Niby prosta rzecz, zasadzka…
Najpierw rozpoznanie. Dobre uzbrojenie i kamuflaż – to wiadomo, podstawa. Inaczej trudno przeprowadzić zaskakujące uderzenie będąc w ruchu. A celem jest np. zatrzymanie przeciwnika lub jego likwidacja, zniszczenie lub zdobycie sprzętu bojowego i ważnych informacji. Wojska specjalne ćwiczyły zastawianie zasadzki w terenie leśnym. Z sukcesem, jeniec wzięty!
Fot. Wojska Specjalne
Od rekruta do operatora
Su-22, czyli cztery dekady w siłach powietrznych
Zmechanizowani łączą siły z marynarzami