moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Jacht, który pobił wielkie żaglowce

Dzięki umiejętnościom, uporowi i determinacji załogi odnieśliśmy największy sukces w historii naszej jednostki. Wygraliśmy regaty ścigając się nie tylko z małymi jachtami, ale także z dużymi żaglowcami – podkreśla mł. chor. sztab. mar. Ireneusz Kamiński, dowódca jachtu Akademii Marynarki Wojennej „Admirał Dickman”.


Przy okazji zakończonych niedawno prestiżowych regat The Tall Ships Races wiele mówiło się o żaglowcu Marynarki Wojennej ORP „Iskra”. Tymczasem wasz jacht jako pierwszy dopłynął do mety i odniósł największych w swojej historii sukces.

Mł. chor. sztab. mar. Ireneusz Kamiński: To prawda. Wygraliśmy drugi etap z Rygi do Szczecina. Okazaliśmy się najlepsi zarówno w swojej klasie, jak i w klasyfikacji generalnej. Gdybyśmy mieli trochę więcej szczęścia na pierwszym etapie z Aarhus do Helsinek, pewnie wygralibyśmy całe regaty.

No właśnie, początek regat był dla „Admirała Dickmana” wyjątkowo pechowy…

Po wyjściu z portu w duńskim Aarhus przez kilka godzin na morzu panowała cisza. Potem warunki radykalnie się zmieniły. Momentami siła wiatru dochodziła do dziewięciu stopni w skali Beauforta, a fale sięgały trzech, czterech metrów. Niedaleko od nas zatonął norweski jacht. Załogę udało się uratować, ale zginął jeden z żeglarzy niosących pomoc. Na naszym jachcie zerwał się achtersztag, czyli stalowa linka prowadząca od masztu do rufy. Na pewien czas wycofaliśmy się z wyścigu. Popłynęliśmy na Łotwę, do portu w Ventspils, gdzie usterki zostały szybko naprawione. Potem dowiedzieliśmy się, że do momentu awarii zajmowaliśmy trzecie miejsce. Ostatecznie do Helsinek dotarliśmy na dziewiątym miejscu. Niestety, okazało się, że wracając na trasę, popełniliśmy proceduralny błąd, na skutek czego w ogóle nie zostaliśmy ujęci w klasyfikacji.

Potem było już tylko lepiej?

Przełomowy okazał się etap z Rygi do Szczecina. Przed wyjściem z portu dokładnie przeanalizowaliśmy prognozę pogody. Postanowiliśmy zaryzykować i do Szczecina popłynęliśmy trasą północną, gdzie chwilowo panowały gorsze warunki. Większość jachtów i żaglowców poszła na południe. Pokonanie trasy zajęło nam bodajże 67 godzin. Często zmieniał się wiatr, mieliśmy mnóstwo pracy, bardzo mało spaliśmy, ale się opłaciło. Z pierwszego raportu, który do nas dotarł, wynikało, że jesteśmy na piątym miejscu. Kolejne świadczyły, że powoli pniemy się w górę. Ostatecznie do Szczecina dotarliśmy na pierwszym miejscu wśród jachtów startujących w klasie „C”. Na pokładzie zapanowała euforia. Wkrótce po obliczeniu wszelkiego rodzaju współczynników okazało się, że zwyciężyliśmy także w ogólnej klasyfikacji drugiego etapu. Wygraliśmy z setką jednostek, wśród których były zarówno małe jachty, jak i duże żaglowce.


Proszę powiedzieć kilka słów o „Admirale Dickmanie”. Co to za jednostka?

To jacht morski model Delphia 40, zbudowany w Olecku. Ma 40 stóp, czyli prawie 12 metrów długości, a powierzchnia jego żagli wynosi 78 metrów. Biało-czerwona bandera została na nim podniesiona sześć lat temu. Jego patronem jest Arend Dickmann, holenderski admirał, który za czasów króla Zygmunta III Wazy służył w polskiej flocie. Dowodził naszymi okrętami w bitwie pod Oliwą, gdzie w 1627 roku pokonaliśmy Szwedów. Zginął pod sam koniec tej batalii, zapewne od przypadkowej kuli.
Jacht „Admirał Dickman” należy do Akademii Marynarki Wojennej. Na jego pokładzie szkolą się zarówno podchorążowie, jak i studenci cywilni. W skład załogi, która brała udział w regatach The Tall Ships Races, wchodziły cztery dziewczyny i tyle samo mężczyzn. Wśród nich byli zarówno studenci wojskowi, jak i cywilni. I to właśnie dzięki swoim umiejętnościom, a także wysiłkowi i determinacji odnieśli ogromny sukces.

Czy pływanie tak małą jednostką po morzach jest szczególnie trudne?

Najlepiej żeglować przy wietrze 16–20 węzłów, ale podczas regat udowodniliśmy, że nawet przy większym wietrze jednostka daje radę. „Admirał Dickman” pływał dotychczas tylko po Bałtyku, rejsy zaś nie były szczególnie długie. Pamiętajmy jednak, że na pokładzie niemal identycznego jachtu kpt. Tomasz Cichocki opłynął dookoła świat. Zajęło mu to 312 dni.

Jakie są wasze najbliższe plany?

Najbliższe miesiące upłyną pewnie pod znakiem szkolenia – rejsów po Zatoce Gdańskiej i polskich portach.

A czy jacht będzie startował w regatach?

Na razie trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Decyzję podejmą władze uczelni.

Skład zwycięskiej załogi:
Mł. chor. sztab. mar. Ireneusz Kamiński, kapitan jachtu; bosm. podch. Magdalena Kaczyńska, pierwszy oficer; bosm. podchor. Tomasz Głowacki, drugi oficer; bosm. podchor. Aleksandra Tułodziecka, trzeci oficer; załoga: bosm. podchor. Aneta Kozłowska, Katarzyna Gajewska, Piotr Filipkowski i Kamil Kusier.


Historia The Tall Ships Races sięga 1938 roku. Wówczas to w Sztokholmie odbył się zlot żaglowców, który dał początek regatom. Pierwszy wyścig został zorganizowany w 1954 roku. Pomysłodawcom od początku przyświeca idea wychowywania na morzu młodzieży. Dlatego w myśl regulaminu połowa członków poszczególnych załóg powinna być w przedziale wiekowym od 16 do 25 lat. W tegorocznych regatach wzięło udział prawie sto żaglowców i jachtów z 16 państw. W zależności od rozmiarów zostały one podzielone na cztery kategorie. Na ich pokładach pracowało 3200 żeglarzy trzydziestu sześciu narodowości. W jednym z etapów wziął udział żaglowiec Marynarki Wojennej ORP „Iskra”. Wśród zwycięzców regat znalazł się polski żaglowiec „Dar Szczecina” (tryumfował w klasie „C”).
Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: arch. Akademii Marynarki Wojennej

dodaj komentarz

komentarze


MON chce nowych uprawnień dla marynarki
Kircholm 1605
„Road Runner” w Libanie
Koniec dzieciństwa
Ustawa schronowa – nowe obowiązki dla deweloperów
Szwedzkie myśliwce dla Ukrainy
Lojalny skrzydłowy bez pilota
Rząd powołał pełnomocnika ds. SAFE
Rusza program „wGotowości”
Australijski AWACS rozpoczął misję w Polsce
Brytyjczycy na wschodniej straży
Nowe sanitarki dla wojskowych medyków
Zełenski po raz trzeci w Białym Domu
Arteterapia dla weteranów
Sportowcy na poligonie
Odznaczenia za wzorową służbę
System identyfikacji i zwalczania dronów już w Polsce
Izrael odzyskał ostatnich żywych zakładników
Polski „Wiking” dla Danii
Standardy NATO w Siedlcach
Nowe zasady dla kobiet w armii
W Brukseli o bezpieczeństwie wschodniej flanki i Bałtyku
Ukraina to największy zagraniczny klient polskiej zbrojeniówki
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
Mundurowi z benefitami
Sukces Polaka w biegu z marines
Marynarze mają nowe motorówki
Nie daj się zhakować
Nieznana strona Grobu Nieznanego Żołnierza w Warszawie
Pomorscy terytorialsi w Bośni i Hercegowinie
Rekordowe wyniki na torze łyżwiarskim
Pięściarska uczta w Suwałkach
MiG-i-29 znów przechwyciły rosyjski samolot
Starcie pancerniaków
Komisja Obrony za Bezpiecznym Bałtykiem
Męska sprawa: profilaktyka
Palantir pomoże analizować wojskowe dane
Niespokojny poranek pilotów
Wellington „Zosia” znad Bremy
Wojskowe przepisy – pytania i odpowiedzi
Szef MON-u z wizytą we Włoszech
Abolicja dla ochotników
Kaman – domknięcie historii
Niepokonani koszykarze Czarnej Dywizji
Pancerniacy na „Lamparcie ‘25”
Bataliony Chłopskie – bojowe szeregi polskiej wsi
Redakcja „Polski Zbrojnej” w szkole przetrwania
Wojska amerykańskie w Polsce pozostają
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Marynarze podjęli wyzwanie
Sto lat Grobu Nieznanego Żołnierza
Szkolenia obronne tuż-tuż. Instruktorzy uczą się przekazywać wiedzę
Pomnik nieznanych bohaterów
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Grób Nieznanego Żołnierza – drogowskaz i zwierciadło
Prof. Ilnicki – lekarz żołnierskich dusz
Awanse generalskie na Święto Niepodległości
Inwestycja w bezpieczeństwo
Zasiać strach w szeregach wroga
Mity i manipulacje
Szansa na nowe życie
Były szef MON-u bez poświadczenia bezpieczeństwa
Terytorialsi najlepsi na trasach crossu
Kolejny kontrakt Dezametu
Poszukiwania szczątków rosyjskich dronów wstrzymane
Tomahawki dla Ukrainy? Pentagon mówi „tak”, Trump mówi „nie”

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO