moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Cywile walczą o miejsce wśród komandosów

Ćwiczenia na hali sportowej, bieg na trzy kilometry, sprawdzian pływacki i rozmowa kwalifikacyjna – tak wyglądał egzamin dla cywilów, którzy chcą służyć w siłach specjalnych. W ośrodku szkolenia Jednostki Wojskowej Komandosów w Lublińcu testy przeszło ponad 120 osób. Najlepszych 30 w lutym rozpocznie w Lublińcu półroczny pierwszy kurs dla cywilów.


Rekrutacja do Ośrodka Szkolenia JWK w Lublińcu rozpoczęła się w lipcu tego roku. Przez trzy miesiące jednostka czekała na zgłoszenia cywilów, którzy marzą o służbie w wojskach specjalnych. – Zainteresowanie naszą ofertą było bardzo duże. Byliśmy pozytywnie zaskoczeni tym, ile osób niezwiązanych dotąd ze służbami mundurowymi czekało na możliwość aplikowania do wojsk specjalnych – mówi mjr Paweł Wronka, komendant Ośrodka Szkolenia JWK. – W czasie rekrutacji otrzymaliśmy ponad 400 zgłoszeń, z czego połowa została pozytywnie zweryfikowana. Do jednostki na egzaminy zaprosiliśmy nieco ponad 200 chętnych – dodaje.

Siódme poty

– Na egzaminach mieliśmy głównie dwudziestoparolatków z wykształceniem wyższym albo przynajmniej maturalnym. Wielu z nich ma już doświadczenie zawodowe i, co dla nas ważne, może pochwalić się wartościowymi umiejętnościami i kwalifikacjami – ocenia komendant ośrodka.

Ostatecznie do sprawdzianu podeszło ponad 120 cywilów. Egzamin składał się z trzech etapów. Na początek chętni do służby musieli zdać egzamin ze sprawności fizycznej, a następnie wziąć udział w rozmowie kwalifikacyjnej. Kadra ośrodka szkolenia oceniała także świadectwa gimnazjalne kandydatów.

– Podczas egzaminów największym problemem był sprawdzian z wychowania fizycznego. Niestety, część kandydatów w ogóle się do niego nie przygotowała. Odpadło prawie 60% osób – mówi mjr Wronka.


Na hali sportowej chętni do służby mierzyli się w trzech konkurencjach: podciąganie na drążku wysokim (kobiety wykonywały ugięcia ramion na ławeczce), skłony tułowia w przód, tzw. brzuszki oraz bieg wahadłowy (kobiety – bieg zygzakiem). Ci, którzy zaliczyli wszystkie z nich, musieli się sprawdzić jeszcze w biegu wytrzymałościowym: trzy kilometry dla mężczyzn i jeden kilometr dla kobiet, a następnie dowolnym stylem przepłynąć 50 metrów.

– O konkurencjach sprawnościowych informowaliśmy na naszej stronie internetowej, więc dla nikogo nie powinny być one zaskoczeniem. Kandydaci, którzy są naprawdę mocno zmotywowani i chcą służyć w wojskach specjalnych, byli przygotowani – mówi Krzysztof, instruktor wychowania fizycznego z Jednostki Wojskowej Komandosów. – Za każdą konkurencję można było otrzymać 10 punktów. Żeby je zdobyć, trzeba było np. podciągnąć się 16 razy na drążku. Ale komplet punktów zgarnęło niewielu – przyznaje.

Najwięcej osób odpadło na tzw. biegu wahadłowym. Konkurencja polega na tym, że w jak najkrótszym czasie trzeba przebiec dziesięć odcinków o długości 10 metrów. – To sprawdzian szybkości i zwinności. Jak ktoś tego nie wytrenuje, to po kilkunastu sekundach traci moc, zwalnia na koniec i ostatecznie nie zalicza konkurencji – mówi Mixu, instruktor z JWK.

Tego wytrenowania zabrakło m.in. 30-letniemu Michałowi, choć jest wykładowcą Akademii Wychowania Fizycznego. – Sportem zajmuję się na co dzień, ale wiedziałem, że efekt końcowy egzaminu może nie być dla mnie dobry. W niektórych dyscyplinach jestem mocny, ale tu potrzebny był trening siłowy, na który po prostu zabrakło mi czasu. Podszedłem do egzaminu z marszu i to się zemściło – przyznaje. Odpadł na „brzuszkach”. Do wymaganego limitu – czyli 60 skłonów w ciągu dwóch minut – zabrakło mu kilku podniesień. Z żalem pożegnał się z pierwszą szansą na mundur specjalsa, bo nie wyklucza, że do egzaminu podejdzie jeszcze raz. – Od zawsze interesowało mnie wojsko i choć inaczej poukładałem swoje życie zawodowe, to z radością przyjąłem informację, że cywile też mogą aplikować do służby w Lublińcu – mówi.


Z kolei Ania, która na egzaminy przyjechała ze Świętokrzyskiego, „brzuszki” co prawda zaliczyła, ale jej nadzieje na służbę wśród specjalsów przekreślił bieg zygzakiem. – Dlaczego tu przyjechałam? Chciałam udowodnić, że jednostka specjalna to także miejsce dla kobiet. Tym razem się nie udało. Ale się nie poddaję, będę dalej trenować i na pewno wrócę tu na następne kwalifikacje. Chcę służyć w Lublińcu, bo to jedna z najlepszych jednostek w kraju – zapewnia.

Beret specjalsa

Szansę na szkolenie w Lublińcu, a później etat w jednej z jednostek specjalnych ma 28-letnia Katarzyna. Jest nauczycielem akademickim w Tarnowie, prowadzi zajęcia z wychowania fizycznego i jest instruktorem pływania. Kilka dni temu wywalczyła mistrzostwo Polski w pływaniu stylem klasycznym na 200 metrów. – Od dziecka chciałam pracować w służbach mundurowych. Początkowo chciałam iść do straży pożarnej, dziś wiem, że moim miejscem są wojska specjalne – mówi. Marzy o służbie w Formozie, jednostce nurków bojowych. – Moim żywiołem jest woda, dlatego ze względu na specyfikę tej jednostki czułabym się tam najlepiej – dodaje. Na egzaminach zgarnęła niemal maksimum punktów.

O tym, czy faktycznie założy mundur specjalsa, przekona się dopiero pod koniec roku. Wtedy też będzie gotowa lista rankingowa kandydatów. – Osoby, które zaliczyły egzaminy, będą musiały jeszcze przejść badania lekarskie i psychologiczne. Najlepszych 30 na początku lutego rozpocznie kurs w lublinieckim ośrodku – wyjaśnia mjr Paweł Wronka.


Zgodnie z przepisami, o miejsce na pierwszym kursie dla cywilów w Lublińcu mogły się ubiegać osoby pełnoletnie, niekarane, z wykształceniem przynajmniej gimnazjalnym.

Szkolenie przyszłych specjalsów potrwa sześć miesięcy. Poprowadzi je kadra ośrodka oraz instruktorzy z JWK. Kandydaci na komandosów przejdą szkolenie ogólnowojskowe i poznają podstawy taktyki specjalnej. Po pierwszych czterech tygodniach nauki cywile złożą przysięgę wojskową.

Osoby, które nie ukończą kursu, zostaną przeniesione do rezerwy. Absolwenci trafią między innymi do JWK oraz do innych jednostek specjalnych (o tym zdecyduje inspektor wojsk specjalnych). Żołnierze po kursie będą służyć na stanowiskach zabezpieczających. Dopiero po trzech latach służby i ukończeniu selekcji będą mogli ubiegać się o przyjęcie na stanowiska operatorów w zespołach bojowych.

Magdalena Kowalska-Sendek

autor zdjęć: Magdalena Kowalska-Sendek, Michał Niwicz

dodaj komentarz

komentarze


W Brukseli o wsparciu dla Ukrainy
 
Święto stołecznego garnizonu
25 lat w NATO – serwis specjalny
Puchar księżniczki Zofii dla żeglarza CWZS-u
W Italii, za wolność waszą i naszą
Morze Czarne pod rakietowym parasolem
Pilecki ucieka z Auschwitz
Lekkoatleci udanie zainaugurowali sezon
Jakie wyzwania czekają wojskową służbę zdrowia?
Na straży wschodniej flanki NATO
Zachować właściwą kolejność działań
Ameryka daje wsparcie
NATO zwiększy pomoc dla Ukrainy
Strategiczna rywalizacja. Związek Sowiecki/ Rosja a NATO
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Tragiczne zdarzenie na służbie
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Wojskowy bój o medale w czterech dyscyplinach
Zmiany w dodatkach stażowych
Więcej pieniędzy dla żołnierzy TSW
Priorytety polityki zagranicznej Polski w 2024 roku
Gunner, nie runner
W obronie wschodniej flanki NATO
Kolejne FlyEye dla wojska
Weterani w Polsce, weterani na świecie
Trotyl z Bydgoszczy w amerykańskich bombach
Wojna w świętym mieście, epilog
Metoda małych kroków
Kadisz za bohaterów
Rekordziści z WAT
Wytropić zagrożenie
Morska Jednostka Rakietowa w Rumunii
Operacja „Synteza”, czyli bomby nad Policami
Posłowie dyskutowali o WOT
Wojna w świętym mieście, część trzecia
Pytania o europejską tarczę
NATO on Northern Track
Polsko-australijskie rozmowy o bezpieczeństwie
Szybki marsz, trudny odwrót
Sprawa katyńska à la española
Active shooter, czyli warsztaty w WCKMed
Wiceszef MON-u: w resorcie dochodziło do nieprawidłowości
Polak kandydatem na stanowisko szefa Komitetu Wojskowego UE
Przełajowcy z Czarnej Dywizji najlepsi w crossie
Systemy obrony powietrznej dla Ukrainy
Ta broń przebija obronę przeciwlotniczą
Ukraińscy żołnierze w ferworze nauki
Żołnierze ewakuują Polaków rannych w Gruzji
Aleksandra Mirosław – znów była najszybsza!
Znamy zwycięzców „EkstraKLASY Wojskowej”
Sandhurst: końcowe odliczanie
Pod skrzydłami Kormoranów
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Kosiniak-Kamysz o zakupach koreańskiego uzbrojenia
Czerwone maki: Monte Cassino na dużym ekranie
Więcej koreańskich wyrzutni dla wojska
SOR w Legionowie
NATO na północnym szlaku
Wojna w świętym mieście, część druga
Donald Tusk: Więcej akcji a mniej słów w sprawie bezpieczeństwa Europy
Wypadek na szkoleniu wojsk specjalnych
Od maja znów można trenować z wojskiem!
Polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO