Najpierw przerzut wojsk z niemieckiego Grafenwöhr do Żagania, potem budowa bazy wsparcia dla walczących pododdziałów, wreszcie przyjęcie kolejowego transportu z amunicją – tak ćwiczą żołnierze 41 Brygady Artylerii Polowej US Army zwani railgunners. Już po powrocie do Niemiec jednostka przeprowadzi strzelania rakietowe.
Ćwiczenia rozpoczęły się pod koniec ubiegłego tygodnia. – Z bazy w Grafenwöhr wyruszyło do Żagania około 150 pojazdów i 300 żołnierzy z 41 Brygady Artylerii Polowej. Do pokonania mieli blisko 500 km – informuje biuro prasowe Dowództwa US Army w Europie i Afryce. Przejazd zajął kilkanaście godzin. Po drodze pojazdy tankowały paliwo w niemieckim Frankenburgu. Za uzupełnienie zapasów odpowiadali specjaliści z 21 Dowództwa Wsparcia na Teatrze (z ang. 21st Theater Sustainment Command).
Już w Polsce Amerykanie rozlokowali się na żagańskim poligonie. Żołnierze 589 Batalionu Wsparcia Brygady urządzili tam punkt zaopatrzenia dla pododdziałów realizujących zadania bojowe. Wkrótce też do Żagania dotarł z Niemiec transport kolejowy. – Przyjechało nim około stu pustych zasobników rakietowych – wyjaśniają przedstawiciele biura prasowego Dowództwa US Army w Europie i Afryce. W ten właśnie sposób amerykańska jednostka przetestowała możliwość szybkiego przerzutu i rozmieszczenia wojsk oraz przeznaczonej dla nich amunicji, i to na różne sposoby – zarówno drogami międzynarodowymi, jak i szlakami kolejowymi. – Polska armia nie bierze bezpośredniego udziału w ćwiczeniach. Koordynujemy z nią jednak kwestie korzystania z terenu i obiektów w Żaganiu. Wsparcie Polaków jest niezwykle ważne dla powodzenia całego przedsięwzięcia – podkreślają przedstawiciele US Army.
Amerykańscy żołnierze pozostaną w Żaganiu do końca lutego. Potem wrócą do Niemiec. – W marcu na poligonie w okolicach Grafenwöhr przeprowadzą szereg ćwiczeń ogniowych na dużą skalę – zapowiada biuro prasowe.
41 Brygada Artylerii Polowej, zwana też railgunners, została reaktywowana w 2018 roku. Ruch ten stanowił odpowiedź na coraz bardziej agresywną politykę Rosji. Jednostka dysponuje wyrzutniami rakietowymi M270 MLRS oraz HIMARS. Obydwa rodzaje uzbrojenia zdolne są do rażenia celów na dystansie 300 km. Pierwsze strzelania railgunnersi przeprowadzili pod koniec 2019 roku. W 2021 roku wzięli aktywny udział w przedsięwzięciu pod kryptonimem „Defender Europe”. MLRS-y otworzyły wówczas ogień na poligonie Tapa w Estonii. Tzw. fires shock poprzedził desant spadochroniarzy ze Stanów Zjednoczonych i z Wielkiej Brytanii. Potem wyrzutnie strzelały także w Bułgarii, przy okazji manewrów „Saber Guardian”, oraz w Maroku, gdzie trwały ćwiczenia „African Lion”. Obecnie jednostka jest jedyną amerykańską brygadą rakietową, która na stałe stacjonuje w Europie.
Tymczasem trening railgunnersów to niejedyne ćwiczenie US Army prowadzone w tej chwili na terytorium Polski. W poniedziałek ruszyły manewry „Saber Strike 2022”. Ich scenariusz zakłada szybki przerzut pododdziałów z Niemiec na wschodnią flankę NATO. Przez Polskę jadą żołnierze 2 Pułku Kawalerii USA. W stronę wschodniej granicy zmierzają też kolumny pojazdów należących do 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej. Na początku przyszłego tygodnia polscy i amerykańscy żołnierze będą wspólnie ćwiczyć na poligonie w Bemowie Piskim. Potem Amerykanie udadzą się na Litwę i dalej Łotwę, gdzie „Saber Strike” będzie kontynuowany.
autor zdjęć: Spc. Nathaniel Gayle, Staff Sgt. Nicholaus Kardeke
komentarze