moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Ostatnie starcia II wojny światowej w Europie

Późną nocą 8 maja 1945 roku, po prawie sześciu latach wojny, wojska III Rzeszy skapitulowały. Nie oznaczało to jednak, że w Europie ucichły strzały. Jeszcze przez kilkanaście dni po upadku Berlina w wielu miejscach Starego Kontynentu toczyły się walki, a ostatni oddział niemiecki poddał się dopiero 4 września 1945 roku.

Jesienią 1944 roku niemiecka Kriegsmarine wysłała w kierunku Spitsbergenu statek z zaopatrzeniem oraz okręt podwodny U-307, na pokładzie którego było 11 żołnierzy. Celem tajnej operacji „Haudegen” było założenie na arktycznej wyspie stacji meteorologicznej. Miała ona zbierać dane pogodowe na potrzeby niemieckiej floty morskiej i sił powietrznych. W maju 1945 roku załoga dowiedziała się przez radio o kapitulacji III Rzeszy. Żołnierze nadali kilka komunikatów z wezwaniem o pomoc, ale pozostali na posterunku z prozaicznego powodu – nie mieli statku, by opuścić wyspę.

Nie mieli także komu się poddać. Baza stała się ofiarą swojej tajności. Niewiele osób wiedziało o jej istnieniu i po zakończeniu działań wojennych została pozostawiona sama sobie. – Dopiero 4 września do bazy przybił norweski statek rybacki. Jego kapitanowi dowódca niemieckiej bazy złożył kapitulację. Załoga bazy na Spitsbergenie była ostatnim regularnym oddziałem armii niemieckiej, który poddał się po zakończeniu II wojny światowej – mówi Jan Daniluk, historyk z Muzeum II Wojny Światowej.

Wygaszanie punktów oporu

– Kapitulacja wojsk niemieckich i ich sojuszników nie zakończyła się 8 maja. Trwała jeszcze przez kilkanaście następnych dni, w wielu miejscach dochodziło do walk – mówi Jan Daniluk. – Można wyróżnić trzy powody, dla których tak się działo – dodaje. Przede wszystkim, nie do wszystkich oddziałów od razu dotarła informacja o poddaniu się dowództwa armii niemieckiej. Linia frontu była porwana, większość jednostek pospiesznie wycofywała się pod naporem wojsk aliantów, szwankowała łączność.

Po drugie, część oddziałów była otoczona w miejscach poza głównymi liniami natarcia i nie stanowiła większego zagrożenia dla wojsk aliantów. – Tak było na przykład z oddziałami niemieckimi w tzw. kotle kurlandzkim, gdzie 180 tys. niemieckich żołnierzy skapitulowało dopiero 11 maja. Jeszcze więcej wojska znajdowało się w okrążeniu na Helu i Mierzei Wiślanej. 9 maja broń złożyło tam w sumie ponad 300 tys. żołnierzy – zaznacza Daniluk.

Pozostałości niemieckiego bunkra na wyspie Alderney. Fot: Andree Stephan / Wikimedia

Podobnie było z małymi garnizonami stacjonującymi na wyspach Morza Północnego czy Śródziemnego oraz w Kanale La Manche. W końcowej fazie wojny wyspy te nie miały żadnego strategicznego znaczenia i dowództwo aliantów nie miało w planach zdobywania ich. Po 8 maja 1945 roku wojska aliantów przystąpiły do odbierania kapitulacji od poszczególnych posterunków. Ostatni z takich garnizonów – na wyspie Alderney w kanale La Manche – poddał się 16 maja.

Ostatnie strzały w Europie

Głównym powodem kontynuowania walki był paniczny lęk żołnierzy niemieckich i oddziałów kolaborujących z III Rzeszą przed dostaniem się do radzieckiej niewoli. Na terenie Czech i Jugosławii, tam gdzie fronty wschodni i zachodni przebiegały stosunkowo blisko siebie, wiele oddziałów niemieckich walczyło jeszcze po podpisaniu kapitulacji 8 maja. Żołnierze liczyli na to, że powstrzymując Armię Czerwoną, doczekają nadejścia wojsk zachodnich aliantów, przed którymi będą mogli złożyć broń. – Taki był właśnie powód stoczenia bitwy pod Poljaną, na terenie obecnej Słowenii. 14-15 maja wojska niemieckie i ich chorwaccy sojusznicy starły się z oddziałami komunistycznej partyzantki jugosłowiańskiej, wspieranej przez Brytyjczyków – mówi Daniluk. Wojska hitlerowskie chciały przebić się przez linię frontu i dotrzeć do zajętej przez Wielką Brytanię Austrii. Potyczka zakończyła się zwycięstwem partyzantów Josipa Broz Tity. To była ostatnia bitwa Niemców z aliantami zachodnimi.

Na miano ostatniego starcia niemieckiej armii w II wojnie światowej zasługuje natomiast krwawe stłumienie buntu 822 Gruzińskiego Batalionu Piechoty na holenderskiej wyspie Texel. Jednostka ta składała się z byłych jeńców z Armii Czerwonej, którzy zdecydowali się przejść na niemiecką stronę. Powstała w czerwcu 1943 roku, a w lipcu przeniesiono ją do Holandii, gdzie wykonywała zadania wojsk okupacyjnych. Na wieść o tym, że mają być znów wysłani na front, Gruzini wzniecili bunt. W nocy z 5 na 6 kwietnia 1945 roku wymordowali niemiecką część garnizonu. Zginęło wtedy, większość we śnie, około 400 żołnierzy. Gruzini przejęli kontrolę nad niemal całą wyspą i oczekiwali rychłego nadejścia wojsk alianckich, którym zamierzali się poddać. Zamiast tego na Texel wylądował niemiecki 163 Morski Pułk Ochronny. Rozpoczęły się bardzo krwawe walki, które trwały aż do 20 maja 1945 roku, gdy na wyspie pojawiły się wojska kanadyjskie. Zginęło 565 Gruzinów, około 800 Niemców oraz 120 cywilnych mieszkańców.

Pomnik upamiętniający bunt 822 Gruzińskiego Batalionu Piechoty na wyspie Texel. Fot: Inyucho / Wikimedia

Ostatnią regularną bitwą II wojny światowej w Europie była natomiast likwidacja zgrupowania wojsk kolaborującego z III Rzeszą Niezależnego Państwa Chorwackiego. W okolicach bośniackiego miasta Odžak, na silnie umocnionych pozycjach, stacjonowało w kwietniu 1945 roku ponad 10 tys. żołnierzy. Zamknięci w kotle przez partyzantkę jugosłowiańską zamierzali bronić się do końca. Ciężkie boje, z wykorzystaniem artylerii i lotnictwa, trwały kilka tygodni. Oddziałom wiernym Tito dopiero 25 maja udało się zdobyć główne punkty oporu i przejąć kontrolę nad Odžakiem.

Tajemnicza misja U-977

Jeszcze później poddała się załoga ostatniego okrętu Kriegsmarine. Zwodowany w marcu 1943 roku okręt podwodny U-977 wykorzystywany był przez niemiecką marynarkę wojenną do szkolenia załóg. Rychły koniec wojny zmusił dowództwo floty do bojowego wykorzystania także tej jednostki. 2 maja 1945 roku wyszła ona w swój pierwszy, i jak się okazało, ostatni patrol. Miała skierować się w pobliże angielskiego portu w Southampton i zaatakować znajdujące się tam okręty alianckie. Po odebraniu komunikatu o kapitulacji III Rzeszy, dowódca por. Heinz Schaeffer podjął decyzję o próbie dopłynięcia do Argentyny. Miał nadzieję, że w ten sposób uniknie niewoli. Okręt ruszył w trwający 102 dni rejs z norweskiego Bergen do Mar del Plata. Kapitan utrzymywał po wojnie, że w jego trakcie okręt zaliczył drugi najdłuższy w historii II wojny światowej rejs w zanurzeniu. Miał on trwać 66 dni bez przerwy. Po dopłynięciu do Argentyny 17 sierpnia 1945 roku dowódca poddał U-977. Załoga została internowana, a następnie wraz z okrętem przekazana Stanom Zjednoczonym.

Fot. MMC Celestine M. Urbaniak, US Navy / Wikimedia

Rejs U-977 stał się pożywką dla miłośników teorii spiskowych. Według jednego z wielu mitów II wojny światowej, na jego pokładzie do Argentyny miał rzekomo uciec sam Adolf Hitler.

Tragiczny epilog II wojny światowej

W tym czasie w Polsce trwała już wojna z innym wrogiem. Niemal natychmiast po przejściu frontu oddziały Armii Czerwonej, NKWD i polskich sojuszników rozpoczynały rozprawę ze zbrojnym podziemiem. Oddziały polskiej partyzantki były rozwiązywane, żołnierze wcielani w szeregi Wojska Polskiego, a ci, którzy nie chcieli się podporządkować władzy, represjonowani. – Po zakończeniu wojny przez zbrojne oddziały drugiej konspiracji przewinęło się około 20 tys. żołnierzy. Do tej liczby należy doliczyć około 100 tys. osób zaangażowanych w działalność niepodległościową, ale niebiorących udziału w walkach z bronią w ręku – mówi Jan Daniluk.

Szybko okazało się, że ani wcześniejsza walka ze wspólnym niemieckim wrogiem, ani służba w nowych polskich formacjach, ani też skorzystanie z możliwości, jakie dawały amnestie, nie gwarantowały bezpieczeństwa. Komuniści rozpoczęli bezpardonową walkę o władzę, a oddziały niepodległościowego podziemia zostały uznane za wroga systemu. Dla wielu partyzantów pozostanie w lesie i kontynuowanie zbrojnego oporu było więc jedynym wyjściem. Ostatni z nich – sierż. Józef Franczak „Lalek” – zginął 21 października 1963 roku.

Maciej Chilczuk

dodaj komentarz

komentarze

~Katol Inkwizytor
1494231180
Ostatni Japoński Żołnierz poddał się w 1974.
96-69-5D-19

Zbrodnia made in ZSRS
 
SOR w Legionowie
Polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni
Rozpoznać, strzelić, zniknąć
Tusk i Szmyhal: Mamy wspólne wartości
Barwy walki
Aleksandra Mirosław – znów była najszybsza!
V Korpus z nowym dowódcą
Marcin Gortat z wizytą u sojuszników
NATO na północnym szlaku
NATO on Northern Track
Cyberprzestrzeń na pierwszej linii
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
WIM: nowoczesna klinika ginekologii otwarta
Wieczna pamięć ofiarom zbrodni katyńskiej!
Koreańska firma planuje inwestycje w Polsce
Jakie wyzwania czekają wojskową służbę zdrowia?
W Brukseli o wsparciu dla Ukrainy
Przygotowania czas zacząć
Przełajowcy z Czarnej Dywizji najlepsi w crossie
Szarża „Dragona”
Strażacy ruszają do akcji
Front przy biurku
Więcej pieniędzy dla żołnierzy TSW
Ocalały z transportu do Katynia
Święto stołecznego garnizonu
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Potężny atak rakietowy na Ukrainę
Gen. Kukuła: Trwa przegląd procedur bezpieczeństwa dotyczących szkolenia
Żołnierze ewakuują Polaków rannych w Gruzji
Mundury w linii... produkcyjnej
Polak kandydatem na stanowisko szefa Komitetu Wojskowego UE
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Wojna w świętym mieście, część druga
Zmiany w dodatkach stażowych
Sandhurst: końcowe odliczanie
Wojna w Ukrainie oczami medyków
Ramię w ramię z aliantami
Bezpieczeństwo ważniejsze dla młodych niż rozrywka
Morska Jednostka Rakietowa w Rumunii
Puchar księżniczki Zofii dla żeglarza CWZS-u
Rakiety dla Jastrzębi
Kolejne FlyEle dla wojska
Optyka dla żołnierzy
25 lat w NATO – serwis specjalny
Kosiniak-Kamysz o zakupach koreańskiego uzbrojenia
Kadisz za bohaterów
NATO zwiększy pomoc dla Ukrainy
Żołnierze-sportowcy CWZS-u z medalami w trzech broniach
Charge of Dragon
W Rumunii powstanie największa europejska baza NATO
Strategiczna rywalizacja. Związek Sowiecki/ Rosja a NATO
Prawda o zbrodni katyńskiej
Wojna w świętym mieście, epilog
Sprawa katyńska à la española
Odstraszanie i obrona
Na straży wschodniej flanki NATO
Zachować właściwą kolejność działań
Szpej na miarę potrzeb
Systemy obrony powietrznej dla Ukrainy
Wojna w świętym mieście, część trzecia
Głos z katyńskich mogił

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO