Potrafią zlokalizować samoloty przeciwnika nawet z odległości stu kilometrów. Potem parametry przekazują załodze obsługującej zestawy rakietowe i artyleryjskie. Gdy obiekty znajdą się w zasięgu rażenia, zostaną zniszczone. 700 żołnierzy ćwiczy w Żaganiu obronę przeciwlotniczą.
Wojskowi z 4 Pułku Przeciwlotniczego 11 Dywizji Kawalerii Pancernej na poligon w Żaganiu zabrali blisko 170 sztuk sprzętu, na przykład stacje radiolokacyjne, zestawy przeciwlotnicze, systemy dowodzenia. – Sprawdzamy, między innymi, jak sztab pułku i stanowiska dowodzenia dywizjonu są przygotowane do działań bojowych – mówi płk Mirosław Szwed, dowódca jednostki.
Najważniejszy sprawdzian podczas kilkunastodniowego szkolenia czeka 4 Dywizjon Rakietowo-Artyleryjski. Jego 41 Bateria ma stworzyć osłonę przeciwlotniczą dla zainscenizowanego stanowiska dowodzenia dywizji. Do wykrywania celów powietrznych żołnierze wykorzystują stacje radiolokacyjne Nur-31, 41, 22. Dane z nich przekazują do zautomatyzowanych systemów dowodzenia Łowcza i Rega wspomaganych systemem Jaśmin.
41 Bateria dzięki zestawom ZUR 23-2KG i przeciwlotniczym zestawom rakietowym Grom ma zdolność zwalczania samolotów, śmigłowców i bezzałogowców lecących na małych wysokościach. Rakiety Grom oraz armaty lufowe mogą skutecznie niszczyć cele na wysokości do 3500 metrów w odległości do 5,5 km.
Podczas ćwiczeń żołnierze będą strzelać z amunicji bojowej do makiet holowanych przez bezzałogowiec oraz do tarcz imitujących śmigłowce przeciwnika w tzw. zawisie. Uzbrojenia używają zależnie od wysokości i odległości, w jakiej lecą wykryte samoloty przeciwnika.
– Podczas zajęć do tej pory wszystkie załogi zestawów ZUR 23-2KG strzelały celnie. Na przykład działon, którym dowodzi ppor. Piotr Świtała, na 40 strzałów do śmigłowców trafił 27 razy, co jest wyjątkowo dobrym wynikiem – opowiada dowodzący baterią kpt. Remigiusz Rodykow.
autor zdjęć: 4 Zielonogórski Pułk Przeciwlotniczy
komentarze