moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

76 lat temu powstał legendarny Dywizjon 303

Podczas II wojny światowej zniszczyli ponad 200 niemieckich samolotów. Byli najskuteczniejszą jednostką w bitwie o Anglię. Polacy wychwalani przez brytyjskie media do legendy przeszli dzięki książce Arkadego Fiedlera, która doczekała się przeszło 30 wydań. Dziś rocznica sformowania Dywizjonu 303.

„Nigdy w dziejach wojen tak liczni nie zawdzięczali tak wiele tak nielicznym” - mówił brytyjski premier Winston Churchill o lotnikach biorących udział w bitwie o Anglię. Z takich wyrazów uznania szczególnie dumni mogli być piloci Dywizjonu 303. Ich wkład w ocalenie Zjednoczonego Królestwa był trudny do przecenienia. W starciu z potęgą niemieckich sił powietrznych – Luftwaffe – okazali się najskuteczniejszą jednostką królewskiego lotnictwa – Royal Air Force (RAF).

Historia „303” rozpoczęła się 2 sierpnia 1940 roku. Wówczas w Northolt został sformowany dywizjon, który dziedziczył tradycję 1 Pułku Lotniczego stacjonującego przed wojną w Warszawie. – Większość jego pilotów pochodziła właśnie z Warszawy i we wrześniu 1939 roku brała udział w walkach w obronie stolicy. Po wrześniowej klęsce służyli we Francji. Teraz znów mieli stanąć oko w oko z Niemcami – podkreśla Grzegorz Śliżewski, autor książek historycznych o lotnikach Dywizjonu 303.

Piloci „303” gotowość bojową mieli osiągnąć 31 sierpnia. Pierwsze zwycięstwo odnieśli jednak… dzień wcześniej. Podczas lotu treningowego por. Witold Paszkiewicz dostrzegł samoloty nieprzyjaciela. Odłączył swojego Hawkera Hurricane od formacji złożonej z trzech maszyn i zestrzelił niemieckiego Messerschmitta. Niespełna miesiąc później sam zginął w powietrznym pojedynku. Został pochowany w Northwood i pośmiertnie awansowany do stopnia kapitana.
Tymczasem dywizjon został włączony w poczet jednostek biorących udział w bitwie o Anglię. I szybko zaczął się spośród nich wyróżniać. Ostatecznie do jesieni 1940 roku polscy piloci, według ówczesnych wyliczeń, strącili 126 niemieckich samolotów. Po wojnie niektórzy badacze uznali, że ta liczba była zawyżona. – W decydujących chwilach bitwy o Anglię na niebie w tym samym czasie operowała ogromna liczba maszyn. W takich warunkach często trudno rozstrzygnąć, która dokładnie trafiła nieprzyjacielski samolot. Wszystko dzieje się bardzo szybko, do tego dochodzi stres – tłumaczy Śliżewski. – Podczas tego rodzaju batalii często się zdarza, że kilku pilotów zgłasza zestrzelenie tego samego samolotu. Dlatego chyba nie ma się o co spierać – dodaje.

Lotnicy polskiego dywizjonu 303 oglądają szczątki zestrzelonego samolotu niemieckiego „Ju 88”. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

O dokonaniach Polaków z uznaniem pisały brytyjskie gazety, głośno było o nich w publicznym radiu. Ale najwięcej dla budowania ich legendy zrobił polski pisarz i podróżnik Arkady Fiedler. – Ojciec był wtedy w Anglii i pomyślał, że to fantastyczna historia. Tam Polska pod okupacją, a tutaj nasi chłopcy biją Niemców i wszyscy wokół o nich mówią – wspomina Arkady Fiedler, syn pisarza. – Postanowił napisać o nich książkę. Wybrał się do gen. Sikorskiego, choć był przekonany, że w kolejce ustawiła się już spora grupa wojennych korespondentów. Okazało się, że jest pierwszy. Dostał zgodę na wyjazd do Northolt, gdzie został bardzo ciepło przyjęty przez pilotów – opowiada Fiedler. Tak narodziła się książka „Dywizjon 303”, która doczekała się przeszło 30 wydań po polsku (pierwsze cztery ukazały się jeszcze w podziemiu, za okupacji), a także kilku po angielsku, francusku, portugalsku, holendersku i niemiecku. – Wszystkie one miały przeszło milion egzemplarzy, a książka przez lata figurowała na liście szkolnych lektur obowiązkowych. Teraz jest lekturą uzupełniającą – przypomina syn pisarza.

Tymczasem piloci Dywizjonu 303 potwierdzali swój kunszt podczas ofensywy myśliwskiej nad Francją, operacji „Overlord”, czyli lądowania w Normandii, inwazji na Niemcy. Brali też udział w operacji „Big Ben”, która polegała na niszczeniu wyrzutni rakiet V1. Z czasem z Hawkerów Hurricane przesiedli się na myśliwce Spitfire, a pod koniec wojny w jednostce pojawiły się Mustangi. Ostatnie zadanie piloci „303” wykonali pod koniec kwietnia 1945 roku. Łącznie w czasie II wojny światowej strącili przeszło 200 niemieckich samolotów. – Przez dywizjon przewinęło się 238 pilotów – informuje Śliżewski. Zginęło ponad 40 z nich, do niewoli dostało się dziesięciu. Polacy stracili 90 maszyn.

Dywizjon 303 został rozwiązany 11 grudnia 1946 roku. Większość jego pilotów zdecydowało się na emigrację. Pierwszy dowódca Zdzisław Krasnodębski (dosłużył się stopnia pułkownika) mieszkał w Wielkiej Brytanii, Południowej Afryce i Kanadzie. Przez pewien czas pracował jako kierowca, potem został inspektorem w firmie lotniczej. Inny z dowódców, Witold Urbanowicz (już w latach 90. został awansowany na stopień generała brygady), po zakończeniu wojny wrócił do Polski, gdzie został aresztowany przez Urząd Bezpieczeństwa. Po zwolnieniu natychmiast uciekł na Zachód. Mieszkał w Stanach Zjednoczonych Ameryki, gdzie pracował w przemyśle lotniczym. Z kolei Jan Zumbach (dosłużył stopnia podpułkownika) pędził żywot awanturnika i łowcy przygód. Jako najemnik zorganizował lotnictwo Katangi, a potem Biafry i walczył przeciwko siłom rządowym Kongo, Nigerii, a nawet kontyngentowi lotniczemu ONZ. Zmarł w Paryżu w niewyjaśnionych okolicznościach.

Dziś tradycje Dywizjonu 303 dziedziczy 23 Baza Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim. Na tamtejszych MiG-ach zostały namalowane wizerunki najsłynniejszych pilotów czasu wojny. O wojennych losach „303” będzie opowiadał przygotowywany właśnie film fabularny. Konsultantami scenariusza byli synowie Arkadego Fiedlera. – Producentem będzie „Film-Media” Jarosława Samojłowicza. Obraz otrzymał dofinansowanie Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, obecnie trwa gromadzenie funduszy – wyjaśnia Arkady Fiedler. Premiera filmu została zapowiedziana na 2017 rok.

Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: www.rafmuseum.org, Narodowe Archiwum Cyfrowe

dodaj komentarz

komentarze

~Mikrus
1472926140
Dywizjon 303 wykorzystywał bojowo Mustangi IV jako jedyny z polskich dywizjonów myśliwskich. Wykonał na nich 2 loty - w dniach 23 i 25 kwietnia 1945 r. - jako eskorta bombowców.
EE-23-CE-8B

Święto stołecznego garnizonu
 
Gunner, nie runner
Wojskowi medycy niosą pomoc w Iraku
Lekkoatleci udanie zainaugurowali sezon
Prezydent chce wzmocnienia odporności państwa
Weterani pokazują współczesny wymiar patriotyzmu
Telefon zaufania dla żołnierzy czynny całą dobę
Pierwsi na oceanie
Ta broń przebija obronę przeciwlotniczą
Wojskowy bój o medale w czterech dyscyplinach
Pływacy i maratończycy na medal
Ukraińscy żołnierze w ferworze nauki
Pilecki ucieka z Auschwitz
Żołnierze ewakuują Polaków rannych w Gruzji
„Steadfast Defender ’24”. Kolejne uderzenie
Więcej pieniędzy dla żołnierzy TSW
Morska Jednostka Rakietowa w Rumunii
Barwy Ojczyzny
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
W obronie wschodniej flanki NATO
25 lat w NATO – serwis specjalny
Awanse na Trzeciego Maja
Bohater września ’39 spełnia marzenia
Wojna w świętym mieście, epilog
Wyrusz szlakiem na Monte Cassino
Weterani pod wszechstronną opieką
Jakie wyzwania czekają wojskową służbę zdrowia?
Jak Ślązacy stali się panami własnego domu
„Sandhurst” – szczęśliwa trzynastka!
„Widziałem wolną Polskę. Jechała saniami”
Priorytety polityki zagranicznej Polski w 2024 roku
Systemy obrony powietrznej dla Ukrainy
Pierwszy polski F-35 na linii produkcyjnej
Operacja „Synteza”, czyli bomby nad Policami
Biel i czerwień łączy pokolenia
NATO na północnym szlaku
Wiceszef MON-u: w resorcie dochodziło do nieprawidłowości
NATO on Northern Track
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
W Italii, za wolność waszą i naszą
Pytania o europejską tarczę
Posłowie dyskutowali o WOT
Husarz na straży nieba
Flaga, flaga państwowa, barwy narodowe – biało-czerwony przewodnik
Wioślarze i triatlonistka na podium
Ameryka daje wsparcie
Marynarka pilnuje gospodarczego krwiobiegu
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Polsko-australijskie rozmowy o bezpieczeństwie
Wytropić zagrożenie
Zmiany w dodatkach stażowych
Święto biało-czerwonej w Brzesku z Wojskiem Polskim
Polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni
Daglezje poszukiwane
Pod skrzydłami Kormoranów
Wypadek na szkoleniu wojsk specjalnych
Trotyl z Bydgoszczy w amerykańskich bombach
Wojna w świętym mieście, część trzecia
Szybki marsz, trudny odwrót
Tragiczne zdarzenie na służbie
Dumni z munduru

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO