moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

W Doboju nadal potrzebni są żołnierze

Jedziemy do Doboju. To 30-tysięczne miasto na północy Bośni i Hercegowiny dzieli dwie godziny drogi od bazy EUFOR/MTT w Sarajewie, gdzie nocujemy. W Doboju stacjonują żołnierze PKW z Zespołu Łącznikowo-Obserwacyjnego, zwanego w skrócie LOT-em. Ich dowódca zapoznaje przedstawicieli grupy przekazania dowodzenia z rejonem odpowiedzialności i problemami ludności – tak zwykle przebiega spotkanie związane z rotacją kontyngentu.

To dzięki LOT-om siły EUFOR są widoczne w całej Bośni i Hercegowinie. Takich zespołów jest 17, poza Polakami tworzą je m.in. także Turcy, Słowacy, Austriacy i Szwajcarzy. To uszy i oczy EUFOR-u. Żołnierze wchodzący w ich skład utrzymują kontakty z władzami lokalnymi i ludnością, a także organizacjami pozarządowymi. Rozmawiają, obserwują, zbierają informacje. Dzięki takiej siatce kontaktów poznają lokalne problemy zwykłych ludzi, wiedzą, co ich boli i skąd może nadejść ewentualne zagrożenie. Dlatego w przypadku LOT-u rotacja jest częściowa, nigdy nie wymienia się całego zespołu.

Podczas ostatniej wojny na Bałkanach (1992–1995) Doboj znalazł się na linii frontu największych walk między Chorwatami a Serbami. Po tamtych czasach pozostały okaleczone domy, straszące wyrwami po pociskach artyleryjskich. W okolicy są wioski, w których nie ocalał żaden dom i gdzie do dziś nikt nie mieszka. Żołnierze opowiadają także o opustoszałych wsiach, których mieszkańcy się wynieśli, zostawiając zaminowane budynki.

Miny to wielki problem Bośni i Hercegowiny. Są zagrożeniem zarówno dla mieszkańców, jak i dla żołnierzy. Sytuację pogorszyła ubiegłoroczna katastrofalna powódź (największa na Bałkanach od 120 lat). Mówił o tym podczas szkolenia zapoznawczego mjr Radosław Kałka. Pod wodą zniknęły oznakowania setek pól minowych, a wraz z osuwającą się ziemią wiele nierozbrojonych ładunków spłynęło z prądem Sawy. Doboj mocno ucierpiał. Polscy żołnierze ratowali ludzi i dobytek, usuwali skutki powodzi, rozdzielali pomoc humanitarną.

Z kpt. Jarosławem Gradkiem, dowódcą patrolu Zespołu Łącznikowo-Obserwacyjnego, jedziemy do wsi Karanovac w gminie Petrovo. Polski LOT patroluje 10 okolicznych gmin. W teren wyjeżdżają codziennie dwa zespoły, każdy ma „swoje” pięć gmin, choć różnią się one etnicznie, bo jedne są bośniackie, a drugie serbskie. We wsi Karanovac na terenach górzystych żyje 11,5 tys. osób, głównie Serbowie.

Sołtys Branislav Radić serdecznie nas wita i zaprasza. W miejscowym domu kultury czekają już na nas kawa i ciastka oraz młodzieżowy zespół folklorystyczny Kud Ozren, który specjalnie dla „gości z Polski” przygotował pokaz regionalnych tańców. Jest też dziennikarz serbskiej telewizji zainteresowany naszą wizytą. Ze spotkania cieszy się także Dzurić Ostoja – biznesmen utrzymujący bliskie kontakty z Polską, a szczególnie z gminą Potęgowo. To on kieruje zespołem tańczącej młodzieży i podtrzymuje przyjacielskie relacje z polską gminą Potęgowo leżącą pod Słupskiem. Tę serbsko-polską współpracę zapoczątkował st. chor. Jacek Czarnowski z 7 Brygady Obrony Wybrzeża, kiedy służył w EUFOR.

Kapitan Gradek jest doświadczonym oficerem, to jego trzecia misja w Bośni i Hercegowinie. Rozmowa toczy się wartko. „Co wydarzyło się od naszego ostatniego spotkania, trzy miesiące temu?” – pada pierwsze pytanie. Sołtys narzeka na dziurawe i słabo oświetlone drogi oraz pustą gminną kasę. Martwi go, że coraz więcej młodych wyjeżdża zagranicę za chlebem, ale ich rozumie, bo bezrobocie w regionie przekracza 40 procent. „Szukamy inwestorów, oferujemy tereny i tanią siłę roboczą, zaledwie 40 kilometrów dzieli nas od lotniska w Tuzli” – mówi sołtys.

Z każdego takiego spotkania żołnierze polskiego LOT-u piszą raport, który trafia do Centrum Koordynacji Zespołów Łącznikowo-Obserwacyjnych LOT w bazie Butmir. Stąd przekazywany jest do Kwatery Głównej EUFOR. Gdy pytam kpt. Michała Bartkusa, starszego oficera Centrum Koordynacji Zespołów Łącznikowo-Obserwacyjnych, jak na tle innych LOT-ów wypada polski, odpowiada, że znajduje się w ścisłej czołówce pod względem liczby patroli czy spotkań z przedstawicielami władz lokalnych (sołtysami i burmistrzami).

Mimo że od wojny minęło 20 lat, wielu uchodźców nie powróciło do swych domów, poszczególne grupy etniczne w Bośni i Hercegowinie nie żyją tak jak dawniej. Na pytanie, czy międzynarodowe wojska nadal są tu potrzebne, sołtys Branislav Radić bez wahania odpowiedział: „Gdyby żołnierze wyjechali, już po kilku dniach nasi politycy znaleźliby powód, aby rozpętać kolejną wojnę”.

Z Bośni pisze Małgorzata Schwarzgruber , dziennikarka „Polski Zbrojnej”

autor zdjęć: Małgorzata Schwarzgruber

dodaj komentarz

komentarze


Czas na polskie Borsuki
Współpraca na rzecz bezpieczeństwa energetycznego
Sukces bezzałogowego skrzydłowego
Gdy ucichnie artyleria
Don’t Get Hacked
Przygotowani znaczy bezpieczni
Uczelnie łączą siły
Niebo pod osłoną
Borsuki jadą do wojska!
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Militarne Schengen
W krainie Świętego Mikołaja
Wojsko przetestuje nowe technologie
Poselskie pytania o „OPW z dronem”
Wojskowe przepisy – pytania i odpowiedzi
Bóg wojny wyłonił najlepszych artylerzystów
Razem na ratunek
Żołnierze zawodowi zasilają szeregi armii
Artylerzyści mają moc!
Nitro-Chem stawia na budowanie mocy
Pomorscy terytorialsi w Bośni i Hercegowinie
Kapral Bartnik mistrzem świata
Nowe zdolności sił zbrojnych
Zwrot na Bałtyk
Sportowcy podsumowali 2025 rok
Ograniczenia lotów na wschodzie Polski
Plan na WAM
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
Wojskowa łączność w Kosmosie
Szczyt europejskiej „Piątki” w Berlinie
Szeremeta niepokonana na ringu w Budapeszcie
Najdłuższa noc
Szwedzi w pętli
Pancerniacy jadą na misję
Czy Strykery trafią do Wojska Polskiego?
Wojsko ma swojego satelitę!
Najmłodszy żołnierz generała Andersa
Norweska broń będzie produkowana w Polsce
Czwarta dostawa Abramsów
Polska niesie ogromną odpowiedzialność
Celne oko, spokój i wytrzymałość – znamy najlepszych strzelców wyborowych wśród terytorialsów
Polska i Francja na rzecz bezpieczeństwa Europy
Trzy „Duchy" na Bałtyk
Zmierzyli się z własnymi słabościami
Medyczna odsłona szkoleń wGotowości
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
PKO Bank Polski z ofertą specjalną dla służb mundurowych
Żołnierze z „armii mistrzów” czekają na głosy
Po co wojsku satelity?
Wojska amerykańskie w Polsce pozostają
Nowe zasady dla kobiet w armii
Rosja usuwa polskie symbole z cmentarza w Katyniu
Polski „Wiking” dla Danii
Premier ogłasza podwyższony stopień alarmowy
Z Su-22 dronów nie będzie
BWP made in Poland. Czy będzie towarem eksportowym?
Dzień wart stu lat
Koreańskie stypendia i nowy sprzęt dla AWL-u
Rządy Polski i Niemiec wyznaczają kierunki współpracy
Najlepsi w XXII Maratonie Komandosa
Ile powołań do wojska w 2026 roku?
Mundurowi z benefitami
Formoza – 50 lat morskich komandosów
Nadchodzi era Borsuka
Holenderska misja na polskim niebie
Komplet medali wojskowych na ringu
Sejm za Bezpiecznym Bałtykiem
NATO ćwiczy wśród fińskich wysp

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO