moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Sprawa katyńska à la española

Antonio Piga Pascual, hiszpański delegat, który wiosną 1943 roku miał w składzie Międzynarodowej Komisji Lekarskiej badać zbrodnię katyńską, ostatecznie do Katynia nie dotarł, nakłoniony przez ambasadora Hiszpanii do upozorowania choroby. Niezadowoleni z tej decyzji Niemcy zwerbowali innego Hiszpana – niekryjącego profaszystowskich sympatii prof. Ernesto Giménez Caballero.


Ekshumacja ofiar zbrodni katyńskiej przez Międzynarodową Komisję Lekarską. Na zdjęciu prof. Ferenc Orsós, kwiecień 1943. Fot. Getty Images

Gdy w kwietniu 1943 roku Radio Berlin nadawało komunikat o odkryciu w Katyniu grobów polskich jeńców, Niemcy liczyli na to, że sprawa polska doprowadzi do pęknięcia w ramach wielkiej koalicji, w której sojusznikiem Związku Sowieckiego były demokratyczne Stany Zjednoczone i Wielka Brytania. Choć nad Potomakiem i Tamizą zdawano sobie sprawę z totalitarnego charakteru państwa Józefa Stalina, to uznawano, że dla pozyskania bitnego i licznego rosyjskiego żołnierza warto pójść wobec Moskwy na znaczne ustępstwa. Bez sowieckiej pomocy zwycięstwo nad III Rzeszą wydawało się mało realne. Choć wskutek sprawy Katynia Sowieci zerwali stosunki dyplomatyczne z Polską, to jednak niemieckie nadzieje na rozbicie obozu aliantów spełzły na niczym. Po przełomie pod Stalingradem niemiecka karta systematycznie słabła i ten stan dostrzegali nie tylko główni gracze światowej batalii, lecz także ci, którym udało się pozostać poza nią, choć długo obawiali się, że wojna może zapukać do ich bram. Taki był choćby przypadek rządzonej dyktatorsko przez generała Francisco Franco Hiszpanii, która we wrześniu 1939 roku ogłosiła neutralność i mimo wielu perypetii ostatecznie zdołała w tej decyzji wytrwać. Dylematy hiszpańskiej polityki zagranicznej znalazły swoje odzwierciedlenie w bardzo dwuznacznej reakcji na ujawnienie dowodów zbrodni katyńskiej, co pokazuje historia profesora medycyny sądowej z Madrytu Antonia Pigi.

Upozorowana choroba

REKLAMA

Początkowe reakcje Hiszpanów na niemiecki komunikat radiowy wydawały się całkowicie naturalne, a uzależniona od rządu prasa otwarcie wyrażała swoje oburzenie. 15 kwietnia 1943 roku „La Vanguardia Española” rozpisywała się o „makabrycznym odkryciu” i dość szczegółowo informowała swych czytelników o losie polskich oficerów. Liczne były także artykuły w gazetach o zasięgu zarówno krajowym („ABC”, „Pueblo”), jak i lokalnym („Diario de Burgos”, „Nueva Rioja”, „Correo de Mallorca”). Kiedy Sowieci zerwali stosunki dyplomatyczne z Rzecząpospolitą, władze hiszpańskie zapewniły polskiego posła w Madrycie Mariana Szumlakowskiego o swojej solidarności i raz jeszcze potępiły zbrodnię.

Wkrótce po odkryciu grobów Niemcy zdecydowali się na powołanie Międzynarodowej Komisji Lekarskiej, która już 27 kwietnia miała wyjechać do Katynia, by tam zbadać szczątki zamordowanych. Cel polityczny tej operacji był jasny: uzyskać jak najwięcej dowodów sowieckiego sprawstwa i ukazać światu zbrodniczy charakter reżimu Stalina, a tym samym skomplikować aliantom utrzymanie jedności wielkiej koalicji. Nadanie komisji pełnego waloru międzynarodowego było z przyczyn politycznych oczywiście niemożliwe, dlatego sięgnięto po tych, którzy z racji ścisłych związków z Niemcami nie byli w stanie odmówić. W jej skład weszli zatem naukowcy z państw bądź to przez III Rzeszę okupowanych (Reimond Speleers z Belgii, Herman de Burlet z Holandii, Eduard Miloslavić z Chorwacji, František Hájek z Czech, Helge Tramsen z Danii), bądź też pozostających z nią w nierównym sojuszu (Ferenc Orsós z Węgier, Arno Saxén z Finlandii, František Šubik ze Słowacji, Vincenzo Mario Palmieri z Włoch, Marko Markow z Bułgarii, Alexandru Birkle z Rumunii). Był także jeden przedstawiciel kraju neutralnego, François Naville ze Szwajcarii. Niewiele brakło, by u jego boku znalazł się także delegat Hiszpanii, profesor Antonio Piga Pascual.

Urodzony w 1879 roku Piga był znaną postacią hiszpańskiego świata nauki. W swojej długoletniej karierze miał okazję być kierownikiem Katedry Medycyny Sądowej w Kadyksie oraz w Madrycie, a także dyrektorem Szkoły Medycyny Sądowej. Jego długoletnie badania zaowocowały w 1941 roku zaszczytnym wyróżnieniem: został członkiem Hiszpańskiej Akademii Królewskiej do spraw Medycyny, zrzeszającej najwybitniejszych naukowców w kraju. Gdy więc w kwietniu 1943 roku Niemcy zwrócili się do Madrytu z prośbą o przysłanie swojego delegata do komisji, wybór w sposób dość naturalny padł na Pigę. 26 kwietnia odleciał on z podmadryckiego lotniska Barajas do Berlina, skąd miał udać się dalej na wschód. W stolicy Niemiec czekała go jednak niemała niespodzianka: hiszpański ambasador poprosił go o to, by upozorował chorobę i powrócił do kraju. Piga tak właśnie uczynił i tym samym dnia następnego komisja rozpoczęła prace w składzie dwunastoosobowym, bez przedstawiciela Hiszpanii. Jej członkowie prowadzili dochodzenie w ciągu trzech dni, zbierając tym samym bezcenne materiały na temat sowieckich zbrodni.

Hiszpańskie kalkulacje

Jakie były przyczyny „choroby dyplomatycznej” hiszpańskiego profesora? Odpowiedzi należy szukać w dość skomplikowanym położeniu międzynarodowym, w jakim Madryt znalazł się w 1943 roku. Do tej pory mogło się wydawać, że Hiszpania – mimo swej neutralności – sprzyja Niemcom. W okresie wojny domowej obóz generała Franco uzyskał wymierne wsparcie właśnie ze strony państw Osi, co więcej – po rozgromieniu Francji w czerwcu 1940 roku III Rzesza stała się w Europie nie tylko hegemonem, lecz także sąsiadem Hiszpanii przez Pireneje. W drugiej połowie 1940 roku Niemcy wielokrotnie podejmowali próby przekonania dyktatora, by Hiszpania przystąpiła do wojny i dokonała wspólnego ataku na brytyjski Gibraltar – celem było zadanie Zjednoczonemu Królestwu ciosu u wrót do Morza Śródziemnego. Franco nie odrzucał a priori tej idei, ale do wojny był skłonny przystąpić jedynie wówczas, gdyby miał pewność, że będzie ona krótka i zwycięska, a hiszpański wysiłek zostanie odpowiednio nagrodzony. Dlatego postawił Hitlerowi dość wygórowane warunki, domagając się oprócz brytyjskiej kolonii także nabytków terytorialnych we francuskim Maroku. Oczekiwał w tej sprawie konkretnych deklaracji. Niemcy w obawie, że handlowanie francuskimi posiadłościami doprowadzi do skompromitowania państwa Vichy, nie byli w stanie tej ceny zapłacić i ostatecznie z uderzenia na Gibraltar zrezygnowali. Franco tym samym zdołał oprzeć się niemieckiej presji i uniknął przystąpienia do wojny, której los był niepewny. Nie popełnił zatem wcześniejszego o kilka miesięcy błędu Mussoliniego.

Gdy 22 czerwca 1941 roku Niemcy napadły na Związek Sowiecki, w Madrycie odetchnięto z ulgą. Teatr wojny przesuwał się daleko na wschód, ponadto operacja „Barbarossa” dawała poważne nadzieje na rozgromienie państwa Stalina. Dla frankistów Związek Sowiecki bezsprzecznie był wrogiem numer jeden. Świeża była pamięć wsparcia, którego hiszpańskiej Republice udzielili w okresie wojny domowej Sowieci, a kontrolowany przez Moskwę ruch komunistyczny uznawano za fundamentalnie niebezpieczny dla hiszpańskiego autorytaryzmu. I choć Hiszpania nie zdecydowała się na oficjalne odejście od neutralności, to od samego początku zadeklarowała wsparcie dla Niemiec, czego symbolem stało się wysłanie na front wschodni jednostki ochotników, która do historii miała przejść jako Niebieska Dywizja (División Azul).

Zatrzymanie niemieckiego pochodu najpierw w 1941 roku pod Moskwą, a potem na przełomie lat 1942-1943 pod Stalingradem zmieniało w sposób zasadniczy hiszpańskie kalkulacje. Dla polityków w Madrycie stawało się oczywiste, że o niemieckie zwycięstwo na Wschodzie będzie już bardzo trudno, za to coraz bardziej realna stawała się groźba wyraźnego wzmocnienia Związku Sowieckiego i jego ekspansji w Europie Środkowo-Wschodniej. W odpowiedzi na nową sytuację geopolityczną generał Franco dokonał zmian na czele hiszpańskiej dyplomacji. Proniemieckiego Ramóna Serrano Suñera (który prywatnie był szwagrem generała!) zastąpił we wrześniu 1942 roku wyraźnie bardziej otwarty na Anglosasów Francisco Gómez-Jordana. Nowy minister spraw zagranicznych przedłożył założenia tzw. planu D, który miał być hiszpańską odpowiedzią na wzrost siły ZSRS. Plan ten zakładał, że jedyną możliwością uchronienia znacznej części Europy przed Armią Czerwoną jest doprowadzenie do pokoju pomiędzy państwami Osi i aliantami, a następnie podjęcie przeciw Sowietom wspólnych działań. Dlatego też Madryt przez kolejne miesiące podejmował wysiłki, by skłonić walczące strony do przyjęcia hiszpańskiej mediacji. Kiedy więc na Półwysep Iberyjski dotarła informacja, że Niemcy odkryli katyńskie groby, Hiszpania miała świadomość, że udział jej przedstawiciela w niemieckiej komisji mógłby skomplikować relacje z aliantami i perspektywy realizacji planu D. Jak jednak wytłumaczyć tę hiszpańską niespójność i zmianę zdania niemalże z godziny na godzinę?


Hiszpański minister spraw zagranicznych Ramón Serrano Suñer (po lewej) w towarzystwie gen. Francisco Franco i włoskiego dyktatora Benita Mussoliniego (po prawej) podczas spotkania we włoskiej miejscowości Bordighera 12 lutego 1941. Fot. Wikipedia

Według relacji wnuka Antonia Pigi początkową pozytywną decyzję o wysłaniu profesora na Wschód wydał minister edukacji José Ibáñez Martín. Można się domyślać, że brał pod uwagę głównie argumenty natury wewnętrznej, jak choćby możliwość wykorzystania zgromadzonych w Katyniu materiałów do celów antykomunistycznej propagandy. Kiedy jednak do gry weszła dyplomacja, wnioski były już inne. Korzystając z okazji, że profesor Piga znalazł się na kilka godzin w Berlinie pod opieką hiszpańskiej ambasady, MSZ miało jedyną możliwość zablokowania jego wyjazdu.

Decyzja ta została bardzo dobrze przyjęta przez Amerykanów i Brytyjczyków, dla których była symbolem zmiany kursu Madrytu i rozluźnienia relacji z Berlinem. Nic więc dziwnego, że wyraźnie negatywnie odnieśli się do niej Niemcy. Sam szef dyplomacji III Rzeszy Joachim von Ribbentrop skarżył się, że Hiszpanie „boją się potwierdzić fakt bolszewickich zbrodni”, a sekretarz stanu Gustav Adolf Steengracht jeszcze dwa miesiące później wypominał ten fakt hiszpańskiemu ambasadorowi.

Hiszpan w Katyniu

Groby polskich oficerów widział za to inny Hiszpan. Był to Ernesto Giménez Caballero, profesor Katedry Literatury w Instytucie Kardynała Cisnerosa. Chcąc dać sprawie Katynia odpowiedni rozgłos, tuż po komunikacie Radia Berlin niemiecki minister propagandy Joseph Goebbels polecił swojej ambasadzie w Madrycie, by przysłała hiszpańskiego korespondenta, który mógłby całą sprawę opisać w prasie. Wybór padł na nieukrywającego swych proniemieckich sympatii i wyraźnie faszyzującego Giméneza, który na pokładzie samolotu niemieckiej ambasady udał się do Katynia, gdzie mógł przyglądać się ekshumacjom. Swoje przeżycia i obserwacje zawarł w kilku artykułach, jednak gdy chciał je opublikować w prasie, spotkała go niemiła niespodzianka. Do akcji znów wkroczyło hiszpańskie MSZ, które uznało publikację za nieodpowiednią. Decyzja ta została zmieniona dopiero po protestach ze strony najbardziej proniemiecko nastawionych członków Falangi – hiszpańskiej monopartii. W starciu dwóch obozów znaleziono rozwiązanie iście salomonowe: w kwietniu i maju 1943 roku artykuły Giméneza zostały co prawda opublikowane w ogólnokrajowym dzienniku „ABC”, ale na dość odległych stronach. Szybko potem zaczęły je jednak przedrukowywać inne gazety, w tym te związane z Falangą, skutkiem czego relacja hiszpańskiego świadka ekshumacji stała się dobrze znana w całej Hiszpanii.

Ostrożność hiszpańskiej dyplomacji nie na wiele się zdała. Mimo gestów pokazujących zdystansowanie Madrytu względem Berlina, inicjatywa planu D w połowie 1943 roku zakończyła się fiaskiem. Do pomysłu zdołano przekonać jedynie mniejszych sojuszników III Rzeszy, którzy szukali okazji do porzucenia kłopotliwego sojuszu: Węgry, Rumunię oraz Finlandię. Zdecydowanie przeciwni pozostali za to najważniejsi rozgrywający z obu stron barykady: Niemcy, Stany Zjednoczone oraz Wielka Brytania, którzy gotowi byli walczyć ze sobą aż do finalnego rozstrzygnięcia. Dalsze starania Madrytu okazywały się zatem bezprzedmiotowe.

Paradoksalnie to właśnie niepowodzenie jednoznacznie antysowieckiego planu D uwolniło Hiszpanów od nadmiernej bojaźliwości w sprawie Katynia. Gdy upadła nadzieja na pozyskanie mocarstw do planów mediacyjnych, Madryt mógł wrócić do swobodnie manifestowanego antykomunizmu. Choć szansa profesora Pigi na dołączenie do komisji bezpowrotnie minęła, hiszpańskie władze umiejętnie wykorzystały unikatowe doświadczenie Giméneza Caballero. Władze wyraziły zgodę na zebranie jego artykułów w formie kilkudziesięciostronicowej książeczki pt. „La matanza de Katyn (Visión sobre Rusia)” [Zbrodnia katyńska. Spojrzenie na Rosję] i wydały ją drukiem jeszcze w tym samym 1943 roku. Bogata w materiał zdjęciowy stanowi ważny głos jedynego hiszpańskiego świadka katyńskich ekshumacji.


Bartosz Kaczorowski – adiunkt w Katedrze Historii Powszechnej Najnowszej Uniwersytetu Łódzkiego, autor m.in. „Franco i Stalin. Związek Sowiecki w polityce Hiszpanii w okresie drugiej wojny światowej” oraz „Wojna Salazara. Polityka zagraniczna Portugalii w okresie drugiej wojny światowej”.

Bartosz Kaczorowski

autor zdjęć: Getty Images, Wikipedia

dodaj komentarz

komentarze


Pytania o europejską tarczę
 
Jakie wyzwania czekają wojskową służbę zdrowia?
Pilecki ucieka z Auschwitz
Święto stołecznego garnizonu
Ukraińscy żołnierze w ferworze nauki
Więcej koreańskich wyrzutni dla wojska
Wiceszef MON-u: w resorcie dochodziło do nieprawidłowości
„Steadfast Defender ’24”. Kolejne uderzenie
NATO on Northern Track
Bohater września ’39 spełnia marzenia
Przełajowcy z Czarnej Dywizji najlepsi w crossie
Ameryka daje wsparcie
Rekordziści z WAT
Metoda małych kroków
Pierwsi na oceanie
Posłowie dyskutowali o WOT
Pierwszy polski F-35 na linii produkcyjnej
Systemy obrony powietrznej dla Ukrainy
Wypadek na szkoleniu wojsk specjalnych
Polsko-australijskie rozmowy o bezpieczeństwie
W obronie wschodniej flanki NATO
Wojskowy bój o medale w czterech dyscyplinach
25 lat w NATO – serwis specjalny
Ta broń przebija obronę przeciwlotniczą
Trotyl z Bydgoszczy w amerykańskich bombach
Wytropić zagrożenie
Czerwone maki: Monte Cassino na dużym ekranie
Tragiczne zdarzenie na służbie
Morska Jednostka Rakietowa w Rumunii
Żołnierze ewakuują Polaków rannych w Gruzji
Zmiany w dodatkach stażowych
Wojna w świętym mieście, część trzecia
Active shooter, czyli warsztaty w WCKMed
Od maja znów można trenować z wojskiem!
Kadisz za bohaterów
Szybki marsz, trudny odwrót
NATO na północnym szlaku
Weterani pod wszechstronną opieką
Lekkoatleci udanie zainaugurowali sezon
Więcej pieniędzy dla żołnierzy TSW
Morze Czarne pod rakietowym parasolem
Weterani w Polsce, weterani na świecie
Operacja „Synteza”, czyli bomby nad Policami
Wojna w świętym mieście, epilog
Polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni
Wojna w świętym mieście, część druga
Daglezje poszukiwane
Aleksandra Mirosław – znów była najszybsza!
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Gunner, nie runner
Wioślarze i triatlonistka na podium
Wojskowi medycy niosą pomoc w Iraku
Priorytety polityki zagranicznej Polski w 2024 roku
Weterani pokazują współczesny wymiar patriotyzmu
Pod skrzydłami Kormoranów
W Italii, za wolność waszą i naszą
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO