moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Ukraina: Miesiąc walk i co dalej?

Od początku obecnej fazy rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie minęły już niemal cztery tygodnie. W tym czasie Rosja nie była w stanie osiągnąć żadnego z założonych celów, a wiele wskazuje na to, że rosyjska ofensywa ugrzęzła, i to na długo.

Przed atakiem: przygotowania vs. błędne założenia

Oceniając obecną sytuację i zadając pytania, dlaczego jest tak, a nie inaczej, należy przede wszystkim stwierdzić, że rosyjskie uderzenie już na samym początku nie zawierało w sobie elementu zaskoczenia. Działania strony rosyjskiej, wskazujące na potencjalnie agresywne zamiary, były widoczne co najmniej od roku, tj. od przełomu marca i kwietnia 2021 roku. Przeprowadzone wówczas sprawdziany gotowości bojowej miały ponadnormatywną skalę i zaangażowały większe niż zwykle siły, a co więcej – formacje takie jak np. 41 Armia Ogólnowojskowa, przerzucone do europejskiej części Rosji, w większości nie powróciły po wiosennych ćwiczeniach do miejsc stałej dyslokacji. Proces gromadzenia sił był kontynuowany począwszy od listopada 2021, a także w styczniu i lutym 2022 roku, również w znacznej, nienotowanej wcześniej skali, wobec czego prawdopodobieństwo wybuchu konfliktu uznawane było już w tym czasie za dość wysokie.

 

Warto w tym miejscu nadmienić, że Ukraina i jej armia przygotowywały się do tej konfrontacji przez ostatnie osiem lat – od aneksji Krymu i wojny na Donbasie. W tym czasie wprowadzono do służby kilka nowych typów uzbrojenia (jak choćby pociski artylerii rakietowej Wilcha-M czy pociski przeciwokrętowe zestawu Neptun), zdecydowaną większość zmodernizowano (zwłaszcza jeśli chodzi o sprzęt pancerny i zmechanizowany). Zasadniczo zmieniło się wyposażenie żołnierzy piechoty, powstały nowe rodzaje sił zbrojnych: Siły Specjalnych Operacji oraz Siły Obrony Terytorialnej. Przede wszystkim zaś wyciągnięto wnioski z prowadzonych działań i wdrożono je w ramach realizowanych i planowanych operacji obronnych.

Rosyjski atak z 24 lutego 2022 roku został przeprowadzony przede wszystkim pod kątem obezwładnienia systemu obrony przeciwlotniczej Ukrainy, lotnictwa oraz infrastruktury wojskowej. Żadnego z tych celów nie udało się osiągnąć. Jednostki ukraińskiej obrony przeciwlotniczej przetrwały pierwsze uderzenie, samoloty z lotnisk przebazowano, zanim spadły na nie rakiety, a struktury łączności i dowodzenia w większości nie poniosły poważniejszych strat, zajmując przed atakiem zapasowe lokalizacje.

Sytuacja na poszczególnych odcinkach „frontu”

Czynności podjęte przez stronę rosyjską obejmują cztery główne kierunki działania. Określanie poszczególnych odcinków mianem umownego „frontu” nie jest tutaj przypadkowe – wynika bowiem z tego, że toczący się konflikt tylko pozornie ma odniesienie do realiów z okresu II wojny światowej, gdzie można było mówić o rzeczywistej linii frontu czy rozgraniczenia wojsk (tak jak to miało miejsce przez blisko siedem lat na Donbasie). Obecnie prowadzone działania są dużo bardziej rozproszone, mają bardziej manewrowy i zdecentralizowany charakter.

Pierwszy z kierunków, na jakich prowadzone są działania, to odcinek kijowski, a zamiarem sił rosyjskich w tym obszarze było zajęcie ukraińskiej stolicy w ciągu sześciu–siedmiu dni od rozpoczęcia wojny, a tym samym wymuszenie kapitulacji ukraińskich władz. Pierwszym etapem na drodze do celu była próba zajęcia lotniska w położonym na zachód od Kijowa Hostomlu, gdzie w godzinach porannych 24 lutego wylądował rosyjski desant śmigłowcowy, zajmując płytę lotniska i część zabudowań. Siły ukraińskie zostały zmuszone do opuszczenia lotniska, jednak zostało ono szybko obłożone ogniem artylerii, a także zbombardowane i ostrzelane przez ukraińskie lotnictwo. Te działania uniemożliwiły lądowanie drugiego rzutu rosyjskiego desantu, a jego pierwsza fala została rozbita – ukraińska armia odzyskała kontrolę nad lotniskiem w Hostomlu późnym wieczorem 24 lutego. Równocześnie z terytorium Białorusi weszły do Ukrainy rosyjskie jednostki pancerne i zmechanizowane, dążące do podejścia pod Kijów i okrążenia miasta. Od strony zachodniej zostały one zablokowane na przedmieściach ukraińskiej stolicy, w miastach takich jak Bucza i Irpień. Próby marszu na południe zostały powstrzymane w kolejnych dniach przez ukraińskie kontrataki w okolicach miast Iwankiw i Makariw. Z kolei po wschodniej stronie Kijowa siłom rosyjskim nie udało się zdobyć Czernihowa. Miasto, będące ważnym węzłem komunikacyjnym, od początku wojny jest skutecznie bronione, co praktycznie uniemożliwia ruchy mające na celu okrążenie Kijowa od wschodu.

Drugi istotny kierunek działania to kierunek charkowski. Celem rosyjskich sił było zajęcie Charkowa, drugiego co do wielkości miasta Ukrainy – jak wynika z dostępnych danych, w 72 godziny od rozpoczęcia operacji (!), co było zadaniem nierealnym, nawet przy teoretycznym i trudnym do umotywowania założeniu nikłego oporu ze strony sił ukraińskich. Rosyjskie jednostki nie były w stanie wejść do miasta – próby szturmu zostały udaremnione daleko od dzielnic centralnych, jeszcze na obwodnicy Charkowa. Wobec braku sukcesów rosyjska artyleria rozpoczęła ostrzał dzielnic mieszkalnych i centrum miasta, powodując poważne zniszczenia i ofiary wśród ludności cywilnej. Skuteczne kontrataki na północ od Charkowa doprowadziły do ograniczenia tych działań, choć miasto jest nadal bombardowane.

Próba okrążenia Charkowa na szerszym froncie również się nie powiodła. Rosyjskie jednostki nie zdobyły Sum (na północny zachód od Charkowa) ani miast położonych na południowy wschód, takich jak Czuhujew czy Izjum (w Izjumie trwają walki, większość miasta pozostaje pod kontrolą sił ukraińskich). Rosyjskie siły działające na tym odcinku były w stanie przeniknąć aż pod Kijów, w pobliże miasta Browary, przemieszczając się wąskim „korytarzem” m.in. przez miasto Priłuki, jednak ciągłe ataki na ich tyły i kolumny zaopatrzeniowe uniemożliwiają im realizację poważniejszych działań ofensywnych.

Trzeci ważny kierunek to obszar Donbasu, gdzie jednostki rosyjskie oraz zmobilizowane oddziały „sił zbrojnych” tzw. Republik Ludowych – Donieckiej i Ługańskiej – podjęły działania na całej długości linii rozgraniczenia. Osiągnęły w ciągu ponad trzech tygodni walk niewielkie zyski terytorialne – m.in. zajęły miasto Szczastia w obwodzie ługańskim oraz Wołnowachę w obwodzie donieckim, okrążając przy tym Mariupol. Początkowe plany zakładające m.in. odcięcie sił ukraińskich w strefie Operacji Sił Połączonych (m.in. wokół Słowiańska i Kramatorska) nie doczekały się na razie realizacji. Rzeczywiście jedynym poważniejszym sukcesem jest oblężenie Mariupola, jak dotąd skutecznie bronionego przez jednostki Sił Zbrojnych i Gwardii Narodowej Ukrainy. Miasto jest bombardowane i ostrzeliwane, a liczba ofiar cywilnych już dzisiaj liczona jest w tysiącach zabitych. Mimo to kolejne ataki są odpierane przez ukraińskie jednostki, a siły rosyjskie ponoszą znaczne straty.

Czwarty kierunek, południowy, to miejsce, gdzie siły rosyjskie odniosły największe sukcesy. Zgrupowanie działające z okupowanego Krymu (oceniane przed wojną na około 25 batalionowych grup taktycznych) było w stanie podejść pod Mariupol i wziąć udział w jego oblężeniu, po drodze zajmując miasta takie jak Melitpol i Berdiańsk oraz Energodar (gdzie znajduje się Zaporoska Elektrownia Atomowa). Z drugiej strony jednostki rosyjskie pierwszego dnia zajęły tamę i elektrownię w Nowej Kachowce nad Dnieprem, a pod koniec pierwszego tygodnia operacji opanowały Chersoń oraz podeszły pod Mikołajów. Stamtąd zostały jednak odepchnięte przez ukraińskie kontrataki. Również działania na północnym brzegu Dniepru, obliczone na zajęcie elektrowni atomowej w Jużnoukraińsku, oraz podejście pod miasto Krzywy Róg zostały powstrzymane przez ukraińską armię i jednostki obrony terytorialnej. Ponadto na skutek kilkukrotnych ostrzałów ukraińskiej artylerii zniszczony został sprzęt gromadzony na chersońskim lotnisku – zarówno śmigłowce (łącznie około 15–20 lub więcej), jak i inne pojazdy. Brak wyraźnych sukcesów w tym rejonie zmniejsza znacząco zagrożenie Odessy, w tym desantem morskim, który bez wsparcia działań od strony lądowej nie ma większego sensu.

Na każdym z wymienionych odcinków rosyjskie jednostki ponoszą straty, które można określić jako dramatyczne. Wynoszą obecnie, według ukraińskich ocen – w 25. dniu wojny – około 450 czołgów, ponad 1300 pojazdów opancerzonych, około 1000 pojazdów logistyki. Sprzęt ten jest niszczony, ale równie często porzucany przez rosyjskich żołnierzy, bardzo często w pełni sprawy, z pełnym zestawem amunicji. Straty osobowe – to około 14,7 tys. żołnierzy, nie jest jasne do końca, czy tylko zabitych, czy łącznie zabitych i rannych – tak czy inaczej, liczby te są porażające. Liczba jeńców to według różnych źródeł od około 600 do około 1000. Straty ukraińskie są najprawdopodobniej odpowiednio trzy–czery razy mniejsze. Można przyjąć, że szacunki strony ukraińskiej są zawyżone, jednak biorąc pod uwagę niezależne oceny analityków, dokumentujących i weryfikujących te doniesienia – nie więcej niż o 20–25%, co nadal jest dla rosyjskiej armii katastrofą.

„Duch z Kijowa”, czyli wojna w powietrzu

Obok wspomnianego wyżej wymiaru lądowego wojny rosyjsko-ukraińskiej nie można nie wspomnieć o działaniach lotniczych. Jak już zostało wspomniane na początku, Rosjanie nie byli w stanie obezwładnić ukraińskiego systemu obrony przeciwlotniczej i lotnictwa, ani pierwszego dnia, ani blisko cztery tygodnie później. Co więcej, ukraiński system obrony powietrznej jest na tyle skuteczny na każdym poziomie – począwszy od średniego zasięgu aż do bliskiego i bardzo bliskiego – że w sposób znaczący utrudnia lub nawet uniemożliwia rosyjskiemu lotnictwu wspieranie działań sił lądowych. Jest to zasługa z jednej strony modernizacji posiadanych przez Ukrainę systemów takich jak S-300/S-300V oraz Buk i Tor, jak również zmasowanych dostaw systemów przenośnych – amerykańskich Stingerów, a także polskich Piorunów – tuż przed wybuchem wojny. Działania ukraińskiej obrony przeciwlotniczej są widoczne także, jeśli chodzi o zwalczanie pocisków manewrujących i balistycznych, które są zestrzeliwane m.in. nad Kijowem, Winnicą, Odessą i innymi ukraińskimi miastami. Co więcej, ukraińskie lotnictwo po około trzech tygodniach wojny posiadało (według różnych źródeł, w tym amerykańskich) nadal około 80% sprawnych maszyn bojowych – i nie zmieniło się to znacząco do dzisiaj.

Pozwala to nadal na prowadzenie skutecznych operacji wsparcia działań sił lądowych na najbardziej istotnych kierunkach (np. pierwszego dnia wojny w Hostomlu, ale także później, m.in. w pobliżu Chersonia i na zachód od Kijowa), jak również podejmowanie walki z rosyjskimi samolotami i śmigłowcami. Stąd właśnie wzięły się opowieści o legendarnym już „Duchu z Kijowa” – ma to być pilot samolotu myśliwskiego, który wykazał się szczególną skutecznością w zwalczaniu rosyjskich maszyn nad ukraińską stolicą (przypisuje się mu od siedmiu do dziesięciu zestrzeleń; pilot, który uzyska ich co najmniej pięć, otrzymuje miano „asa”). Nadal nie jest do końca jasne, czy chodzi o jednego i tego samego pilota, czy jest to swoisty „bohater zbiorowy”, ale niezaprzeczalnym faktem, potwierdzonym licznymi zdjęciami zestrzelonych maszyn i wziętych do niewoli pilotów, są duże straty rosyjskiego lotnictwa – według strony ukraińskiej oceniane na 98 samolotów i 112 śmigłowców (w tym ostatnim przypadku włącznie z tymi, które zostały zniszczone w Chersoniu).

Co dalej?

Rosja zainicjowała konflikt, którego nie jest w stanie wygrać, i w obecnej sytuacji może ponieść w jego trakcie większe lub mniejsze straty. Należy w tym miejscu się zgodzić z opinią wybitnego analityka i znawcy tematyki związanej z rosyjskimi siłami zbrojnymi, Jarosława Wolskiego, który stwierdził w jednym z wywiadów prasowych, że Rosjanie podjęli działania, przeceniając własne możliwości, nie docenili bowiem zdolności i woli oporu po stronie ukraińskiej, a także wsparcia, którego` Ukrainie udzielają kraje zachodnie.

Obecnie, po 25 dniach walk, Rosjanie nie osiągnęli żadnego z założonych celów. Oficjalnie po stronie rosyjskiej mowa była o demilitaryzacji i denazyfikacji Ukrainy – to w warstwie propagandowej. W rzeczywistości zaś chodziło zapewne o zniszczenie ukraińskiej armii, zajęcie części terytorium i ogłoszenie tam powstania kolejnych „republik ludowych”, a poprzez zajęcie stolicy i/lub dekapitację kierownictwa politycznego i wojskowego – złamanie woli oporu w społeczeństwie. Tymczasem rosyjskie wojska spotkały się z twardym oporem armii i zwykłych Ukraińców, także na terenach (błędnie) uznawanych za prorosyjskie. W efekcie obecnie, po blisko miesiącu, rosyjska armia nie jest w stanie kontynuować działań ofensywnych na żadnym z wymienionych kierunków. Co więcej, Ukraina nadal posiada spore rezerwy, które pozwalają jej na prowadzenie skutecznych kontruderzeń, a stojące w miejscu rosyjskie oddziały są atakowane i niszczone ogniem artylerii, lotnictwa czy działaniami sił specjalnych. Wszystko to skłania stronę rosyjską do negocjacji, które zwłaszcza w ciągu ostatniego tygodnia toczyły się z dużą intensywnością. Ich szczegóły nie są jawne, ale wiele źródeł mówi o „skłonności Rosji do kompromisu w kluczowych kwestiach”. Jaki to będzie kompromis – miejmy nadzieję, że przekonamy się wkrótce.

dr Dariusz Materniak , redaktor naczelny Portalu Polsko-Ukraińskiego polukr.net

dodaj komentarz

komentarze

~ezo-mir
1647986220
Bardzo optymistyczne podsumowanie. Niestety obawiam się, że: 1. Straty ukraińskie też są duże. Chciałbym by to była 1/4-1/3 strat rosyjskich, ale pewnie jest to koło 1/2. Do tego Ukraina nie ma takich zapasów sprzętu. Dlatego powinno się im przekazać nasze post-sowieckie czołgi i transportery piechoty. 2. Lotnictwo rosyjskie w miarę swobodnie i intensywnie operuje na wschodzie Ukrainy. Rosyjskie straty podawane przez Ukrainę są wyolbrzymione. Natomiast sama Ukraina straciła na pewno więcej niż 20% swojego stanu. Niestety. Dlatego należy przekazać im nasze MiGi, już nie ważne jak (oficjalnie, nieoficjalnie, pozwolić traktorzystom je zabrać - whatever!). Ogólnie Rosja przegrała, ale Ukraina nie wygrała i wygrać będzie trudno. Pewnie jakieś straty terytorialne (korytarz Krym - Donbas?) są nieuniknione. Choć oczywiście łudzę się, że zaraz siły sputinsynów na zachód od Kijowa zostaną otoczone i zlikwidowane, uwolnione wojsko Ukraińskie pójdzie na wschód miasta i tam też zrobi ruskim kocioł, że na wschód od Charkowa da się zlikwidować ruskie oddziały próbujące od północy wejść na tyły ATO, a na południu uda się przegnać ruskich za Dniepr. To by było pasmo sukcesów, na mapie wydaje się możliwe, ale w praktyce bardzo trudne.
C3-B0-C8-32

Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
 
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Wzmacnianie granicy w toku
Transformacja dla zwycięstwa
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
O amunicji w Bratysławie
Wojskowi kicbokserzy nie zawiedli
Ostre słowa, mocne ciosy
Święto w rocznicę wybuchu powstania
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
Czworonożny żandarm w Paryżu
Jesień przeciwlotników
„Husarz” wystartował
Święto podchorążych
Right Equipment for Right Time
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
„Szczury Tobruku” atakują
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Terytorialsi zobaczą więcej
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Huge Help
Karta dla rodzin wojskowych
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
W MON-ie o modernizacji
Udane starty żołnierzy na lodzie oraz na azjatyckich basenach
Wojskowa służba zdrowia musi przejść transformację
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
Olympus in Paris
Polskie „JAG” już działa
Norwegowie na straży polskiego nieba
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Marynarka Wojenna świętuje
Nowe uzbrojenie myśliwców
Trzynaścioro żołnierzy kandyduje do miana sportowca roku
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Setki cystern dla armii
Triatloniści CWZS-u wojskowymi mistrzami świata
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Jaka przyszłość artylerii?
„Szpej”, czyli najważniejszy jest żołnierz
Szef MON-u na obradach w Berlinie
„Jaguar” grasuje w Drawsku
Olimp w Paryżu
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
Wybiła godzina zemsty
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Medycyna w wersji specjalnej
Inwestycja w produkcję materiałów wybuchowych
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Od legionisty do oficera wywiadu
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Zmiana warty w PKW Liban
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO