moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Walczyli o godność

Warszawscy Żydzi podjęli 80 lat temu walkę zbrojną, choć nie mogli mieć nadziei na zwycięstwo. Wobec perspektywy nieuchronnej zagłady nie chcieli ginąć biernie, wybrali śmierć z bronią w ręku. 19 kwietnia 1943 roku, kiedy Niemcy postanowili ostatecznie zlikwidować getto w Warszawie, przeciwko nim stanęło kilkuset słabo uzbrojonych żydowskich bojowników.

Fotografia z raportu Stroopa. Oryginalny niemiecki podpis: „Ci bandyci stawiali zbrojny opór”.

W utworzonym w 1940 roku getcie warszawskim Niemcy zamknęli ponad 400 tys. Żydów. Wielu z nich zmarło w wyniku chorób oraz z głodu. Od 22 lipca do 23 września 1942 roku w ramach akcji likwidacyjnej okupanci wywieźli do obozu śmierci w Treblince około 300 tys. Żydów, w większości dzieci i osoby starsze. W getcie zostało kilkadziesiąt tysięcy osób, głównie ludzi młodych zatrudnionych w niemieckich przedsiębiorstwach, tzw. szopach. – Nikt nie miał wątpliwości, że prędzej czy później nastąpi kolejne wysiedlenie. Zaczęto więc myśleć o zorganizowaniu walki zbrojnej – mówi dr Justyna Majewska, pracowniczka działu naukowego Żydowskiego Instytutu Historycznego.

Już 28 lipca 1942 roku młodzieżowe organizacje podziemne powołały Żydowską Organizację Bojową, której dowódcą został Mordechaj Anielewicz. Drugą organizacją konspiracyjną był powstały na przełomie 1942 i 1943 roku w środowisku prawicowych syjonistów Żydowski Związek Wojskowy na czele z Pawłem Frenkelem.

Pierwsze jeszcze niezorganizowane zbrojne zrywy miały miejsce 18 stycznia 1943 roku. Niemcy rozpoczęli wówczas kolejną akcję wysiedleńczą i napotkali spontaniczny zbrojny opór bojowników ŻOB-u. – Te akcje, nazwane samoobroną styczniową, z jednej strony przełamały psychologiczną barierę strachu, z drugiej udowodniły, że ŻOB-owcy nie są na razie w stanie podjąć równej walki z Niemcami – podaje dr Majewska. Brakowało im uzbrojenia i wyszkolenia, postanowili więc przygotowywać się do przyszłej walki.

Przede wszystkim gromadzono broń. Armia Krajowa przekazała ŻOB-owi 50 pistoletów, 80 kg materiałów wybuchowych do konstruowania butelek zapalających i granatów oraz instrukcje ich sporządzania. Broń kupowano też na czarnym rynku. Zbroili się również bojownicy ŻZW. Wybijano przejścia przez piwnice i strychy, aby móc poruszać się bez wychodzenia z budynków. Jednocześnie ludność cywilna przygotowywała bunkry z myślą o wielomiesięcznym pobycie w nich. Niektóre miały dostęp do elektryczności, bieżącej wody i wentylacji oraz zgromadzono w nich duże zapasy żywności.

Dwie flagi

Około 5 nad ranem 19 kwietnia 1943 roku niemieckie oddziały złożone z grenadierów, kawalerii, żandarmów, artylerii i saperów, wspierane przez czołgi i wozy pancerne, weszły do getta, aby je ostatecznie zlikwidować. Okupanci napotkali niespodziewany opór. Do walki stanęło około 600 bojowników ŻOB-u i 260 członków ŻZW oraz inne uzbrojone grupy. U zbiegu ulic Nalewki i Gęsiej niemieccy żołnierze zostali obrzuceni butelkami zapalającymi i granatami. Na skrzyżowaniu ulic Zamenhofa i Miłej Żydzi zaatakowali dwa czołgi. Spalili jeden z nich. Rozgorzały walki o plac Muranowski broniony przez zgrupowanie ŻZW. Symbolem powstania były dwie flagi: niebiesko-biała z gwiazdą Dawida i biało-czerwona, wywieszone przez bojowników na kamienicy przy placu Muranowskim. Niemcy zostali zmuszeni do wycofania się.

Walki Żydów wsparła seria niewielkich akcji zbrojnych podejmowanych spoza getta. W pierwszym dniu powstania oddział żołnierzy AK Józefa Pszennego „Chwackiego” podjął nieudaną próbę wysadzenia muru getta przy ulicy Bonifraterskiej. Następnego dnia od strony ulic Nowiniarskiej i Franciszkańskiej grupa członków Gwardii Ludowej pod dowództwem Franciszka Bartoszka „Jacka” zaatakowała niemiecką obsługę działa. Tego samego dnia żołnierze Gwardii Ludowej dowodzeni przez Jerzego Lernera bezskutecznie próbowali przebić mur getta na wysokości ulic Okopowej i Gęsiej.

Ulica getta warszawskiego w czasie powstania – zdjęcie z raportu Stroopa.

Dowodzącego akcją likwidacyjną płk. Ferdinanda von Sammern-Frankenegga, szefa warszawskiej SS i policji, zastąpił gen. Jürgen Stroop, który zasłynął wcześniej ze zwalczania ruchu oporu na Ukrainie i Kaukazie. Zgodnie z jego rozkazami okupanci zmienili taktykę. Wycofali czołgi, którymi trudno było manewrować, i zaczęli poruszać się małymi grupami stanowiącymi trudniejszy cel ataków. W likwidacji getta codziennie uczestniczyło około 2 tys. żołnierzy Waffen-SS oraz policjantów uzbrojonych w broń ręczną i maszynową, w samochody pancerne, działa i miotacze ognia.

Podpalali dom po domu

Do najcięższych starć doszło w pierwszych kilku dniach powstania. Potem bojownicy kryli się w bunkrach i podejmowali walkę partyzancką z zaskoczenia. – Nie mogąc złamać ich oporu, Stroop postanowił sukcesywnie podpalać kamienicę za kamienicą, zmuszając bojowników i ludność cywilną do wyjścia na zewnątrz – tłumaczy dr Majewska. Niemcy przeczesywali kolejne kwartały ulic, podpalali dom po domu. Wykryte bunkry wysadzali, wrzucając do nich świece dymne.

W dniu 8 maja okupanci wykryli i otoczyli bunkier dowództwa ŻOB-u przy ulicy Miłej 18. Większość przebywających w nim bojowników, wśród nich Anielewicz, popełniła samobójstwo, nie chcąc wpaść w ręce Niemców. Kilkudziesięciu powstańcom udało się wydostać kanałami poza getto. Większość zginęła w wyniku denuncjacji i w walkach partyzanckich. Niektórzy wzięli udział w powstaniu warszawskim w 1944 roku.

Na znak zwycięstwa i zakończenia akcji w getcie Jürgen Stroop rozkazał 16 maja wysadzić w powietrze Wielką Synagogę przy ulicy Tłomackie. W swoim raporcie zapisał: „Żydowska dzielnica mieszkaniowa w Warszawie już nie istnieje!”. Po upadku powstania Niemcy zrównali getto z ziemią. Według raportu Stroopa z likwidacji getta Niemcy pojmali lub zamordowali ponad 56 tys. Żydów. Z tego w walce miało zginąć ich około 6 tys. Przy tym 7 tys. Żydów Niemcy zabili na miejscu, drugie tyle wysłali do obozu śmierci w Treblince, natomiast do obozów pracy na Lubelszczyźnie deportowali 36 tys. ludzi. – Liczba 56 tys. wydaje się zawyżona, ponieważ wówczas w getcie przebywało około 35–40 tys. osób – uważa dr Majewska.

Liczba zabitych po stronie niemieckiej jest trudna do oszacowania. Według raportu Stroopa w likwidacji getta zginęło 16 żołnierzy, a 90 było rannych. Natomiast Polska prasa podziemna szacowała straty okupanta na 86 zabitych i 420 rannych.

Jak podkreślają historycy, warszawscy Żydzi podjęli walkę zbrojną, choć nie mogli mieć nadziei na zwycięstwo. Wobec perspektywy nieuchronnej zagłady nie chcieli ginąć biernie, wybrali śmierć z bronią w ręku. – Powstanie w getcie warszawskim było pierwszą zbrojną rewoltą miejską w okupowanej Europie oraz przykładem heroizmu polskich Żydów. Pokazało ich niezłomną wolę walki o życie i godność – podkreśla Monika Krawczyk, dyrektor ŻIH.

Anna Dąbrowska

autor zdjęć: Wikipedia

dodaj komentarz

komentarze


Szpital przyjazny dla żołnierzy
Hekatomba na Woli
Już za kilka dni komandosi opanują Dziwnów
Organy ścigania na tropie współpracowników rosyjskich służb
Zwycięska batalia o stolicę
Rosyjski atak po spotkaniu w sprawie pokoju
(Nie) wysoka cena użycia dronów-wabików
Cisza przed wojną
Polscy piloci trenują już na symulatorach FA-50
Australijski AWACS rozpoczął misję w Polsce
„Koalicja chętnych” rozmawia w sprawie Ukrainy
Terytorialsi i czarna taktyka
Gwiazdy nad Radomiem: Orliki, Red Arrows, Zeus…
Amerykańsko-rosyjski szczyt na Alasce
Polski żołnierz pobił w Chinach rekord świata
ORP „Necko” idzie do natowskiego zespołu
Strzelanina w bazie US Army
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Więcej żołnierzy z pieniędzmi za dyżur bojowy
Wojskowe wsparcie z Holandii
„Road Runner” w Libanie
Cel – pełna suwerenność w dziedzinie zbrojeń
Najważniejszy jest żołnierz
Relokacja wojsk na Podkarpaciu
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Obowiązek budowy schronów staje się faktem
Uszyte na miarę
Świetne występy polskich żołnierzy
Orlik na Alfę
Brytyjczycy żegnają Malbork
Akt oskarżenia w sprawie planu „Warta”
Polskie drony dla wojska
Nowelizacja ustawy o obronie z podpisem prezydenta
Amunicja dla FA-50 kupiona
Szczyt przywódców ws. Ukrainy
Program Pilica+ przyspiesza
Skok na głęboką wodę, ale ze spadochronem
Donald Trump ostrzega Władimira Putina
Gen Z Army
Na rowerach szlakiem Bitwy Warszawskiej 1920 roku
Rosnąca sprzedaż i inwestycje
Służby badają wybuch pod Łukowem
„Piorun” już nie tylko dla łącznościowców
Eksplozja pod Łukowem – rosyjska prowokacja
Rekonstrukcja bitwy pod Ossowem
Gratulacje dla naszej katorżniczki!
Kosmiczny prestiż
Warszawo, do broni!
Kolejne spotkanie Trump-Zełenski
Beret „na rekinka” lub koguta
Sławomir Cenckiewicz szefem BBN-u
Norwegowie budują na polskim poligonie
W równym szyku, na centymetry
Flytrap, czyli młot na drony
Eksplozja na Lubelszczyźnie
Cena wolności. Powstańcze wspomnienia
Nas nikt nie oszuka
Wojskowa Bożena i jej możliwości
Celne oko sportowców z „armii mistrzów”
Nocne ataki na Ukrainę
Jak zostać kapralem rezerwy
Akcja ratunkowa amerykańskich żołnierzy

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO