moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Największa bitwa kawaleryjska XX wieku

Na przełomie lipca i sierpnia 1920 roku na Wołyniu w rejonie Beresteczka i Brodów rozegrała się największa kawaleryjska bitwa XX wieku. Po jednej stronie walczyła armia konna składająca się z czterech dywizji kawalerii, a po drugiej grupa operacyjna jazdy złożona z dwóch dywizji jazdy i jednej samodzielnej brygady jazdy.

Żołnierze 4 szwadronu 8 Pułku Ułanów. Fot. Archiwum kwartalnika „Szabla i Koń”.

W dziejach dwudziestowiecznej kawalerii tylko dwa razy doszło do walk tak dużych mas kawalerii. Oba te starcia zbrojne miały miejsce w 1920 r., a ich uczestnikiem była bolszewicka I Armia Konna dowodzona przez Siemiona Budionnego. W czasie wojny domowej w Rosji, w lutym 1920 r. związek ten stoczył wiele walk z wojskami Grupy Konnej (nazywanej niekiedy armią) dowodzonej przez gen. Aleksandra Pawłowa ze składu Armii Dońskiej wchodzącej w skład Sił Zbrojnych Południowej Rosji dowodzonych przez gen. Antona Denikina. W walkach stoczonych pomiędzy 29 stycznia a 3 lutego 1920 r. Grupa Konna gen. Pawłowa pobiła grupę uderzeniową rosyjskiej I Armii Konnej oraz rozbiła przydzielony do tego związku bolszewicki Zbiorczy Korpus Kawalerii Borysa Dumienki. Niekorzystne położenie zmusiło wojska gen. Pawłowa do forsownego marszu na wschód wzdłuż lewego brzegu rzeki Manycz przez bezludny step, gdzie nieliczne chutory nie były w stanie zapewnić przetrwania dużej liczbie żołnierzy i koni. Surowe warunki zimowe, w których temperatury osiągnęły –30o C podczas szalejących śnieżyc przy mroźnym wietrze, osłabiły zdolności bojowe wojsk Armii Dońskiej – znacząco to przyspieszyło zagładę Grupy Konnej, do której doszło 25 lutego 1920 r. w rejonie Gniłej Białki.

 

Wielka kombinacja Wodza Naczelnego

Drugi raz sowiecka I Armia Konna stoczyła tak dużą bitwę kawaleryjską w rejonie Beresteczka i Brodów na przełomie lipca i sierpnia 1920 r., a jej głównym przeciwnikiem była polska Grupa Operacyjna Jazdy. Bitwa pod Beresteczkiem i Brodami jest obecnie niemalże całkowicie nieobecna we współczesnej historiografii i świadomości historycznej. Bitwa ta była ściśle związana z polskim planem rozstrzygnięcia wojny z bolszewicką Rosją latem 1920 r., określanym mianem Wielkiej Kombinacji Wodza Naczelnego (kwestię tę szerzej omówiłem w nr. 3 kwartalnika „Polska Zbrojna. Historia” z 2017 r.). W wielkim skrócie plan ten polegał w pierwszej kolejności na zerwaniu operacji zaczepnej bolszewickiego Frontu Południowo-Zachodniego Aleksandra Jegorowa na ukraińskim obszarze operacyjnym, przez rozbicie lub pobicie I Armii Konnej Siemiona Budionnego. Jej działania zaczepne stanowiły swoiste koło zamachowe tej operacji, dyktując tempo i rozmach tej ofensywy przy względnej słabości XII Armii i XIV Armii działających na jej skrzydłach. Takie założenie wynikało z oceny położenia, która wskazywała, że działania bolszewickiego Frontu Południowo-Zachodniego nabierały charakteru drugorzędnego. To z kolei zrodziło myśl, że w pierwszej kolejności należy uderzyć na słabszego przeciwnika, czyli wojska Jegorowa prowadzące od miesiąca działania zaczepne, a więc częściowo już wyczerpanego. Na podstawie tej oceny położenia Wódz Naczelny marsz. Józef Piłsudski uznał, że rozbicie I Armii Konnej zatrzyma ofensywę całego Frontu Południowo-Zachodniego. Równolegle prowadzona druga faza polegała na mobilizacji sił i środków w celu uzupełnienia walczących oddziałów oraz sformowania nowych – rezerwowych pułków piechoty i jazdy. Trzecią fazą – rozstrzygającą – miał być zwrot zaczepny na lewe skrzydło wojsk bolszewickiego Frontu Zachodniego Michaiła Tuchaczewskiego prowadzących działania zaczepne na litewsko-białoruskim obszarze operacyjnym z rejonu węzła komunikacyjnego Łuniniec na Polesiu. Aby wykonać zwrot zaczepny, potrzebne były dywizje z ukraińskiego obszaru operacyjnego, które można było przemieścić stamtąd dopiero po zerwaniu operacji zaczepnej bolszewickiego Frontu Południowo-Zachodniego, czyli rozbiciu lub pobiciu I Armii Konnej. To było najważniejsze.

Koncepcja ta nie została wcielona w życie, ponieważ przeciwnik okazał się szybszy, niż zakładano. Nie zmieniło to jednak planów operacyjnych Józefa Piłsudskiego, a dowodem jego konsekwencji był rozkaz Naczelnego Dowództwa Wojska Polskiego nr 7344/III z 9 lipca 1920 r. dotyczący przeprowadzenia „na całym froncie energicznej kontrofensywy”1, którego celem na ukraińskim obszarze operacyjnym miało być: „Ostateczne rozbicie Armii Konnej Budionnego. Koncentryczny marsz silnych grup na Równe wzdłuż osi: Brody – Równe [siłami 2 Armii], Kowel – Równe [siłami 3 Armii], przy jednoczesnej osłonie Zbrucza i wysunięcie się słabszymi siłami [6 Armii] na północ do Równego na wysokości Horynia względnie Słuczy”2. Rozkaz zapowiadał, że polski „Front Południowo-Wschodni [...] dostanie silne wzmocnienie kawalerii, dorównujące liczebnością kawalerii przeciwnika”3.

Ocena przeciwnika

Podkreślić należy, że Wódz Naczelny wiedział z wyprzedzeniem ze źródeł radiowywiadowczych o skierowaniu I Armii Konnej na front przeciwpolski. Początkowo, jak sam to określił, znaczenie „tego nowego nieprzyjaciela w owe czasy negliżowałem”4, lekceważąc jego możliwości, które były znacznie mniejsze niż wynikałoby to z jego struktury organizacyjnej. Okazało się jednak, że pomimo wielu braków w zakresie uzbrojenia i wyposażenia, a także ewidentnych błędów w dowodzeniu tą armią, była ona przeciwnikiem, który umiejętnie wykorzystywał luki w ugrupowaniu polskim na Ukrainie. Pomimo że ten związek operacyjny wchodził w przestrzeń operacyjną, jego dowództwo nie potrafiło wykorzystać tego dla rozwinięcia powodzenia. Polskie dywizje piechoty nie były w stanie związać walką tak ruchliwego w sensie taktycznym i operacyjnym przeciwnika. Kolejne próby zatrzymania I Armii Konnej i zmuszenia jej do przyjęcia bitwy, która doprowadziłaby do wyeliminowania tego związku operacyjnego, podjęte nad rzeką Uszą, pod Korcem i wreszcie pod Równem, nie powiodły się. W wyniku przełamania przez bolszewicką I Armię Konną płytkiego ugrupowania polskiego pod Samhorodkiem 5 czerwca 1920 r., próbująca ją opóźniać polska Dywizja Jazdy prowadziła te działania w formie pościgu, co stanowiło i nadal stanowi ewenement w dziejach sztuki wojennej.

Grupa Operacyjna Jazdy

Wówczas zapadła decyzja o sformowaniu związku operacyjnego, który mobilnością dorównywałby przeciwnikowi, byłby w stanie związać go walką, i w ten sposób stworzona zostałaby możliwość wprowadzenia do walki z tym ruchliwym przeciwnikiem dywizji piechoty. Dlatego w połowie czerwca 1920 r. podjęto decyzję o utworzeniu Grupy Operacyjnej Jazdy, która miała stanowić swoistą przeciwwagę dla bolszewickiej I Armii Konnej i byłaby w stanie związać oraz pobić posiadającego ruchliwość zarówno strategiczną, jak i taktyczną, a zatem nieuchwytnego przeciwnika. Badacz i znawca tej problematyki dr Daniel Koreś uważa słusznie, że ta marginalizowana dotychczas kwestia: „jest niezaprzeczalnie jednym z węzłowych zagadnień w skali całego szczytowego okresu konfliktu pomiędzy odrodzoną Polską a bolszewicką Rosją, przypadającego właśnie na lipiec–sierpień 1920 r.”5

Formowanie Grupy Operacyjnej Jazdy rozpoczęło się w rejonie Zamościa z dużym opóźnieniem dopiero na początku lipca 1920 r. Brak odpowiednio wyszkolonych uzupełnień w szwadronach zapasowych pułków jazdy w obszarze krajowym, niedostatek koni, uzbrojenia i wyposażenia spowodowały, że dopiero w ostatniej dekadzie lipca 1920 r. poszczególne pułki jazdy, które miały wejść w jej skład, zdołały odtworzyć zdolność bojową w stopniu umożliwiającym ich użycie w kolejnej fazie działań wojennych.

Ostatecznie w skład Grupy Operacyjnej Jazdy, której dowództwo powierzono gen. por. Janowi Sawickiemu, weszła 1 Dywizja Jazdy (III Brygada Jazdy – 8 Pułk Ułanów, 11 Pułk Ułanów, 12 Pułk Ułanów Podolskich, 3 Dywizjon Artylerii Konnej; VI Brygada Jazdy – 1 Pułk Ułanów Krechowieckich, 9 Pułk Ułanów Małopolskich, 14 Pułk Ułanów Jazłowieckich, 6 Dywizjon Artylerii Konnej), niepełna 2 Dywizja Jazdy (w rzeczywistości jedynie I Brygada Jazdy – 5 Pułk Ułanów Zasławskich, 17 Pułk Ułanów Wielkopolskich, 1 Dywizjon Artylerii Konnej) oraz samodzielna IV Brygada Jazdy (1 Pułk Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego, 2 Pułk Szwoleżerów Rokitniańskich, 16 Pułk Ułanów Wielkopolskich, 4 Dywizjon Artylerii Konnej). Łącznie siły te liczyły ok. 360 oficerów i 14 800 szeregowych oraz ok. 11 850 koni. Stan bojowy to ok. 210 oficerów, 8090 szabel, ok. 70 karabinów maszynowych oraz kilkanaście armat artylerii konnej.

Bolszewicka I Armia Konna – przeciwnik polskiej Grupy Operacyjnej Jazdy – składała się w tym czasie z 4, 6, 11 i 14 Dywizji Kawalerii oraz samodzielnej Brygady Kawalerii Specjalnego Przeznaczenia. Dodatkowo bolszewicki związek operacyjny został wzmocniony 24, 45 i 47 Dywizją Strzelecką. W składzie 45 i 47 Dywizji Strzeleckiej funkcjonowała również Brygada Kawalerii Grigorija Kotowskiego. Łącznie wojska te liczyły ok. 50 tys. żołnierzy, przy czym sama kawaleria I Armii Konnej liczyła w stanie bojowym ok. 13 200 szabel, ok. 320 karabinów maszynowych i 44 armaty polowe. Proste porównanie potencjałów wypadało negatywnie dla strony polskiej, ponieważ Grupa Operacyjna Jazdy miała 11 pułków jazdy, natomiast przeciwnik dysponował 26 pułkami kawalerii, jednak ich stany bojowe w konfrontacji z oddziałami polskimi dość szybko obniżały się na skutek ponoszonych strat.

Plan polski

Jak już zasygnalizowano, celem bitwy pod Brodami i Beresteczkiem było rozbicie bolszewickiej I Armii Konnej, stanowiącej swoiste koło napędowe działań zaczepnych Frontu Południowo-Zachodniego. Dzięki rozbiciu tego związku operacyjnego możliwe byłoby użycie części jednostek polskich w czasie zwrotu zaczepnego na skrzydło bolszewickiego Frontu Zachodniego.


12 Pułk Ułanów Podolskich. Fot. Koło 12 Pułku Ułanów Podolskich, zdjęcie udostępnione Juliuszowi S. Tymowi.

W ostatniej dekadzie lipca 1920 r. bolszewicka I Armia Konna prowadziła działania nad Styrem rozciągnięta od Targowicy do Brodów, wystawiając zarazem swe skrzydła w rejonie Kniahinina oraz Buska i Chołojowa na uderzenie polskie. Armia przeszła na lewy brzeg Styru pod Szczurowicami, wchodząc jednocześnie pomiędzy polskie: 2 Armię i 6 Armię. Dowódca I Armii Konnej otrzymał 24 lipca 1920 r. od dowódcy Frontu Południowo-Zachodniego rozkaz opanowania do 29 lipca 1920 r. rejonu Lwowa i Rawy Ruskiej. W związku z tym I Armia Konna zaczęła zmieniać kierunek działania na Kamionkę Strumiłową [obecnie: Kamionka Bużańska].

W odpowiedzi na ten manewr dowódca polskiego Frontu Południowo-Wschodniego gen. Edward Śmigły-Rydz zmienił podporządkowanie 1 Dywizji Piechoty Legionów z 3 Armii gen. Zygmunta Zielińskiego do 2 Armii dowodzonej przez gen. Kazimierza Raszewskiego, w celu wzmocnienia 2 Armii. Jednocześnie wycofał 3 Armię nad rzekę Stochód, przedłużając jej prawe skrzydło do Łucka.

Plan rozbicia bolszewickiej I Armii Konnej zakładał, że 2 Armia skoncentruje Grupę Operacyjną Jazdy i 6 Dywizję Piechoty na północny zachód od Beresteczka, aby z tego rejonu wykonać uderzenie w ogólnym kierunku na Brody i Radziwiłłów, na skrzydło i tyły sowieckiej I Armii Konnej. W tym czasie 18 Dywizja Piechoty i X Brygada Piechoty ze składu 6 Armii miały związać walką jednostki Budionnego, jednocześnie ubezpieczając linię kolejową Krasne – Złoczów. Od północy i północnego wschodu natarcie 2 Armii miała ubezpieczyć 1 Dywizja Piechoty Legionów działająca na kierunku Radomyśl – Demidówka.

Zadanie główne wykonywała 2 Armia, która miała działaniem Grupy Operacyjnej Jazdy związać walką siły główne bolszewickiej I Armii Konnej, czyli niejako unieruchomić i pobić jej dywizje kawalerii, a następnie podchodzące dywizje piechoty miały je ostatecznie rozbić. W planie tym 6 Armia wykonywała zadanie pomocnicze. Pas działania 2 Armii został ograniczony od północy linią Torczyn – Boratyn, a od południa przez Kamionkę Strumiłową i Brody.

Przebieg walk

Natarcie 2 Armii miało rozpocząć się 29 lipca 1920 r., jednak w tym dniu Grupa Operacyjna Jazdy zdołała osiągnąć Styr jedynie oddziałami 1 Dywizji Jazdy, natomiast dowództwo Grupy oraz 2 Dywizja Jazdy znajdowały się w marszu z Kryłowa do Horochowa. Także 6 Dywizja Piechoty dopiero kończyła koncentrację pod Beresteczkiem. Natarcie rozpoczęły jedynie działające na skrzydłach 1 Dywizja Piechoty Legionów i IV Brygada Jazdy. W godzinach popołudniowych 1 Dywizja Piechoty Legionów sforsowała Styr pod Malewem i, odrzucając oddziały bolszewickiej 14 Dywizji Kawalerii, opanowała Kniahinin. IV Brygada Jazdy uderzyła przez Szczurowice na Stanisławczyk w celu nawiązania łączności taktycznej z oddziałami 18 Dywizji Piechoty z 6 Armii. W czasie działań IV Brygada Jazdy, której dowódcą był płk Gustaw Orlicz-Dreszer, napotkała przeważające siły bolszewickich 4 i 6 Dywizji Kawalerii, które zmusiły ją do odwrotu spod Leniszowa na Szczurowice. W związku z tym gen. Kazimierz Raszewski IV Brygadę Jazdy w dniu następnym skierował na Toporów.

1 Dywizja Piechoty Legionów 30 lipca 1920 r. pobiła pod Demidówką siły główne bolszewickiej 14 Dywizji Kawalerii, zmuszając ją do odwrotu nad rzekę Pełczę i wycofania się z udziału w działaniach rozstrzygających w kolejnych dniach. 6 Dywizja Piechoty pod Mytnicą stworzyła warunki do wprowadzenia do natarcia Grupy Operacyjnej Jazdy. Niestety, natarcie to zostało powstrzymane przez bolszewickie 4 i 6 Dywizję Kawalerii, które odrzuciły IV Brygadę Jazdy i zmusiły 1 Dywizję Jazdy do wycofania się nad rzekę Sydołówkę, a następnie nad rzekę Lipę. Tego dnia oddziały 18 Dywizji Piechoty z 6 Armii uderzyły z rejonu Krasne, Ożydów na Połoniczną i Toporów. Miejscowości te zostały opanowane przez XXXVI Brygadę Piechoty, która przegrupowała się w celu kontynuowania natarcia na Brody. Miasto to było celem natarcia X i XXXV Brygady Piechoty, które bezskutecznie usiłowały przełamać z południowego zachodu obronę bolszewickiej 45 Dywizji Strzeleckiej.

W związku z niepomyślnym rozwojem sytuacji gen. Śmigły-Rydz zarządził przegrupowanie, które przeprowadzono 31 lipca 1920 r. Natarcie jednostek polskich zostało wznowione 1 sierpnia 1920 r. Główne zadanie wykonywała Grupa Operacyjna Jazdy, która wyszła na linię rzeki Sydołówki, wysuwając lewe skrzydło do Szczurowic. Było to możliwe dzięki współdziałaniu z oddziałami 6 Dywizji Piechoty, które opanowały Leszniów i Szczurowice. Niestety, natarcie lewoskrzydłowego pułku tej dywizji utknęło pod Mytnicą. Równocześnie 1 Dywizja Piechoty Legionów ubezpieczyła te działania od wschodu, wiążąc walką oddziały bolszewickiej 47 Dywizji Strzeleckiej ze składu I Armii Konnej oraz bolszewickiej 24 Dywizji Strzeleckiej z XII Armii. Niestety, nie udało się nawiązać łączności taktycznej z jednostkami 6 Armii, ponieważ natarcie XXXVI Brygady z 18 Dywizji Piechoty z Toporowa na Łopatyn załamało się.

Szala zwycięstwa 2 sierpnia 1920 r. zaczęła przechylać się na stronę polską. Grupa Operacyjna Jazdy opanowała Radziwiłłów, 6 Dywizja Piechoty – ubezpieczając jej prawe skrzydło – podeszła pod Brody, a 1 Dywizja Piechoty Legionów zatrzymała natarcie bolszewickiej 24 Dywizji Strzeleckiej pod Kniahininem. Tego dnia jednostki 2 i 6 Armii nawiązały łączność taktyczną w Łopatynie. Siły główne bolszewickiej I Armii Konnej zostały osaczone w rejonie Brodów. Działania te stanowiły szczytowy moment przewagi wojsk polskich nad bolszewicką I Armią Konną. Badacz tej wojny Grzegorz Nowik uznał, że tego dnia „Naciskane ze wszystkich stron, wyczerpane dywizje armii konnej: 4, 6, 11 i 14 cofały się przez Brody na wschód. Wewnętrzna struktura organizacyjna pękła, w chaosie uciekały oddziały liniowe i tabory. Wszystko wskazywało na to, iż w ciągu najbliższych kilkudziesięciu godzin I armia konna [I Armia Konna] zostanie ostatecznie rozbita. W zasięgu wzroku wojsk 2 i 6 armii pozostawały Brody, przez które przelewały się na wschód pobite brygady i dywizje armii konnej i ich ogromne tabory”6. Niestety, niekorzystna zmiana położenia na froncie i upadek Brześcia nad Bugiem spowodowały, że Wódz Naczelny podjął decyzję o przerwaniu bitwy pod Beresteczkiem i Brodami i rozpoczęciu odwrotu. Po interwencji dowódcy Frontu Południowo-Wschodniego gen. Edwarda Śmigłego-Rydza realizację tego zamiaru przesunięto o 24 godziny, aby 2 Armia mogła dokonać coup de grâce (śmiertelnego ciosu miłosierdzia).

Niestety, liczne błędy w systemie dowodzenia 2 Armii oraz Grupy Operacyjnej Jazdy spowodowały, że część wojsk polskich rozpoczęła manewr odwrotu, co dostrzegł przeciwnik, który pod Klekotowem zdołał zadać znaczne straty 2 Dywizji Jazdy. Działania zaczepne prowadziła jedynie 1 Dywizja Jazdy, której III Brygada Jazdy 3 sierpnia 1920 r. miała opanować Radziwiłłów, a natarcie to ubezpieczała VI Brygada Jazdy w rejonie miejscowości Srebno, Michałówka i Krupiec. Tego dnia 2 Armia wycofała się za Styr, z wyjątkiem IV Brygady Jazdy, która współdziałała z 18 Dywizją Piechoty w natarciu na Brody. Opanowanie Brodów przez stronę polską było ostatnim akordem bitwy pod Beresteczkiem i Brodami.

Taktyka kawaleryjska

W bitwie pod Beresteczkiem i Brodami działania taktyczne polskich pułków i brygad jazdy sprowadzały się do przemieszczeń do walki i przegrupowań na polu walki w szyku konnym oraz uderzeń na przeciwnika w szyku konnym, czyli szarż, a także ataków na obiekty, takie jak wsie i przysiółki, wykonywanych najczęściej w formie szturmu w szyku pieszym po spieszeniu pododdziałów wyznaczonych do tego zadania. Działania te wspierały ogniem szwadrony karabinów maszynowych i artyleria konna. Ta ostatnia najczęściej prowadziła działania poszczególnymi bateriami przydzielonymi do pułków jako artyleria wsparcia bezpośredniego, a nawet plutonami i pojedynczymi działonami jako artyleria towarzysząca.

Przeciwnik walczył w podobny sposób, przy czym w przypadku szarż obu stron rzadko dochodziło do bezpośredniego starcia i walki na białą broń. Zarówno wsparcie ogniowe broni maszynowej i armat artylerii konnej, jak i efekt psychologiczny szarży często doprowadzały do sytuacji, w której w odległości kilkudziesięciu metrów od przeciwnika jedna ze stron przerywała szarżę i wycofywała się w mniej lub bardziej zorganizowany sposób. Zaakcentować należy, że kawaleria bolszewicka używała specjalnych pojazdów konnych przewożących ciężką broń maszynową, umożliwiających strzelanie z tych pojazdów, określanych mianem taczanek. Część pułków jazdy polskiej, przede wszystkim kresowej proweniencji, stosunkowo szybko przejęła tę technikę walki, potrafiąc zabójczo skutecznie łączyć manewr siły żywej (pododdziałów) z manewrem środkami ogniowymi (taczankami) oraz z manewrem ogniem umieszczonych na nich ciężkich karabinów maszynowych.

Bilans

Bitwa pod Beresteczkiem i Brodami pozostała nierozstrzygnięta. Bolszewickiej I Armii Konnej nie rozbito, została jednak pobita w takim stopniu, że zmuszona była, aby odtworzyć zdolność bojową, wycofać się za rzekę Ikwę, czyli na odległość 60–100 km. Dopiero 13 sierpnia 1920 r. ten związek operacyjny był zdolny do ponownego podjęcia działań zaczepnych.

Bitwa pod Beresteczkiem i Brodami stanowiła element tak zwanej wielkiej kombinacji Wodza Naczelnego, która w ostatniej dekadzie lipca 1920 r. przybrała formę następującej kombinacji operacyjnej: „Wobec tego wszystkiego ogólną strategiczną myślą moją od tego czasu było – aż do sierpniowych dni pod Warszawą: 1) front północny wygrywa tylko czas, 2) w kraju energiczne przygotowanie rezerw – dyrygowałem je wtedy na Bug, bez plątania ich w walki odwrotowe frontu północnego, 3) skończenie z Budionnym i ściągnięcie z południa większych sił dla kontrataku, który planowałem z okolic Brześcia”7.

Jak widać, była to kombinacja składająca się z trzech etapów, przy czym ostatni z nich – mający charakter rozstrzygający – był etapem dwufazowym, w którym możliwość przystąpienia do fazy drugiej warunkowana była choćby częściowym przeprowadzeniem fazy pierwszej. Dlatego bitwa pod Beresteczkiem i Brodami – taktycznie nierozstrzygnięta – dała stronie polskiej przewagę operacyjną, pozwalając Wodzowi Naczelnemu przerzucić najlepsze polskie jednostki z południa, z ukraińskiego obszaru operacyjnego, na północ, nad Wieprz, Wisłę i Wkrę, w celu użycia w Bitwie Warszawskiej, która przyniosła wojskom polskim największe zwycięstwo w dziejach oręża polskiego w ciągu ostatnich kilkuset lat.

Fakty i mity

Bitwa pod Beresteczkiem i Brodami jest obecnie niemalże całkowicie nieobecna we współczesnej historiografii i świadomości historycznej. Powodów takiego stanu rzeczy jest kilka. Przede wszystkim była to bitwa nierozstrzygnięta – bolszewicka I Armia Konna po raz kolejny nie została rozbita, a więc nie osiągnięto zakładanego planem stanu końcowego. Z tego powodu pułki jazdy polskiej eksponowały w swoich tradycjach bardziej znaczące, w pełni zwycięskie epizody bojowe. Ponadto wykorzystując całodzienny bój 1 Dywizji Jazdy pod Komarowem 31 sierpnia 1920 r., stanowiący jeden z bojów tzw. bitwy zamojskiej, zbudowano w zbiorowej świadomości legendę zwycięskiej bitwy jazdy polskiej z bolszewicką I Armią Konną. Faktem pozostaje, że był to bój zwycięski – wreszcie jazda polska, a konkretnie 1 Dywizja Jazdy, która prowadziła walki z oddziałami bolszewickiej I Armii Konnej od pierwszej dekady czerwca 1920 r., osiągnęła taktyczny sukces, a przeciwnik po raz pierwszy został zmuszony do odwrotu. Rozmiary tego zwycięstwa były znaczące, ponieważ bolszewicka I Armia Konna wycofywała się tak szybko, że oddziały polskie nie zdołały poprowadzić skutecznego pościgu. W tej sytuacji bez znaczenia było to, że obok oddziałów 1 Dywizji Jazdy w działaniach w rejonie Zamościa brały udział oddziały zarówno 13 Dywizji Piechoty, jak i 10 Dywizji Piechoty, a pewien udział miała również 2 Dywizja Piechoty Legionów. Legenda żyje własnym życiem. Z wymienionych powodów obecnie zaledwie garstka historyków ma świadomość prawdziwego znaczenia bitwy pod Beresteczkiem i Brodami. We współczesnych Siłach Zbrojnych RP nazwy tych miejscowości nie budzą żadnych skojarzeń. Podobnie jak nazwa Szczurowice, aczkolwiek jedna z brygad Wojsk Lądowych w połowie lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku obrała rocznicę tego boju – stanowiącego ważny epizod tamtej bitwy – na dzień swego święta.

JULIUSZ S. TYM pułkownik, doktor habilitowany, profesor nadzwyczajny Akademii Sztuki Wojennej, historyk wojskowy. Autor monografii Kawaleria w operacji i w walce.

Przypisy:

1 Wojskowe Biuro Historyczne, Oddział III NDWP, sygn. I.301.9.52, Naczelne Dowództwo WP (Sztab Generalny) Oddział III Nr 7344/III, Dyrektywy operacyjne dla kontrofensywy z 9 VII 1920 r. Po raz pierwszy rozkaz ten został przytoczony w całości w: D. Koreś, M. Żuczkowski, Walki Grupy Operacyjnej Jazdy generała podporucznika Jana Sawickiego z 1 Armią Konną Siemiona Budionnego pod Beresteczkiem, Radziwiłłowem i Brodami. 29 lipca – 3 sierpnia 1920 r., w: Do szarży marsz, marsz… Studia z dziejów kawalerii, red. nauk. A. Smoliński, t. 3, Toruń 2012, s. 242–245.
2 Tamże.
3 Tamże.
4 J. Piłsudski, Rok 1920, Warszawa 2014, s. 68.
5 D. Koreś, Organizacja i liczebność Grupy Operacyjnej Jazdy w lipcu 1920 r., „Przegląd Historyczno-Wojskowy” 2007, nr 2, s. 60.
6 G. Nowik, Przebieg bitwy pod Brodami w świetle dokumentów operacyjnych 25 VII – 5 VIII 1920 r., w: Bitwa Lwowska 25 VII – 18 X 1920. Dokumenty operacyjne, cz. 1: (25 VII – 5 VIII), opracował i przygotował do druku zespół pod red. M. Tarczyńskiego, Warszawa 2002, s. 1011–1012.
7 J. Piłsudski, Rok 1920, s. 152.

Bibliografia:

Bitwa lwowska 25 VII – 18 X 1920. Dokumenty operacyjne, cz. 1: (25 VII – 5 VIII), oprac. zespół pod red. M. Tarczyńskiego, Warszawa 2002.
J.S. Tym, Bitwa pod Brodami i Beresteczkiem, 29 lipca – 3 sierpnia 1920 roku, https://www.ipsb.nina.gov.pl/a/artykul/bitwa-pod-brodami-i-beresteczkiem29-lipca-3-sierpnia-1920-roku [dostęp: 13 marca 2020 r.] .

Juliusz S. Tym

autor zdjęć: Archiwum kwartalnika „Szabla i Koń”, Koło 12 Pułku Ułanów Podolskich

dodaj komentarz

komentarze


Kosiniak-Kamysz o zakupach koreańskiego uzbrojenia
 
NATO zwiększy pomoc dla Ukrainy
Kolejne FlyEle dla wojska
NATO na północnym szlaku
Sandhurst: końcowe odliczanie
Głos z katyńskich mogił
NATO on Northern Track
Żołnierze ewakuują Polaków rannych w Gruzji
Aleksandra Mirosław – znów była najszybsza!
Jakie wyzwania czekają wojskową służbę zdrowia?
Mundury w linii... produkcyjnej
Sprawa katyńska à la española
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Święto stołecznego garnizonu
Ramię w ramię z aliantami
Potężny atak rakietowy na Ukrainę
Wojna w świętym mieście, część trzecia
Morska Jednostka Rakietowa w Rumunii
Wojna w świętym mieście, część druga
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Zmiany w dodatkach stażowych
Kadisz za bohaterów
Cyberprzestrzeń na pierwszej linii
Wojna w świętym mieście, epilog
Zbrodnia made in ZSRS
Rakiety dla Jastrzębi
Tusk i Szmyhal: Mamy wspólne wartości
W Brukseli o wsparciu dla Ukrainy
Optyka dla żołnierzy
WIM: nowoczesna klinika ginekologii otwarta
Wojna w Ukrainie oczami medyków
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni
Bezpieczeństwo ważniejsze dla młodych niż rozrywka
Strategiczna rywalizacja. Związek Sowiecki/ Rosja a NATO
Przełajowcy z Czarnej Dywizji najlepsi w crossie
Więcej pieniędzy dla żołnierzy TSW
V Korpus z nowym dowódcą
Koreańska firma planuje inwestycje w Polsce
Charge of Dragon
Rozpoznać, strzelić, zniknąć
Odstraszanie i obrona
Marcin Gortat z wizytą u sojuszników
Przygotowania czas zacząć
Na straży wschodniej flanki NATO
Front przy biurku
Barwy walki
Ocalały z transportu do Katynia
Szpej na miarę potrzeb
Prawda o zbrodni katyńskiej
Zachować właściwą kolejność działań
W Rumunii powstanie największa europejska baza NATO
Szarża „Dragona”
Puchar księżniczki Zofii dla żeglarza CWZS-u
Wieczna pamięć ofiarom zbrodni katyńskiej!
Strażacy ruszają do akcji
Systemy obrony powietrznej dla Ukrainy
Polak kandydatem na stanowisko szefa Komitetu Wojskowego UE
SOR w Legionowie
25 lat w NATO – serwis specjalny
Żołnierze-sportowcy CWZS-u z medalami w trzech broniach
Gen. Kukuła: Trwa przegląd procedur bezpieczeństwa dotyczących szkolenia

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO