Wśród morskich systemów bezzałogowych, które można zobaczyć na Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego, po raz pierwszy zaprezentowano bezzałogową platformę nawodno-powietrzną Drozd, która do działania wykorzystuje tzw. efekt przypowierzchniowy. To jedyny pokazany w Kielcach dron, który może operować na wodzie i w powietrzu. Skonstruowali go Polacy.
W odpowiedzi na napiętą sytuację polityczno-wojskową w rejonie Bałtyku ośrodki badawcze i firmy zbrojeniowe starają się opracować konstrukcje nawodnych i podwodnych bezzałogowców, które mogłyby stać się częścią systemów sił szybkiego reagowania na morzu.
Takim właśnie pojazdem jest bezzałogowa platforma nawodno-powietrzna będąca ekranoplanem, czyli dronem, który porusza się na bardzo niskiej wysokości nad powierzchnią wody, wykorzystując tzw. efekt przypowierzchniowy (jego skrzydła generują większą siłę nośną w bliskiej odległości od powierzchni, co pozwala osiągać dużą prędkość i znacznie zmniejsza zużycie paliwa). Prace nad Drozdem prowadzone są od 2023 roku przez konsorcjum Politechniki Gdańskiej (lider), Wojskowej Akademii Technicznej i Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych. Projekt ten realizowany jest w ramach programu finansowanego przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju.
W konstrukcji bezałogowca wykonanej z włókna węglowego można wyróżnić siedem modułów: napędowy, systemu sterowania, steru kierunku, steru wysokości, kadłub główny oraz moduły prawy i lewy wraz z wingletami. Wstępnie założono, że platforma będzie działać przy stanie morza poniżej 2 stopni w skali Beauforta, a docelowo także wtedy, gdy siła wiatru jest powyżej 3 stopni.
Jako że prace nad urządzeniem ciągle trwają, nie określono jeszcze ostatecznych parametrów taktyczno-technicznych Drozda. Z ujawnionych dotąd informacji wynika, że będzie on miał około 6 m długości i rozpiętości oraz masę własną w granicach 250–300 kg, a jego ładowność ma wynosić 50 kg. Docelowy silnik nie został jeszcze wybrany, ale oczekuje się, że powinien zapewnić maksymalną prędkość lotu 100 km/h. Drozd ma wykonywać loty na pułapie 3–5 m nad powierzchnią wody, a jego zasięg będzie wynosił od kilkunastu do kilkudziesięciu kilometrów.
Jakie ma wykonywać zadania? Według założeń ma wspierać logistycznie działania wojsk specjalnych na akwenach morskich. Jednocześnie po zamontowaniu wyposażenia specjalistycznego będzie mógł wykonywać misje rozpoznawcze we współpracy z innymi bezzałogowcami nawodnymi i powietrznymi.
Twórcy Drozda przewidują, że na zaczepach na skrzydłach będzie on mógł przenosić uzbrojenie, takie jak miniminy i miny-torpedy. Oznacza to zdolność do wykonywania misji bojowych. Aby ocenić jego możliwości, trzeba jednak poczekać na pierwsze testy bezzałogowca na morzu, które mają rozpocząć się wiosną 2026 roku.
autor zdjęć: Michał Niwicz

komentarze