moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Czas na nowe wyzwania

Po trzech latach żegnam się z 6 Brygadą Powietrznodesantową. To był najlepszy czas w mojej karierze. Spotykaliśmy się raz w roku z dowódcami podobnych jednostek NATO i rozmawialiśmy o ich rozwoju. Następne takie spotkanie będzie w Krakowie. Ale przede mną już nowe wyzwania – od dziś kieruję dowództwem Wielonarodowej Brygady w Lublinie – mówi gen. bryg. Adam Joks.

polska-zbrojna.pl: Obejmując dowodzenie 6 Brygadą Powietrznodesantową, mówił Pan, że skoncentruje się na szkoleniu spadochroniarzy i utrzymaniu wysokiego poziomu przygotowania podległych jednostek. Udało się zrealizować to zamierzenie?

Generał brygady Adam Joks: Skupiłem się na tym, by utrzymać poziom brygady, a poprzeczkę miałem postawioną wysoko. Kiedy bowiem w 2012 roku przejmowałem dowodzenie, pododdziały 6 BPD dopiero co wróciły z misji w Afganistanie. Jednostka zbierała pochwały od przełożonych i kierownictwa resortu obrony. Moim celem było powrócenie do szkolenia zgodnego z bojowym przeznaczeniem formacji. I to był intensywny czas pod względem szkoleniowym.

Zatem spadochroniarze, którzy zakończyli służbę pod Hindukuszem, musieli skupić się na szkoleniu typowym dla wojsk powietrznodesantowych?

Żołnierze 6 Brygady kilkakrotnie służyli w Afganistanie, dlatego szkolenie koncentrowało się na działaniach typowo misyjnych. Po powrocie z Afganistanu musieliśmy zmienić priorytety, czyli skupić się właśnie na prowadzeniu działań powietrznodesantowych w układzie narodowym i sojuszniczym. Rozpoczęliśmy treningi. Każdego roku przeprowadzaliśmy ćwiczenia na poziomie batalionu. W 2013 roku sprawdzian zdał 18 Bielski Batalion Powietrznodesantowy, rok później – 6 Batalion Powietrznodesantowy z Gliwic. W listopadzie certyfikację przejdzie 16 Batalion Powietrznodesantowy. Ale to będzie już wyzwanie dla nowego dowódcy.

Pana podwładni szkolili się razem z żołnierzami innych armii. Międzynarodowe treningi trwały nieprzerwanie niemal rok.

Od wielu lat 6 Brygada współpracuje z jednostkami powietrznodesantowymi innych krajów. Rzeczywiście, okazji do wspólnego treningu w międzynarodowym towarzystwie ostatnio nam nie brakowało. Ćwiczenia zaczęły się w kwietniu 2014 roku, kiedy w Polsce wylądowała kompania amerykańskiej 173 Brygady Powietrznodesantowej, tzw. Sky Soldiers. Od tego czasu moi żołnierze wzięli udział w ćwiczeniach: „Airborne Detachment”, „Maple Detachment”, „Aviation Detachment”, współpracując ze spadochroniarzami ze Stanów Zjednoczonych, Kanady, Wielkiej Brytanii, Niemiec i Czech. Pododdziały 6 Brygady kilka tygodni temu wróciły z największej operacji powietrznodesantowej organizowanej w Europie. Podczas NATO-wskich manewrów „Swift Response” pokazaliśmy się z najlepszej strony. Nasze pododdziały wykonały wszystkie zadania postawione przez sojusznicze dowództwo. Do dziś otrzymuję podziękowania i gratulacje od dowódcy amerykańskiej 82 Dywizji Powietrznodesantowej za nasz udział w „Swift Response”.

Dlaczego te międzynarodowe treningi są dla żołnierzy tak ważne?

Pozytywnie wpływają na poziom wyszkolenia. To także okazja do doskonalenia współpracy w prowadzeniu działań bojowych i do wymiany doświadczeń między żołnierzami różnych narodowości. Podczas służby w 6 BPD udało mi się nawiązać współpracę z dowódcami jednostek powietrznodesantowych NATO. Spotykaliśmy się raz w roku na tzw. commanders conference i rozmawialiśmy o kierunku rozwoju wojsk powietrznodesantowych Sojuszu oraz o planach szkoleniowych. Podczas ostatniej takiej rozmowy w Berlinie ustalono, że następna konferencja dowódców odbędzie się w Krakowie. Według planów przyszłoroczne ćwiczenia „Swift Response” odbędą się również w naszym kraju.

Po trzech latach kończy pan służbę w szeregach spadochroniarzy. Będzie co wspominać?

To był najlepszy czas w mojej dotychczasowej karierze. Kiedy w 1986 roku rozpoczynałem studia wojskowe, marzyłem o służbie w desancie. Cieszę się, że się udało. Po wielu latach wróciłem także do wykonywania skoków spadochronowych. Służba w 6 BPD przynosi satysfakcję. Wykonaliśmy wiele pracy, która teraz jest jeszcze mało widoczna, bo na efekty trzeba trochę poczekać. Opracowaliśmy nowe warianty załadunku zrzutu ciężkich ładunków, tzw. tary desantowej. W przyszłości do brygady trafią także specjalistyczne pojazdy zdatne do zrzutu, a w okolicach Krakowa powstanie nowoczesna baza szkoleniowa z symulatorami strzelań oraz nową strzelnicą. Dostaliśmy także wiele nowego sprzętu, a pożegnaliśmy stare hełmy.

19 października rozpoczyna pan służbę w Lublinie jako dowódca Litewsko-Polsko-Ukraińskiej Brygady.

Ministrowie obrony Polski, Litwy i Niemiec podpisali w lipcu szczegółowe porozumienie dotyczące funkcjonowania wielonarodowej brygady LITPOLUKRBRIG. Zgodnie z ustaleniami od momentu podpisania tego dokumentu brygada ma sześć miesięcy, by osiągnąć wstępną gotowość operacyjną. Oznacza to, że pod koniec stycznia dowództwo LITPOLUKRBRIG będzie skompletowane i rozpocznie intensywne szkolenie. Stworzymy także procedury operacyjne dla wszystkich osób funkcyjnych. Do Lublina przyjechali już oficerowie z Litwy i Ukrainy.

Jakie zadania będzie wykonywać wielonarodowa brygada?

Będzie liczyć w sumie około 4,5 tysiąca wojskowych, z czego większość to Polacy. Pełną gotowość bojową osiągniemy w 2016 roku. Mamy być przygotowani do udziału w misjach o charakterze kryzysowym, organizowanych przez ONZ, NATO i Unię Europejską. Główne siły brygady będą stanowić: dowództwo w Lublinie oraz trzy bataliony – polski, litewski i ukraiński. Nie oznacza to jednak, że jednostki zmienią swoją lokalizację i przeniosą się na Lubelszczyznę. Bataliony nadal będą podlegać swoim dotychczasowym dowódcom, jednak na potrzeby szkolenia i treningów zostaną podporządkowane dowództwu LITPOLUKRBRIG.

Generał brygady Adam Joks w 1990 roku ukończył z wyróżnieniem Wyższą Szkołę Oficerską Wojsk Zmechanizowanych we Wrocławiu. Jest także absolwentem Akademii Obrony Narodowej, Politechniki Warszawskiej, Uniwersytetu Warszawskiego, Europejskiego Centrum Studiów w Garmisch-Partenkirchen. Studiował również w Akademii Wojennej Wojsk Lądowych w USA i NATO College w Rzymie. Dowodził batalionem zmechanizowanym w 34 Brygadzie Kawalerii Pancernej w Żaganiu, Centralną Grupą Wsparcia Współpracy Cywilno-Wojskowej w Kielcach. Ponadto służył w Zarządzie Operacyjnym Dowództwa Wojsk Lądowych.

Rozmawiała Magdalena Kowalska-Sendek

autor zdjęć: Arch. 6 BPD

dodaj komentarz

komentarze


Więcej na mieszkanie za granicą
 
Podniebne wsparcie sojuszników
Wyrok za tragiczny wypadek
Spartakiadowe zmagania w Łasku
Szef MSZ do Rosji: Nigdy więcej nie będziecie tu rządzić
Podniebny Pegaz
Rex Bolizlavus
Nowi generałowie Wojska Polskiego
Bezzałogowce w Wojsku Polskim – serwis specjalny
Więcej polskiego trotylu dla USA
Ile kosztują Starlinki dla Ukrainy
Tarcza Wschód. Porozumienia z Lasami i KOWR-em
„Wojskowe” przepisy budowlane do zmiany
Wylicytuj Buzdygan i pomóż chorym dzieciom!
Jak Ślązacy stali się panami własnego domu
Powstaje armia dronów
Tuzin rekordów Wojska Polskiego w pływaniu
Medale Pucharu Świata zdobyte przez żołnierzy na ringu
W Ełku wykuwają charaktery
Szabla hubalczyków
Pierwsza misja Gripenów
Polska kupi najnowsze rakiety AMRAAM
Święto ludzi z pasją
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Trzy dekady DGW
Feniks zakończony. Pomoc trwa
Debiut polskiego AW149
Poznać rakietowego Homara
Sport kształtuje mentalność
Musimy być gotowi na najtrudniejsze scenariusze
Pod żaglami – niepokonani z AMW
Ratownicy medyczni szkolą się z samoobrony
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Medycyna na morzu
„Widziałem wolną Polskę. Jechała saniami”
Zarzuty w sprawie ujawnienia fragmentów planu „Warta”
Żołnierze walczą z ogniem w Biebrzańskim Parku
Jeszcze więcej OPW w roku 2025
Double Eagle – podwodny tropiciel
Poszukiwania ofiar rzezi wołyńskiej
Zwycięstwo mordercy
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Polska i Norwegia zacieśniają stosunki
Składy wysokiego ryzyka
Wyścig zbrojeń wystartował
Tych chwil z Dachau nie da się wymazać…
Piękny przykład patriotyzmu
Strażnik nieba
Kolejowy sabotaż udaremniony
Rodzina na wagę złota
PKW Łotwa – sojusznicze zaangażowanie
Więcej amunicji do Rosomaków
Zjednoczeni pod Biało-Czerwoną
Zmiany w organizacji bazy logistycznej w Jasionce
Polskie F-16 w służbie NATO
Pilecki ucieka z Auschwitz
„Pułaski” na Atlantyku
Baltic Sea Under Control
Niezawiniona śmierć niezłomnego gen. Fieldorfa
USA wycofają się z działań na rzecz pokoju w Ukrainie?
Su-22, czyli cztery dekady w siłach powietrznych
Wywieś flagę państwową! Cześć Biało-Czerwonej!
Henry Szymanski na tropie prawdy
Dobra wiadomość dla miłośników lotnictwa
Pracowity dyżur Typhoonów
Żołnierze usuwają skutki nawałnicy
Flaga, flaga państwowa, barwy narodowe – biało-czerwony przewodnik
Polskie rakiety do Homara-K już za trzy lata
Viva Polaki! Viva liberatori!
Zatopiony problem

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO