moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Historia bez karabinu

Kino w stylu retro, szpital polowy, a nawet pokaz kobiecych mundurów – Strefa Militarna pod Gostyniem to nie tylko huk wystrzałów, okopy i zasieki. Miłośnicy historii zrobili wiele, by obraz dawnego świata był możliwie najpełniejszy. Na tegorocznym zlocie pojawiło się 800 rekonstruktorów.

– Kiedy wam się znudzą te wszystkie mundury, chodźcie do nas po trochę kultury – mężczyzna ubrany we frak i cylinder przechadzał się z megafonem wśród tłumu. Za jego plecami: kinowe afisze, budka biletera i namiot, w którym urządzono kino. We wnętrzu rzędy starych kinowych foteli i projektor, który postawiono raczej po to, by oddać atmosferę, ponieważ filmy wyświetlano w technice cyfrowej. Ale i tak całość robiła wrażenie. – Chcemy oddać trochę klimatu, który panował u nas kilkadziesiąt lat temu – tłumaczył mężczyzna we fraku. To Tomasz Barton, dyrektor Gostyńskiego Ośrodka Kultury „Hutnik”, któremu podlega tamtejsze kino „Pod Kopułą”.

Zalicza się ono do najstarszych kin w Polsce. Powstało w 1936 roku. Początkowo nosiło nazwę „Słońce”. Taki też szyld widniał przy wejściu do namiotu. Seanse były za darmo, a repertuar imponujący. – Widzom proponujemy lokalne produkcje dokumentalne o powstaniu wielkopolskim i Czarnym Legionie, czyli utworzonej w Gostyniu organizacji antyfaszystowskiej – zachęcał Barton. Na tym jednak nie koniec. – Mamy propagandowy film niemiecki z czasów wojny, który miał zachęcać Niemców do osiedlania się w naszym mieście i okolicach. Do Gostynia przywiózł go syn autora Dieter Heiss. Repertuar uzupełniają niemieckie filmy poświęcone między innymi igrzyskom olimpijskim w Berlinie oraz Luftwaffe. Co ciekawe, zostały one odnalezione w miejscowym klasztorze, w koszu na pranie. Niedawno przenieśliśmy je na nośniki cyfrowe – opowiadał Barton.

Podczas Strefy Militarnej kino „Słońce” pojawiło się po raz pierwszy. – Ale mamy już pięć propozycji, by pojechać na podobne imprezy, choćby do Bornego Sulinowa, czy Drawska – zaznaczał Barton.

Czerwony Krzyż, czyli cisza przed burzą

Uzbrojonych po zęby żołnierzy próżno było szukać w niemieckim szpitalu polowym, choć akurat ta diorama była mocno osadzona we frontowej rzeczywistości. Gdy wszedłem do sporego namiotu, pierwsze, co zobaczyłem, to czerwona od krwi miska, a w niej ręka i noga. – Kupiliśmy je w sklepie ze śmiesznymi gadżetami – przyznał kierownik szpitala Bogdan Prask z Międzynarodowej Grupy Rekonstrukcji Historycznej KVH Hlučinsko. Zaraz jednak zaczął opowiadać o oryginalnym sprzęcie, którym dysponuje lazaret. – Mamy stół operacyjny, aparat do sztucznego oddychania, maszynę mierzącą ciśnienie, stojak pod miskę, nawet kaftan bezpieczeństwa. Wszystko z czasów wojny – podkreślał. Rannych do szpitala miały zwozić dwa samochody. Na razie jednak panował tutaj spokój, a kilkanaście polowych łóżek stało pustych. – Rano przywieziono nam radzieckiego żołnierza. Kiedy go jednak opatrywaliśmy, wpadli esesmani. Nie chcieliśmy go oddać, więc wywiązała się szarpanina. Ostatecznie jednak czerwonoarmista został gdzieś zabrany – opowiadał Prask. Dla personelu szpitala: lekarza, dwóch pielęgniarek i sanitariusza była to jednak cisza przed burzą. Na oddalonej o kilkadziesiąt metrów arenie właśnie dobiegała końca potyczka Niemców z czeską partyzantką. Zaraz polowy namiot wypełnią jęki rannych…

– W grupie odtwarzającej niemieckie wojska jestem już czwarty rok. Należę do sekcji, która zajmuje się Czerwonym Krzyżem. Zanim trafiłem do szpitala, wcielałem się w rolę sanitariusza na polu walki – wspominał Prask. – Dlaczego akurat tak? Chcieliśmy wypełnić pewną lukę. Aby świat, który odtwarzamy, stał się pełniejszy – dodawał.

Wojna kobiet

Służby medyczne i pomocnicze podczas wojny były domeną przede wszystkim kobiet. Zwłaszcza w armiach niemieckiej czy amerykańskiej. Tę część wojennej rzeczywistości można poznać nieco lepiej choćby dzięki pokazowi kobiecych mundurów. Na pomysł wpadła Emanuela Weiss ze Stowarzyszenia Historycznego V for Victory. – Historię tworzą nie tylko mężczyźni, a rola kobiet podczas wojny była trudna do przecenienia. Chciałyśmy o tym przypomnieć, a jednocześnie pokazać nasze zainteresowania i efekty pracy – tłumaczyła Emanuela Weiss.

W tegorocznym pokazie wzięło udział kilkanaście dziewczyn. Na scenie widzowie mogli obejrzeć na przykład członkinie niemieckiego Luftschutzu, które uczyły udzielania pierwszej pomocy i pilnowały porządku podczas ewakuacji do schronów przeciwlotniczych, przedstawicielki pomocniczych jednostek Wehrmachtu pracujące jako telegrafistki i stenotypistki, norweskie sanitariuszki w strojach narciarskich, fińskie „Lotty”, które służyły w szwalniach, kancelariach, na wieżach obserwacyjnych, polskie ochotniczki z Czerwonego Krzyża, które we wrześniu 1939 roku pomagały poszkodowanym w bombardowaniach, czy służące na Filipinach amerykańskie pielęgniarki. Każda prezentacja była uzupełniana krótkim wykładem pełnym ciekawostek.

– Niewiele osób zapewne wie, że w armii Stanów Zjednoczonych sanitariuszki na dzień dobry zostawały porucznikami. Po pierwsze, były to kobiety wykształcone, po drugie oficerskie stopnie miały je chronić przed ewentualną natarczywością męskiej części personelu – opowiadała Emanuela Weiss. – Początkowo na Filipinach członkinie korpusu pielęgniarskiego nie miały zbyt wiele pracy. Po japońskiej inwazji przeżywały trudne chwile. Zostały odcięte w dżungli, gdzie z czasem zaczęło brakować wszystkiego. Dlatego kobiety były zmuszone korzystać z męskich mundurów. Potem większość z nich dostała się do niewoli. Dziewczyny spędziły w niej trzy lata – mówiła Weiss.

Święto rekonstrukcji

Strefa Militarna to jeden z największych w Europie zlotów, na których spotykają się miłośnicy rekonstrukcji historycznej i kolekcjonerzy militariów. Tegoroczna impreza odbyła się w pierwszej połowie lipca. Jej głównym organizatorem było Stowarzyszenie „Historia Militaris”, w gronie zaś patronów medialnych już po raz kolejny znalazła się „Polska Zbrojna”. Impreza odbywa się od ośmiu lat w niewielkiej wsi Podrzecze pod Gostyniem w Wielkopolsce. Na tegorocznej pojawiło się 800 rekonstruktorów, którzy odtwarzali między innymi wojska polskie, niemieckie, sowieckie i amerykańskie z czasów II wojny światowej. Były też rekonstrukcje bliższe współczesności, na przykład Brytyjczycy w Kosowie czy Amerykanie walczący o Afganistan. Strefa to także organizowane na dwóch scenach inscenizacje z wykorzystaniem sprzętu wypożyczonego z muzeów i prywatnych kolekcji. W tym roku widzowie mogli obejrzeć między innymi epizody bitwy pod Budziszynem, walk o Czechosłowację w 1945 roku czy wojny w Wietnamie.

Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: Adam Szczepaniak

dodaj komentarz

komentarze


Pod skrzydłami Kormoranów
 
NATO na północnym szlaku
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Telefon zaufania dla żołnierzy czynny całą dobę
W Italii, za wolność waszą i naszą
Wytropić zagrożenie
NATO on Northern Track
Trotyl z Bydgoszczy w amerykańskich bombach
Pilecki ucieka z Auschwitz
Polsko-australijskie rozmowy o bezpieczeństwie
Kadisz za bohaterów
Żołnierze ewakuują Polaków rannych w Gruzji
Więcej pieniędzy dla żołnierzy TSW
Ta broń przebija obronę przeciwlotniczą
Tragiczne zdarzenie na służbie
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Wojna w świętym mieście, epilog
Wioślarze i triatlonistka na podium
Bohater września ’39 spełnia marzenia
Posłowie dyskutowali o WOT
Weterani pokazują współczesny wymiar patriotyzmu
Zmiany w dodatkach stażowych
Pierwszy polski F-35 na linii produkcyjnej
Priorytety polityki zagranicznej Polski w 2024 roku
Pływacy i maratończycy na medal
Daglezje poszukiwane
Dumni z munduru
Awanse na Trzeciego Maja
Święto stołecznego garnizonu
Weterani w Polsce, weterani na świecie
Wyrusz szlakiem na Monte Cassino
Wojskowy bój o medale w czterech dyscyplinach
Pytania o europejską tarczę
Systemy obrony powietrznej dla Ukrainy
Wypadek na szkoleniu wojsk specjalnych
Wiceszef MON-u: w resorcie dochodziło do nieprawidłowości
Jakie wyzwania czekają wojskową służbę zdrowia?
Lekkoatleci udanie zainaugurowali sezon
Ameryka daje wsparcie
Gunner, nie runner
25 lat w NATO – serwis specjalny
Morska Jednostka Rakietowa w Rumunii
„Widziałem wolną Polskę. Jechała saniami”
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
„Steadfast Defender ’24”. Kolejne uderzenie
Aleksandra Mirosław – znów była najszybsza!
Polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni
Operacja „Synteza”, czyli bomby nad Policami
Wojna w świętym mieście, część trzecia
Wojskowi medycy niosą pomoc w Iraku
Od maja znów można trenować z wojskiem!
Active shooter, czyli warsztaty w WCKMed
Szybki marsz, trudny odwrót
Husarz na straży nieba
Weterani pod wszechstronną opieką
W obronie wschodniej flanki NATO
Ukraińscy żołnierze w ferworze nauki
Pierwsi na oceanie
Przełajowcy z Czarnej Dywizji najlepsi w crossie
„Sandhurst” – szczęśliwa trzynastka!
Marynarka pilnuje gospodarczego krwiobiegu
Metoda małych kroków

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO