moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Służba w WOT nie tylko dla dwudziestolatków

Niektórzy myśleli, że jako 50-latek nie poradzę sobie, ale mylili się – mówi wiceburmistrz z Podkarpacia, od niedawna oficer wojsk obrony terytorialnej. Podobnie jak wielu udowodnił, że kariera zawodowa i wiek nie są przeszkodą, by rozpocząć służbę w WOT. Jak zostali ochotnikami? Reporter portalu polska-zbrojna zapytał samorządowca, dyrektorkę szkoły i pracownika naukowego.

Wojciech Iwasieczko, zastępca burmistrza Dębicy, od niedawna oficer terytorialnej służby wojskowej.

„Sekretariat zastępcy burmistrza Dębicy” – wita głos w słuchawce i informuje, że na rozmowę z Wojciechem Iwasieczką trzeba będzie poczekać. Ile? Może kilkadziesiąt minut, kilka godzin, a może do następnego dnia. W kalendarzu włodarza miasta spotkanie goni spotkanie, ale w końcu udaje nam się porozmawiać.

– Czy tę pracę da się pogodzić z terytorialną służbą wojskową – pytam. – To kwestia motywacji – odpowiada z uśmiechem Wojciech Iwasieczko, zastępca burmistrza Dębicy, od niedawna oficer terytorialnej służby wojskowej. – Gdy zapadła decyzja, że w Dębicy będzie jedna z siedzib batalionu WOT-u, było dla mnie naturalne, że jako oficer rezerwy powinienem wstąpić w szeregi najmłodszego rodzaju sił zbrojnych – tłumaczy samorządowiec. W czasach studenckich odbył obowiązkowe studium wojskowe, a później ukończył Szkołę Podchorążych Rezerwy. Kilka miesięcy temu, gdy ruszył nabór do Podkarpackiej Brygady Obrony Terytorialnej, zgłosił się do WKU. – Uważam, że trzeba robić wszystko, by wzmocnić potencjał obronny Polski, a jednym z jego elementów są wojska obrony terytorialnej – tłumaczy ppor. rez. Iwasieczko. – Pochodzę z Przemyśla i znam trudną historię tych terenów. Mój dziadek i mój ojciec byli żołnierzami ochotnikami, a brat jest oficerem rezerwy – dodaje 52-letni oficer WOT-u.

Wiceburmistrz ma już za sobą szkolenie wyrównawcze i kilka zajęć rotacyjnych. Podkreśla, że najbardziej cieszy go doskonałe wyposażenie żołnierzy terytorialnej służby wojskowej. – To bardzo dobrze, że podczas szkoleń już pierwszego dnia dostają broń. Nabierają dzięki temu poczucia szczególnej odpowiedzialności – podkreśla oficer 3 Podkarpackiej Brygady Obrony Terytorialnej i dodaje, że nie liczy na żadną taryfę ulgową u dowódców. – Pewnie niektórzy myśleli, że jako 50-latek będę miał problemy, ale daję sobie radę i to całkiem nieźle. Poza tym pełnię stanowisko związane z moją pracą, bo jestem oficerem w sekcji S9, zajmującej się współpracą cywilno-wojskową – podkreśla zastępca burmistrza. W zakresie obowiązków ppor. Iwasieczki są m.in. kontakty i współpraca z samorządem, instytucjami rządowymi, oświatowo-wychowawczymi.

Na poligonie spotkam swoich uczniów

– W poprzedni weekend strzelaliśmy i rzucaliśmy granatem. To były jak dotąd najciekawsze ćwiczenia – opowiada Katarzyna Śniatkowska, dyrektor Zespołu Szkół w Stawie koło Chełma. W maju została żołnierzem terytorialnej służby wojskowej. – Zawsze chciałam trafić do wojska. Ale najpierw były studia, potem pojawiły się dzieci, życie długo pisało inny scenariusz. Gdy jednak nadarzyła się okazja, postanowiłam zrealizować swoje marzenie – podkreśla szer. Śniatkowska.

44-latka kieruje szkołą oraz uczy geografii, przyrody i biologii. Do tego dochodzą obowiązki domowe. Syn jest już po maturze, ale córka w ostatniej klasie liceum i w trakcie przygotowań do egzaminu dojrzałości. – Na razie udaje mi się to wszystko godzić. Najważniejszą rzeczą jest systematyczność, wszystko zależy jednak od charakteru. Często ludzie są wygodni, wolą posiedzieć i odpocząć, ale ja jestem typem pracoholika – przyznaje szer. Śniatkowska.

Szkolenie podstawowe przeszła w sierpniu. – Wtedy nie podejrzewałam, że przez kilkanaście dni mogę nauczyć się tak wiele. Choćby dyscypliny, która w sytuacjach kryzysowych jest konieczna, ale również działania i współpracy w grupie – mówi szeregowa z 2 Lubelskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Przyznaje jednak, że czas spędzony na poligonie, gdy temperatura sięgała nieraz 40 stopni, dał się jej mocno we znaki. – Zmęczenie było niewyobrażalne, ale trudności zjednoczyły naszą grupę, choć różnica wieku była między nami spora – podkreśla dyrektorka Zespołu Szkół w Stawie.

Rozpiętość wieku wśród terytorialsów z Lubelskiego jest rzeczywiście spora – najmłodszy ochotnik ma bowiem 18, a najstarszy 60 lat. – Na razie nie spotkałam na ćwiczeniach swoich wychowanków, choć to pewnie kwestia czasu. Zwłaszcza, że od stycznia wszyscy ochotnicy z moich okolic znajdą się już w Chełmie, bo tam powstanie kolejny batalion – zaznacza szer. Śniatkowska.

Wrażeniami z poligonu dzieli się głównie z synem, który również wstąpił w szeregi wojsk obrony terytorialnej. – To jest temat, który w domu przewija się bardzo często. Zwłaszcza, że jesteśmy w różnych kompaniach – przyznaje Katarzyna Śniatkowska. Podkreśla, że rodzina wspiera ją bardzo mocno, ale niektórzy współpracownicy byli trochę zaskoczeni jej decyzją o wstąpieniu do wojska. – Dyrektor szkoły w wojsku? Dziwili się. Większość dopytywała, jak ja znajduję na to wszystko siły i czas – opowiada.

W hołdzie dla dziadka

– Dla chcącego nic trudnego. To jest kwestia wyboru priorytetów – uważa z kolei Łukasz Radulski, żołnierz 1 Podlaskiej Brygady Obrony Terytorialnej. – Wiadomo, że jak się idzie w sobotę o 6 rano na zbiórkę, to trzeba się odpowiednio przygotować. Ja potrafię zrezygnować z piątkowego piwa i pójść do jednostki, by czegoś się nauczyć – dodaje 36-latek.

Łukasz Radulski jest kierownikiem Ośrodka Badań Historii Wojskowej Muzeum Wojska w Białymstoku. Dlaczego wstąpił do WOT-u? – Uważam, że mężczyźni powinni być odpowiednio przygotowani, by dbać o bezpieczeństwo kraju i najbliższych. Dwaj moi dziadkowie walczyli o wolność i w ten sposób chciałbym oddać im hołd. Poza tym jako historyk piszę często o wojsku i interesowało mnie, jak to wszystko wygląda z drugiej strony – odpowiada szer. Radulski. On również nie narzeka na nadmiar czasu, po pracy w muzeum gra w drugoligowym zespole Rugby Białystok. – Weekendowe szkolenia powodują, że nie mogę być na każdym meczu. Koledzy to jednak rozumieją, zwłaszcza że w drużynie jest jeszcze dwóch żołnierzy WOT-u – wyjaśnia Radulski.

Łukasz Radulski, żołnierz 1 Podlaskiej Brygady Obrony Terytorialnej, na co dzień jest kierownikiem Ośrodka Badań Historii Wojskowej Muzeum Wojska w Białymstoku.

Wyrozumiała jest również żona, ale rodzice pana Łukasza na początku nie dowierzali w nowe zajęcie syna. – Myśleli, że żartuję. Coś zaczęło do nich docierać dopiero, gdy zniknąłem na dwa tygodnie – wspomina szer. Radulski. – Bardzo starałem się w czasie szkolenia i zostałem wyróżniony, dzięki temu rodzina mogła podczas przysięgi do mnie podejść, a minister obrony narodowej osobiście im pogratulował – mówi z dumą żołnierz z Podlasia.

Łukasz Radulski podkreśla, że każde kolejne szkolenie utwierdza go w przekonaniu, iż podjął słuszną decyzję. – Bardzo podobało mi się szkolenie z ratownictwa medycznego, bo instruktorzy przekazywali wiele praktycznych informacji, a także wszystkie ćwiczenia strzeleckie, np. z użyciem karabinka Beryl. Prawdziwym wyzwaniem był marsz w terenie leśnym z zachowaniem odpowiedniego szyku, na przykład w tzw. marszu ubezpieczonego. Okazuje się, że nie jest to wcale takie łatwe, jak się wydaje – opowiada szer. Radulski. Poza tym jego zdaniem wojsko pomaga inaczej spojrzeć na życie. – Dzięki służbie nabrałem pewności siebie. Spokojniej też podchodzę do wielu spraw na co dzień – mówi.

Piotr Raszewski

autor zdjęć: DWOT, ppor. Robert Suchy/ CO MON, arch. prywatne

dodaj komentarz

komentarze

~Katol Inkwizytor
1511508060
Największą zaletą WOT to ciśnienie na Zawodowców. NSR był Im podporządkowany a tu taki klopss.. .
DB-3F-9C-53

Policja ze wsparciem wojskowego Bayraktara
 
Nie żyje żołnierz PKW Irak
Żołnierze WOT-u szkolili się w Słowenii
Podróż w ciemność
Wybierz Wydarzenie Historyczne Roku
Policjanci w koszarach WOT
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Sukcesy żołnierzy na międzynarodowych arenach
Pociski do FA-50 i nowe Rosomaki
Rakiety dla polskich FA-50
Podejrzane manewry na Bałtyku
Świat F-35
Żołnierze z 10 Brygady Kawalerii Pancernej powalczą w IV lidze
Rodzinne ćwiczenia z wojskiem
Drukowanie dronów
Rosyjska maszyna Su-24 przechwycona przez polskie F-16
Historyczne zwycięstwo ukraińskiego F-16
Dekapitacyjne uderzenie w Iran
Dzień, który zmienił bieg wojny
Marynarka świętuje i zaprasza na okręty
USA przyłączyły się do ataku Izraela na Iran
Odbudowa obrony cywilnej kraju
Śmierć gorsza niż wszystkie
Inwestycja w żołnierzy
Więcej na obronność, silniejsze NATO
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Żołnierze PKW Irak są bezpieczni
Kajakami po medale
Polki wicemistrzyniami Europy w szabli
„Swift Response ‘25”, czyli lekka piechota w ciężkim terenie
Święto sportów walki w Warendorfie
Polska z dodatkowym wsparciem sojuszników
Na Dolnym Śląsku „Wakacje z WOT” coraz popularniejsze
„Różycki” zwodowany
Pierwsze oficerskie gwiazdki
NATO przechodzi do działania
Strażnicy polskiego nieba
Generał „Grot” – pierwszy dowódca AK
Specjalsi pod nowym dowództwem
Posłowie za wypowiedzeniem konwencji ottawskiej
Zbrodnia we wsi, której już nie ma
ORP „Necko” idzie do natowskiego zespołu
Ewakuacja Polaków z Izraela
Pestki, waafki, mewki – kobiety w Polskich Siłach Zbrojnych
Gen. Szkutnik o planach 18 Dywizji
Kadeci z NATO i z Korei szkolili się w Karkonoszach
K2. Azjatycka pantera
Musimy być szybsi niż zagrożenie
Planowano zamach na Zełenskiego
Prawo dla kluczowych inwestycji obronnych
Wypadek Rosomaka
Szczyt w Hadze zakończony, co dalej?
Pancerny kot w polskim wojsku
Wyższe stawki dla niezawodowych
Nowa dostawa Homarów-K
Terytorialsi z Dolnego Śląska najlepiej wysportowani
Ratownik w akcji
The Power of Infrastructure
Bałtyk – wciąż bezpieczny czy już nie?
GROM’s DNA
Flyer, zdobywca przestworzy
Szczyt NATO nie tylko o wydatkach na obronność
Pionierski dron

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO