„Dziadek odleciał do nieba na rakiecie. Teraz patrzy na mnie z góry” – tak śmierć starszego mężczyzny z obwodu charkowskiego wskutek ostrzału przez rosyjskie siły okupacyjne opisała jego trzyletnia wnuczka. W raporcie Centrum Lemkina „Skradzione dzieciństwo. Zbrodnie przeciwko dzieciom popełnione przez wojska rosyjskie” znajduje się ponad sto podobnych relacji świadków.
Trwająca od 2014 roku rosyjska agresja na Ukrainę sprawiła, że dzieci, które mają 10 lat lub mniej, nie znają świata bez wojny, przymusowych wysiedleń, ostrzałów i śmierci. Około 1,6 mln małoletnich żyje pod rosyjską okupacją.
To im poświęcony został raport Centrum Dokumentowania Zbrodni Rosyjskich w Ukrainie im. Rafała Lemkina „Skradzione dzieciństwo. Zbrodnie przeciwko dzieciom popełnione przez wojska rosyjskie”. Od kwietnia 2022 roku do lutego 2024 roku relacje ponad 100 świadków – dorosłych i dzieci pochodzących z rejonów Ukrainy objętych wojną – zbierała autorka raportu Monika Andruszewska wraz z kilkuosobowym zespołem. – Centrum Lemkina wspiera naród ukraiński poprzez zbieranie i publikowanie świadectw zbrodni rosyjskich – mówi prof. Przemysław Wiszewski, pełnomocnik dyrektora Instytutu Pileckiego ds. naukowych. Centrum od 2022 roku działa w ramach Instytutu Pileckiego. Dotychczas zebrało relacje 1600 indywidualnych, naocznych świadectw o zbrodniach popełnionych przez wojska rosyjskie na terytorium Ukrainy.
Prof. Przemysław Wiszewski podkreśla, że przedstawiony raport jest nie tylko świadectwem rosyjskich zbrodni, lecz także pokazuje, jakie wykroczenia przeciwko prawu międzynarodowemu zostały popełnione. Dotychczas oskarżeni o zbrodnie wojenne zostali tylko prezydent Rosji Władimir Putin i komisarz ds. praw dziecka Maria Lwowa-Biełowa. 17 marca 2023 roku Izba Przygotowawcza Międzynarodowego Trybunału Karnego zarzuciła im nielegalne deportowanie oraz przekazywanie dzieci z okupowanych obszarów Ukrainy do Federacji Rosyjskiej i wydała nakazy aresztowania. Oboje są poszukiwani międzynarodowym listem gończym.
Bili gdzie popadło
Według oficjalnych informacji prokuratora generalnego Ukrainy z 4 czerwca 2025 roku od rosyjskiego ataku na Ukrainę w lutym 2022 roku zostało zabitych 631 dzieci, a ponad 1975 odniosło obrażenia.
Dzieci są poddawane torturom i mordowane. Jeden z małoletnich świadków wspominał: „Bili mnie, gdzie popadło. Elektroforezę podłączali mi do małego palca, a potem do kolan. Za pierwszym razem cierpiałem tak bardzo, że wyleciały mi z zębów plomby”. Kolejny świadek zeznał: „Moja przyjaciółka opowiadała, że trzynastoletnia córka siostrzenicy została zabita, kiedy jechali przez Jahidne i zostali ostrzelani... Po ostrzale nie znaleźli głowy dziecka, więc pochowali dziecko bez głowy”.
Dzieci cierpią także z powodu ataków na obiekty cywilne: szkoły, przedszkola, szpitale. „23 marca zaczął się ostrzał, wszystko grzmiało, potężnie eksplodowało. Sypały się szyby. (…) Robili to celowo. Przecież wiedzieli, że to placówka medyczna. (…) Był napis wielkimi literami. Wiedzieli i celowo nas ostrzeliwali” – opowiadała osoba, która przeżyła ten atak.
Bestialski mord na chłopcu
Relacje w raporcie zostały zanonimizowane, aby zapewnić świadkom bezpieczeństwo. Wyjątkiem jest historia 16-letniego zamordowanego Stepana Czubenki. Śmierć chłopca stała się symbolem ukraińskich dzieci mordowanych przez Rosję od 2014 roku.
Jego historię opowiedziała matka. Stepan został zatrzymany, gdy wracał pociągiem z Kijowa do Doniecka. Miał na sobie szalik ukraińskiego klubu piłkarskiego Karpaty, a na plecaku żółto-niebieską wstążkę. Jego oprawcy z separatystycznego batalionu „Kercz” przez tydzień go torturowali. Potem nastolatek został publicznie rozstrzelany we wsi Horbaczewo-Mychajłowka, w tymczasowo okupowanej części obwodu donieckiego. Mordercami okazali się trzej prorosyjscy separatyści – dowódca batalionu „Kercz” Wadym Pogodin oraz Jurij Moskaliew i Maksym Suchomłynow.
„Świadkowie widzieli, jak był duszony ręcznikiem, nogi miał związane taśmą klejącą, na rękach miał rozciętą taśmę, bo próbowali go zmusić do podpisania czegoś. Takie mają sposoby – żeby ludzie szli służyć w armii DRL. Najprawdopodobniej Stepan nie podpisał, skoro tak się skończyło – pięć strzałów” – relacjonowała matka.
Rosyjskie szkolenie
W prezentacji raportu udział wzięła Iryna Iwannikowa, która opowiedziała o swoim bratanku. Wład mieszkał na okupowanym terytorium Ukrainy, skąd został wywieziony na Krym na obóz „regeneracyjny”. Przez kilka miesięcy przechodził rosyjskie szkolenie patriotyczne i wojskowe. Codziennie musiał brać udział w musztrze w rytm rosyjskiego hymnu. Nie wolno mu było mówić po ukraińsku. Szczególnie niepokorne, „trudne” dzieci wysyłano na „leczenie” do szpitala psychiatrycznego.
„Losy chłopca są dowodem na to, że Rosja prowadzi planową, ludobójczą politykę wynaradawiania dzieci. Są one indoktrynowane ideologicznie i przekształcane w młodych Rosjan, by pomóc w wojnie przeciwko Ukrainie” – piszą autorzy raportu.
W zorganizowaniu powrotu Włada do rodziny pomogła organizacja Save Ukraine, zajmująca się poszukiwaniem uprowadzonych dzieci ukraińskich. Jej przedstawicielka także wzięła udział w prezentacji raportu. – Z naszych danych wynika, że od początku pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 roku 19 546 dzieci zostało zmuszonych do wyjazdu na Krym, tereny tymczasowo okupowane przez Moskwę oraz do Rosji – mówiła Ksenia Kołotiuk, menedżer programowy Save Ukraine z Kijowa. Organizacji tej udało się doprowadzić do powrotu do Ukrainy 700 dzieci, w tym 40 sierot, które trafiły do rodzin zastępczych.
Marzenia o rodzinie
Jeden ze świadków tak opisywał zachowanie ośmioletniej dziewczynki: „Ona płacze. Jak tylko zobaczy zdjęcie ojca, płacze. Chodzi teraz do trzeciej klasy, pisali wypracowanie ‘Moje najskrytsze marzenie’. Napisała: „Moim najskrytszym marzeniem jest pokój w Ukrainie. I moim najskrytszym marzeniem jest, aby mój tata szybko wrócił do domu. Żebyśmy mieli rodzinę”. Inny świadek zeznał: „To na pewno pozostanie w pamięci dzieci. Nigdzie nie zniknie. Dzieci zapamiętają to na całe życie. To są dzieci wojny”.
Raport jest dostępny na stronie internetowej Instytutu Pileckiego.
autor zdjęć: Monika Andruszewska

komentarze