moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Polak najlepszym podoficerem NATO

Jest pierwszym Polakiem, który zajmuje się obsługą radaru bezzałogowców Global Hawk RQ-4D stacjonujących w bazie Sigonella na Sycylii. Do zadań plut. Macieja Biardzkiego należy m.in. planowanie misji rozpoznawczych oraz wykonywanie precyzyjnych zdjęć z powietrza. Tytuł Podoficera Roku NATO otrzymał za stworzenie innowacyjnego narzędzia do planowania misji lotniczych.

Kierownictwo Sojuszu Północnoatlantyckiego wyróżniło plut. Macieja Biardzkiego za jego wkład w rozwój natowskiej jednostki stacjonującej we Włoszech. Polak stworzył narzędzie, za pomocą którego czas planowania misji bezzałogowców rozpoznawczych Global Hawk RQ-4D skrócił się przynajmniej o połowę. – Kiedyś pracę tę wykonywało kilku żołnierzy i zajmowało to trzy lub cztery dni. Teraz jedna osoba jest w stanie wykonać to samo zadanie w kilka godzin – wyjaśnia plut. Maciej Biardzki.

Podoficer jest związany z armią od 2005 roku. Zasadniczą służbę wojskową zaczął we Wrocławiu, później skończył Szkołę Podoficerską Wojsk Lądowych w Zegrzu. Już jako zawodowy żołnierz służył w 10 Wrocławskim Pułku Dowodzenia, gdzie m.in. był starszym operatorem RWŁC, czyli Ruchomego Węzła Łączności Cyfrowej oraz nieetatowym administratorem systemów alarmowych. – Zawsze interesowałem się wojskiem, informatyką, techniką i sportem. W wojsku mogłem połączyć wszystkie te pasje – opowiada.

Służbę w armii godził ze studiami na Politechnice Wrocławskiej, gdzie obronił dyplom na Wydziale Elektroniki i Telekomunikacji. W 2012 roku został żołnierzem wojsk specjalnych. – Dostałem się do krakowskiej jednostki Nil , gdzie przez kolejnych siedem lat zajmowałem się sieciami komputerowymi. Byłem administratorem różnego rodzaju jawnych i niejawnych systemów teleinformatycznych – mówi. – To było bardzo ciekawe, bo mogłem uczestniczyć w rozmaitych międzynarodowych ćwiczeniach wojskowych oraz zagranicznych konferencjach. Spodobała mi się ta współpraca na arenie międzynarodowej i postanowiłem, że właśnie w tym kierunku będę się rozwijać – dodaje Biardzki. I choć sam zgłosił chęć pracy w strukturach międzynarodowych, to gdy zaproponowano mu wyjazd do bazy sił powietrznych na Sycylii, miał pewne obawy. – Służyłem w wojskach lądowych i specjalnych, a z samolotami miałem do czynienia jedynie podczas prywatnych podróży albo desantowania ze spadochronem – żartuje. – Ale lubię wyzwania, więc szybko podjąłem decyzję – dodaje.

W 2019 roku rozpoczął służbę w strukturach NATO. Dziś jest żołnierzem Sojuszniczego Komponentu Sił Rozpoznawczych z Powietrza (NATO Allied Ground Surveillance Force) w bazie Sigonella na Sycylii. Jednostkę tę stworzyło Sojusznicze Dowództwo Sił Powietrznych NATO. Znakiem rozpoznawczym tej bazy są bezzałogowce o globalnym zasięgu – Global Hawk RQ-4D. Ważą one niemal 4 t i mogą wykonywać loty bez przerwy przez ponad 20 godzin na wysokości nawet 18 tys. m. Drony są ogromne – rozpiętość ich skrzydeł wynosi 40 m, czyli więcej niż samolotu pasażerskiego Boeing 737.

Szczegóły operacji wykonywanych przez Global Hawki nie są jawne, ale wiadomo, że drony mogą prowadzić zwiad z powietrza na terenie całej kuli ziemskiej. Powietrzne misje rozpoznawcze wykonują na potrzeby członków NATO. Tego typu zadania prowadzono już na Bliskim Wschodzie oraz wzdłuż wybrzeży Afryki.

Czym polski podoficer zajmuje się na Sycylii? – Jestem członkiem personelu latającego i razem z pilotami biorę czynny udział w misjach rozpoznawczych – tłumaczy plut. Biardzki. – Zadania wykonuję razem z pilotem latającym oraz pilotem nielatającym, czyli jego pomocnikiem. Gdy bezzałogowce startują, my siedzimy w kokpicie znajdującym się na ziemi – dodaje. Jedna misja może trwać ponad 20 godzin, przy czym załogi zmieniają się wielokrotnie w czasie trwania lotu. Podczas lotu plutonowy steruje radarem, za pomocą którego można m.in. śledzić pozycję poruszających się obiektów lub też wykonywać zdjęcia – tzw. obrazy radarowe. – Cały czas muszę współpracować z pilotem i koordynować razem z nim parametry lotu, tak by uzyskać jak najlepszej jakości obrazy. Zgromadzone w czasie lotu dane są na bieżąco analizowane i jeśli ich jakość jest niewystarczająco dobra, to trzeba ujęcie powtórzyć.

– Nasza baza jest młodą, ciągle rozwijającą się jednostką. Gdy trafiłem na Sycylię, nie było tam jeszcze żadnego drona, a dziś mamy ich pięć – mówi plutonowy. Przyznaje, że przed każdą misją największą wagę przywiązuje się do planowania. Żołnierze otrzymują dziesiątki, a czasami setki celów, które muszą sfotografować z powietrza. – Dostawaliśmy taką długą listę zadań, a później współrzędne celów trzeba było przenieść na mapę cyfrową. Następnie trzeba było dobrać odpowiednie parametry radaru do wykonania obrazu konkretnego obiektu i sprawdzić, czy wszystkie zadania jesteśmy w stanie zrealizować, ze względu na ukształtowanie terenu albo ograniczenia w ruchu powietrznym w danej strefie – opowiada. – Start był poprzedzony czasami tygodniowymi przygotowaniami – dodaje. Podoficer postanowił zoptymalizować czas niezbędny do przygotowania każdej misji, szukał sposobu, by proces planowania był szybszy i do minimum ograniczał możliwość wystąpienia błędów. – Okazało się, że nieoceniony okazał się dobrze znany wszystkim program Excel – mówi z uśmiechem. Polak właśnie w tym programie stworzył narzędzie, za pomocą którego w prosty, szybki i niemal automatyczny sposób można przenieść dane misji na mapę cyfrową. – Praca nad tym zajęła mi kilka dni, potem jeszcze była długa, kilkutygodniowa faza testowania i udoskonalania. Od kilku miesięcy korzystamy z tego narzędzia, a czas potrzebny na planowanie misji został skrócony w znaczący sposób. Przygotowane przeze mnie narzędzie do planowania misji spodobało się moim kolegom i przełożonym. Niedługo później poproszono mnie o stworzenie innych wariantów tego pomysłu. Teraz korzystamy na Sycylii z pięciu stworzonych przeze mnie narzędzi informatycznych – informuje.

Plutonowy Maciej Biardzki jest drugim Polakiem, który zasłużył na tytuł Podoficera Roku NATO. W 2020 roku podobne wyróżnienie otrzymał jego kolega z tej samej natowskiej jednostki – plut. Paweł Galek, który odpowiada m.in. za odzyskiwanie utraconych lub uszkodzonych dronów.

W bazie lotniczej Sigonella służą m.in. Amerykanie, Hiszpanie, Niemcy, Kanadyjczycy, Duńczycy, Włosi, Holendrzy, Litwini, Turcy, Estończycy, Słoweńcy, Czesi, Francuzi, Węgrzy i Polacy. Jednostka dysponuje pięcioma bezzałogowcami rozpoznawczymi RQ-4D Global Hawk. Drony wykonują zadania na rzecz kilkunastu państw NATO (Bułgarii, Czech, Danii, Estonii, Litwy, Luksemburga, Łotwy, Niemiec, Norwegii, Polski, Rumunii, Słowacji, Słowenii oraz Stanów Zjednoczonych), ale uzyskane dane rozpoznawcze będą wykorzystywane przez cały Sojusz.

Magdalena Kowalska-Sendek

autor zdjęć: arch. prywatne

dodaj komentarz

komentarze


W obronie wschodniej flanki NATO
 
Lekkoatleci udanie zainaugurowali sezon
Bohater września ’39 spełnia marzenia
Weterani pokazują współczesny wymiar patriotyzmu
Od maja znów można trenować z wojskiem!
Zmiany w dodatkach stażowych
Daglezje poszukiwane
Tragiczne zdarzenie na służbie
Wytropić zagrożenie
Trotyl z Bydgoszczy w amerykańskich bombach
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Jakie wyzwania czekają wojskową służbę zdrowia?
Przełajowcy z Czarnej Dywizji najlepsi w crossie
Wojna w świętym mieście, epilog
„Sandhurst” – szczęśliwa trzynastka!
Husarz na straży nieba
Ukraińscy żołnierze w ferworze nauki
NATO on Northern Track
Wypadek na szkoleniu wojsk specjalnych
Morska Jednostka Rakietowa w Rumunii
Active shooter, czyli warsztaty w WCKMed
Wiceszef MON-u: w resorcie dochodziło do nieprawidłowości
Pytania o europejską tarczę
Metoda małych kroków
Polsko-australijskie rozmowy o bezpieczeństwie
Priorytety polityki zagranicznej Polski w 2024 roku
Polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni
Gunner, nie runner
Święto stołecznego garnizonu
Więcej pieniędzy dla żołnierzy TSW
Operacja „Synteza”, czyli bomby nad Policami
Ta broń przebija obronę przeciwlotniczą
Wyrusz szlakiem na Monte Cassino
Kadisz za bohaterów
Wojna w świętym mieście, część trzecia
Dumni z munduru
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Systemy obrony powietrznej dla Ukrainy
NATO na północnym szlaku
„Widziałem wolną Polskę. Jechała saniami”
Wojskowy bój o medale w czterech dyscyplinach
Aleksandra Mirosław – znów była najszybsza!
Wojskowi medycy niosą pomoc w Iraku
Weterani pod wszechstronną opieką
25 lat w NATO – serwis specjalny
Pierwsi na oceanie
Żołnierze ewakuują Polaków rannych w Gruzji
W Italii, za wolność waszą i naszą
Posłowie dyskutowali o WOT
Weterani w Polsce, weterani na świecie
Pływacy i maratończycy na medal
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Ameryka daje wsparcie
Wioślarze i triatlonistka na podium
Szybki marsz, trudny odwrót
Pierwszy polski F-35 na linii produkcyjnej
Pod skrzydłami Kormoranów
„Steadfast Defender ’24”. Kolejne uderzenie
Pilecki ucieka z Auschwitz

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO