Armia Adama Nawałki po emocjonującym boju o awans do półfinału mistrzostw Europy wraca do kraju. Wraca jednak z podniesioną głową. To był najlepszy występ polskich piłkarzy w historii naszych startów na Euro. Teraz kolej na udany debiut reprezentacji Wojska Polskiego w rywalizacji o Wojskowy Puchar Świata. Piłkarski turniej odbędzie się w przyszłym roku w Omanie.
Podczas gdy we Francji „żołnierze” trenera Nawałki walczyli o półfinał Euro, wojskowi piłkarze grali o punkty w europejskim turnieju kwalifikacyjnym do II Wojskowego Pucharu Świata w Omanie. Wprawdzie pierwszy mecz rozegrany w Niemczech Biało-Czerwoni przegrali z gospodarzami (4:1), ale dwa kolejne spotkania wygrali. Pokonali 2:1 Holendrów oraz 5:0 Litwinów i zapewnili sobie awans na prestiżowy turniej w Omanie.
Przed armią Nawałki teraz batalia o awans do finałów kolejnych mistrzostw świata. Z kolei przed reaktywowaną po 22 latach reprezentacją Wojska Polskiego przygotowania do walki o puchar świata, który odbędzie się w styczniu przyszłego roku. Wiadomo już, że naszymi rywalami grupowymi będą reprezentacje Egiptu, Kanady i Syrii.
Kpt. Rudolf Fell, oficer odpowiedzialny za piłkę nożną w Międzynarodowej Radzie Sportu Wojskowego (CISM), po obejrzeniu gry Polaków w Niemczech uznał, że prezentują oni poziom czołowych drużyn w grupach eliminacyjnych II Wojskowego Pucharu Świata. Nasi piłkarze niewątpliwie zrobili dobre wrażenie. Gospodarze nie kryli zaskoczenia, że polska reprezentacja została przygotowana, od zera, w zaledwie trzy miesiące. To zasługa sztabu szkoleniowego i wspierających go ludzi. Na selekcji w Poznaniu i kolejnych zgrupowaniach musieli wybrać 21 piłkarzy spośród blisko 150 kandydatów. A kiedy już ich wybrali, pierwszy trener reprezentacji st. chor. Tomasz Mucha i jego asystenci nie mogli przygotować taktyki na pierwszy mecz z Niemcami na podstawie słabych i dobrych strony rywala. Po prostu ich nie znali, gdyż nie widzieli żadnego pojedynku niemieckiej drużyny. Z kolei Holendrów i Litwinów „rozgryzali” nocami już na turnieju w Niemczech, analizując zapis wideo z meczu Holandia–Litwa. Połowę tego pojedynku obejrzeli na żywo, zanim udali się z Augustdorfu do Lage na spotkanie Polska–Niemcy.
Debiut wojskowej reprezentacji był bardzo udany także dlatego, że zawodnicy potrafili połączyć pasję do piłki nożnej ze służbą wojskową. Po turnieju polscy piłkarze żałowali, że nie było im dane zagrać z Niemcami jeszcze raz. Marynarz Mateusz Wachowiak, strzelec trzech goli w spotkaniu z Litwą, ma nadzieję, że w Omanie drużyna wygra z Niemcami. Udany turniej w Niemczech jest już dla nich historią. Teraz muszą powalczyć o miejsce w reprezentacji, która poleci do Omanu.
komentarze