CHWAŁA BOHATEROM NIEZNANYM

Z Grzegorzem Piwnickim o społecznych projektach graficznych związanych z powstaniem warszawskim rozmawia Andrzej Fąfara.

 

Zyskał Pan rozgłos dzięki projektowi „63 dni z życia Warszawy”, upamiętniającemu nieznanych bohaterów powstania warszawskiego. Skąd się wziął ten pomysł?

To był mój magisterski projekt dyplomowy w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Pomyślałem w pewnym momencie, że bohaterami powstania są wyłącznie dowódcy oddziałów, czasami żołnierze, którzy wyróżnili się w akcjach. Nic natomiast nie wiadomo o zwykłych uczestnikach, tych, dzięki którym możliwe było codzienne życie w powstańczej Warszawie, i tych, którzy wspomagali działalność konspiracyjną. To oni podrabiali dokumenty, tworzyli materiały informacyjne czy propagandowe. Postanowiłem się też upomnieć o artystów, którzy organizowali spektakle uliczne, grali koncerty. To była spora grupa ludzi, reprezentująca sztuki plastyczne, muzykę, teatr, architekturę.

 

I co Pan z tym pomysłem zrobił?

Zwróciłem się do Muzeum Powstania Warszawskiego z prośbą o pomoc w zebraniu potrzebnych informacji. Dostałem je bez problemów i mogłem działać. Tak powstała gra on-line „63 dni z życia Warszawy”. Zdawałem sobie sprawę z tego, że to nietypowy sposób propagowania wiedzy historycznej. Chciałem jednak w ten sposób dotrzeć do ludzi młodych, przede wszystkim w wieku licealnym. Wiem, jaki stosunek ma młodzież do staroświeckiej dydaktyki. Stąd forma gry oraz grafika nawiązująca do street-artu.

 

Skąd Pan wie, że to zostało zaakceptowane przez licealistów?

Z liczby odwiedzin strony internetowej, z wielu e-maili. Wiem też, że gra została wykorzystana jako narzędzie dydaktyczne. Bardziej mnie jednak zaskoczyła informacja, którą otrzymałem od jednej ze starszych osób. Pewien dojrzały mężczyzna pochwalił się, że wytatuował sobie logo projektu na przedramieniu. Na dowód przysłał zdjęcie. Dla mnie, artysty, nie ma nic bardziej satysfakcjonującego niż taki odbiór dzieła.

 

Czy to prawda, że wykonał pan swój projekt społecznie?

Stuprocentowa. Pomagał mi przy nim mój przyjaciel z dzieciństwa Szymon Lesisz, a także kilku znajomych. Czułem, że mam dług wobec miasta, w którym się urodziłem i wychowałem. Także dług wobec ludzi, którzy zapłacili najwyższą cenę podczas trwającej 63 dni walki. Byli bardzo młodzi, mieli przed sobą najwspanialsze lata życia.

 

Dzisiejsza młodzież zachowałaby się tak samo jak ta z 1944 roku, gdyby zaszła potrzeba?

Trudno powiedzieć. Dziś nie musimy na szczęście podejmować takich decyzji. W czasie pokoju możemy natomiast pielęgnować pamięć o bohaterach tamtych dni, dbać o ich godność. Wychodzę z założenia, że im więcej osób robi coś dla swojego otoczenia, tym nam wszystkim będzie żyło się lepiej. Powinniśmy działać społecznie, bez nakazów. Wyobraźmy sobie, jak wyglądałoby nasze otoczenie, gdyby każdy, w miarę swoich zdolności, zrobił coś społecznie.

 

Nie poprzestał Pan na „63 dniach z życia Warszawy”.

Nowy projekt nazywa się „Most 63” i ma premierę 1 sierpnia. Już nie mój, ale nasz, bowiem udało mi się namówić do współpracy mojego wspólnika z Truest.pl, Piotra Jasińskiego. Postanowiliśmy, że w ramach naszej firmy będziemy tworzyć jeden społeczny projekt rocznie.

 

Na czym polega „Most 63”?

Projekt opowiada o ludziach zamieszkujących Warszawę, o osobach, z których każda ukochała to miasto na swój sposób. Ma on formę 63 miniatur filmowych, w których wypowiedzi przedstawicieli młodego pokolenia są zestawione z wypowiedziami ludzi starszych – żołnierzy Armii Krajowej, uczestników powstania warszawskiego. Oddaliśmy głos nie tylko Polakom, ale także obcokrajowcom, którzy związali się z Warszawą. Na filmie ci wszyscy ludzie mówią, czym dla nich są takie pojęcia, jak chleb, woda, rodzina, przyjaciele, szczęście czy samotność. „Most 63” przybliża dwa pokolenia, pokazuje historię w nietypowy sposób. Jednocześnie zaprzecza opinii głoszącej, że aby czuć się prawdziwym warszawiakiem, trzeba się tu urodzić. Zdawaliśmy sobie z Piotrem Jasińskim sprawę z tego, że to może ostatnia chwila, by porozmawiać z uczestnikami czy też naocznymi świadkami powstania na tematy, na które dotychczas ci ludzie się nie wypowiadali. Liczymy, że nasze miniatury filmowe będą miały szeroki odbiór, dlatego zrobiliśmy je też w wersji niemieckiej, angielskiej, rosyjskiej oraz dla głuchoniemych.

 

Znowu społecznie?

Większość kosztów pokryliśmy z własnej kieszeni. Otrzymaliśmy też wsparcie finansowe od jednego z naszych klientów, firmy Inter Cars SA. W promocji pomogła nam agencja Kostrzewa PR. To, że nie wszyscy w dzisiejszych czasach kierują się komercją, napawa optymizmem. Ale powinienem chyba zacząć od tego, że projekt nie zostałby zrealizowany, gdyby nie pomoc Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.

Andrzej Fąfara

autor zdjęć: Arch. Grzegorza Piwnickiego





Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO