo pokładali nadzieje w Hitlerze, ten ostatecznie nie zgodził się na utworzenie niepodległej Ukrainy, uwięził przywódców OUN i nakazał jego likwidację. – Wielu członków organizacji przeniknęło jednak w szeregi powołanej przez Niemców policji. Często czynili to na rozkaz swoich przełożonych. Dlatego wybór adresata rozmów był jak najbardziej słuszny – zaznacza prof. Mazur. Pertraktacje nie przyniosły jednak żadnego rezultatu. Mordy trwały.

Polskie podziemie przystąpiło więc do kolejnego etapu – jego przywódcy zainicjowali akcję „Nieszpory”. Dziewiątego, a potem 12 marca 1944 roku na ulice Lwowa wyruszyły kilkuosobowe patrole. Kiedy natknęli się na policjantów, otwierali do nich ogień. W rezultacie potyczek zginęło 11 Ukraińców. Przy każdym z ciał żołnierze zostawiali kartkę z informacją o akcji. Operacja kosztowała życie dwóch akowców, przyniosła jednak pożądany efekt. Zabójstwa ustały.

Polacy mogli odetchnąć jednak zaledwie na moment. Nadal przecież zmuszeni byli żyć w mieście okupowanym przez Niemców. W nocy z 27 na 28 lipca 1944 roku Lwów ostatecznie zajęła Armia Czerwona. Wkrótce miała się rozpocząć nowa fala represji, zaś samo miasto nigdy już nie wróciło w granice Rzeczypospolitej.

Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: Bundesarchiv

dodaj komentarz

komentarze


Podniebne wsparcie sojuszników
 
Więcej polskiego trotylu dla USA
Flaga, flaga państwowa, barwy narodowe – biało-czerwony przewodnik
W Ełku wykuwają charaktery
Su-22, czyli cztery dekady w siłach powietrznych
Jeszcze więcej OPW w roku 2025
Zmiany w organizacji bazy logistycznej w Jasionce
Podniebny Pegaz
Baltic Sea Under Control
Niezawiniona śmierć niezłomnego gen. Fieldorfa
Rex Bolizlavus
Trzy dekady DGW
Double Eagle – podwodny tropiciel
Ratownicy medyczni szkolą się z samoobrony
Spartakiadowe zmagania w Łasku
Bezzałogowce w Wojsku Polskim – serwis specjalny
Henry Szymanski na tropie prawdy
Viva Polaki! Viva liberatori!
Zwycięstwo mordercy
Polskie rakiety do Homara-K już za trzy lata
Pierwsza misja Gripenów
Sport kształtuje mentalność
Więcej na mieszkanie za granicą
Pracowity dyżur Typhoonów
Kolejowy sabotaż udaremniony
Jak Ślązacy stali się panami własnego domu
Więcej amunicji do Rosomaków
Wyścig zbrojeń wystartował
Debiut polskiego AW149
Zjednoczeni pod Biało-Czerwoną
Piękny przykład patriotyzmu
Musimy być gotowi na najtrudniejsze scenariusze
„Widziałem wolną Polskę. Jechała saniami”
Tuzin rekordów Wojska Polskiego w pływaniu
Żołnierze walczą z ogniem w Biebrzańskim Parku
Dobra wiadomość dla miłośników lotnictwa
Prezydent wręczył awanse generalskie
Medycyna na morzu
Zarzuty w sprawie ujawnienia fragmentów planu „Warta”
Wylicytuj Buzdygan i pomóż chorym dzieciom!
„Pułaski” na Atlantyku
Tych chwil z Dachau nie da się wymazać…
Tarcza Wschód. Porozumienia z Lasami i KOWR-em
Rodzina na wagę złota
Medale Pucharu Świata zdobyte przez żołnierzy na ringu
Święto ludzi z pasją
Pod żaglami – niepokonani z AMW
Zatopiony problem
Wywieś flagę państwową! Cześć Biało-Czerwonej!
Wyrok za tragiczny wypadek
Polska kupi najnowsze rakiety AMRAAM
Pilecki ucieka z Auschwitz
Nowi generałowie Wojska Polskiego
Polskie F-16 w służbie NATO
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Powstaje armia dronów
Poszukiwania ofiar rzezi wołyńskiej
Szabla hubalczyków
Strażnik nieba
Poznać rakietowego Homara
„Wojskowe” przepisy budowlane do zmiany
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Polska i Norwegia zacieśniają stosunki
Feniks zakończony. Pomoc trwa
Żołnierze usuwają skutki nawałnicy
Składy wysokiego ryzyka
USA wycofają się z działań na rzecz pokoju w Ukrainie?
PKW Łotwa – sojusznicze zaangażowanie
Ile kosztują Starlinki dla Ukrainy
Szef MSZ do Rosji: Nigdy więcej nie będziecie tu rządzić
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO