moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Włoscy komandosi w Indiach czekają na sąd

Tragiczny wypadek, czy odpowiedź na piracki napad? Sprawa zastrzelenia dwóch indyjskich rybaków przez żołnierzy włoskiej Marynarki Wojennej wywołała konflikt prawny obu krajów. Strony składają sprzeczne zeznania, do dziś także nie wiadomo, gdzie będzie toczył się proces.


Problemy włoskich komandosów zaczęły się blisko rok temu, dokładnie 15 lutego 2012 roku. Tego dnia tankowiec „Enrica Lexie” z 34-osobową załogą znajdował się 20–30 mil morskich od wybrzeża stanu Kerala w Indiach. Płynął z Singapuru do Egiptu.

Na pokładzie była wojskowa ochrona i sześciu żołnierzy z Pułku San Marco – jednostki specjalnej włoskiej marynarki. Na Morzu Arabskim na statku wzmożono czujność, bo ostatnio somalijscy piraci coraz częściej atakowali okręty handlowe. Marynarze, którzy obserwowali wody wokół zbiornikowca, dostrzegli jednostkę  rybacką.

Na pokładzie tankowca wzrosło napięcie. Od pewnego czasu piraci do ataków na otwartym morzu wykorzystywali właśnie trawlery, bo na tych statkach nie wzbudzali podejrzeń.

To, co się stało później u wybrzeży Kerali nie jest do końca jasne. Każda ze stron incydentu przedstawiła inaczej jego przebieg. Marynarze z tankowca i włoscy wojskowi utrzymują, że trawler „St. Anthony” zbliżał się do niego z zamiarem dokonania abordażu, więc ochrona otworzyła ogień.

Indyjscy rybacy trawlera, który wyruszył na połów tuńczyków z portu Neendakara w Kerali zeznali, że byli pod ogniem przez około 2 minuty. Kule zabiły sternika 11-osobowej załogi Jelestine Valentine’a i śmiertelnie raniły drugiego z Hindusów, Ajesha Binkiego. Ich towarzysze poinformowali o zdarzeniu władze. Zaś te wysłały natychmiast okręty straży przybrzeżnej Marynarki Wojennej oraz samolot Do-228.

W tym czasie „Enrica Lexie” kontynuował rejs i po trzech godzinach oddalił się od miejsca incydentu o 39 mil morskich. Jednak ostatecznie tankowiec zawrócił i zawinął do portu w Koczin, choć to też obie strony przedstawiają inaczej. Indyjskie media podały, że kapitan Umberto Vitelli został zmuszony do tego przez straż przybrzeżną. Włoskie zaś utrzymują, że zrobił to dobrowolnie i został wprowadzony w błąd przez przedstawicieli indyjskiej policji. Zasugerowano mu podobno, że załoga tankowca ma dokonać identyfikacji podejrzanych o piractwo.

W porcie w Koczin rozpoczęto przesłuchania marynarzy „Enrica Lexie” i komandosów. Wszyscy twierdzili, że tankowiec został ostrzelany. Jednak Hindusi, którzy dokonali oględzin statku, nie znaleźli na nim żadnego śladu po kulach. Na trawlerze nie było też żadnej broni, choć ta mogła hipotetycznie zostać wyrzucona do morza. Jednocześnie nie ma jakichkolwiek poszlak, by rybacy z „St. Anthony’ego” trudnili się piractwem.

Hinduskie władze podkreślają też, że załoga tankowca o zdarzeniu poinformowała dopiero po kilku godzinach. Wątpliwości dotyczą m.in. tego, czy włączono system (Ship Alert Security System), informujący  włoskie centrum koordynacji i ratownictwa morskiego o napaści piratów, czy i w jaki sposób ostrzegano rybaków, by zmienili kurs i nie podpływali do tankowca.

Po przesłuchaniach przez Hindusów i zbadaniu broni, dwaj członkowie zespołu ochrony, Salvatore Girone i Massimiliano Latorre, usłyszeli zarzuty zabójstwa i trafili na 105 dni do aresztu w Thiruvananthapuram, stolicy stanu Kerala. Ostatecznie w czerwcu ubiegłego roku zwolniono ich za kaucją, ale nie mogli opuścić Indii. W Indiach pojawiły się sugestie, że do tragedii przyczynił się paranoiczny strach kapitana tankowca przed piratami.

Po interwencjach dyplomatycznych i wpłaceniu 826 tys. euro kaucji, indyjski sąd zgodził się w grudniu 2012 roku, aby Salvatore Girone i Massimiliano Latorre mogli pojechać na dwa tygodnie do ojczyzny i spędzić Święta Bożego Narodzenia z rodzinami. Decyzja wzbudziła jednak protest rodzin zabitych rybaków oraz polityków opozycji, którzy sugerowali, że Włosi już nie wrócą, by stanąć przed wymiarem sprawiedliwości. Ale wbrew tym obawom wojskowi przyjechali do Indii 4 stycznia 2013 r. Tego samego dnia miejscowy sędzia postanowił, że pozostaną oni na wolności do 13 maja 2013 r., ale będą musieli meldować się na policji.

Incydent wywołał spór prawny między Włochami a Indiami. Włosi uważają, że była to udana operacja antypiracka, a ich wojskowi powinni zostać uwolnieni. Do tragicznego zdarzenia doszło bowiem około 30 mil morskich od brzegów Indii, w ich wyłącznej strefie ekonomicznej. Wód tych nie obejmuje indyjska jurysdykcja.

Natomiast przedstawiciele władz Indii twierdzą, że do strzelaniny  doszło około 20 mil morskich od wybrzeża, czyli w strefie wód przyległych, która zwykle rozciąga się w pasie 12−24 mile morskie od brzegu. Ten obszar ma inny niż wody ekonomiczne status prawny. Sprawa jest na tyle skomplikowana, że w grudniu indyjski Sąd Najwyższy odłożył o trzy miesiące ostateczne rozstrzygnięcie, do którego z państw należy jurysdykcja. Apelacje w tej sprawie złożyli Włosi. Nadal więc nie wiadomo, kiedy rozpocznie się proces Włochów w Indiach i czy w ogóle do niego dojdzie.

Poza sprawą karną, cywilne pozwy przeciwko włoskiemu armatorowi złożyły rodziny zabitych rybaków oraz właściciel ostrzelanego trawlera.

Źródła: upi.com, repubblica.it, BBC News, The Hindu, ilsole24ore.com, Reuters, AFP, IANS, Times of India, The Hindustan Times, Deccan Chronicle, Indian Express, Daily Bhaskar, NDTV, CNN

wr

autor zdjęć: US DoD

dodaj komentarz

komentarze


Demony wojny nie patrzą na płeć
 
Lotnicy uratowali Wielką Brytanię
Polacy i Holendrzy razem dla obronności
Nabór do „Wakacji z wojskiem” 2025 trwa
Miliardowe wsparcie dla PGZ
Sejm zakończył prace nad nowelizacją ustawy o obronie ojczyzny. Teraz czas na Senat
Zatrzymania na granicach
USA przyłączyły się do ataku Izraela na Iran
Planowano zamach na Zełenskiego
Ewakuacja Polaków z Izraela
Pierwszy polski lot Apache’a
Cybermiasteczko na Festiwalu Open’er
Wyższe stawki dla niezawodowych
Wołyń – pamiętamy
Dzieci wojny
Pracowity pobyt w kosmosie
Międzynarodowy festiwal lotnictwa. Zbliża się Air Show Radom 2025
Odbudowa obrony cywilnej kraju
Rekompensaty na ostatniej prostej
Generał „Grot” – pierwszy dowódca AK
Nie żyje żołnierz PKW Irak
Żołnierze PKW Irak są bezpieczni
Ostatnia niedziela…
Radar na bezpieczeństwo
PGZ buduje suwerenność amunicyjną
Nowe Abramsy już w Wesołej
Pełna mobilizacja. Żołnierze ruszają na tereny zagrożone powodzią
Flyer, zdobywca przestworzy
Warsztaty dają siłę
PT-91, czyli trzy dekady twardej służby
Ratownik w akcji
Niemal 500 absolwentów AWL-u już oficjalnie oficerami WP
Czarna Pantera celuje
Pestki, waafki, mewki – kobiety w Polskich Siłach Zbrojnych
Korzystne zmiany w dodatkach dla sił powietrznych
Żołnierze WOT-u szkolili się w Słowenii
Dekapitacyjne uderzenie w Iran
Najtrudniejsze w służbie na polsko-białoruskiej granicy jest…
Śmierć gorsza niż wszystkie
Posłowie za wypowiedzeniem konwencji ottawskiej
12 tys. żołnierzy gotowych do działania
Tłumy na zawodach w Krakowie
Czarne Pantery, ognia!
Kajakami po medale
Sukcesy żołnierzy na międzynarodowych arenach
Bezpieczniejsza Europa
Święto sportów walki w Warendorfie
Potrzebujemy najlepszych
Armia pomoże służbom na zachodniej granicy
Broń przeciwko wrogim satelitom
Odznaczenia za misję
Niebezpieczne incydenty na polsko-białoruskiej granicy
Dwa tygodnie „rozgryzania” Homara-K
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Pół tysiąca terytorialsów strzeże zachodniej granicy
Blue Force vs Red Force w Orzyszu
Pieta Michniowska
Rosyjska maszyna Su-24 przechwycona przez polskie F-16
„Niegościnni” marynarze na obiektach sportowych w Ustce
Nawrocki przedstawia kierownictwo BBN-u
BWP-1 – historia na dekady
Umacnianie ściany wschodniej
Alert pogodowy. Żołnierze są najbliżej zagrożonych miejsc
ORP „Necko” idzie do natowskiego zespołu
W tydzień poznali smak żołnierskiego fachu
W drodze do amunicyjnego bezpieczeństwa
Podejrzane manewry na Bałtyku
Pancerny drapieżnik, czyli Leopard 2A5
K9 i FlyEye na poligonie w Ustce

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO