moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Misja polityczna czy humanitarna?

Niemcy traktują Rosję jako państwo o ogromnym potencjale destrukcyjnym. Jednocześnie wychodzą z założenia, że cokolwiek się stanie, Rosja pozostanie najważniejszym sąsiadem UE, a europejskie bezpieczeństwo można budować „wyłącznie z Rosją, a nie przeciwko niej” – piszą Anna Kwiatkowska-Drożdż i Kamil Frymark, analitycy Ośrodka Studiów Wschodnich im. Marka Karpia.

Od początku konfliktu rosyjsko-ukraińskiego można zaobserwować w Niemczech nasilenie głębokich przemian w myśleniu o Rosji, jej elicie politycznej i polityce zagranicznej.
Zaufanie większości niemieckich polityków do dawnego strategicznego partnera znikło. Jednocześnie Niemcy w szczególny sposób zaangażowali się w proces rozwiązywania konfliktu, czego wyrazem były intensywne działania dyplomatyczne. Gdy one zawiodły, kanclerz Angela Merkel nie wahała się przeforsować wprowadzenia i utrzymania sankcji gospodarczych. Jednocześnie jednak ewolucja w myśleniu o Rosji nie przełożyła się na zmianę dwóch podstawowych założeń niemieckiego podejścia do rozwiązania konfliktu. Po pierwsze, Niemcy wyznają zasadę „strategicznej cierpliwości” w polityce wobec agresji rosyjskiej, po drugie są przekonani, że Europa jest skazana na współpracę z Federacją Rosyjską, a dobrobyt i bezpieczeństwo kontynentu możliwe są jedynie w kooperacji z Rosją, a nie przeciwko niej lub bez niej.

W związku z tym w najbliższym czasie nie należy liczyć się z radykalną zmianą dotychczasowej polityki Niemiec. Skłania to do stawiania pytań nie tylko o skuteczność doraźnych działań Berlina, ale szerzej, o zdolność Niemiec do wynegocjowania realnych, politycznych rozwiązań konfliktu rosyjsko-ukraińskiego, wykraczających poza doprowadzenie do (kolejnego) zawieszenia broni. Porozumienia z Mińska z 12 lutego są raczej sukcesem na miarę misji humanitarnej, dającej nadzieję na ograniczenie ofiar, ale polityczna misja kanclerz Merkel i ministra Steinmeiera, mająca na celu „zabezpieczenie europejskiego ładu bezpieczeństwa” zakończyła się na razie poczuciem bezradności i frustracji dominujących ostatnio w polityce RFN wobec Rosji.

Niemiecka ofensywa dyplomatyczna

Dla RFN konflikt ukraińsko-rosyjski oznacza pogwałcenie suwerenności i integralności terytorialnej jednego z państw europejskich, a jego ewentualne nasilanie się jest rozpatrywane w kategoriach preludium do konfliktu zbrojnego w Europie. Dlatego też Berlin traktuje misję jego rozwiązania jako najważniejsze wyzwanie dla swojej polityki zagranicznej od momentu zjednoczenia Niemiec. Jedyną metodę jego rozwiązania niemieccy politycy widzą natomiast w doktrynie „strategicznej cierpliwości”, nastawiając się na długotrwałe i konsekwentne realizowanie własnej polityki, nawet w przypadku kolejnych jej porażek.

(…) Osiągnięte w Mińsku 12 lutego porozumienie w sprawie uregulowania konfliktu w Donbasie dało szansę na zawieszenie broni, z drugiej jednak strony nałożyło na Ukrainę więcej obowiązków niż na separatystów. Dodatkowo Rosja może wykorzystać je jako podstawę do obarczania Ukrainy winą za brak jego implementacji, natomiast jego wypełnienie doprowadzi do upodmiotowienia separatystów. Jednocześnie porozumienie nie prowadzi do realizacji strategicznych celów Rosji wobec Ukrainy, co może sugerować, iż dokument jedynie czasowo przyczyni się do deeskalacji konfliktu. Nawet takie cząstkowe rozwiązanie pozwoliło RFN i Francji na zachowanie twarzy, a dla części opinii publicznej w Europie było nawet dowodem na zdanie przez Niemcy swoistego testu przywództwa.

Rosja – strategiczne wyzwanie

Mimo starań na rzecz osiągnięcia politycznie wiążącego porozumienia i rozwiązania konfliktu na drodze dyplomatycznej, czyli wypełnienia „misji politycznej”, Niemcy zderzają się raz po raz ze ścianą braku woli współpracy ze strony rosyjskiej. W konsekwencji wciąż ograniczają swoje cele aż do sytuacji, w której misja polityczna staje się de facto „misją humanitarną” o ograniczonym celu, jakim jest zawieszenie działań wojennych i ograniczenie liczby ofiar.

W szerszym kontekście, wykraczającym poza obecny konflikt, Niemcy traktują Rosję jako państwo o ogromnym potencjale destrukcyjnym. Jednocześnie wychodzą z założenia, że cokolwiek się stanie, Rosja pozostanie najważniejszym sąsiadem UE, a europejskie bezpieczeństwo można budować „wyłącznie z Rosją, a nie przeciwko niej”. Wykluczają również neutralną opcję budowania go „obok Rosji”. Ponadto widzą w Rosji istotnego partnera, bez którego niemożliwe jest rozwiązanie wielu kryzysów międzynarodowych (np. dotyczącego irańskiego programu atomowego czy też konfliktu w Syrii). Dlatego w RFN coraz częściej pojawiają się głosy o potrzebie podwójnej strategii wobec Rosji, tzw. congagement, czyli połączenia polityki odstraszania (containment) oraz przyciągania (engagement). To założenie stało się podstawą składania Rosji kolejnych ofert współpracy (w tym rewitalizacji Partnerstwa dla modernizacji oraz zawarcia umowy o wolnym handlu pomiędzy UE a Unią Eurazjatycką), a oferty te składane są nie tylko przez czołowych polityków niemieckiej socjaldemokracji, ale również przez chadeków z kanclerz Merkel na czele.

(…) W trakcie konfliktu rosyjsko-ukraińskiego władze Niemiec nasiliły krytykę Rosji, a w ramach UE przyjęły na siebie kreowanie i autorską realizację polityki 28 państw (w tym, wbrew stanowisku części państw UE, zaostrzenia sankcji, m.in. po zestrzeleniu malezyjskiego samolotu pasażerskiego). Przejęcie przez Niemcy roli kreatora unijnej polityki wobec konfliktu na Ukrainie zostało częściowo wymuszone na Berlinie, a częściowo jest konsekwencją ambicji tego lidera UE. Wynika zarówno z przywódczej roli RFN w UE, jej siły gospodarczej i tradycyjnych silnych powiązań z Rosją, jak i słabości pozostałych aktorów UE. Szczególnie widoczna jest niemoc instytucji unijnych, które spełniają co najwyżej funkcję „sekretariatów” wspierających działania Niemiec, ale też słabość poszczególnych państw: Francji (problemy gospodarcze) czy Wielkiej Brytanii (dystansowanie się od UE). Również prezydent Barack Obama jest niechętny u schyłku swojej drugiej kadencji do angażowania się w konflikt w Europie, choć w trakcie wizyty kanclerz Merkel w Waszyngtonie, zarówno Obama, jak i Merkel starali się potwierdzić jedność Zachodu, nawet przy „różnicach w swoich stanowiskach” dotyczących wsparcia dla Ukrainy.

Podziały w społeczeństwie

Polityka rządu Angeli Merkel wobec konfliktu rosyjsko-ukraińskiego jest popierana przez większość społeczeństwa Niemiec. Również koła gospodarcze, mimo spadku eksportu do Rosji (o 18 proc. w 2014 roku względem 2013), przyjmują prymat polityki nad ekonomią i stosują się do sankcji wobec Moskwy. Wynika to m.in. z dobrych wyników gospodarczych RFN w 2014 roku oraz przekonania, że działania Rosji destabilizują warunki prowadzenia biznesu i w ten sposób zagrażają niemieckim interesom gospodarczym.

Wysokie poparcie społeczne działań rządu wynika m.in. ze zdolności kanclerz Merkel do wypośrodkowywania i godzenia skrajnych często nurtów niemieckich debat politycznych i publicznych oraz wykorzystywania kompromisowych rozwiązań do realnego rządzenia.

Niemieckie nastroje są wciąż kształtowane przez dwa główne podejścia do Rosji. Z jednej strony nadal istnieje silna grupa zwolenników Ostpolitik postulujących wyjście naprzeciw rosyjskim postulatom oraz traktujących sankcje jako nieskuteczny element amerykańskiej walki z Rosją. Z drugiej strony, wiele środowisk jest rozczarowanych brakiem efektów dotychczasowej polityki wysuwania kolejnych ofert zbliżenia z Rosją w Europie. Od początku konfliktu rosyjsko-ukraińskiego nastąpiło jednak osłabienie grupy tzw. rozumiejących Rosję (Russlandversteher), a coraz więcej osób przyznaje, że Rosja nie jest dla RFN partnerem godnym zaufania.

W toczącej się w RFN debacie publicznej dotyczącej podejścia do konfliktu rosyjsko-ukraińskiego linie podziału pomiędzy różnymi stanowiskami nie przebiegają jednoznacznie wzdłuż przynależności partyjnej. Co prawda panuje konsensus, że podjęta przez RFN i Francję inicjatywa była słuszna, jednak w kwestii dostaw broni lub sposobów rozwiązania konfliktu na Ukrainie istnieją rozbieżności. Część elit uważa, że wykluczenie możliwości dostaw broni jest strategicznym błędem w negocjacjach z Rosją (np. Marieluise Beck z Zielonych czy Michael Gahler z CDU), pozostała część natomiast, że Ukraina powinna zobowiązać się wiążąco do rezygnacji z akcesji w NATO (Lewica). Podobne podziały są widoczne w przypadku sankcji: 45 proc. wyborców CDU/CSU uważa je za właściwą reakcję na postępowanie Rosji, a 45 proc. jest przeciwnego zdania. Wśród głosujących na socjaldemokratów jest więcej zwolenników sankcji – 55 proc., a za ich zniesieniem jest 41 proc. (…)

Mimo to większość Niemców popiera sankcje UE wobec Rosji (65 proc., badania z lutego 2015 roku dla ośrodka Infratest dimap) i opowiada się za bardziej stanowczą reakcją UE wobec Rosji niż dotychczas (55 proc.). Jednocześnie 70 proc. społeczeństwa obawia się eskalacji konfliktu pomiędzy Rosją a Zachodem, przy czym 48 proc. badanych rozumie, iż Rosja czuje się zagrożona ze strony Zachodu. Dodatkowo 69 proc. Niemców sprzeciwia się trwałej obecności NATO w Europie Wschodniej. Jednocześnie 78 proc. badanych uważa, że Rosja jest partnerem, któremu nie można ufać.

Podsumowanie: Misja humanitarna zamiast misji dyplomatycznej

Dzięki zaangażowaniu w rozwiązywanie konfliktu z Rosją RFN umocniła swoje przywództwo w Unii Europejskiej. W debacie publicznej brak jest właściwe głosów kwestionujących jej legitymację do negocjowania w imieniu UE, a Berlin odgrywa w nich kluczową rolę (choć jest świadomy ryzyka utraty wiarygodności w razie ich fiaska). Nie tylko dlatego, że prezydent Putin nie chce rozmawiać z nikim innym o uregulowaniu konfliktu, ale również dlatego, że znaczna część państw UE, a także USA chętnie powierzają RFN to zadanie. Wydaje się, że mając takie wsparcie niemiecka dyplomacja mogłaby osiągnąć znaczne postępy w rokowaniach z Rosją. Istnieją jednak liczne strategiczne ograniczenia niemieckiej polityki wobec rosyjskiej agresji na Ukrainie. Najważniejszym z nich jest obecnie uleganie szantażowi, argumentom „siły” i „nieobliczalności” Rosji. Świadczy o tym zmiana pryncypialnej postawy kanclerz Merkel i jej zgoda na ponowne rokowania w Mińsku. To eskalacja działań wojennych przez separatystów, liczne ofiary wśród ludności cywilnej spowodowały, że wbrew wcześniejszemu stanowisku, kanclerz Merkel była gotowa udać się z wizytą do Moskwy i negocjować propozycje przedstawione przez prezydenta Putina. Co więcej, zarówno jej szef dyplomacji, jak i ona sama szybko wykluczyli możliwość dostarczania broni Ukrainie, pozbawiając się mocnego argumentu w negocjacjach z Rosjanami, którzy raz po raz przekonują Zachód, że są w stanie ugiąć się jedynie pod presją (np. solidarnych unijnych sankcji ekonomicznych). Taką polityką Niemcy umacniają narrację strony rosyjskiej, że w rozwiązaniu konfliktu rosyjsko-ukraińskiego istnieją tylko dwa wykluczające się rozwiązania: albo dyplomacja i rozwiązania polityczne, albo dostawy broni dla Ukrainy. Opcję łączącą działania dyplomatyczne i demonstrowanie siły militarnej ma mieć do dyspozycji jedynie jedna strona – rosyjska. Ze strony Zachodu taka opcja miałaby być „eskalacją konfliktu”.

Powstaje zatem pytanie, czy Niemcy przejąwszy odpowiedzialność za negocjacje w konflikcie rosyjsko-ukraińskim, prowadzą jeszcze misję dyplomatyczną mającą na celu polityczne porozumienie z Rosją (niepolegające na kapitulacji Ukrainy), czy też w imię utrzymania pokoju, stabilizacji regionu, a przede wszystkim uniknięcia dalszych ofiar prowadzą już tylko misję humanitarną, rezygnując z realnego, politycznego rozwiązania kryzysu w regionie w najbliższym czasie. Należy mieć nadzieję, iż niemieckie władze zdają sobie sprawę z faktu, że konflikt z Rosją jest konfliktem dotyczącym kształtu ładu międzynarodowego i daleko wykracza poza wojnę w Donbasie i nawet konflikt Rosji z Ukrainą.

 

Komentarz w całości dostępny na stronie www.osw.waw.pl

Anna Kwiatkowska-Drożdż
Kamil Frymark - analitycy Ośrodka Studiów Wschodnich im. Marka Karpia

dodaj komentarz

komentarze


Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
 
Metoda małych kroków
Wojna w świętym mieście, część trzecia
Pytania o europejską tarczę
Od maja znów można trenować z wojskiem!
Czerwone maki: Monte Cassino na dużym ekranie
Więcej koreańskich wyrzutni dla wojska
Żołnierze ewakuują Polaków rannych w Gruzji
Kadisz za bohaterów
Wypadek na szkoleniu wojsk specjalnych
Morska Jednostka Rakietowa w Rumunii
Weterani w Polsce, weterani na świecie
Znamy zwycięzców „EkstraKLASY Wojskowej”
Rekordziści z WAT
W obronie wschodniej flanki NATO
Pod skrzydłami Kormoranów
Kosiniak-Kamysz o zakupach koreańskiego uzbrojenia
Wojna w świętym mieście, epilog
Święto stołecznego garnizonu
Polsko-australijskie rozmowy o bezpieczeństwie
Przełajowcy z Czarnej Dywizji najlepsi w crossie
Trotyl z Bydgoszczy w amerykańskich bombach
Polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni
Morze Czarne pod rakietowym parasolem
Zachować właściwą kolejność działań
SOR w Legionowie
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Ukraińscy żołnierze w ferworze nauki
Kolejne FlyEye dla wojska
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Operacja „Synteza”, czyli bomby nad Policami
Na straży wschodniej flanki NATO
Sprawa katyńska à la española
Ameryka daje wsparcie
Tragiczne zdarzenie na służbie
Donald Tusk: Więcej akcji a mniej słów w sprawie bezpieczeństwa Europy
Pilecki ucieka z Auschwitz
Active shooter, czyli warsztaty w WCKMed
Bohater września ’39 spełnia marzenia
Wojskowy bój o medale w czterech dyscyplinach
Wojskowi medycy niosą pomoc w Iraku
NATO na północnym szlaku
Szybki marsz, trudny odwrót
Daglezje poszukiwane
NATO on Northern Track
25 lat w NATO – serwis specjalny
Zmiany w dodatkach stażowych
Posłowie dyskutowali o WOT
Priorytety polityki zagranicznej Polski w 2024 roku
Puchar księżniczki Zofii dla żeglarza CWZS-u
Weterani pokazują współczesny wymiar patriotyzmu
Strategiczna rywalizacja. Związek Sowiecki/ Rosja a NATO
Wytropić zagrożenie
Gunner, nie runner
Lekkoatleci udanie zainaugurowali sezon
Aleksandra Mirosław – znów była najszybsza!
Sandhurst: końcowe odliczanie
Ta broń przebija obronę przeciwlotniczą
NATO zwiększy pomoc dla Ukrainy
Systemy obrony powietrznej dla Ukrainy
W Brukseli o wsparciu dla Ukrainy
Polak kandydatem na stanowisko szefa Komitetu Wojskowego UE
Jakie wyzwania czekają wojskową służbę zdrowia?
Więcej pieniędzy dla żołnierzy TSW
Wojna w świętym mieście, część druga
W Italii, za wolność waszą i naszą
Pierwsi na oceanie
Wiceszef MON-u: w resorcie dochodziło do nieprawidłowości

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO