moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Pomnik dowódców, którzy kierowali obroną Wybrzeża

Naturalnej wielkości postaci w mundurach pochylone nad sztabowymi mapami – tak mógłby wyglądać pomnik wiceadm. Józefa Unruga i gen. Stanisława Dąbka, którzy we wrześniu 1939 roku kierowali obroną Wybrzeża. Oficerów chce upamiętnić w ten sposób marynarz 3 Flotylli, Paweł Borkowski, i założona przez niego organizacja „Jestem z Gdyni”.

– Generał Stanisław Dąbek został w Gdyni pochowany i jest przez mieszkańców mniej lub bardziej kojarzony. Ale admirał Józef Unrug? Proszę przejść się ulicą, której patronuje i zapytać, kim był. Myślę, że na stu zapytanych, dobrze odpowie może kilku – przekonuje Paweł Borkowski, marynarz z załogi okrętu ratowniczego ORP „Piast”. Od kilkunastu miesięcy zabiega on, by w gdyńskiej dzielnicy Obłuże stanął pomnik obydwu oficerów. – Zaczęło się od informacji, że na stulecie niepodległości szczątki admirała Unruga zostaną sprowadzone do Polski i złożone w Kwaterze Pamięci na cmentarzu Marynarki Wojennej w Gdyni. Pomyślałem wtedy, że to doskonała okazja, by przypomnieć mieszkańcom o dowódcach obrony Wybrzeża – wspomina Borkowski.

W ubiegłym roku marynarz zebrał wokół siebie grupę zwolenników projektu i postanowił zgłosić go do budżetu obywatelskiego. Pomysł przepadł na etapie głosowania w dzielnicy, ale Borkowski nie składa broni. – Rozmawiam z mieszkańcami i radnymi. Aby łatwiej zabiegać o poparcie dla projektu, założyłem też organizację „Jestem z Gdyni”. Chciałbym przekonać samorząd, by choćby częściowo partycypował w kosztach. Może znajdą się sponsorzy, nie wykluczam też przeprowadzenia publicznej zbiórki – informuje. Pierwszy odzew już jest. – Skontaktował się ze mną trójmiejski rzeźbiarz Stanisław Szwechowicz, autor między innymi stojących w Gdyni pomników marszałka Piłsudskiego oraz Antoniego Abrahama, i zadeklarował, że jest gotowy włączyć się moje przedsięwzięcie. O sprawie zaczęły też informować lokalne media – opowiada Borkowski. Marynarz chce, by monument oficerów składał się z dwóch naturalnej wielkości postaci, pochylonych nad sztabową mapą. – Fajnie, gdyby przypominał trochę znajdujący się w Gdańsku pomnik Jana Pawła II i Ronalda Reagana. Postacie nie zostały ustawione na postumencie, lecz w parku, wśród ludzi. Sprawiają wrażenie, jakby się wraz z nimi przechadzali – tłumaczy Borkowski i dodaje: – Postawienie takiego pomnika miałoby ogromny walor edukacyjny, zwłaszcza dla młodych mieszkańców Trójmiasta.

Tomasz Miegoń, dyrektor Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni, przyznaje, że admirał Józef Unrug i generał Stanisław Dąbek byli postaciami nietuzinkowymi. Pierwszy z nich urodził się w 1884 roku w spolonizowanej rodzinie niemieckich arystokratów. Jego ojciec był pruskim generałem, on sam podczas I wojny światowej dowodził w cesarskiej armii flotyllą okrętów podwodnych. – Kiedy Polska wróciła na mapę Europy, zgłosił się do Marynarki Wojennej RP i został zweryfikowany w stopniu kapitana – mówi dyrektor muzeum. Unrug był współtwórcą odradzających się sił morskich. Stał się głównym bohaterem fortelu, który pozwolił na wprowadzenie do polskiej marynarki „Pomorzanina” – pierwszego okrętu zdolnego do służby na Bałtyku. Niemcy nie godzili się, by sprzedać go bezpośrednio Rzeczypospolitej, bo zamierzali utrącić jej morskie aspiracje. Wtedy Unrug kupił go na swoje nazwisko, za własne pieniądze. – To głównie dzięki niemu polska marynarka szybko się rozbudowała. Gdyby wojna wybuchła kilka lat później, Polska mogłaby na Bałtyku stawić Niemcom naprawdę znaczący opór – uważa Miegoń.

Urung, jak podkreśla dyrektor gdyńskiego muzeum, w dużej mierze stał się odpowiedzialny za ukształtowanie etosu marynarza II RP. – Był bardzo pryncypialny. Miał silny charakter, żelazną dyscyplinę i ogromne poczucie honoru. Wszystko to starał się zaszczepić swoim podwładnym – przekonuje Miegoń. W chwili wybuchu II wojny Unrug, wówczas w stopniu kontradmirała, dowodził flotą i obroną Wybrzeża. – Oczywiście popełnił błędy. Trzeba jednak pamiętać, że dziś, po kilkudziesięciu latach, wiemy znacznie więcej niż on – podkreśla dyrektor Miegoń. II wojnę Unrug spędził w niewoli, a po jej zakończeniu pozostał na emigracji. Osiadł we Francji, gdzie pracował jako kierowca-zaopatrzeniowiec domu opieki. Zmarł w 1973 roku i został pochowany na cmentarzu w Montresor.

W sprowadzenie do Polski prochów admirała i zorganizowanie uroczystości pogrzebowych zaangażowało się Biuro Bezpieczeństwa Narodowego oraz komitet, w skład którego wchodzą między innymi krewni dowódcy floty i jego podwładnych. – Nawiązaliśmy już kontakty z władzami francuskimi odpowiedzialnymi za wydanie stosownych zgód dotyczących ekshumacji, a także przeniesienia szczątków – relacjonuje Marcin Skowron z BBN.

Pogrzeb admirała miałby się odbyć jesienią, kiedy to przypadnie setna rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości i utworzenia marynarki wojennej. Unrug spocznie w specjalnie zaprojektowanej kwaterze, gdzie niedawno zostali pochowani trzej jego przedwojenni podwładni, straceni w czasach stalinowskich. Łącznie w kwaterze miejsce spoczynku ma znaleźć 21 oficerów marynarki.

Natomiast gen. Dąbek spoczywa na cmentarzu Obrońców Wybrzeża w Gdyni-Redłowie. Jego prochy zostały tam przeniesione w 1946 roku po ekshumacji z tymczasowego grobu, w którym został pochowany we wrześniu 1939 roku. Dąbek urodził się w 1892 roku. Jako młody człowiek służył w armii austro-węgierskiej, potem wstąpił w szeregi nowo utworzonych polskich wojsk lądowych. Szybko piął się po szczeblach służbowej hierarchii. W latach 30. dowodził 52 Pułkiem Piechoty Strzelców Kresowych, by krótko przed wybuchem II wojny światowej zostać dowódcą Lądowej Obrony Wybrzeża (w stopniu pułkownika). – Bronił Gdyni w bardzo umiejętny sposób. Przede wszystkim zrezygnował z walk w centrum miasta, przez co ochronił jego zabudowę przed zniszczeniem. Prowadził liczne akcje zaczepne, nocne wypady, które dotkliwie nadwyrężały siły niemieckie. Zdołał nawet zająć na pewien czas część Wolnego Miasta Gdańska. Ostatecznie jednak musiał uznać przewagę Niemców – opowiada dyrektor Miegoń. 19 września 1939 roku został ranny podczas walk o Kępę Oksywską. Kiedy zdał sobie sprawę, że nie ma szans na przetrwanie, popełnił samobójstwo. – Krytycy zarzucali mu, że jego sposób prowadzenia walk kosztował życie wielu żołnierzy. Przyrównywali go do Japończyków. Moim zdaniem, bez wątpienia należy go zaliczyć w poczet najwybitniejszych dowódców Września 1939 – podsumowuje Miegoń.

Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: IPN, NAC

dodaj komentarz

komentarze


Planowano zamach na Zełenskiego
 
Nowy rozdział w historii Mesko
Polska natowskim liderem
Flyer, zdobywca przestworzy
Nie żyje żołnierz PKW Irak
Dzień, który zmienił bieg wojny
Setka lotów w „Akcji Serce” za nimi!
Umarł król, niech żyje król!
K2. Azjatycka pantera
„Baltops” – co potrafią bezzałogowce
Abrams M1A2SEPv3 – wzorzec nowoczesnych czołgów
DNA GROM-u
Donald Tusk: W kwestii bezpieczeństwa słowa zamieniliśmy w czyny
Wyższe stawki dla niezawodowych
Podejrzane manewry na Bałtyku
Terytorialsi z Dolnego Śląska najlepiej wysportowani
USA przyłączyły się do ataku Izraela na Iran
Podróż w ciemność
Ewakuowani Polacy już bezpieczni w kraju
Kolejni Polacy ewakuowani z Bliskiego Wschodu
Prawo dla kluczowych inwestycji obronnych
Kręgosłup dowodzenia Wojskiem Polskim
„Swift Response ‘25”, czyli lekka piechota w ciężkim terenie
Kadeci z NATO i z Korei szkolili się w Karkonoszach
Odbudowa obrony cywilnej kraju
O ochronie infrastruktury i morskich szlaków
Polki wicemistrzyniami Europy w szabli
Misja PKW „Olimp” doceniona
Ewakuacja Polaków z Izraela
Droga do zespołu bojowego GROM
Na RBN o jedności w kwestiach bezpieczeństwa
Rosjanom wyciekły dwa miliony tajnych dokumentów
Śmierć gorsza niż wszystkie
Wschodnia flanka walczy w przeciwnikiem
Kajakami po medale
Dekapitacyjne uderzenie w Iran
Współpraca MON-u z weteranami i rezerwistami
Film o Feniksie i terytorialsach
Srebrni wioślarze, brązowa szablistka
Generał, olimpijczyk, postać tragiczna
Nasi czołgiści najlepsi
Gen. Sosabowski upamiętniony
„Baltops” także na lądzie
Historyczne zwycięstwo ukraińskiego F-16
Żołnierze z 10 Brygady Kawalerii Pancernej powalczą w IV lidze
Pestki, waafki, mewki – kobiety w Polskich Siłach Zbrojnych
Kolejny model Grota dla żołnierzy
Święto sportów walki w Warendorfie
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Pogrom rosyjskiego lotnictwa strategicznego
Rosyjska maszyna Su-24 przechwycona przez polskie F-16
Polacy bezkonkurencyjni w górskich zmaganiach we Włoszech
Budowa Muzeum Bitwy Warszawskiej na ostatniej prostej
Apache’e z szachownicą
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Jak czynić dobro, czyli Buzdygan w akcji
Letni wypoczynek z MON-em
Wykuwanie interoperacyjności

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO