moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Szahid – polski niepodległościowiec

Walka o niepodległość łączyła Polaków różnych wyznań i narodowości. Jednym z bojowników był Tatar Aleksander Sulkiewicz, którego życiorysem można obdarować kilku innych ludzi. Całe swoje dorosłe życie poświęcił pracy niepodległościowej jako przemytnik, rewolucjonista, kurier, działacz polityczny, konspirator i polski żołnierz w legionowym mundurze.

Śmierć „Michała”

We wrześniu 1916 roku olbrzymia większość żołnierzy Legionów odpoczywała już na tyłach. Na froncie pozostał jedynie 5 Pułk Legionów „Zuchowatych” oraz szwadrony 1 Pułku Ułanów. Typowe walki pozycyjne były przerywane czasami atakami poszczególnych kompanii na rosyjskie placówki. Podczas jednego z takich wypadów, 18 września 1916 roku, od rosyjskiego ognia zginęło dwóch ułanów z 1 Pułku oraz sierżant „Michał” z 4 Kompanii por. Wacława „Styka-Stachiewicza 5 Pułku „Zuchowatych”. Śmierć „Michała”, a właściwie Iskandera Mirzy Duzmana Bega Sulkiewicza, wstrząsnęła kompanią. Był ostatnim poległym legionistą. Jego mogiłę na cmentarzu polowym zwieńczył półksiężyc.

Konglomerat

Polska w przeszłości była konglomeratem różnych wyznań i narodowości. Słowo „Polak” było pojęciem kulturowym, a nie etnograficznym. Wystarczy przypomnieć słynne: „Gente Ruthenus, natione Polonus” (łac. – z pochodzenia Rusin, z narodowości Polak). Oficjalnie w carskiej Rosji, w tym również w Priwislanskim Kraju, żyli wyłącznie Rosjanie, za to różnych wyznań: prawosławni, katolicy, greko-katolicy, protestanci, muzułmanie. Taki stan rzeczy akceptowała cała ówczesna postępowa Europa. Jak warszawiak jechał balować do Paryża, to nad Sekwaną był rozpoznawany jako Rosjanin z Warszawy.

Życiorys nadający się na scenariusz filmowy

Pochodził z tatarskiej rodziny osiadłej na terenie Rzeczypospolitej od ponad 400 lat. Brunet o kruczych włosach, niewysoki, o nieco skośnych oczach, szerokim czole i o śniadej cerze. Jeden z pepesowców wspominał odwiedziny u „Michała”: „zaraz na wstępie powiedział „U mnie dom tatarski i tatarskie obyczaje”. I zaraz zaprowadził do miednicy, abym przed obiadem, według zwyczaju tatarskiego, obmył ręce w wodzie, co też uczynili wszyscy. Następnie przedstawił mnie swej żonie. Przy obiedzie nie podawano trunków, jak to się zawsze dzieje u mahometan”. „Michał” był mahometaninem, lecz rodzinę miał wielowyznaniową. Żona była wyznania kalwińskiego, a dzieci – katolickie: dwie córki o wybitnie tatarskich rysach i najmłodszy syn Mahmudka. Zapytany, dlaczego to uczynił, odpowiedział: „Widzicie, chciałem swe dzieci silniej związać z polskim społeczeństwem, w swej większości katolickim”.

W chwili śmierci miał 49 lat. Był w kompanii najstarszym żołnierzem. Typowy ówczesny „legun” to 18–19-letni „dłubinosek”. Dowódcy plutonów czy kompanii byli z reguły starsi o kilka lat. Widać, że „Michał” był w wieku ojców swoich towarzyszy broni. W kompanii znalazł się na własną prośbę. Wcześniej był sierżantem prowiantowym, lecz chciał służyć w linii. „A gdy pytano go nieraz, czemu wygodną prowianturę opuszczał, gdy służby tamtejszej z racji jego wieku nikt by mu za złe nie mógł wziąć – odpowiadał żartobliwie, patrząc czy aby gdzie prowiantowca nie widać, że nazwisko czyste chce dzieciom zostawić…”.

Pomimo stosunkowo niskiego stopnia wojskowego, „Michał” był uważany za jednego z najbardziej zaufanych towarzyszy Komendanta. Było to typowe u piłsudczyków. Hierarchia służbowa nie zawsze pokrywała się z faktyczną. W przypadku „Michała” było to jak najbardziej usprawiedliwione. Był rówieśnikiem Piłsudskiego. Jednym z założycieli niepodległościowej Polskiej Partii Socjalistycznej. Był również przemytnikiem literatury wywrotowej. Przez dziesięć lat pracował jako carski urzędnik w „komorze” celnej w Kibartach na ówczesnej granicy rosyjsko-niemieckiej. Było to stanowisko nieosiągalne dla „Rosjanina wyznania katolickiego”, czyli Polaka – potencjalnego buntowszczyka. Lecz „Rosjanie wyznania mahometańskiego” byli uważani za lojalnych poddanych cara-batiuszki. Dzięki temu setki tysięcy egzemplarzy odezw, broszur, książek i pism tzw. bibuły, czyli literatury „wywrotowej” drukowanej w Wielkiej Brytanii, mogły dotrzeć do zaboru rosyjskiego drogą Londyn – Wilno – Warszawa właśnie przez „komorę” celną, gdzie pracował „Michał”. Udało mu się również przemycić całą drukarnię „Robotnika”. Wielokrotnie przeprowadzał „z najniewinniejszą miną, przez granicę, nakładając urzędową czapkę z daszkiem”, członków PPS zagrożonych aresztowaniem. Ta „granica” pracowała przez 15 lat. Jego dobroduszny wygląd, miłe usposobienie, koleżeńskość i uczynność dla wszystkich wzbudzały zaufanie. W niczym nie przypominał stereotypowego ponurego spiskowca. Rosyjscy żandarmi uważali ponadto, że między światem muzułmańskim a polskimi dążeniami niepodległościowymi istnieje nieprzebyta przepaść.

Był również jednym z organizatorów ucieczki Piłsudskiego ze szpitala więziennego w Petersburgu. Po wybuchu w Rosji rewolucji 1905 roku przemycał broń do Królestwa Polskiego. Był uczestnikiem wielu akcji Organizacji Bojowej PPS. Potem był członkiem Związku Walki Czynnej i Związku Strzeleckiego. Po wybuchu wojny w strzeleckim mundurze wkroczył na teren zaboru rosyjskiego. Ze względu na wiek i stan zdrowia został skierowany do pracy politycznej w zaborze rosyjskim i niemieckim. Jako wysłannik Piłsudskiego zjeździł pół Europy.

Trzykrotnie stawał do raportu do Komendanta I Brygady z prośbą o wcielenie do szeregów. Piłsudski dwukrotnie mu odmawiał, właśnie ze względu na wiek i stan zdrowia. Za trzecim razem dał się przekonać po słowach „Michała”: „Całe życie marzyłem o walce zbrojnej o niepodległość, całe życie głosiłem innym ten ideał, a gdy chwila wcielenia nadeszła, miałbym się z tyłu przypatrywać jak walczą inni? Wstydziłbym się przed samym sobą”. W kwietniu został wcielony do 4 Kompanii „Styka” - Stachiewicza jako sierżant prowiantowy. Potem, w maju, przeszedł do linii. Bitwę pod Kostiuchnówką, najcięższą walkę Legionów, przeżył razem z 4 Kompanią.

Drugi pogrzeb

W 1935 roku odnaleziono nad Stochodem mogiłę „Michała”. 8 listopada miał miejsce jego drugi pogrzeb, na części muzułmańskiej cmentarza powązkowskiego. Synkretyczny pogrzeb łączył w sobie cechy tatarskie, muzułmańskie i polskie. Marszałek Edward Śmigły-Rydz udekorował trumnę krzyżem Virtuti Militari V klasy. Mufti dr Jakub Szynkiewicz odprawił krótkie modły, a w hudbie zwrócił uwagę: „Ci muzułmanie, którzy wstąpią w jego ślady, będą wolni od strachu i męczarni i przyjmą pokarm z rąk Najwyższego. Walka za Polskę, naszą ojczyznę, jest walką za wiarę i zabity w tej walce jest prawdziwym Szahidem, tj. męczennikiem za wiarę, zabitym na drodze Bożej. Duch Aleksandra Sulkiewicza oczekuje, że tak samo jak on poszedł w ślady Józefa Piłsudskiego, walczył o jego ideały, tak samo i my, Tatarzy Polscy, pójdziemy po tej drodze i będziemy walczyć o niepodległość Polski, o jej rozwój, wielkość i potęgę i na tej drodze będziemy gotowi położyć życie nasze”.

Postać Iskandera Mirzy Duzmana Bega Sulkiewicza łączyła w sobie pierwiastki odrębności kulturowej oraz przynależności i oddania dla Polski i stanowiła niewątpliwie wzór wychowania tatarskiego w Drugiej Rzeczypospolitej. Stanowiła wzór żołnierza, a także wzór konspiratora. Pod tym względem w PPS nikt mu nie mógł dorównać.

ppłk Andrzej Łydka

autor zdjęć: Narodowe Archiwum Cyfrowe

dodaj komentarz

komentarze

~Tatar
1474866420
duma mnie rozpiera czytając to .
AE-4E-73-AA

Morski Drozd, czyli polski ekranoplan
Pogrzeb ofiar rzezi wołyńskiej
„Żelazny obrońca” na Bugu
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
„Road Runner” w Libanie
„Żelazna Dywizja” na Narwi
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Kolejne naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej
K9 ładowane z automatu
Orlik na Alfę
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
„Koalicja chętnych” o kolejnych działaniach w sprawie Ukrainy
Laury MSPO przyznane
Brytyjczycy żegnają Malbork
Niemiecki plan zniszczenia Polski
Miliardy euro na obronność dla Polski!
Wyróżnienia dla najlepszych
Granica z Białorusią zamknięta. Przez ćwiczenia „Zapad”
Nowelizacja ustawy o obronie z podpisem prezydenta
Małopolscy terytorialsi tym razem walczyli z suszą
Amerykańsko-rosyjski szczyt na Alasce
Polska chce przyjąć więcej wojsk z USA
Gen. Nowak: Pilotom wolno mniej
Banki – nowi partnerzy PGZ-etu
Świetne występy polskich żołnierzy
„Pamięć o nim będzie szybować wysoko”
Wielkie zbrojenia za Odrą
Wojskowi szachiści z medalem NATO
Współpraca z Koreą ma wymiar strategiczny
Obowiązek budowy schronów staje się faktem
Wicepremier Kosiniak-Kamysz rozmawia o technologiach nuklearnych
Terytorialsi na pętli
Polski żołnierz pobił w Chinach rekord świata
Żandarmeria skontroluje także cywilów
Szczyt przywódców ws. Ukrainy
Kuna na poligonie
Drony nad Polską
Drony na celowniku
Polska i Szwecja, razem na rzecz bezpieczeństwa
Informacja geoprzestrzenna na współczesnym polu walki
Nagrody MSPO – za uniwersalność konstrukcji
Hekatomba na Woli
Nocne ataki na Ukrainę
Certyfikacja „Dwunastki” na XII zmianę do Libanu
Dwie agresje, dwie okupacje
Cena wolności. Powstańcze wspomnienia
Triumf żołnierzy-lekkoatletów
Spotkanie Trump-Nawrocki
Zielona lista, czyli decyzja należy do żołnierza
Zwycięska batalia o stolicę
Trenują przed „Zapadem ‘25”
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
PGZ idzie w morze
Lockheed Martin wspiera polskich weteranów
Awaryjne lądowanie wojskowego śmigłowca
„Żelazny obrońca” wkracza w decydującą fazę
ORP „Necko” idzie do natowskiego zespołu
Nielegalny skład amunicji został zlikwidowany
Premier i szefowa UE na granicy w Krynkach
Beret „na rekinka” lub koguta
Terytorialsi w Pieninach
Na otwartym morzu mierzą daleko!
Startuje „Żelazny obrońca”
Agencja Uzbrojenia na zakupach. Kieleckie targi to dopiero początek
Australijski AWACS rozpoczął misję w Polsce
Z najlepszymi na planszy
Statuetki dla tuzów biznesu
Szwecja kupuje Pioruny!
Dobre wieści o Muzeum Wojska Polskiego

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO