moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

ORP „Ślązak” z podniesioną banderą

To okręt, którego naprawdę nie musimy się wstydzić – mówi kmdr ppor. Sebastian Kała, dowódca ORP „Ślązak”. I zapowiada pracowity rok dla załogi nowego patrolowca. – Mamy dobrze wyszkolonych specjalistów. Teraz jednak trzeba zgrać ze sobą poszczególne sekcje, działy, piony. Słowem, poznać okręt i stworzyć sprawnie działający zespół – dodaje dowódca ORP „Ślązak”.

polska-zbrojna.pl: Zadowoleni?

kmdr ppor. Sebastian Kała : O tak, bardzo. W załogę wstąpiła nowa energia. Można nawet odnieść wrażenie, że teraz wszyscy dwa razy więcej i dwa razy szybciej pracują. A mówiąc poważnie: radość jest ogromna, choć wszyscy mamy świadomość, że teraz dopiero czeka nas ciężki rok. Czas poznawania okrętu.

Ale chyba trochę już zdążyliście z nim się poznać? Załoga brała przecież udział w budowie okrętu...

Tak, choć oczywiście nie cała. Zwykle, gdy rozpoczyna się budowa okrętu, powoływana jest grupa organizacyjna, zwana też załogą szkieletową. W jej skład wchodzi dowódca, mechanik, bosman okrętowy – łącznie kilka osób. W miarę, jak budowa postępuje, grupa ta jest poszerzana o kolejne osoby.

A na czym polega ich zadanie?

Członkowie załogi szkieletowej przede wszystkim obserwują budowę i biorą udział w próbach: fabrycznych, portowych, morskich. Podczas nich testowane jest działanie poszczególnych urządzeń. My takich prób zaliczyliśmy ponad 300. Podczas budowy możemy sugerować pewne rozwiązania, podpowiadać, co dla nas jako przyszłego użytkownika byłoby korzystne.

I podpowiadaliście?

O, tak.

Z jakim skutkiem?

Podczas budowy i prób zgłosiliśmy łącznie kilkaset uwag. Dotyczyły bardzo różnych spraw: począwszy od drobiazgów, jak rozmieszczenie pewnych rzeczy na panelach kontrolnych, a skończywszy na kwestiach związanych z funkcjonowaniem uzbrojenia. Generalnie uwagi były przyjmowane. Oczywiście nie jest tak, że wytykaliśmy konstruktorom ewidentne błędy. Chodziło raczej o udoskonalenie oferowanych nam rozwiązań. Wykorzystanie doświadczeń, które członkowie załogi wynieśli z wieloletniej służby na innych okrętach, udziału w międzynarodowych ćwiczeniach czy natowskich zespołach. To zwyczajna, praktykowana podczas budowy procedura.

Podczas prób morskich za okręt odpowiadała jeszcze załoga cywilna. Ale pan i pana podwładni również byliście na pokładzie. Czy tylko jako obserwatorzy?

Podczas prób „Ślązak”, zgodnie z kodeksem morskim, był traktowany jak jednostka cywilna. Jego poczynaniami musiał więc kierować specjalista z uprawnieniami kapitana żeglugi wielkiej wraz z grupą odpowiednio dobranych oficerów. Jednak pewne czynności wykonywała załoga wojskowa. Mam na myśli chociażby próbne strzelania, przyjmowanie zapasów z innego okrętu zgodnie z procedurą RAS (Replenishment at Sea), wszelkie operacje związane z przyjmowaniem na pokład śmigłowca. Na rynku cywilnym nie ma ekspertów, którzy mogliby wziąć to na siebie. Tak więc mieliśmy już okazję poznać okręt także od tej strony. Zresztą trzeba podkreślić, że współpraca pomiędzy nami a załogą stoczniową układała się doskonale.

Okręt był budowany długo, do tego pierwotny projekt się zmienił: zamiast korwety, marynarka otrzymała patrolowiec. Słowem – „Ślązak”, co tu dużo mówić, nie ma najlepszej prasy. A jak pan go postrzega?

To okręt, którego naprawdę nie musimy się wstydzić. Jego konstruktorzy sięgnęli po wiele rozwiązań z najwyższej światowej półki. Mamy więc do dyspozycji zintegrowane systemy nawigacji, łączności i wymiany danych, które pozwolą nam sprostać wszystkim natowskim i unijnym standardom. Do tego dochodzi zautomatyzowany system dowodzenia firmy Thales. Nasza załoga może obsłużyć śmigłowiec: przyjąć go na pokład, zatankować na ciepło, na zimno, w zawisie, współpracować z nim podczas operacji na morzu. Okręt oczywiście jest słabiej uzbrojony niż pierwotnie zakładano. Ale po pierwsze, jego konstrukcja i systemy umożliwiają doposażenie go w kierowane pociski przeciwokrętowe czy przeciwlotnicze pociski rakietowe. Po drugie, współcześnie okręty działają na morzu w zespołach składających się z różnych typów jednostek. Takie grupy pozwalają na efektywne wykorzystanie ich najmocniejszych stron i zrekompensowanie niedostatków.

ORP „Ślązak” ma być wykorzystywany przede wszystkim do patrolowania polskich wód. Ale czy to oznacza, że będzie działał tylko na Bałtyku?

Niekoniecznie. Konstrukcja okrętu sprawia, że może on operować na każdej szerokości geograficznej, z wyjątkiem wód arktycznych. Innym atutem „Ślązaka” jest stosunkowo duża autonomiczność – 30 dni. Oznacza to, że okręt przez tak długi czas może wykonywać zadania bez konieczności zawijania do portu. Ale czas ten jesteśmy w stanie wydłużyć poprzez tankowanie na morzu. Ostatecznie jednak o tym, gdzie okręt będzie wykorzystywany, zdecydują nasi przełożeni.

Dziś pierwsze podniesienie bandery. Co się będzie działo dalej?

Najbliższe miesiące upłyną nam pod znakiem badań eksploatacyjno-wojskowych. Oczywiście załoga ma za sobą 67 szkoleń, organizowanych na przykład przez producentów poszczególnych urządzeń i systemów. W niektórych kursach udział brały dwie osoby, w innych nawet 20. Teraz trzeba jednak sprawić, by grupę dobrze wyszkolonych specjalistów połączyć w sprawnie działający zespół. By zgrać ze sobą poszczególne sekcje, potem działy, wreszcie piony. Poznać zasady funkcjonowania okrętu, procedury, rozkład pomieszczeń. To trudna i czasochłonna praca. Wstęp do kluczowych dla załogi egzaminów – zadań O1 i O2. Sprawdzą one, czy okręt jest gotowy, by wyjść na morze i samodzielnie wykonywać zadania.

Jak więc będzie wyglądał najbliższy rok?

Na pewno sporo czasu spędzimy na morzu.

Na razie pewnie w pojedynkę...

Niekoniecznie. Oczywiście jeszcze przez pewien czas nie będziemy gotowi na to, by brać udział w dużych ćwiczeniach. Liczę jednak, że już niebawem zaczniemy dołączać do treningów typu „Passex”, podczas których jednostki ćwiczą manewrowanie w szykach, czy też nawiązywanie i prowadzenie łączności. Okręt to skomplikowany mechanizm. Osiągnięcie przez załogę pełnej gotowości musi trochę potrwać. Ale zrobimy wszystko, by trwało jak najkrócej.

Rozmawiał Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: Marian Kluczyński, grafika PZ

dodaj komentarz

komentarze


Nawrocki: zdaliśmy test wojskowy i test solidarności
Beret „na rekinka” lub koguta
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Hekatomba na Woli
Dwie agresje, dwie okupacje
Nagrody MSPO – za uniwersalność konstrukcji
Australijski AWACS rozpoczął misję w Polsce
Dobre wieści o Muzeum Wojska Polskiego
Terytorialsi w Pieninach
Już mają brąz, a mogą mieć złoto!
Pogrzeb ofiar rzezi wołyńskiej
Ograniczenia w ruchu lotniczym na wschodzie Polski
Defendery skompletowane
Terytorialsi na pętli
Premier do pilotów: Jesteście bohaterami
Bumar-Łabędy szykują się do produkcji K2
Informacja geoprzestrzenna na współczesnym polu walki
Prezydent przestrzega przed rosyjską dezinformacją
Certyfikacja „Dwunastki” na XII zmianę do Libanu
Największy transport Abramsów w tym roku
Sojusznicy wysyłają dodatkowe wojska
W Sejmie o rosyjskich dronach nad Polską
Niemiecki plan zniszczenia Polski
Sikorski: potrzebujemy ściany antydronowej
Tukan na smyczy
„Żelazny obrońca” na Bugu
Polski żołnierz pobił w Chinach rekord świata
„Road Runner” w Libanie
Brytyjczycy żegnają Malbork
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Szwecja kupuje Pioruny!
Prezydent: to bezprecedensowy moment w historii NATO i Polski
Żołnierze USA i Bradleye jadą do Polski
Polska zwiększy produkcję amunicji artyleryjskiej
Święto Wojsk Lądowych
Trenują przed „Zapadem ‘25”
Black Hawki nad Warszawą
Zwycięska batalia o stolicę
Triumf żołnierzy-lekkoatletów
K9 ładowane z automatu
Wielkie zbrojenia za Odrą
Nielegalny skład amunicji został zlikwidowany
„Saber Junction” – gotowi do obrony
„Nieustraszony Rekin” na wodach Bałtyku
Defender dla oryginalnych i użytecznych
NATO – jesteśmy z Polską
Z najlepszymi na planszy
Drony zestrzelone. Trwają poszukiwania szczątków maszyn
Świetne występy polskich żołnierzy
ORP „Necko” idzie do natowskiego zespołu
Nocne ataki na Ukrainę
Nagrody MSPO 2025 cz. 4
Szkolenia antydronowe tylko w Polsce
Cena wolności. Powstańcze wspomnienia
Żandarmeria skontroluje także cywilów
Kuna na poligonie
Grupa E5 o bezpieczeństwie wschodniej flanki NATO
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Pożegnanie z Columbią
Premier: Sytuacja wydaje się być pod kontrolą
NATO uruchamia „Wschodnią Straż”
Wojsko i policja odnajdują szczątki kolejnych dronów
Szef MON-u: Panujemy nad sytuacją, apeluję o spokój
Orlik na Alfę
Premier: prowokacja bez precedensu
Laury MSPO przyznane
Wojskowi szachiści z medalem NATO
Rosyjskie drony spowodowały zniszczenia
Obowiązek budowy schronów staje się faktem

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO