Nie mogą ważyć więcej niż 2,4 kilograma, za to muszą mieć przynajmniej sto kilogramów nośności. Właśnie rozpoczął się przetarg na dostawę tysiąca nowych, wytrzymałych i prostych do naprawy pontonów dla saperów. Sprzęt ma trafić do jednostek inżynieryjnych jeszcze w tym roku.
Wojskowi saperzy potrzebują niewielkich łodzi nie tylko do pokonywania jezior, kanałów czy rzek, ale również do prac inżynieryjnych przy budowie mostów przeprawowych. Choć saperskie łodzie mogą być wykonane z różnego rodzaju materiałów, począwszy od drewna, poprzez tworzywa sztuczne aż po prefabrykaty kauczukowe, to ze względu na wagę i rozmiary oraz łatwość użytkowania i naprawy żołnierze pododdziałów drogowo-mostowych do swoich zadań najchętniej wykorzystują pontony.
Ponieważ konstrukcje, z których obecnie korzystają polscy saperzy, pochodzą z przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych i bardzo często są w kiepskim stanie technicznym, armia będzie je stopniowo wymieniała na nowe.
Przetarg na dostawę tysiąca „łodzi jednoosobowych” ogłosiła kilka dni temu 2 Regionalna Baza Logistyczna z Warszawy. Firmy zainteresowane dostarczeniem wojsku nowych pontonów wraz z zestawami naprawczymi oraz płetworękawicami mają czas do 20 maja na złożenie wniosków o dopuszczenie do udziału w postępowaniu.
Zgodnie z udostępnioną przez 2 RBlog dokumentacją techniczną, łodzie mają służyć do pływania po wodach śródlądowych oraz w przybrzeżnej strefie morza, a ich nośność nie może być mniejsza niż 100 kilogramów. Ich wytrzymać została określona na co najmniej sto najazdów – dobijań do różnego rodzaju brzegów, od piaszczystych po kamieniste. Pontony będą wykonane z tkaniny poliamidowej powleczonej kauczukiem chloroprenowym o gramaturze nie większej niż 270 g/m2. Konstrukcyjnie mają być przygotowane do tego, aby w razie potrzeby żołnierz był w stanie napompować je ustnie.
Jedną z najważniejszych cech nowych wojskowych pontonów jest ich wielkość i waga. – W postępowaniu przetargowym za jak najmniejszą wagę całego kompletu, zawierającego nie tylko ponton, ale również zestaw naprawczy, można zdobyć dziesięć punktów ze stu możliwych do uzyskania za całą ofertę – podkreślają przedstawiciele wojskowych logistyków.
Nowe łodzie mają trafić do jednostek inżynieryjnych jeszcze w tym roku. Z racji miejsca, do którego zdobywca wartego kilkaset tysięcy złotych kontraktu będzie musiał je dostarczyć, czyli do składu w Dęblinie, można przypuszczać, że jako pierwsi zostaną w nie wyposażeni saperzy z batalionu drogowo-mostowego z tego miasta.
autor zdjęć: Piotr Bernabiuk
komentarze