moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Pilecki. Do końca walczył z tyranią

25 maja 1948 roku w więzieniu przy ul. Rakowieckiej w Warszawie został zgładzony rtm. Witold Pilecki. Osiem lat wcześniej zgłosił się na ochotnika, aby wypełnić heroiczną misję zorganizowania w KL Auschwitz konspiracji i poinformowania świata o terrorze. Gdy dla polskiego rządu na uchodźstwie prowadził kolejną misję, bezpieka uznała Pileckiego za zdrajcę.

Był koniec września 1940 roku, gdy ppor. Witold Pilecki podczas jednej z łapanek na warszawskim Żoliborzu został aresztowany przez gestapo, a następnie wywieziony do KL Auschwitz. W ten sposób Pilecki jako ochotnik wypełniał misję z ramienia Tajnej Armii Polskiej (TAP), której był jednym z organizatorów w konspiracji. TAP-em dowodził mjr Jan Włodarkiewicz, jego były dowódca ze szwadronu kawalerii dywizyjnej 19 Dywizji Piechoty. Pilecki trafił do TAP-u po walkach w kampanii wrześniowej. Ale już wcześniej dał się poznać jako dzielny żołnierz, gdy w latach 1918–1920 jako ochotnik służył w pułku jazdy słynnego zagończyka, mjr. Jerzego Dąbrowskiego „Łupaszki”.

 

REKLAMA

Ochotnik z TAP

W 1940 roku Pilecki zgłosił się do wypełnienia heroicznej misji w KL Auschwitz, ponieważ do obozu trafiło kilku oficerów z kierownictwa Tajnej Armii Polskiej. Podporucznik miał nawiązać z nimi kontakt, rozpoznać sytuację wewnątrz KL oraz zorganizować w nim ruch oporu. Jako więzień z numerem obozowym 4859 zorganizował konspiracyjny Związek Organizacji Wojskowej, który w 1942 roku zrzeszał ok. 800 zaprzysiężonych osób, głównie oficerów i szeregowych Wojska Polskiego. Organizacji działającej w systemie tzw. piątek Pilecki postawił takie cele, jak: zbieranie informacji o zbrodniach Niemców, przekazywanie współwięźniom wiadomości z zewnątrz obozu, potajemne zdobywanie żywności i odzieży oraz jej rozdzielanie, przekazywanie wiadomości poza KL Auschwitz, podtrzymywanie na duchu kolegów oraz przygotowanie własnych oddziałów do opanowania obozu podczas ewentualnego zaatakowania go z zewnątrz przez oddziały partyzanckie.

Sprawozdania i meldunki Pilecki przesyłał drogą konspiracyjną lub poprzez nieliczne osoby zwalniane z obozu czy też uciekinierów. Pozyskane informacje – to jedne z pierwszych szczegółowych opisów ludobójstwa w Auschwitz – centrala Związku Walki Zbrojnej przesyłała do polskiego rządu w Londynie. Pod koniec 1941 roku Pilecki doprowadził do porozumienia i scalenia kilku obozowych organizacji konspiracyjnych m.in. Polskiej Partii Socjalistycznej oraz Obozu Radykalno-Narodowego. Choć w Związku Walki Zbrojnej – Armii Krajowej z zasady nie awansowano więźniów, komendant główny ZWZ gen. bryg. Stefan Rowecki „Grot” awansował oficera do stopnia porucznika. Pileckiego potraktowano jako żołnierza, który w obozie dobrowolnie wykonywał powierzone mu zadanie.

Wiosną 1943 roku nasiliły się aresztowania czołowych przedstawicieli obozowego ruchu oporu w KL Auschwitz. Por. Witold Pilecki liczył się z tym, że zostanie zdekonspirowany i podjął decyzję o ucieczce. Chciał też osobiście przekazać dowództwu Armii Krajowej najnowsze informacje i przekonać dowódców do podjęcia decyzji o zaatakowaniu obozu przez oddziały AK. Nocą z 26 na 27 kwietnia 1943 roku wraz z dwoma współwięźniami Janem Redzejem i Edwardem Ciesielskim uciekli z obozowej piekarni, gdzie pracowali, znajdującej się poza terenem KL. Na początku maja udało im się dotrzeć do Nowego Wiśnicza. Tam zaopiekował się nimi lokalny oddział AK, w którym zastępcą komendanta był Tomasz Serafiński. Tak się złożyło, że jego tożsamością posługiwał się podczas misji w obozie porucznik Pilecki. W domu Serafińskiego oficer przez ponad trzy miesiące pisał raport o sytuacji w Auschwitz.

Jednocześnie Pilecki rozmyślał o przeprowadzeniu ataku AK na obóz, by uwolnić więźniów. Rozpoczął nawet przygotowania do akcji, która byłaby wykonana w porozumieniu z kolegami z obozowej konspiracji. Dowództwo Armii Krajowej nie zgodziło się jednak na wysłanie oddziałów. Nie były one zbyt silne, aby atak skutecznie przeprowadzić, a wokół obozu stacjonowały jednostki Wehrmachtu, które szybko mogły wesprzeć blisko 3-tysięczną esesmańską załogę KL Auschwitz. Poza tym centrala AK zdawała sobie sprawę z tego, że nawet gdyby udało się oswobodzić więźniów, to polskie podziemie nie miało możliwości bezpiecznego ich ukrycia.

„Reduta Pileckiego”

Skoro plan porucznika nie mógł być zrealizowany, w sierpniu 1943 roku Pilecki przedostał się do Warszawy i dalej działał w konspiracji. Został awansowany do stopnia rotmistrza. Wsławił się też w walkach w Powstaniu Warszawskim. Jak podkreślił historyk Norman Davies w książce Powstanie ‘44, dowodzony przez Pileckiego pododdział przez pierwsze dwa tygodnie sierpnia uniemożliwiał Niemcom ruch wzdłuż Alej Jerozolimskich, w rejonie znanym potem jako „reduta Pileckiego”.

Davies przypomniał, że Pilecki jako dowódca kompanii ze zgrupowania „Chrobry II” wielokrotnie oblegał ze swoimi podwładnymi strategicznie położony Dom Turystyczny przy placu Starynkiewicza. „’Witold’ – jeden z bardzo niewielu ludzi, którym udało się zbiec z obozu w Auschwitz – był żołnierzem pełnym niezwykłej determinacji. Podczas pierwszych dwóch tygodni sierpnia niemal codzienne zdobywał, tracił i ponownie zdobywał ten budynek. Raz za razem Niemcy go z niego wypierali, a on raz za razem wracał i z piekielną przebiegłością przepędzał jego niemieckich obrońców. Uszedł z życiem i potem bił się gdzie indziej. Ale dopóki zagrażał temu jednemu miejscu o zasadniczym znaczeniu strategicznym, niemieckie dowództwo miało bezustanny powód do niepokoju. Chciałoby się powiedzieć, że pojedyncza kompania wywalczyła dla Powstania dwa tygodnie odroczenia” – podkreślał Davies.

Po powstaniu warszawskim rotmistrz został osadzony w oflagu VII A w Murnau. Po wyzwoleniu obozu w kwietniu 1945 roku przez wojska amerykańskie, trafił do 2 Korpusu Polskiego we Włoszech. Jesienią tego samego roku otrzymał od gen. Władysława Andersa zadanie zbierania informacji dla 2 Korpusu o tym, co się dzieje w opanowywanej przez komunistów Polsce. Miał się też dowiedzieć, jakie represje spotykają żołnierzy AK i innych działaczy Polskiego Państwa Podziemnego. „Nie ulega wątpliwości, że ‘Witold’ był pracownikiem wywiadu polskiego rządu na uchodźstwie i że wrócił do kraju z pełną świadomością, iż jeśli zostanie schwytany, będzie oskarżony o zdradę i szpiegostwo” – napisał Davies.

8 maja 1947 roku funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa aresztowali rtm. Pileckiego. W tym samym miesiącu zatrzymano też ponad 20 jego współpracowników. W areszcie rotmistrz był brutalnie torturowany. Podczas ostatniego widzenia z żoną wyznał jej, że „Oświęcim to była igraszka”. Tym stwierdzeniem podsumował brutalność oprawców z UB. 3 marca 1948 roku przed Rejonowym Sądem w Warszawie rozpoczął się pokazowy proces tzw. grupy Witolda. 15 marca 1948 roku Pileckiego skazano na karę śmierci. Wyroki otrzymało również siedmioro jego współpracowników. Na karę śmierci, zamienioną potem na dożywocie, skazano Marię Szelągowską i Tadeusza Płużańskiego.

W uzasadnieniu wyroku postawionego rotmistrzowi Pileckiemu, jak zaznaczył Davies, podano: „Sąd stwierdził, że jako płatny rezydent wywiadu Andersa zorganizował na terenie Polski sieć wywiadowczą gromadzącą i przekazującą za granicę wiadomości zawierające tajemnice państwowe”. Historyk podkreślił również, że Pilecki napisał pierwszy wiarygodny raport na temat warunków panujących w KL Auschwitz. „Antyhitlerowskie wyczyny nie zaskarbiły mu łask u komunistów. Nie wiadomo, gdzie znajduje się jego grób” – pisał Davies.

Wyrok na rotmistrzu Witoldzie Pileckim wykonano 25 maja 1948 roku o godzinie 21.30 w więzieniu mokotowskim strzałem w tył głowy.

Postać Pileckiego zapisała się na kartach historii powszechnej. Norman Davies w książce „Powstanie ‘44” napisał, że rotmistrza słusznie uważano za „najmężniejszego z mężnych”. Z kolei prof. Michael Foot, zmarły w 2012 roku historyk brytyjski – m.in. wykładowca z Oxfordu, w książce „Sześć twarzy odwagi” zaliczył bohaterskiego polskiego oficera do sześciu najodważniejszych ludzi ruchu oporu w czasie drugiej wojny światowej.

Witold Pilecki w 1995 roku został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, w 2006 roku Orderem Orła Białego, a w 2013 roku awansowany do stopnia pułkownika. W 2019 roku Parlament Europejski w rocznicę stracenia rotmistrza Pileckiego – 25 maja ustanowił Dniem Bohaterów Walki z Totalitaryzmem. Oddając hołd pułkownikowi, europosłowie zaznaczyli, że Witold Pilecki jest „przykładem heroicznego sprzeciwu wobec tyranii, prawdziwej miłości wobec ludzi i właściwej postawy w obliczu totalitarnego zniewolenia”.

Jacek Szustakowski

autor zdjęć: Wikipedia

dodaj komentarz

komentarze


Żołnierze PKW Irak są bezpieczni
 
Ratownik w akcji
Blue Force vs Red Force w Orzyszu
Tłumy na zawodach w Krakowie
Zatrzymania na granicach
USA przyłączyły się do ataku Izraela na Iran
Czarne Pantery, ognia!
W drodze do amunicyjnego bezpieczeństwa
Umacnianie ściany wschodniej
Armia pomoże służbom na zachodniej granicy
Pełna mobilizacja. Żołnierze ruszają na tereny zagrożone powodzią
Lotnicy uratowali Wielką Brytanię
Pierwszy polski lot Apache’a
Planowano zamach na Zełenskiego
Sukcesy żołnierzy na międzynarodowych arenach
Broń przeciwko wrogim satelitom
Święto sportów walki w Warendorfie
PGZ buduje suwerenność amunicyjną
Dzieci wojny
Miliardowe wsparcie dla PGZ
Generał „Grot” – pierwszy dowódca AK
BWP-1 – historia na dekady
Pół tysiąca terytorialsów strzeże zachodniej granicy
Bezpieczniejsza Europa
Odznaczenia za misję
Pieta Michniowska
Dwa tygodnie „rozgryzania” Homara-K
Dekapitacyjne uderzenie w Iran
Czarna Pantera celuje
Podejrzane manewry na Bałtyku
W tydzień poznali smak żołnierskiego fachu
Żołnierze WOT-u szkolili się w Słowenii
12 tys. żołnierzy gotowych do działania
Odbudowa obrony cywilnej kraju
Korzystne zmiany w dodatkach dla sił powietrznych
Pracowity pobyt w kosmosie
Polacy i Holendrzy razem dla obronności
Alert pogodowy. Żołnierze są najbliżej zagrożonych miejsc
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Sejm zakończył prace nad nowelizacją ustawy o obronie ojczyzny. Teraz czas na Senat
Posłowie za wypowiedzeniem konwencji ottawskiej
Pestki, waafki, mewki – kobiety w Polskich Siłach Zbrojnych
Potrzebujemy najlepszych
Nie żyje żołnierz PKW Irak
Rekompensaty na ostatniej prostej
Najtrudniejsze w służbie na polsko-białoruskiej granicy jest…
Pancerny drapieżnik, czyli Leopard 2A5
Radar na bezpieczeństwo
Cybermiasteczko na Festiwalu Open’er
Wołyń – pamiętamy
Flyer, zdobywca przestworzy
„Niegościnni” marynarze na obiektach sportowych w Ustce
Ostatnia niedziela…
Wyższe stawki dla niezawodowych
K9 i FlyEye na poligonie w Ustce
Rosyjska maszyna Su-24 przechwycona przez polskie F-16
Nawrocki przedstawia kierownictwo BBN-u
Niebezpieczne incydenty na polsko-białoruskiej granicy
Demony wojny nie patrzą na płeć
Niemal 500 absolwentów AWL-u już oficjalnie oficerami WP
Śmierć gorsza niż wszystkie
Międzynarodowy festiwal lotnictwa. Zbliża się Air Show Radom 2025
ORP „Necko” idzie do natowskiego zespołu
Ewakuacja Polaków z Izraela
Kajakami po medale
Nowe Abramsy już w Wesołej

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO