moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Narodziny kłamstwa: berlingowcy w Katyniu

Kiedy jesienią 1943 roku wojska Frontu Zachodniego wyzwoliły Smoleńszczyznę, NKWD natychmiast przystąpiło do zacierania śladów w Katyniu, a władze sowieckie powołały Komisję Specjalną do ustalenia i zbadania okoliczności rozstrzelania przez niemieckich najeźdźców faszystowskich w Lesie Katyńskim (w pobliżu Smoleńska) jeńców wojennych – oficerów polskich.

Przewodniczącym komisji został Nikołaj Burdenko, członek Akademii Nauk ZSRR. W jej skład weszło siedem osób – wyłącznie obywateli sowieckich. Do komisji nie powołano żadnego Polaka, chociaż w Moskwie od kilku miesięcy działał Związek Patriotów Polskich i formowano polskie jednostki wojskowe. Stalin do wyjaśniania „sprawy katyńskiej” nie dopuścił nawet najbardziej spolegliwych komunistów polskich z Wandą Wasilewską na czele. Nie było także mowy o powoływaniu specjalistów amerykańskich, brytyjskich czy obywateli państw neutralnych.

Już w samej niezwykle długiej nazwie tej komisji kryła się teza, którą jej przewodniczący ogłosił w sowieckiej prasie 26 stycznia 1944 roku. Oto jej fragment: „Komisja Specjalna ustaliła, że na szosie witebskiej, w pobliżu Smoleńska, w miejscowości zwanej Kozie Góry, w odległości 200 m od szosy, na południowy zachód w kierunku Dniepru, znajdują się groby, w których zakopani są jeńcy wojenni – Polacy rozstrzelani przez okupantów niemieckich. W grobach wykryto wielką ilość zwłok w polskich mundurach wojskowych”. Sowieci liczyli, że w ówczesnej sytuacji międzynarodowej nikt zbytnio nie będzie podawał w wątpliwość tych ustaleń. Jednocześnie do jej uwiarygodnienia postanowili wykorzystać żołnierzy 1 Korpusu Polskich Sił Zbrojnych w ZSRR, dowodzonego przez gen. Zygmunta Berlinga, który w połowie stycznia 1944 roku został rozlokowany na Smoleńszczyźnie, niedaleko Katynia.

Trudny prikaz

O odkryciu mogił katyńskich żołnierze Korpusu wiedzieli już od kilku miesięcy. Znany im był też fakt, że rząd gen. Władysława Sikorskiego wystąpił do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża o zbadanie tej zbrodni. Wielu byłych łagierników i zesłańców, którzy znaleźli się w Korpusie, znało metody, którymi posługiwało się NKWD. Jednak we wspomnieniach spisywanych poza cenzurą lub publikowanych już po roku 1989 wielu żołnierzy przyznawało, że trudno im było oswoić się z myślą, iż ich obecni „sojusznicy” dopuścili się takiej zbrodni. Ogłoszenie wyników badań komisji Burdenki jeszcze bardziej te wątpliwości pogłębiło. Należy też pamiętać, że na początku 1944 roku w szeregach Korpusu ogłoszono decyzję rządu ZSRR, iż nowa granica sowiecko-polska będzie leżeć na Bugu. Dla żołnierzy była to hiobowa wiadomość – wszak większość z nich wywodziła się z Kresów Wschodnich…

W tak napiętej sytuacji władze sowieckie nakazały gen. Berlingowi zorganizowanie w podległych mu jednostkach akcji propagandowej, która w oczach żołnierzy miała uwiarygodnić tezę postawioną przez komisję Burdenki, że sprawcami mordu w Katyniu są Niemcy. Berling postanowił w tej sprawie działać szybko i kompleksowo. 29 stycznia 1944 roku dowódca 1 Brygady Artylerii Armat, płk Leon Nałęcz-Bukojemski, wydał w imieniu dowódcy Polskich Sił Zbrojnych w ZSRR „Zarządzenie w sprawie uczczenia pamięci poległych oficerów zamordowanych w lesie katyńskim”.

Płk Bukojemski w swym zarządzeniu nakazywał, by 29 stycznia o godzinie 10.00 zorganizowano zbiórki oddziałów i pododdziałów dywizyjnych. Ich scenariusz był następujący: po odebraniu raportu dowódcy zarządzano jednominutową ciszę, po czym oficer polityczno-wychowawczy wygłaszał krótką informację na temat zbrodni w Katyniu i przedstawiał rezultaty prac komisji specjalnej Burdenki. Bardziej szczegółowe omówienie raportu komisji przeprowadzano dla żołnierzy na pogadankach wieczornych. Ponadto wszyscy oficerowie, którzy w 1939 roku służyli zawodowo w Wojsku Polskim, na godzinę 16.00 mieli się stawić na odprawę do dowództwa 1 Korpusu we wsi Łaptiewo. Cała akcja miała zostać uwieńczona uroczystością żałobną w Lesie Katyńskim, którą zaplanowano na 30 stycznia, w godzinach 10.30–12.10. W uroczystości mieli wziąć udział delegaci wszystkich jednostek Korpusu oraz jego dowództwo.

Wszystko odbyło się zgodnie z rozkazem Bukojemskiego. Na zbiórkach wytypowano też delegatów na uroczystości w Katyniu. Dodatkowo w wielu oddziałach przeprowadzono uroczyste apele pamięci ku czci zamordowanych oficerów. Niestety, nie jest znany przebieg odprawy oficerów armii polskiej z 1939 roku z Berlingiem w Łaptiewie. Wiadomo jedynie, że jej uczestnicy podjęli wówczas specjalną rezolucję, w której wskazali Niemców jako sprawców zbrodni katyńskiej.

Msza w Katyniu

Następnego dnia, o wyznaczonej porze, na uroczysku Kozie Góry stanęły wytypowane pododdziały i delegacje 1 Korpusu z gen. Berlingiem na czele. Wśród delegatów znalazł się kpt. Tadeusz Pióro. Był to dla niego szczególny dzień, gdyż jego ojciec, płk lek. Jan Pióro, po dostaniu się do sowieckiej niewoli trafił do obozu w Starobielsku. Kapitan przypuszczał, jak się później okazało trafnie, że w katyńskiej mogile spoczywa też jego ojciec.

Pióro wspominał, że po dotarciu do Katynia, regulujący ruchem żołnierze NKWD doprowadzili delegacje z jednostek 1 Korpusu na skraj młodego lasku. Stamtąd już pieszo musiały docierać do niewielkiej polany, na której widniała świeżo usypana mogiła z ułożonym na pokrywającym ją śniegu orłem i napisem z szyszek: „Cześć poległym! 1941”. Pośrodku stał wielki drewniany krzyż, mogiła znajdowała się w odległości 700–800 m od Dniepru.

Przy tej wspólnej mogile polskich oficerów, kapelan 1 Korpusu, mjr Wilhelm Franciszek Kubsz odprawił nabożeństwo żałobne. W swym kazaniu stwierdził między innymi: „Stoimy nad mogiłą żołnierzy, naszych braci, którzy wierni swej przysiędze wojskowej walczyli do ostatka, póki im sił starczyło. Później znosili niewolę z wiarą, że Bóg im pozwoli jeszcze raz stanąć do walki o wolność Ojczyzny… Wymordowano ich tak, jak mordowano setki tysięcy naszych braci po całej Polsce, tak jak wymordowano 5 tysięcy Polaków mojej parafii, czego sam byłem świadkiem”. Po złożeniu wieńców i salucie artyleryjskim baterii 4 Pułku Artylerii, przemówił gen. Berling, powtarzając wersję podaną przez komisję Burdenki. Powiedział między innymi: „Ci, których pamięci dziś składamy hołd, wpadli w szpony nieubłaganego wroga – Niemców… Groby Polaków pomordowanych przez Niemców krzyczą o zemstę. To my musimy ich pomścić. I pomścimy”.

W trakcie mszy kpt. Pióro oddalił się i zaczął spacerować po otaczającym mogiłę lasku. Zauważył, że gdzieniegdzie walały się wgniecione w mech pod warstwą śniegu kawałki pasów oficerskich, pordzewiałe orzełki, przegniłe resztki rogatywek z rdzawymi postrzępionymi plamami krwi w tylnej części otoków oraz jakieś kawałki drutów i sznurów. W pewnej chwili postanowił podejść do najbliższej wioski i od jej mieszkańców dowiedzieć się czegoś więcej o wydarzeniach w Lesie Katyńskim. Szybko okazało się to niemożliwe – przy wszystkich wyjściach z lasu stały posterunki NKWD. Otwarta była jedynie droga, którą polscy żołnierze przyjechali ze Smoleńska.

Po latach gen. Pióro przyznał, że mimo tych ewidentnych dowodów, że Sowieci mają w Katyniu wiele do ukrycia, raport komisji Burdenki nie budził w nim wątpliwości. O publikacjach, które pojawiły się po drugiej stronie frontu, po prostu nie wiedział. „Zresztą gdybym wiedział – szczerze przyznawał – niewątpliwie uznałbym je za fałszywe. Wątpliwości pojawiły się później”.

Reperkusje

Mimo wysiłków propagandowych dowództwa Korpusu, nie wszyscy żołnierze zostali przekonani do wersji forsowanej przez Sowietów. Uwidoczniło się to w kolejnych akcjach związanych ze sprawą katyńską, które przeprowadzono w Korpusie. Bezpośrednio po uroczystościach żałobnych ogłoszono zbiórkę pieniędzy na pomnik dla ofiar mordu i na czołgi, które miano nazwać „Mściciele Katynia”. Większość żołnierzy oddawała na ten cel ostatnie pieniądze i otrzymywany żołd. Kwestą objęto nie tylko polski korpus, lecz także społeczeństwo sowieckie i żołnierzy Armii Czerwonej. Pieniądze zbierano również wśród oficerów NKWD… Część historyków podaje, że uzbierano wtedy pół miliona rubli, choć wydaje się, że to kwota mocno zawyżona.

Jeśli zbiórka pieniędzy na pomnik i czołgi okazała się dużym sukcesem, to już o drugiej inicjatywie nie można było tego powiedzieć. Mianowicie żołnierze i oficerowie musieli również podpisywać odpowiednie rezolucje, mówiące o niemieckiej odpowiedzialności za zbrodnię katyńską. I tutaj napotkano zdecydowany opór wielu żołnierzy, a nawet całych oddziałów. Głośna była sprawa wydziału polityczno-wychowawczego 2 Dywizji Piechoty, który w całości odmówił podpisania deklaracji w sprawie mordu katyńskiego, „wyrażając tym – jak raportowano – nie tylko niechęć, ale wręcz wrogość wobec Związku Radzieckiego”. Wobec tego sięgnięto po sprawdzone metody w stalinowskim państwie: naciski i represje.

Oczywiście, takich problemów nie było z większością sztabu korpusu i członkami ZPP, którzy w prasie sowieckiej i polskiej wydawanej na terenie ZSRR składali oświadczenia zgodne z oczekiwaniami Kremla.

Bibliografia

E. Kospath-Pawłowski, Wojsko Polskie na Wschodzie 1943–1945, Pruszków 1993.

S. Jaczyński, Zygmunt Berling. Między sławą a potępieniem, Warszawa 1993.

T. Pióro, W lesie katyńskim, „Polityka” 1989, nr 7, s. 10–12.

Cz. Grzelak, H. Stańczyk, S. Zwoliński, Bez możliwości wyboru. Wojsko Polskie na froncie wschodnim 1943–1945, Warszawa 1993.

Tekst ukazał się na łamach specjalnego wydania „Polski Zbrojnej” z okazji Dnia Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej. Zachęcamy do zapoznania się z tym wydawnictwem.

Piotr Korczyński

autor zdjęć: Muzeum Katyńskie

dodaj komentarz

komentarze


Rosja usuwa polskie symbole z cmentarza w Katyniu
Przygotowani na każdy scenariusz
Co wiemy o ukraińskim ataku na rosyjski okręt podwodny?
Misja na rzecz zdrowia
Medalowe żniwa pływaków CWZS-u
PE wzywa do utworzenia wojskowego Schengen
Pakiet umów na dostawy dla polskiego wojska
Plan na WAM
Prezydent złożył życzenia żołnierzom
Ciepły dom dla bohaterki od żołnierzy WOT z Małopolski
Szukali zaginionych w skażonej strefie
Przełomowy czas dla WZL-2
Gdy ucichnie artyleria
„Burza” nabiera kształtów
Sejm za Bezpiecznym Bałtykiem
Wojsko z nowym programem rozwoju
Pomorscy terytorialsi w Bośni i Hercegowinie
Niebo pod osłoną
Marynarz uratował turystkę w Tatrach
Dzień wart stu lat
Paczka dla bohatera już w drodze!
Pancerniacy jadą na misję
Panczeniści na podium w Hamar
„Albatros” na elitarnych manewrach NATO
Snowboardzistka i pływacy na medal
„Dzielny Ryś” pojawił się w Drawsku
Formoza – 50 lat morskich komandosów
Pilot z MasterChefa gotuje: karpatka i boeuf bourguignon
Koniec bezkarności floty cieni?
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Bezpieczeństwo to sprawa fundamentalna
Combat 56 u terytorialsów
Wojsko ma swojego satelitę!
Noc na „pasku”
Najmłodszy żołnierz generała Andersa
Mundurowi z benefitami
Polski Rosomak dalej w produkcji
Bałtycki sojusz z Orką w tle
„Bezpieczny Bałtyk” czeka na podpis prezydenta
Polskie MiG-i dla Ukrainy?
Grupa WB i Łukasiewicz łączą siły
Niebawem dostawy karabinków Grot A3
Odpalili K9 Thunder
Sukces bezzałogowego skrzydłowego
Sojusznicza obrona
The Taste of Military Service
W hołdzie poległym
Bokserzy walczyli o prymat w kraju
Cyberwiedza to ich wkład w obronność
Najdłuższa noc
Kto zostanie Asem Sportu?
Dziękujemy za waszą świąteczną służbę
Prezydenci Polski i Ukrainy spotkali się w Warszawie
Gala Boksu na Bemowie
Drony na wagę złota
Gladiusy w Bursztynowej Dywizji
Nowa ręka dla weterana
Piątka z czwartego wozu
Historyczna „Wisła”
Ile powołań do wojska w 2026 roku?
MON przejmuje Hutę Częstochowa
Prezydent Zełenski spotkał się z premierem Tuskiem
„Poradnik Bezpieczeństwa” już w drodze
Sandacz na granicy, czyli nowa odsłona ryby po grecku
Świąteczne spotkanie w PKW Turcja
Szef NATO ze świąteczną wizytą u żołnierzy

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO