moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

„Niech mnie historia osądzi”

Komuniści nazwali go zbrodniarzem i skazali na osiemnastokrotną karę śmierci. 8 lutego 1951 roku Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka” został zabity strzałem w tył głowy, a jego ciało pochowano w nieoznakowanym grobie. Rządowa propaganda przegrała jednak z prawdą historyczną. Dziś legendarny żołnierz AK z Wileńszczyzny jest symbolem walki z władzą totalitarną.


Żołnierze 5 Wileńskiej Brygady AK. Stoją od lewej: ppor. Henryk Wieliczko „Lufa”, por. Marian Pluciński „Mścisław”, mjr Zygmunt Szendzielarz „Łupaszko”, wachm. Jerzy Lejkowski „Szpagat”, por. Zdzisław Badocha „Żelazny”.

Dowodzoną przez Zygmunta Szendzielarza, wówczas w stopniu majora, 5 Wileńską Brygadę Armii Krajowej nazywano nieoficjalnie Brygadą Śmierci. Był to wyraz podziwu dla jej skuteczności w walce nie tylko z Niemcami, lecz także ich litewskimi pomagierami i sowiecką partyzantką. Jej szlak bojowy był istnym przekładańcem potyczek z Wehrmachtem, szaulisami i Rosjanami. Ci ostatni szczególnie pałali nienawiścią do 5 Brygady ze względu na jej dowódcę, który skutecznie pokrzyżował ich plany zgniecenia w zarodku polskiej partyzantki na Wileńszczyźnie. Już sam pseudonim Szendzielarza – „Łupaszko” (później „Łupaszka”) – działał na Sowietów jak płachta na byka. Wcześniej nosił go ppłk Jerzy Dąbrowski, zagończyk kresowy, którego wyczyny w wojnie z bolszewikami w 1920 roku stały się legendarne. Enkawudziści dostali go w swe ręce po agresji Armii Czerwonej na Polskę 17 września 1939 roku i zamordowali rok później. I oto w 1943 roku na Wileńszczyźnie pojawił się nowy „Łupaszko”, który szybko udowodnił, że godzien jest tego imienia, a nawet przerasta w wojennych talentach swego sławnego patrona.

 

Zwycięstwa po klęsce

15 sierpnia 1943 roku z rozkazu Komendy AK w Wilnie Zygmunt Szendzielarz wyruszył do obozu pierwszego akowskiego oddziału partyzanckiego na Wileńszczyźnie, zorganizowanego przez ppor. Antoniego Burzyńskiego „Kmicica”. Szendzielarz miał objąć dowództwo nad oddziałem, ale kiedy 26 sierpnia dotarł na miejsce, okazało się, że ma znacznie trudniejsze zadanie. Akurat tego dnia „sowieccy sojusznicy” podstępnie rozbroili oddział i zamordowali część żołnierzy. „Łupaszko” natychmiast zebrał wokół siebie tych, którym udało się przeżyć i przeprowadził ich w bezpieczne miejsce. Zorganizował nowy oddział, który bardzo szybko dowiódł swej skuteczności. Tym samym Szendzielarz pokazał swoje wojskowe przymioty: umiejętność zachowania zimnej krwi w ekstremalnych sytuacjach oraz zdolności organizacyjne i dowódcze.


5 Brygada Wileńska AK

Tych, którzy go znali, wcale tym nie zaskoczył. Od początku zapowiadał się na świetnego żołnierza. Urodził się 12 lutego 1910 roku w Stryju w rodzinie kolejarskiej. Miał trzech braci i dwie siostry. Po ukończeniu gimnazjum wstąpił do Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu, które ukończył w 1934 roku promocją na podporucznika. Zapowiadał się nie tylko na świetnego kawalerzystę, ale i sportowca. W 1937 roku zdobył pierwsze miejsce na wojskowej olimpiadzie w Białymstoku, ale rok później spadł nieszczęśliwie z konia i nabawił się kontuzji kręgosłupa. Mimo to nie zrezygnował z jeździectwa, choć o karierze sportowej musiał już zapomnieć.

Po ukończeniu szkoły w Grudziądzu otrzymał przydział do 4 Pułku Ułanów Zaniemeńskich w Wilnie. Przełożeni już wtedy dostrzegli duże talenty dowódcze Szendzielarza i tuż przed wybuchem wojny został awansowany na dowódcę 2 szwadronu. W 1939 roku zmienił też stan cywilny, żeniąc się z Anną Swolkień, pochodzącą z majątku Szejkuny koło Kluszczan. W wojnie obronnej 1939 roku bił się w szeregach Wileńskiej Brygady Kawalerii płk. dyplomowanego Konstantego Druckiego-Lubeckiego. Wchodziła ona w skład armii „Prusy” i walczyła m.in. pod Piotrkowem i Krasnobrodem. Ostatecznie 2 szwadron por. Szendzielarza znalazł się w Grupie Operacyjnej Kawalerii gen. Władysława Andersa, który nakazał swym oddziałom przebijać się na Węgry. Niestety, wielu żołnierzom, w tym por. Szendzielarzowi nie udała się ta sztuka, choć i tak szczęście go nie opuściło, gdyż uciekł z sowieckiej niewoli.

Sam przeciw wszystkim

We wrześniu 1939 roku por. Szendzielarz wsławił się w kilku potyczkach, szczególnie w trakcie przebijania się na lewy brzeg Wisły w rejonie Ryczywołu. Podczas przeprawy tylko 2 szwadron dzięki swemu dowódcy nie utracił koni oraz ciężkiej broni i walczył jako zwarty oddział do samego końca. Po ucieczce z sowieckiej niewoli, w cywilnym przebraniu porucznik dotarł do Lwowa, gdzie podejmował się przeróżnych zajęć, by przetrwać, ale przede wszystkim planował, jak dostać się do Wilna, w którym pozostała jego ciężarna żona. Wreszcie ruszył w drogę pieszo i dotarł do domu prawie na czas porodu, gdyż 16 listopada 1939 roku urodziła się córeczka Basia. Jednak rodzinne szczęście nie trwało długo, bowiem w 1943 roku Anna Szendzielarz, jako kurierka AK, wpadła w ręce Niemców. Jej mąż poruszył niebo i ziemię, by uniknęła śmierci, ale wywieziono ją na roboty do Niemiec i tam zginęła.

Szendzielarz okazał się również dobrym konspiratorem, co wśród oficerów zawodowych wcale nie było takie powszechne. Był opanowany, potrafił także umiejętnie nawiązywać kontakty z różnymi ludźmi, właściwie wykorzystywać informacje oraz przywiązywał wagę do wydawałoby się błahych szczegółów – słowem, miał tak ważny dla żołnierza podziemia szósty zmysł i szczęście.

Po ocaleniu z rąk sowieckich partyzantów niedobitków „Kmicica”, we wrześniu 1943 roku pod komendą „Łupaszki” było już 50 żołnierzy, z których sformował on trzy plutony i z każdym miesiącem pojawiały się nowe, wyposażane w broń zdobywaną na „każdym, kto stanął na drodze”. Brygada Śmierci potwierdziła w pełni swą wartość bojową najpierw w walce z Niemcami w Worzianach 31 stycznia 1944 roku, a kilka dni później w starciu z sowiecką partyzantką nad rzeką Straczanką w Radziuszach Łozowych. Obie bitwy to zwycięstwa, ale ta ostatnia była dla AK kłopotliwa politycznie. „Łupaszka”, gromiąc „sojuszników naszych sojuszników”, nie mógł pełnić funkcji „gospodarza” witającego i wspomagającego na Wileńszczyźnie Armię Czerwoną w czasie akcji „Burza”. Zresztą on sam zdawał sobie z tego doskonale sprawę i nie miał żadnych złudzeń, że Sowieci to uszanują. Decydując się nie brać udziału w walkach o Wilno w lipcu 1944 roku (za wiedzą i akceptacją dowództwa) i na przejście brygady na zachód, rtm. Szendzielarz miał powiedzieć do swych oficerów znamienne słowa: „Niech mnie historia osądzi, ale nie chcę, żeby kiedykolwiek nasi żołnierze byli wieszani na murach i bramach Wilna”.

Piwniczne schody

Późniejsze doświadczenia Armii Krajowej na Kresach i w centralnej Polsce potwierdziły całkowicie opinie „Łupaszki”, a on sam prowadził wytrwale walkę z obydwoma nieprzyjaciółmi. Pomny losu oddziału „Kmicica”, mjr Szendzielarz (awansowany do tego stopnia w listopadzie 1944 roku) nigdy nie zakładał stałych baz, a jego brygada była w ciągłym ruchu, szarpiąc nieustannie wojska zarówno Niemców, jak i Sowietów. Po zakończeniu wojny nie złożył broni, tylko organizował antykomunistyczną partyzantkę na Białostocczyźnie, Podlasiu, Lubelszczyźnie i Pomorzu. Jego Brygada Śmierci, zmuszana przez przeważające siły nieprzyjaciela do rozproszenia, odradzała się szybko, jak Feniks z popiołów, pod zmienioną nazwą, w innym miejscu i składzie, ale w tym samym celu – by walczyć.

Wojenne szczęście opuściło „Łupaszkę” 30 czerwca 1948 roku. Tego dnia w Osielcu niedaleko Makowa Podhalańskiego aresztowali go funkcjonariusze Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Po 31 miesiącach brutalnego śledztwa, podczas którego zawsze podkreślał osobistą odpowiedzialność za wszystkie poczynania jego żołnierzy, odbył się proces pokazowy przed sądem Warszawskiego Okręgu Wojskowego. 2 listopada 1950 roku mjr Zygmunt Szendzielarz został skazany na karę śmierci. Dowódcę 5 Brygady zamordowano na piwnicznych schodach więzienia mokotowskiego w Warszawie.


Zygmunt Szendzielarz po aresztowaniu 1948

Komunistom nie udało się jednak wymazać pamięci o nim. W 1993 roku rozpoczęło się postępowanie rehabilitacyjne o unieważnienie wyroku w procesie mjr. Zygmunta Szendzielarza, a rok później Wojskowy Sąd Najwyższy w Warszawie uwolnił go od wszelkich zarzutów stawianych przez komunistyczną prokuraturę. W 2013 roku badaczom IPN-u udało się odnaleźć szczątki Szendzielarza w jednej z bezimiennych kwater na tzw. Łączce Cmentarza Wojskowego na Powązkach.
24 kwietnia 2016 roku Zygmunt Szendzielarz został awansowany pośmiertnie do stopnia pułkownika i pochowany na Wojskowych Powązkach, z honorami wojskowymi, w grobie rodzinnym, w którym spoczywa zmarła w 2012 roku córka Barbara Szendzielarz. Tak swego dowódcę wspominał jeden z jego żołnierzy z 5 Wileńskiej Brygady AK, Wacław Szewieliński „Zawisza”: „Był człowiekiem wrażliwym i uczuciowym, trochę przesądnym, wierzącym w przeznaczenie. […] To dowódca, który jak nikt inny umiał zjednywać sobie ludzi, idealny organizator walki partyzanckiej”.

Bibliografia:

E. Pisarczyk, „Kmicic, Łupaszka, łagry”, Łódź 1993
M. Potocki, „Między Dźwiną a Wilią. Wspomnienia żołnierza Armii Krajowej Ziemi Wileńskiej”, Warszawa 2008
W. Szewieliński, „Strzępy wspomnień »Zawiszy«», żołnierza oddziału »Kmicica« i 5 Brygady Okręgu Wileńskiego AK”, Warszawa – Kraków 2014

Piotr Korczyński

autor zdjęć: IPN, Wikipedia

dodaj komentarz

komentarze


Polskie MiG-i dla Ukrainy?
Amunicja od Grupy WB
Co wiemy o ukraińskim ataku na rosyjski okręt podwodny?
„Albatros” na elitarnych manewrach NATO
Dzień wart stu lat
Najdłuższa noc
Nowe zasady dla kobiet w armii
Cel: zniszczyć infrastrukturę wroga w górskim terenie
Wojsko ma swojego satelitę!
Nie wyślemy wojsk do Ukrainy
Odpalili K9 Thunder
Najmłodszy żołnierz generała Andersa
Formoza – 50 lat morskich komandosów
Combat 56 u terytorialsów
Maksimum realizmu, zero taryfy ulgowej
Kto zostanie Asem Sportu?
Wisła dopłynęła
Bezpieczeństwo to sprawa fundamentalna
Plan na WAM
Aby granica była bezpieczna
Polski Rosomak dalej w produkcji
Polska i Francja na rzecz bezpieczeństwa Europy
Historyczna „Wisła”
Ile powołań do wojska w 2026 roku?
Gdy ucichnie artyleria
Pomagaj, nie wahaj się, bądź w gotowości
Pancerniacy jadą na misję
Mundurowi z benefitami
Unikatowe studia trzech uczelni mundurowych
Święto sportowców w mundurach
Cyberwiedza to ich wkład w obronność
Militarne Schengen
Spotkanie liderów wschodniej flanki NATO
Dwie umowy licencyjne w programie K2 podpisane
Niemieckie wsparcie z powietrza
W ochronie granicy
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
The Taste of Military Service
PE wzywa do utworzenia wojskowego Schengen
„Dzielny Ryś” pojawił się w Drawsku
Norweska broń będzie produkowana w Polsce
Trałowce do remontu
Bałtycki sojusz z Orką w tle
Nowe K9 w Węgorzewie
„Burza” nabiera kształtów
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Kolejne AW149 nadlatują
Wojskowo-policyjny patrol ratuje życie
Rządy Polski i Niemiec wyznaczają kierunki współpracy
Sukces bezzałogowego skrzydłowego
Sejm za Bezpiecznym Bałtykiem
Gala Boksu na Bemowie
Panczeniści na podium w Hamar
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Służba w kadrze
Pomorscy terytorialsi w Bośni i Hercegowinie
Polska produkcja amunicji rośnie w siłę
Pływacy i panczeniści w świetnej formie
Niebo pod osłoną
Niemcy dla Tarczy Wschód
Rosja usuwa polskie symbole z cmentarza w Katyniu
Świąteczne spotkanie w PKW Turcja
Szef NATO ze świąteczną wizytą u żołnierzy
Seryjny Heron coraz bliżej
Szukali zaginionych w skażonej strefie
Odnaleziono rozbitego drona w Lubelskiem

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO