moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Alianckie skrzydła nad powstańczą Warszawą

Zrzuty dla walczącej Warszawy w sierpniu i wrześniu 1944 nie mogły zapewnić zwycięstwa powstańcom, kosztowały wiele ofiar wśród polskich i alianckich lotników. Były jednak niezbędne ze względów moralnych – pisze Tomasz Stańczyk, dziennikarz zajmujący się tematyką historyczną.

Decydując się na podjęcie walki o Warszawę, gen. Tadeusz Bór- Komorowski i jego najbliżsi współpracownicy zdawali sobie sprawę z niedostatecznego stanu uzbrojenia żołnierzy AK w stolicy. Pozostało liczyć na pomoc z zewnątrz. Bór-Komorowski zaraz po rozpoczęciu walk wysłał do Londynu depeszę w dramatycznym tonie: brakuje broni i amunicji. „My postawiliśmy wszystko na jedną kartę. Wy musicie zdobyć się na wysiłek” – pisał.

Dowódca lotnictwa brytyjskiego w rejonie Morza Śródziemnego marszałek Slessor był przeciwny lotom do walczącej Warszawy. Uważał, że przyniosą niewiele korzyści powstańcom za cenę wielkich strat. Pierwszy lot polskiej eskadry 1586 z Brindisi do Warszawy odbył się wbrew zakazowi brytyjskiemu. Samoloty zamiast zrzucić zasobniki dla terenowych oddziałów AK poleciały z 4 na 5 sierpnia nad stolicę. Trzy załogi dokonały udanych zrzutów.

Naciskany przez Churchilla znajdującego się pod polską presją Slessor odwołał w następnych dniach swój zakaz. Uważał jednak loty za szaleństwo.

Ponaddziesięciogodzinne nocne loty z Włoch wykonywane przez polską eskadrę 1586, dwa dywizjony brytyjskie i południowoafrykański były nie tylko wyczerpujące, lecz ekstremalnie ryzykowne. Halifaksy i Liberatory padały ofiarą niemieckich nocnych myśliwców i obrony przeciwlotniczej nad Warszawą, okupowaną Polską i Węgrami. Zginęło około dwustu lotników, stracono ponad 30 samolotów.

Czy była to zbyt wysoka czy też akceptowalna cena za dostarczenie broni i amunicji? Opinie mogą być różne.

Zrzuty poprawiały nastroje w powstańczej Warszawie, wzmacniały morale walczących, dawały im broń do ręki. Nie były to małe ilości, skoro przed powstaniem w magazynach AK było niespełna 700 pistoletów maszynowych, a na początku września gen. Komorowski kwitował odbiór 1000 stenów.

Czy zrzuty nie przedłużały jednak walki powstańców i tak skazanej na porażkę? Może pozbawiona zaopatrzenia Armia Krajowa przerwałaby w Warszawie walkę wcześniej. Zginęłoby wówczas znacznie mniej powstańców i cywili.

Na początku września 1944 r. dowództwo AK poważnie zastanawiało się nad kapitulacją. Jednym z czynników, może nawet przesądzającym, była wiadomość z Londynu, że szykuje się wielka amerykańska wyprawa lotnicza. 18 września nad stolicę dotarła armada stu siedmiu latających fortec. Chyba po raz ostatni w walczącej Warszawie zapanowały radość i optymizm. Jednak zasobniki zrzucane z dużej wysokości w znacznej mierze dostały się w ręce Niemców.

Jeden z polskich autorów piszących o lotniczym wsparciu dla Powstania Warszawskiego cytuje depeszę Wodza Naczelnego gen. Kazimierza Sosnkowskiego do dowódcy eskadry 1586 wzywającą lotników do „najwyższego napięcia woli i ofiarności” i do wykonana zrzutów mimo wszelkich trudności. I komentuje, że Sosnkowski lekką ręką skazywał na śmierć wspaniałe, pełne patriotyzmu polskie załogi.

Nie można się z tym zgodzić. Żołnierz bije się i umiera nie tylko dla osiągnięcia celów wojskowych i nie tylko wtedy, gdy ma perspektywę zwycięstwa. Także i w imię wartości moralnych, a taką była, poza wymiarem materialnym, pomoc lotników polskich i alianckich dla powstańców. Inna sprawa, że po utracie doświadczonych załóg do eskadry 1586 skierowano lotników nieprzygotowanych do wykonania nadzwyczaj trudnego zadania. Dlatego też i efektywność lotów i straty były znaczne.

Lotnicza pomoc była wydatnym wsparciem dla powstańców. Nie mogła jednak doprowadzić do ich zwycięstwa. Z tego powodu można, także w związku z dużymi stratami, uznać ją za niecelową. Pozostawienie jednak walczących w Warszawie samym sobie byłoby ciężkim błędem moralnym.

Tomasz Stańczyk
dziennikarz zajmujący się tematyką historyczną, redaktor miesięcznika „Historia Do Rzeczy”. Był współtwórcą dodatków historycznych „Rzeczpospolitej”.

dodaj komentarz

komentarze

~scooby
1407236160
Tera też by się takie skrzydła przydały : F-22, A-10, B-1b , f-15 , f-18 ... .
39-FF-C3-6D

Odpalili K9 Thunder
Operacja „Szpej” nigdy się nie skończy
Najmłodszy żołnierz generała Andersa
Ile powołań do wojska w 2026 roku?
Święto sportowców w mundurach
Sukces bezzałogowego skrzydłowego
Militarne Schengen
Panczeniści na podium w Hamar
Gdy ucichnie artyleria
Sejm za Bezpiecznym Bałtykiem
Dwie umowy licencyjne w programie K2 podpisane
W ochronie granicy
Kto zostanie Asem Sportu?
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
Polskie MiG-i dla Ukrainy?
Wisła dopłynęła
Szukali zaginionych w skażonej strefie
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Pomorscy terytorialsi w Bośni i Hercegowinie
Polska produkcja amunicji rośnie w siłę
Pomagaj, nie wahaj się, bądź w gotowości
PE wzywa do utworzenia wojskowego Schengen
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
„Dzielny Ryś” pojawił się w Drawsku
Świąteczne spotkanie w PKW Turcja
Kadłub ORP „Wicher” w drodze do stoczni
Trałowce do remontu
Co wiemy o ukraińskim ataku na rosyjski okręt podwodny?
Maksimum realizmu, zero taryfy ulgowej
Smak służby
Pływacy i panczeniści w świetnej formie
Formoza – 50 lat morskich komandosów
Amunicja od Grupy WB
Bałtycki sojusz z Orką w tle
Dzień wart stu lat
Nowe K9 w Węgorzewie
Kalorie to nie wszystko
Wojskowo-policyjny patrol ratuje życie
„Burza” nabiera kształtów
Plan na WAM
Bezpieczeństwo to sprawa fundamentalna
Szef NATO ze świąteczną wizytą u żołnierzy
Rządy Polski i Niemiec wyznaczają kierunki współpracy
Spotkanie liderów wschodniej flanki NATO
Nie wyślemy wojsk do Ukrainy
Wojsko ma swojego satelitę!
The Taste of Military Service
Niemieckie wsparcie z powietrza
Cel: zniszczyć infrastrukturę wroga w górskim terenie
Najdłuższa noc
Szwedzi w pętli
Aby granica była bezpieczna
Combat 56 u terytorialsów
Seryjny Heron coraz bliżej
Unikatowe studia trzech uczelni mundurowych
Polska i Francja na rzecz bezpieczeństwa Europy
Polski Rosomak dalej w produkcji
Pancerniacy jadą na misję
Kolejne AW149 nadlatują
Gala Boksu na Bemowie
Niemcy dla Tarczy Wschód
Historyczna „Wisła”
„Albatros” na elitarnych manewrach NATO
Rosja usuwa polskie symbole z cmentarza w Katyniu
Nowe zasady dla kobiet w armii
Odnaleziono rozbitego drona w Lubelskiem
Służba w kadrze
Mundurowi z benefitami
Norweska broń będzie produkowana w Polsce
Niebo pod osłoną

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO