Sporą niespodziankę sprawili sympatykom boksu organizatorzy gali bokserskiej w hali Wojskowej Akademii Technicznej, w ramach której odbył się mecz pomiędzy reprezentacjami WAT-u i Dowództwa Garnizonu Warszawa. Jednym z sędziów głównych i punktowych był bowiem Paweł Skrzecz, wicemistrz olimpijski w wadze półciężkiej z 1980 roku. Mecz wygrali gospodarze 14:8.
W hali Wojskowej Akademii Technicznej po raz drugi w tym roku zorganizowano bokserską galę. W kwietniu, po wygranym przez pięściarzy WAT-u meczu z reprezentacją Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni, obserwujący go gen. bryg. Damian Matysiak, zastępca dowódcy Garnizonu Warszawa, zaproponował drugi pojedynek, tym razem pomiędzy drużynami WAT-u i DGW.
Gospodarze podjęli rękawicę i w środę 10 grudnia odbył się mecz, który sympatykom boksu i pozostałym kibicom, którzy oglądali bokserską galę, dostarczył wielu emocji.
Mocno dopingowani do walki pięściarze obu drużyn swoją postawą w ringu zaskoczyli Pawła Skrzecza, wicemistrza olimpijskiego w boksie, wicemistrza świata z 1982 roku i wicemistrza Europy z 1983 roku. – Byłem zdziwiony tak wysokim poziomem pojedynków. To zasługa m.in. trenera drużyny gospodarzy Karola Landowskiego, który szkolił zawodników boksujących w mistrzostwach Polski i innych turniejach – powiedział pięściarz. Podobała mu się też atmosfera gali. – Fantastycznie wszyscy się tu bawili. Fajna impreza i w ogóle inicjatywa organizacji tego typu meczów – podkreślił Skrzecz, który podczas gali na Bemowie był jednym z sędziów głównych i punktowych.
Mecz otworzyło starcie kobiet w kategorii do 55 kg. Na ring wyszły szer. Jagoda Piechocka, reprezentująca DGW, i kpr. pchor. Aleksandra Żuchowska z WAT-u. Pojedynek sędziowany przez Skrzecza wygrała jednogłośnie reprezentantka gospodarzy. Jednak obie zawodniczki zaimponowały swoją postawą wszystkim arbitrom, którzy po zakończeniu meczu zadecydowali, że należą im się puchary za walkę wieczoru. – Panie boksowały bardzo dobrze. Obydwie były świetnie przygotowane technicznie i ich walka narzuciła odpowiedni klimat na pozostałe pojedynki – przyznał Paweł Skrzecz.
W sumie z dziesięciu walk wieczoru reprezentanci gospodarzy wygrali sześć, a goście cztery. Drugi pojedynek – w kategorii wagowej do 80 kg – pomiędzy trenerem drużyny DGW mjr. Marcinem Małysem a kpr. pchor. Dorianem Stasiakiem zakończył się triumfem podchorążego. Cztery kolejne starcia wygrali goście, którzy po sześciu pojedynkach prowadzili w meczu 8:4.
Zwycięstwa dla reprezentacji DGW odnieśli: sierż. Rafał Dawid (w kat. do 65 kg pokonał szer. pchor. Oliwiera Rybarczyka), st. szer. Rafał Wójcik (kat. do 70 kg, a jego rywalem był kpt. Aleksander Litomski), szer. Majkel Rosiński (do 75 kg, z kpr. pchor. Sebastianem Baranem) i szer. Adrian Stasiak (do 75 kg, przeciwnikiem był szer. pchor. Jakub Piotrowski).
Pięć ostatnich pojedynków wygrali podchorążowie: kpr. pchor. Konrad Stawicki (do 80 kg, z szer. Kamilem Przygodą), plut. pchor. Dominik Szelwicki (do 85 kg, ze st. szer. spec. Danielem Bartosikiem), kpr. pchor. Alicja Czyczyn (do 70 kg, z szer. Aleksandrą Maćkowiak), kpr. pchor. Hubert Borkowski (do 90 kg, ze st. szer. Kacprem Janiakiem) i kpr. pchor. Patryk Gałecki (do 95 kg, z szer. Patrykiem Bączakiem).
Trener drużyny WAT-u Karol Landowski po meczu był bardzo zadowolony z odniesionego zwycięstwa i z organizacji gali. – Super mecz. Cieszę się, że w kwietniu, kilka miesięcy przed mistrzostwami Wojska Polskiego w Suwałkach, jako pierwsi zorganizowaliśmy pojedynek pomiędzy dwoma wojskowymi drużynami – stwierdził trener. - Teraz jesteśmy już po drugim meczu i mam nadzieję, że to jest tylko początek dalszego rozwoju boksu w wojsku – dodał.
Szkoleniowiec przed 12 laty był założycielem sekcji bokserskiej na WAT. – Boks to sport, który uczy dyscypliny, charakteru, ale też pokory wobec rywala i przegranych walk, a każdy sport łączy ludzi i zapewnia fajne relacje – dodaje trener zwycięskiej drużyny.
autor zdjęć: Jacek Szustakowski

komentarze