Pokazaliśmy, że umiemy podejmować trudne decyzje. Przez 20 lat czekaliśmy na to, żeby zostały zakontraktowane samoloty do przewozu najważniejszych osób w państwie – mówił wiceminister Bartosz Kownacki podczas uroczystości podpisania kontraktu na dostawę dwóch samolotów dla VIP. Maszyny Gulfstream G550 do Polski trafią latem 2017 roku.
W poniedziałek szef Inspektoratu Uzbrojenia MON generał Adam Duda oraz Jeffrey Crosby, reprezentujący amerykański koncern Gulfstream Aerospace, podpisali kontrakt na dostawę dwóch samolotów G550. Za maszyny Polska zapłaci 440 milionów złotych. Zgodnie z umową mają one zostać przekazane armii, a dokładnie 1. Bazie Lotnictwa Transportowego z Warszawy, do końca sierpnia przyszłego roku.
Przetarg na dostawę tzw. „małych” (przewożących do 14 pasażerów) samolotów, z których mają korzystać najważniejsze osoby w państwie został ogłoszony w sierpniu 2016 roku. Dwa miesiące później, 21 października, Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało, która ze startujących w przetargu firm zdobyła zlecenie. – Przez 20 lat czekaliśmy na to, żeby zostały zakontraktowane samoloty do przewozu najważniejszych osób w państwie. My pokazaliśmy, że umiemy przełamywać niemoc urzędniczą i potrafimy podejmować trudne decyzje – mówił Bartosz Kownacki, wiceminister obrony narodowej, który był obecny przy podpisywaniu umowy.
Wiceminister dodał, że z dwóch uczestników przetargu tylko jeden, właśnie amerykański Gulfstream, złożył ofertę nie podlegającą odrzuceniu z przyczyn formalnych. Bartosz Kownacki dodał, że nawet gdyby propozycja złożona przez francuski koncern Dassault Aviation była zgodna z przepisami i wymogami, to przetarg i tak wygrałaby firma zza oceanu, gdyż jej samoloty były po prostu tańsze.
Odpowiedzialny za zakupy dla wojska wiceminister podkreślał, że decyzja o wydaniu kilkuset milionów złotych nie była łatwa, ale zapewniał, że „nowe samoloty nie są kupowane dla tego czy innego rządu, ale dla władz Polski”. – Niektórzy komentują, że te samoloty to mercedesy wśród maszyn pasażerskich. Owszem, to jest dobry sprzęt, ale to jest pewien standard, który polskiemu rządowi, bez względu na to jaka formacja go tworzy, po prostu się należy – przekonywał.
Film: MON
Samoloty G550, które zamówiła polska armia, będą m.in. wyposażone w zaawansowane systemy łączności satelitarnej, system identyfikacji swój-obcy IFF Mark XII A oraz system EVS – Enhanced Vision System, który w dużym skrócie umożliwia (dzięki kamerze termowizyjnej) lądowanie przy bardzo trudnych warunkach pogodowych.
Samoloty Gulfstream G550 to model produkowany od 2004 roku. Ważą 21 ton, rozpiętość ich skrzydeł wynosi 28,5 metra i są napędzane dwoma silnikami Rolls-Royce BR710 C4-11. Rozwijają prędkość maksymalną 941 kilometrów na godzinę. Na jednym tankowaniu mogą pokonać dystans około 12500 kilometrów – przy założeniu, że na pokładzie znajduje się 14 pasażerów.
Jak podkreślają przedstawiciele producenta, należącej do koncernu General Dynamics firmy Gulfstream Aerospace, z G550 korzystają rządowe delegacje z kilkunastu państw na świecie, np. władze Włoch, Turcji czy Szwecji a nawet prezydent Stanów Zjednoczonych (podczas podróży krajowych). Od sierpnia przyszłego roku do tego grona dołączą także polskie VIP-y.
autor zdjęć: ppor. Robert Suchy/CO MON
komentarze