moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Ukraiński kurs na Zachód

W połowie czerwca Ukraina przystąpiła do Programu Rozszerzonych Możliwości NATO. Dzięki porozumieniu i współpracy z Zachodem Ukraińcy będą mogli jeszcze sprawniej reformować swoją armię. Dla państw członkowskich oznacza to zaś przede wszystkim możliwość czerpania z doświadczeń zebranych podczas walk w Donbasie.

Oficjalnie Ukraina zabiegała o to członkostwo od października 2019 roku. W rzeczywistości jest to naturalne rozwinięcie wieloletniej współpracy z siłami Sojuszu Północnoatlantyckiego, m.in. w ramach operacji w Afganistanie i Kosowie, Sił Odpowiedzi NATO oraz ćwiczeń międzynarodowych. Kijów już w 2008 roku aplikował o przystąpienie do MAP (Membership Action Plan), ale ze względu na niejednoznaczną sytuację wewnętrzną oraz ówczesny stosunek Zachodu do działań Rosji zadecydowano, że aspiracje Ukrainy będą realizowane poza programem. W czasie prezydentury Wiktora Janukowycza dążenia te były skutecznie blokowane, dlatego przełom we współpracy nastąpił dopiero w 2014 roku. Zarazem na szczycie NATO w Walii zdecydowano o powołaniu Programu Rozszerzonych Możliwości z myślą o najbliższych partnerach Sojuszu.

Zgodnie z założeniami członkowie programu mają regularnie uczestniczyć w ćwiczeniach NATO oraz dążyć do pełnej interoperacyjności z wojskami sojuszniczymi. Dotychczas umowa ta obejmowała pięć krajów: Australię, Finlandię, Gruzję, Jordanię i Szwecję. Początkowo nie wszystkie państwa członkowskie NATO były przychylne rozszerzeniu tej grupy o Ukrainę. Ze względu na obawy o możliwe zaostrzenie stosunków z Rosją wątpliwości pojawiły się ze strony Niemiec i Francji. Nieprzestrzeganie porozumień z Mińska oraz coraz bardziej agresywne działania wymierzone w państwa Zachodu, w tym ataki hakerskie na niemieckie systemy rządowe, przekonały jednak Berlin i Paryż do podjęcia bardziej zdecydowanych kroków. Sprzeciw zgłaszały również Węgry. Od 2017 roku toczyły one z Ukrainą spór o ustawę językową, którą odbierano jako cios wymierzony w zakarpacką mniejszość węgierską. Ostatecznie osiągnięto porozumienie i państwa należące do NATO jednogłośnie poparły przystąpienie Ukrainy do Programu Rozszerzonych Możliwości.

Przez większość ukraińskich środowisk porozumienie to zostało odebrane jako sukces, ale pojawiły się też głosy krytyki. Wątpliwości budzi przede wszystkim forma współpracy, która jest traktowana jako jednostronna i bardzo wygodna dla Sojuszu (w uproszczeniu: Ukraińcy dążą do spełniania standardów i w zamian za to mogą się dzielić swoim doświadczeniem z Donbasu, a NATO realizuje swoją strategię obronną, ponosząc minimalne koszty). Trudno także stwierdzić, czy program będzie miał rzeczywisty wpływ na przyspieszenie pełnoprawnego członkostwa Ukrainy w Sojuszu. Nie ulega jednak wątpliwości, że ta współpraca doprowadzi do zacieśnienia relacji Kijowa z państwami leżącymi na wschodniej flance, w tym z Polską. Jest to tym ważniejsze, że sprawdzonych sojuszników Ukraińcy potrzebują teraz bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.

Sieć powiązań

Mimo nieustannych starań dyplomatycznych, reformy armii, a przede wszystkim wysiłku walczących żołnierzy wciąż nie cichną wystrzały w Donbasie. Sześć lat wojny kosztowało życie ponad 13 tys. osób, głównie cywilów. Wśród ofiar znaleźli się nie tylko mieszkańcy frontowych miejscowości, lecz także obywatele państw Zachodu. Ostatnio to właśnie w kontekście katastrofy malezyjskiego samolotu rejs MH17 międzynarodowe media najczęściej poruszały temat zapomnianego konfliktu. Już w 2015 roku holenderski urząd do spraw bezpieczeństwa we współpracy z międzynarodowym zespołem śledczym JIT (Joint Investigation Team) ustalili, że samolot linii Malaysia Airlines został zestrzelony kierowanym pociskiem rakietowym Buk M1 z wyrzutni należącej do rosyjskiej 53 Rakietowej Brygady Przeciwlotniczej.

Na podstawie zebranych dowodów w marcu 2020 roku rozpoczął się proces trzech Rosjan oraz jednego Ukraińca podejrzanych o bezpośrednią odpowiedzialność za katastrofę. Chodzi o byłego pułkownika Federalnej Służby Bezpieczeństwa Igora „Strelkowa” Girkina, agenta Głównego Zarządu Wywiadowczego Siergieja „Chmurę” Dubińskiego, byłego żołnierza specnazu Olega „Giurzę” Pulatowa oraz dowódcę lokalnego oddziału seperatystów Leonida „Krota” Charczenkę. W 2014 roku wszyscy mężczyźni pełnili znaczące funkcje w strukturach samozwańczych republik. Żaden z nich nie przyznaje się do winy i ze względu na brak umów o ekstradycję istnieją raczej niewielkie szanse, że oskarżonych uda się doprowadzić przed sąd.

Sieć powiązań osób odpowiedzialnych za katastrofę sięga znacznie głębiej. W wyniku dwóch niezależnych śledztw dziennikarskich – rosyjskiego oddziału BBC oraz zespołu Bellingcat – ustalono, że za dostarczenie rakiet użytych do zestrzelenia samolotu odpowiada rosyjski dowódca znany jako Władimir Iwanowicz. Analiza nagrań, na których słychać jego głos, wskazuje, że w rzeczywistości najprawdopodobniej jest to gen. Andriej Burłaka, ówczesny zastępca szefa rosyjskiej straży granicznej (będącej jednocześnie częścią struktur FSB). Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że w czasie katastrofy generał przebywał w Rostowie nad Donem, a już następnego dnia wrócił do Moskwy.

Pomimo twardych dowodów Rosjanie zaprzeczają, że mieli jakikolwiek związek z zestrzeleniem samolotu linii Malaysia Airlines. Tymczasem 10 lipca 2020 roku holenderski rząd złożył w Europejskim Trybunale Praw Człowieka pozew przeciwko Rosji. Cała sprawa toczy się niejako bez uczestnictwa samej Ukrainy, nie oznacza to jednak, że nie ma na nią wpływu. Pod koniec 2019 roku w Paryżu doszło do spotkania przywódców Ukrainy, Rosji, Francji i Niemiec, na którym po trzech latach stagnacji wrócono do rozmów pokojowych. Szczyt przyniósł niewiele zmian, ale sam fakt, że do niego doszło, jest już sukcesem. Ukraińcom udało się rozszerzyć uprawnienia Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie o działania w nocy, doprowadzić do wymiany jeńców oraz wstrzymać operacje zbrojne na kolejnych trzech odcinkach frontu. Zgodnie z przewidywaniami poza zasięgiem pozostały dyskusje o odzyskaniu kontroli nad utraconym terytorium czy chociażby wschodnim odcinkiem ukraińskiej granicy.

Nie jest tajemnicą, że dla Rosji wojna w Donbasie stanowi cenny argument w relacjach nie tylko z Ukrainą, lecz także Unią Europejską i NATO, dlatego nie leży w jej interesie szybkie zakończenie konfliktu. Z perspektywy Kremla najbardziej pożądaną sytuacją byłoby doprowadzenie do federalizacji Ukrainy, m.in. przez niezawisłe wybory na terytoriach zajętych przez separatystów. Być może przyniosłoby to długo oczekiwany pokój, ale jednocześnie oddaliło Kijów od zachodnich sojuszników.

Cień na prezydenturze

Wszystkie te wydarzenia stawiają prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w trudnej sytuacji. Z jednej strony stara się on utrzymać pozycję twardego negocjatora i otwarcie wyraża poparcie dla działań państw zachodnich. Z drugiej zaś coraz trudniejsza sytuacja wewnętrzna zmusza go do znalezienia kompromisu w relacjach z Rosją. Zwłaszcza że punktem zapalnym pozostaje nie tylko Donbas, lecz także Krym. W 2014 roku Ukraińcy opuścili tamę w obwodzie chersońskim, tym samym odcinając półwysep od głównego źródła słodkiej wody. Rosjanie bezskutecznie próbowali przekonać Kijów do wznowienia dostaw. Ze względu na pogłębiającą się suszę w ostatnich miesiącach spór ten ponownie przybrał na sile, co w perspektywie może doprowadzić nawet do otwartej konfrontacji.

Paradoksem jest to, że pomimo skomplikowanych relacji Ukraina i Rosja muszą utrzymywać nie tylko stosunki dyplomatyczne, lecz także handlowe, choćby ze względu na tranzyt gazu (co wielokrotnie stanowiło przedmiot awantury). W tym kontekście nie powinny dziwić rosyjskie działania zmierzające do podważenia wiarygodności ukraińskiej władzy. Na początku lipca prorosyjski kanał informacyjny Nasz TV opublikował nagrania, które miały wskazywać na ścisłe powiązania byłego prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki z Władimirem Putinem. Naciski wywiera jednak nie tylko Moskwa. Kijów musi się liczyć także z silną presją ze strony ukraińskich nacjonalistów, którzy otwarcie grożą drugim Majdanem w razie jakichkolwiek ustępstw względem separatystów lub – szerzej – Federacji Rosyjskiej.

To nie koniec wyzwań, które stoją przed ukraińskim rządem. Po roku kadencji prezydent Zełenski zaczyna być rozliczany z obietnic dotyczących zakończenia wojny oraz twardych reform wewnętrznych. Dotychczas zdołał utrzymać stosunkowo wysokie poparcie, także ze względu na kompetentnych i obdarzonych zaufaniem publicznym doradców. Niestety, prezydent coraz częściej traci swoich najbliższych współpracowników. Próby czasu nie przetrwali m.in. sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksandr Danyluk oraz prokurator generalny Rusłan Riaboszapka. W rozmowie z BBC obaj politycy podkreślali, że powodem ich rezygnacji były próby Zełenskiego mające na celu znalezienie kompromisu między wprowadzanymi zmianami a panującym dotychczas układem.

Cieniem na prezydenturze kładzie się także zeszłoroczna rozmowa z Donaldem Trumpem, która ostatecznie doprowadziła do impeachmentu prezydenta Stanów Zjednoczonych. W wyniku przecieku opinia publiczna dotarła do nagań, na których Trump próbuje skłonić Zełenskiego do wszczęcia dochodzenia badającego powiązania rodziny Bidenów z ukraińskim koncernem energetycznym Burisma. Sprawa sięga 2015 roku, kiedy ówczesny wiceprezydent Joe Biden miał użyć swoich wpływów do zwolnienia prokuratora prowadzącego śledztwo przeciwko temu holdingowi. W tym czasie w zarządzie firmy zasiadał jego syn, Hunter Biden. Zarówno Waszyngton, jak i Kijów odrzucili te zarzuty. Nawet po kilku latach powrót do sprawy z pewnością wpłynąłby na pozycję Joe Bidena jako głównego kandydata demokratów w nadchodzących wyborach prezydenckich. Ostatecznie senat Stanów Zjednoczonych uniewinnił Donalda Trumpa, ale upubliczniona rozmowa ukazuje Zełenskiego jako zależnego od Amerykanów i nie pozostaje bez wpływu na jego wizerunek.

Zastrzyk gotówki

Problemy Kijowa wykraczają jednak poza relacje z Moskwą, Brukselą czy Waszyngtonem. Po epidemii COVID-19, która dzięki szybkiej reakcji władz została dość sprawnie opanowana, Ukraińcy musieli zmierzyć się z największymi od 1990 roku powodziami. W wyniku intensywnych opadów pod wodą znalazło się ponad 300 miejscowości. W rozwiązywaniu trudności nie pomaga także coraz mocniej podupadająca gospodarka oraz kurczący się budżet.

Pozytywne informacje płyną ze strony Banku Światowego, który pod koniec czerwca 2020 roku zdecydował o otwarciu kredytu dla Ukrainy w wysokości 350 mln dolarów. Kwota ta ma wesprzeć wprowadzenie reform koniecznych ze względu na światowy kryzys gospodarczy i jest pierwszą z dwóch planowanych transz. W połączeniu z 250 mln dolarów, które w związku z przystąpieniem do Programu Rozszerzonych Możliwości NATO Kongres Stanów Zjednoczonych przeznaczył na rozwój sił zbrojnych Ukrainy, jest to pomoc, którą nasi sąsiedzi na pewno odczują. Pozostaje mieć nadzieję, że ten trudny czas zacieśni także relacje Kijowa z Warszawą. Ostatnie lata niejednokrotnie pokazały, że to właśnie od nich może zależeć przyszłość obu państw.

Michał Zieliński

autor zdjęć: MO Ukrainy

dodaj komentarz

komentarze


W Brukseli o wsparciu dla Ukrainy
 
V Korpus z nowym dowódcą
Święto stołecznego garnizonu
Morska Jednostka Rakietowa w Rumunii
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Wojna w świętym mieście, epilog
Szarża „Dragona”
Na straży wschodniej flanki NATO
Kolejne FlyEle dla wojska
Rozpoznać, strzelić, zniknąć
Strażacy ruszają do akcji
Więcej pieniędzy dla żołnierzy TSW
SOR w Legionowie
Wojna w świętym mieście, część trzecia
Kadisz za bohaterów
Przygotowania czas zacząć
Prawda o zbrodni katyńskiej
Ocalały z transportu do Katynia
Kosiniak-Kamysz o zakupach koreańskiego uzbrojenia
Sandhurst: końcowe odliczanie
Rakiety dla Jastrzębi
Optyka dla żołnierzy
Ramię w ramię z aliantami
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Wieczna pamięć ofiarom zbrodni katyńskiej!
Przełajowcy z Czarnej Dywizji najlepsi w crossie
Potężny atak rakietowy na Ukrainę
Gen. Kukuła: Trwa przegląd procedur bezpieczeństwa dotyczących szkolenia
Puchar księżniczki Zofii dla żeglarza CWZS-u
Mundury w linii... produkcyjnej
Wojna w świętym mieście, część druga
Żołnierze-sportowcy CWZS-u z medalami w trzech broniach
25 lat w NATO – serwis specjalny
Tusk i Szmyhal: Mamy wspólne wartości
Głos z katyńskich mogił
Koreańska firma planuje inwestycje w Polsce
Zbrodnia made in ZSRS
Front przy biurku
Barwy walki
Polak kandydatem na stanowisko szefa Komitetu Wojskowego UE
NATO na północnym szlaku
Marcin Gortat z wizytą u sojuszników
Zachować właściwą kolejność działań
NATO zwiększy pomoc dla Ukrainy
Żołnierze ewakuują Polaków rannych w Gruzji
Charge of Dragon
Aleksandra Mirosław – znów była najszybsza!
Cyberprzestrzeń na pierwszej linii
Systemy obrony powietrznej dla Ukrainy
Odstraszanie i obrona
Bezpieczeństwo ważniejsze dla młodych niż rozrywka
Strategiczna rywalizacja. Związek Sowiecki/ Rosja a NATO
Jakie wyzwania czekają wojskową służbę zdrowia?
NATO on Northern Track
W Rumunii powstanie największa europejska baza NATO
Polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni
Wojna w Ukrainie oczami medyków
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
WIM: nowoczesna klinika ginekologii otwarta
Sprawa katyńska à la española
Szpej na miarę potrzeb
Zmiany w dodatkach stażowych

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO