WOT sprawdzał się w Nowej Dębie
Dziś strzelaliśmy ze wszystkiego, co mamy w swoim wyposażeniu, począwszy od Grotów, indywidualnego wyposażenia żołnierza, skończywszy na Javelinach, Warmate’ach i moździerzach oraz broni snajperskiej – mówił gen. Krzysztof Stańczyk, dowódca wojsk obrony terytorialnej, po zakończonych zajęciach na poligonie w Nowej Dębie. Uczestniczyło w nich ponad pół tysiąca terytorialsów.
Foto: WOT
Czarna taktyka u podhalańczyków
Spadochroniarze do zadań… pod wodą
Lubuscy pancerniacy sforsują Odrę
