moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

„Tygrys” z radarem

Prowadzi działania przeciwko Państwu Islamskiemu, operuje nad Morzem Śródziemnym i strzeże wschodniej flanki Sojuszu Północnoatlantyckiego. Taki jest AWACS – natowski samolot dozoru radiolokacyjnego. Wziął udział w NATO Tiger Meet. O tym, jakie zadania wykonywał, rozmawiamy z ppłk. Zygmuntem Aniołem, szefem sekcji planowania bazy w Geilenkirchen.

Ćwiczenia NATO Tiger Meet są kojarzone przede wszystkim z działaniami myśliwców. Jednak na szkolenie przyleciał też natowski samolot AWACS.

Ppłk. Zygmunt Anioł: NATO Tiger Meet to ćwiczenia, w których biorą udział jednostki posługujące się emblematami z logo tygrysa. My także legitymujemy się jego wizerunkiem, stąd nasza obecność. Zresztą staramy się brać udział w każdym „tygrysim” spotkaniu. Dla nas to bezcenne doświadczenie, ponieważ na co dzień kontrolujemy po kilka–kilkanaście statków powietrznych, a podczas tego typu ćwiczeń – po kilkadziesiąt. Na taką skalę działamy bardzo rzadko.

A jaka była specyfika działania AWACS-a podczas ćwiczeń? Czy zadania, które realizowaliście, były zbieżne z tymi, które wykonujecie na co dzień?

AWACS to latające stanowisko dowodzenia i taką też rolę pełnił podczas tych ćwiczeń. Dzięki temu, że w wzięło w nich udział prawie 80 statków powietrznych, mogliśmy zrealizować spektrum zadań, a realizację każdego z nich – omówić z pilotami innych samolotów.
Poza tym dla nas bardzo ważne jest to, że działaliśmy w takim, a nie innym miejscu. Planując działania, musieliśmy brać pod uwagę między innymi obecność samolotów cywilnych, w końcu niedaleko znajduje się lotnisko Ławica. Zresztą my też z niego korzystaliśmy. Krzesiny okazały się za małe dla naszego samolotu, ale taka jest specyfika baz myśliwskich – mają krótkie i wąskie drogi kołowania czy pasy startowe. My latamy samolotem Boeing 707, on potrzebuje zdecydowanie więcej przestrzeni.

Czyli kolokwialnie mówiąc, to wy wzbijaliście się w powietrze i to na waszym pokładzie zapadały decyzje, jakie zadania mają wykonać poszczególne statki powietrzne?

Tak. Zajmujemy się naprowadzaniem myśliwców na cele, nadzorem nad przestrzenią powietrzną, wykrywaniem obiektów latających, nawodnych i ich identyfikacją. Następnie zebrane informacje przekazujemy do innych centrów dowodzenia. Wykonujemy dokładnie takie same zadania jak lądowe stanowiska dowodzenia.

No właśnie, skoro takie stanowiska mogą mieścić się na lądzie, czy jest sens, aby te same zadania wykonywać z powietrza?

Rzeczywiście może się wydawać, że nasze zadania się dublują, ale tak nie jest. Dzięki temu, że dowodzimy z powietrza, po prostu widzimy więcej. Jesteśmy na przykład w stanie zidentyfikować obiekty, które lecą bardzo nisko lub dopiero wystartowały, natomiast naziemne radary rejestrują obecność obiektów czy statków powietrznych dopiero, gdy te znajdują się na określonej wysokości.

A czy ze względu na skalę ćwiczeń podczas NTM została też zwiększona załoga samolotu?

Aby skorzystać z możliwości szkolenia w takich warunkach, na NTM skierowaliśmy aż dwie załogi. Kiedy jedna działała na pokładzie samolotu, druga zajmowała się planowaniem kolejnych misji.
Maksymalna liczba osób, która w czasie misji znajduje się na pokładzie, to 33, minimalna 15. Jednak zazwyczaj załoga składa się z 20–22 osób. To wystarczy, żeby wykonać wszystkie zadania. Wśród członków załogi są zarówno piloci, jaki i osoby, które obsługują radary i systemy. Załoga misji dzieli się na trzy grupy. Pierwsza odpowiada za nadzór nad przestrzenią powietrzną, wykrywanie obiektów i ich śledzenie, druga to nawigatorzy, którzy naprowadzają myśliwce. Jeszcze inne zadania mają osoby, które odpowiadają za obsługę pasywnego systemu wykrywania. Dodatkowo na pokładzie podczas misji czuwa też trzech techników – jeden odpowiada za system, drugi za łączność, a trzeci za radar.

 

No właśnie, załogę samolotu tworzą przedstawiciele wielu nacji. To pomaga czy komplikuje realizację zadań?

Rzeczywiście załoga naszego AWACS-a składa się z przedstawicielu aż 16 nacji. Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że mówimy w języku angielskim, ale każdy posługuje się innym akcentem. Zupełnie inaczej rozmawia się z Norwegiem, inaczej z Hiszpanem czy z Grekiem. Ale nie wpływa to na realizację zadań, które wykonujemy.

A ilu jest Polaków?

W naszej bazie w Geilenkirchen służy mniej więcej 1500 osób, z tego 22 z Polski. 14 z nich na pokładzie samolotów.

Ile natowskich samolotów pełni obecnie służbę?

Siły Wczesnego Ostrzegania NATO składają się z dwóch komponentów – komponentu E3A w Geilenkirchen oraz komponentu E3D w Waddington w Wielkkiej Brytanii. W Geilenkirchen mamy teraz 15 samolotów, ale we wrześniu jeden z nich zakończy służbę. Pozostałe zostaną zmodernizowane, między innymi zostaną wyposażone w nowe kokpity, tzw. glass cockpit. W Waddington statcjonuje sześć AWACS-ów.
Oprócz NATO również niektóre państwa posiadają samoloty wczesnego ostrzegania. Francuzi mają w wyposażeniu cztery samoloty, ale oni działają we własnym zakresie. Włoskie siły powietrzne są w posiadaniu kilku samolotów systemu IAI EL/W-2085, które opierają się na Gulfstreamie, czyli samolocie, który u nas służy do transportu VIP-ów. Jest to jednak jedna z najnowszych koncepcji, jeżeli chodzi o samoloty AWACS. Jeszcze mniejszy jest samolot Greków – to Embraer P-99, który bazuje na samolocie EMB-145. Turcy natomiast latają Boeingiem 737 – podobnie jak IAI EL/W-2085, jest to jedna z najnowocześniejszych amerykańskich koncepcji.

A dlaczego tyle państw zdecydowało się na posiadanie własnych AWACS-ów? Czy samoloty NATO nie są w stanie monitorować przestrzeni powietrznej samodzielnie?

Jeszcze kilkanaście lat temu uważano, że te samoloty przede wszystkim zużywają dużo paliwa, a z powodzeniem mogą je zastąpić mobilne stanowiska dowodzenia. Jednak konflikty w Afganistanie, Syrii czy Ukrainie udowodniły, że bez tego samolotu niewiele można zdziałać.

Czy to oznacza, że również działaliście na tych terenach?

Tak, byliśmy w Afganistanie do 2014 roku. Przez cały czas przestrzeń powietrzną kraju monitorowały dwa samoloty. Było to konieczne, ponieważ wówczas nie było możliwości zorganizowania tylu stanowisk naziemnych, aby zabezpieczyć całą powierzchnię Afganistanu. To wymagałoby zbudowania całej sieci radarów, co – jak wiadomo – nie było możliwe. Natomiast AWACS, dzięki swojej mobilności, radził sobie znakomicie.

Wspomniał pan też o Ukrainie…

Tak, od początku konfliktu rosyjsko-ukraińskiego patrolujemy tę przestrzeń w ramach operacji „Assurance Measures”. To misja NATO, która jest realizowana we wschodniej części Europy. W jej ramach latamy także nad Rumunią czy Bułgarią. Jeden samolot codziennie znajduje się także nad Polską.
Angażujemy się w zasadzie w działania na całym świecie. Bierzemy udział w operacji „Sea Guardian”, której celem jest zapobieganie przestępstwom na Morzu Śródziemnym – przemytowi ludzi czy narkotyków. Po zamachach 11 września 2001 roku kilka samolotów zostało przebazowanych do Stanów Zjednoczonych, gdzie wspieraliśmy system obrony USA.

A jakie macie plany na przyszłość?

Oprócz prac bieżących, stawiamy na szkolenie. Niedawno wróciliśmy z Alaski, gdzie uczestniczyliśmy w ćwiczeniach „Red Flag”, a niemal prosto z NATO Tiger Meet polecieliśmy do Kanady, gdzie odbywają się manewry Maple Flag. Jesienią planujemy udział w TLP (Tactical Leadership Programme) w Hiszpanii, a także w ćwiczeniach „Trident Juncture”. Odbędzie się ono w Norwegii, Szwecji i Finlandii. 

Magdalena Miernicka

autor zdjęć: CPI NATO Tiger Meet, st. chor. sztab. mar. Arkadiusz Dwulatek/CC DO RSZ

dodaj komentarz

komentarze


GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Lepsza efektywność
Drones on the Offensive
Westerplatte, 1 września 1939. Pamiętamy!
Polsko-koreańska spółka będzie produkować rakiety do wyrzutni Homar-K
Baobab z miotaczem
NATO ćwiczy na Bałtyku. Z polskim udziałem
Loty szkoleniowe na F-16 wstrzymane do odwołania
Startuje „Żelazny obrońca”
Radary, które widzą wszystko
Informacja geoprzestrzenna na współczesnym polu walki
Nie tylko K9. Koreańska oferta dla WOT-u
Prezydent Nawrocki: Wieluń to symbol cierpienia
Z najlepszymi na planszy
Ćwicz w szkole jak w wojsku!
Wicepremier Kosiniak-Kamysz rozmawia o technologiach nuklearnych
Nietypowa premiera targowa
Szef Sztabu Generalnego: MSPO przykładem rewolucji dronowej
Strategiczne partnerstwo Polski i Kanady
Polski żołnierz pobił w Chinach rekord świata
31 Baza Lotnictwa Taktycznego apeluje do mediów
Szczelna sieć dla Tarczy
ORP „Necko” idzie do natowskiego zespołu
Nocne ataki na Ukrainę
Skorzystaj z szansy na zostanie oficerem
Nowość Grupy WB na MSPO 2025: robot kroczący
„Road Runner” w Libanie
Norwegowie budują na polskim poligonie
Skoordynowane zarządzanie w kryzysie
Dron-śmigłowiec dla marynarki
Relokacja wojsk na Podkarpaciu
Beret „na rekinka” lub koguta
Polska i Szwecja, razem na rzecz bezpieczeństwa
Huta Stalowa Wola na MSPO
Na otwartym morzu mierzą daleko!
Kadeci będą się uczyć obsługi dronów
Pancerna pięść
Modernizacja F-16 w polskich zakładach wojskowych
Śmierć pilota F-16. Trwa badanie przyczyn wypadku
Czas nowych inwestycji
Polskie siły zbrojne stawiają na nowoczesność
Wojskowi szachiści z medalem NATO
Cena wolności. Powstańcze wspomnienia
Pilica+ coraz bliżej
Hekatomba na Woli
Inowrocławscy saperzy z misją na południu
Trenują przed „Zapadem ‘25”
Świetne występy polskich żołnierzy
Duże osiągnięcie polskich skoczków
„Był twarzą sił powietrznych”
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Małopolscy terytorialsi tym razem walczyli z suszą
Zakupy według potrzeb
Najmłodszy w rodzinie
Premier i szefowa UE na granicy w Krynkach
Obowiązek budowy schronów staje się faktem
Niemiecki plan zniszczenia Polski
Szczyt przywódców ws. Ukrainy
Detect & Classify: satelity z AI
Nowe wcielenie Herona. Tym razem dla batalionu
Awaryjne lądowanie wojskowego śmigłowca
Zwycięska batalia o stolicę
Wyczekiwane przyspieszenie
Premierowe strzelania Spike’ami z Apache’ów
Na motocyklach śladami historii
Szef MON-u upamiętnił pierwszych poległych w II wojnie
Amerykańsko-rosyjski szczyt na Alasce
Premier Tusk: MSPO robi wrażenie
Triumf żołnierzy-lekkoatletów
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Tuga – postrach dronów
Nowelizacja ustawy o obronie z podpisem prezydenta
Kikimora o wielu twarzach
Orlik na Alfę
Wielkie zbrojenia za Odrą
Akt oskarżenia w sprawie planu „Warta”
Czarna skrzynka F-16 w rękach śledczych
Brytyjczycy żegnają Malbork
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
MON rozpoczyna współpracę z Ligą Obrony Kraju
Dwie agresje, dwie okupacje
Drony w ofensywie
Klucz do bezpieczeństwa
Australijski AWACS rozpoczął misję w Polsce

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO