Pogoń za wolnością

W tym samym czasie, kiedy umierał Józef Stalin, 1,5 tys. km od jego podmoskiewskiej daczy ppor. Franciszek Jarecki usiadł za sterami samolotu MiG-15bis. Wkrótce zachodni świat ogłosił go bohaterem.

Rankiem 5 marca 1953 roku nad lotniskiem 28 Pułku Myśliwskiego w Redzikowie gromadzą się chmury. To dobry znak dla niespełna 22-letniego ppor. Franciszka Jareckiego. Kilka miesięcy wcześniej opracował plan, w którym chmury okażą się jego sprzymierzeńcem. O szczegółach rozmyślał, kiedy słuchał radia, które dostał od samego prezydenta Bieruta za bardzo dobre wyniki w nauce w dęblińskiej Szkole Orląt.

Ostatniej nocy nie zmrużył oka, ale nie czuje zmęczenia. W takich chwilach działa adrenalina. Na lotnisku Jarecki zamienia kilka słów z por. Józefem Caputą. Mają wykonać wspólny przelot na trasie Słupsk – Darłowo – Kamień Pomorski – Miastko – Słupsk. Będzie ćwiczył prowadzenie po punktach. Caputa wyprowadzi go tylko na pierwszy punkt.

Ppor. Jarecki idzie do swojej maszyny. W drodze zatrzymuje się jednak przy innym samolocie, w którym jest włączone radio. Musi ustalić częstotliwość alarmową, która zmienia się co jakiś czas i jest tajna. W końcu zasiada za sterami MiG-a o numerze 346. Przeładowuje pistolet i spogląda na zegarek. Dochodzi godzina 6.55.

Lot pod chmurami

Kilka chwil po starcie Jarecki jest już na wysokości 6 tys. m. Leci z prędkością 600 km/h. Kiedy jest za Darłowem, czyli pierwszym punktem zaplanowanym w ćwiczeniach, odrywa się od samolotu por. Caputy. Schodzi do wysokości 200 m. Jest niewykrywalny dla radarów, a gęste chmury utrudniają wzrokową lokalizację jego maszyny. Zwiększa prędkość do 1200 km/h. W specyfikacji MiG-ów można przeczytać, że maksymalna dla tych myśliwców to 1100 km/h. Jarecki pilotuje jednak samolot z nowoczesnym silnikiem WK-1, o większym ciągu niż te w starszych maszynach tego typu. Jego MiG-15bis leci w stronę duńskiej wyspy Bornholm.

W Redzikowie zaczyna się panika. Polacy twierdzą, że myśliwiec się rozbił, ale Rosjanie nie wierzą w taki obrót sprawy. Pół roku wcześniej ppor. Edward Pytko został rozstrzelany za próbę ucieczki do Berlina samolotem Jak-9. Był dwa lata starszy od Jareckiego i piloci znali się z dęblińskiej szkoły. Jarecki przeładował pistolet przed startem MiG-a na wypadek, gdyby ucieczka się nie powiodła. Wówczas mógłby przed rozbiciem maszyny popełnić samobójstwo strzałem w głowę.

Ścigany przez ośmiu

Rosjanie wysyłają w pościg za Polakiem osiem myśliwców. Rozpoczyna się operacja „Krest”. Teraz dla młodego pilota jedynym sposobem na ocalenie życia jest wylądowanie na wyspie Bornholm. Zrzucił zbiorniki z paliwem, ale wie, że ucieczka jest bardzo ryzykowna. Maszyna może wpaść do Bałtyku, zostać zestrzelona przez Rosjan albo rozbić się podczas lądowania. Jarecki zna częstotliwości alarmowe i pozycje ścigających go myśliwców. Jest też co jakiś czas wywoływany przez radio.

W końcu nerwowo nie wytrzymuje presji i się odzywa – mówi, że leci po lekarstwo dla towarzysza Stalina. Nie dostaje jednak odpowiedzi. Rosjanie muszą być wściekli i pragną zemsty za taką zniewagę. Brawura młodego pilota oraz problem z jego zlokalizowaniem przez rosyjskie myśliwce wywołują złość u radzieckich decydentów, do których już dotarła informacja o pościgu. Jest jednak jeszcze jeden ważny element tej gry w kotka i myszkę. Amerykanie wyznaczyli nagrodę wysokości 50 tys. dolarów za dostarczenie im MiG-a. Widzieli te myśliwce podczas wojny w Korei. Nie udało im się jednak żadnego z nich zdobyć ani nawet wejść w posiadanie planów konstrukcyjnych. Rosjanie zatem prędzej go zestrzelą, niż dopuszczą, by wpadł w ręce wrogów z Zachodu.

Hamowanie w bagnie

Na horyzoncie coraz wyraźniej widać Bornholm. Ppor. Jarecki wie z informacji propagandowych, że znajduje się tam duże lotnisko z amerykańskimi samolotami. Kiedy jednak dolatuje na miejsce, widzi tylko porośnięty trawą pas startowy bez żadnych oznaczeń, informujących pilota np. o tym, z której strony ma lądować. Jest dosyć krótki, ma około 1200 m. Posadzenie na nim MiG-a jest dość ryzykowne. Jeśli maszyna nie zatrzyma się na końcu pasa, może dojść do katastrofy.

Jarecki nie ma jednak wyjścia. Ścigający nie zawahają się, żeby go zestrzelić, nawet jeśli będzie się znajdował w przestrzeni powietrznej Danii. Zniszczą samolot również wówczas, gdy zauważą go na duńskim lotnisku. Czasu jest więc bardzo mało. Kiedy pilot jest tuż nad ziemią, w ostatniej chwili zauważa parkan z drutu kolczastego. Udaje mu się na chwilę poderwać maszynę, ale ten manewr oznacza, że na wylądowanie będzie miał jeszcze krótszy odcinek pasa startowego, niż początkowo przypuszczał. W końcu kołami dotyka lotniska. Zaczyna hamować, ale teren jest nierówny. Samolot chybocze się na boki, muskając skrzydłami ziemię. Koła zaczynają grzęznąć w podłożu, bo na końcu pasa startowego jest bagno. Maszyna staje w miejscu. Gdyby Jarecki podjął decyzję o lądowaniu z drugiej strony pasa startowego, od razu wpadłby w bagnisty grunt, co prawdopodobnie skończyłoby się katastrofą.

Spotkanie z prezydentem

Po zatrzymaniu maszyny Polak od razu z niej wyskakuje. W oddali słychać rosyjskie myśliwce, ale drzewa zasłaniają MiG-a. Jarecki zauważa na znajdujących się w pobliżu zasiekach rosyjskie litery. Jest zdezorientowany. Wyciąga pistolet. Nie wie, że po II wojnie światowej na Bornholmie przez jakiś czas stacjonowały sowieckie wojska. Po chwili widzi zbliżających się do niego żołnierzy. Nie wyglądają jednak na Sowietów. Oddaje im pistolet i mówi: „komunizm kaput, asylum”. Dociera do niego, że znalazł się w Danii i jest wolnym człowiekiem.

W nocy na Bornholmie lądują spadochroniarze. To amerykańscy agenci. W pośpiechu demontują samolot. 50 tys. dolarów nagrody przypadnie właśnie Jareckiemu. Przez najbliższe tygodnie w zachodnich mediach głośno jest o Polaku. Radio Wolna Europa przeprowadza z nim wywiad. O rozmowę z pilotem zabiegają dziennikarze zagranicznych gazet i magazynów. W Londynie gen. Władysław Anders odznacza go Krzyżem Zasługi. Jarecki trafia również do Stanów Zjednoczonych, gdzie w Białym Domu spotyka się z prezydentem Dwightem Eisenhowerem. Dostaje amerykańskie obywatelstwo. Osiada w Pensylwanii i tam zakłada własną firmę, produkującą elementy wykorzystywane przy budowie rakiet.

Koniec stalinizmu

W Polsce mało kto cieszy się z ucieczki Jareckiego. Ci, których znał, boją się o swoje życie. Por. Caputa, z którym 5 kwietnia młody pilot poleciał na ćwiczenia, trafia do aresztu. Śledczy wiele razy go przesłuchują, bo sądzą, że jest w zmowie z podporucznikiem. Do więzienia trafia też matka uciekiniera. Wolność odzyskuje dopiero po trzech latach i wkrótce umiera. Na Jareckiego natomiast w Polsce zaocznie zapada wyrok śmierci.

Kilkanaście godzin po brawurowej ucieczce polskiego pilota umiera Stalin. Kończy się epoka nazwana przez historyków stalinizmem i zaczyna czas tzw. odwilży. Ster władzy w Związku Radzieckim obejmuje Nikita Chruszczow. Na XX Zjeździe Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego wygłasza słynny referat, w którym krytykuje rządy Stalina. Od tej pory o stalinizmie mówi się jako o okresie błędów i wypaczeń. Do upadku bloku wschodniego jest jeszcze daleko, ale koszmar stalinowskiego terroru się skończył. Mieszkańcy Europy Wschodniej coraz śmielej zaczynają myśleć o wolności, a pierwszą osobą, która jej doświadczyła po śmierci radzieckiego dyktatora, był ppor. Franciszek Jarecki.     

Tomasz Gos





Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO