DROGA DO GWIAZDEK

We Wrocławiu zakończył się pierwszy w historii naszej armii nabór na kurs oficerski dla najlepszych szeregowych zawodowych.


Starszy szeregowy Marcin Wicher służy w 6 Brygadzie Powietrznodesantowej. Ma 28 lat, a w armii jest od siedmiu. Był na XI zmianie Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie. Może pochwalić się znajomością angielskiego na poziomie drugim. Skacze ze spadochronem i ukończył kurs płetwonurków. Ma prawo jazdy w kilku kategoriach, m.in. uprawniające do prowadzenia wózków widłowych. Dokształcał się też w dziedzinie SERE (Survival, Evasion, Resistance, Escape) i szkolił z udzielania pierwszej pomocy. To jednak nie wszystko. Z tytułem magistra inżyniera ukończył także studia na kierunku zarządzania na jednej z krakowskich uczelni. „Lubię się uczyć, podnosić sobie poprzeczkę i szukać nowych wyzwań. Kiedy dowiedziałem się o możliwości aplikowania na roczne studium oficerskie, pomyślałem, że to właśnie szansa dla mnie”, mówi st. szer. Wicher. Oprócz niego, 20 lipca do egzaminów we wrocławskiej Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Lądowych podeszli jeszcze inni żołnierze 6 Brygady Powietrznodesantowej. „Trzech z nas służy w 6 Batalionie Logistycznym, a jeden kolega w 18 Batalionie Powietrznodesantowym. Wszyscy zostaliśmy przyjęci”, dodaje Marcin.

Idzie nowe

Dotychczas szansę na zdobycie gwiazdek oficerskich miały wyłącznie osoby z cywila, maturzyści lub absolwenci niektórych wyższych uczelni. W tym roku po raz pierwszy Wyższa Szkoła Oficerska Wojsk Lądowych ogłosiła nabór na kurs oficerski dla wyróżniających się szeregowych zawodowych. Kandydaci ubiegający się o indeks wrocławskiej uczelni musieli mieć wykształcenie wyższe, wzorową ocenę z opiniowania służbowego i minimum pięcioletni staż służby. Warunkiem była też znajomość języka angielskiego na poziomie drugim według STANAG 6001.

W maju minął termin rekrutacji. Zgłoszenia przysłało 84 kandydatów, w tym 17 kobiet. „Oznaczało to, że o jedno miejsce na studium oficerskim będzie się ubiegać sześciu szeregowych”, mówi mjr Piotr Szczepański, rzecznik wrocławskiej uczelni. Kiedy jednak specjaliści z Departamentu Kadr MON zweryfikowali dokumenty, okazało się, że wymagania formalne spełnia zaledwie 19 osób. W efekcie tyko one rywalizowały o 15 miejsc na kursie.

„Cieszę się, że armia stworzyła nam taką możliwość. Dostałem duże wsparcie od moich bezpośrednich przełożonych. Ale dla niektórych kolegów w jednostce to mogło być wielkie zaskoczenie. Nie każdy wiedział o moich planach, a nawet o tym, że obroniłem pracę magisterską”, mówi st. szer. Adam Witek z 6 Batalionu Logistycznego. Jego kolega z jednostki, st. szer. Wicher, ma świadomość, że przeskoczenie korpusu podoficerskiego nie wszystkim się spodoba. „Ja na szczęście nie spotkałem się z krytyką tego pomysłu. Niedawno dowiedziałem się też, że zostałem przyjęty do szkoły podoficerskiej. Zrezygnowałem z niej na rzecz Wrocławia”.

Charyzma i pokora

Podczas egzaminów komisja sprawdzała kondycję kandydatów. Obowiązywały takie normy, jak na corocznym sprawdzianie z wychowania fizycznego. „W zależności od płci, żołnierze musieli zaliczyć marszobieg na jeden lub trzy kilometry, podciąganie na drążku lub uginanie i prostowanie ramion w podporze, bieg wahadłowy lub bieg zygzakiem, tak zwaną kopertę, oraz skłony tułowia w przód w określonym czasie”, tłumaczy kpt. Grzegorz Krzywiecki z WSOWL.

Kolejnym etapem była rozmowa kwalifikacyjna. Podczas krótkiego spotkania z egzaminatorami szeregowi byli oceniani pod względem motywacji do awansu na oficera. Punktowano także konkretne kwalifikacje i doświadczenie. „To kurs dla przyszłych dowódców. Liczy się więc osobowość, zaangażowanie, ale też to, co każdy z nas do tej pory osiągnął. Mam uprawnienia trenera lekkiej atletyki, pływania oraz trenera personalnego”, wylicza st. szer. Tomasz Lubkiewicz z 6 Batalionu Logistycznego 6 Brygady Powietrznodesantowej, mający ośmioipółletni staż służby. Jest absolwentem Akademii Wychowania Fizycznego w Gdańsku i Krakowie, a na swoim koncie ma wiele wygranych na zawodach sportowych, m.in. w tenisie ziemnym i różnego rodzaju biegach.

„Tu potrzeba charyzmy, ale i pokory”, mówi st. szer. Adam Witek z 6 Batalionu 6 BPD. „Spadochroniarstwo uczy cierpliwości w dążeniu do celu. Mam za sobą już dziewięć lat służby. Myślałem o szkole podoficerskiej, a tu niespodziewanie dostałem się do oficerskiej. To spełnienie moich marzeń”, dodaje żołnierz. Szer. Witek ma 32 lata i w batalionie jest kierowcą. Ukończył Uniwersytet Pedagogiczny w Krakowie. Dyplom obronił z edukacji dla bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego. Włada językiem angielskim i włoskim na drugim poziomie. W 2014 roku został uhonorowany tytułem Szeregowy Roku 6 Batalionu Logistycznego 6 BPD. Od lat wychowanie fizyczne zalicza na piątki i ma oznakę sprawności fizycznej.

Czas intensywnej nauki

Zajęcia w WSOWL rozpoczną się 21 września. Przez 12 miesięcy szeregowi będą się przygotowywać do objęcia pierwszych stanowisk oficerskich, czyli dowódców plutonów. Kształcić się będą w specjalności pancerno-zmechanizowanej. „Wiem, że będziemy mieli bardzo napięty grafik zajęć. Czekają nas nie tylko wykłady, lecz także zadania w terenie. Ale jesteśmy gotowi na ciężką pracę”, podkreśla szer. Wicher.



Żołnierze odbędą zajęcia z taktyki, strzelania i łączności. Ale to nie wszystko. „Kształcenie przyszłych podporuczników obejmie prawie 30 przedmiotów. W ramach tzw. modułu oficerskiego zajęcia teoretyczne i praktyczne będą się odbywać przez sześć dni w tygodniu, od siedmiu do nawet 12 godzin dziennie”, mówi mjr Szczepański. Przyszli podporucznicy zdobędą wiedzę m.in. z organizacji dowodzenia. Nauczą się też, jak prowadzić dokumentację szkoleniowo-metodyczną w plutonie, jak planować działania taktyczne i rozpoznawcze we współczesnych konfliktach zbrojnych oraz jak organizować współpracę cywilno-wojskową. Szeregowi wezmą udział także w zajęciach praktycznych z SERE i ratownictwa taktycznego (Tactical Combat Casualty Care – TCCC).

Pod koniec szkolenia ochotników czekają praktyki w jednostkach wojskowych, a po nich egzamin oficerski. Ci, którzy go zdadzą, będą promowani na stopień podporucznika. Potem obejmą pierwsze stanowiska oficerskie w jednostkach wojskowych na terenie całego kraju. „Chciałbym po egzaminie wrócić do 6 Brygady już jako dowódca. Służę tu od dawna, tu mam przyjaciół, znam ludzi i wiem, że mogę na nich polegać. Ale wiem też, że przyszłe stanowisko nie zależy ode mnie. Dlatego każdą propozycję przyjmę z radością”, przyznaje szer. Witek.

Paulina Glińska, Magdalena Kowalska-Sendek





Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO