Pasjonaci gór i „linek”. Za rok znowu w Kłodzku

sobota, 26 września 2015

Kotlina Kłodzka doskonale nadaje się do przeprowadzenia szkolenia wysokościowego. Można tam szlifować techniki linowe oraz zasady ratownictwa górskiego. Dlatego 22 Batalion Piechoty Górskiej właśnie tam, wykorzystując przepiękne i trudno dostępne obiekty, organizuje szkolenia wysokościowe służb mundurowych. Tegoroczna edycja niedawno się zakończyła – o tym, jak przebiegała, kto się zjawił na szkoleniu i jakie niespodzianki czekały ćwiczących pisze mł. chor. Maciej Kubik.

Szkolenie prowadzimy od ośmiu lat. Co roku cieszy się ono dużym zainteresowaniem żołnierzy i funkcjonariuszy służb. W tym roku zgłosiła się wyjątkowo duża liczba uczestników spoza batalionu piechoty górskiej – organizatora szkolenia. Odwiedzili nas żołnierze z trzech pułków rozpoznawczych, tj. 2 pr z Hrubieszowa, 9 pr z Lidzbarka Warmińskiego i 18 pr z Białegostoku. Swoją obecnością zaszczycili nas nawet pasjonaci gór i „linek” z marynarki wojennej. Jak co roku listę obecności podpisali też żołnierze z 25 BKPow z Tomaszowa Mazowieckiego i 6 BPD z Krakowa oraz zaprzyjaźniony ZDS Sił Powietrznych z Powidza, który swoim doświadczeniem bardzo wspiera szkolenie. Pojawiło się też wielu innych żołnierzy z jednostek z całego kraju. Oprócz ludzi z wojska, jak zawsze, obecni byli funkcjonariusze z oddziałów ABW, zaprzyjaźnione pododdziały SPAP i funkcjonariusze Straży Granicznej, którzy od wielu lat już cieszą swoją obecnością. Nie można pominąć jednostek ratowniczych, takich jak WOPR z Wrocławia, ratowników GOPR z Bieszczad oraz ratowników z jednostki SAR, którzy zaprezentowali wysoki poziom swoich umiejętności.

Integracja i wspólne działanie służb mundurowych odbyło się zgodnie z planem, w którym każdy dzień dawał możliwości działania w bardzo urozmaiconym terenie. Jednak nie zawsze jest tak, jak się zaplanuje. Z doświadczenia poprzednich lat wiem, że pogoda ma duży wpływ na realizację szkolenia. W tym roku planów nie pokrzyżowała. Nie obyło się jednak bez niespodzianek. Dzień szkoleniowy na terenie kopalni granitu w Strzelinie, która jest największym kamieniołomem w Europie, nie zapowiadał niczego niezwykłego. Tymczasem po przyjeździe na obiekt okazało się, że domek, w którym mieliśmy zorganizować punkt szkoleniowy, został zlikwidowany! No cóż… zaskoczenie było duże, dwa tygodnie wcześniej jeszcze tam stał. Trzeba było pogodzić się z jego stratą, tym bardziej, że na teranie kopalni cały czas coś się dzieje – trwa tam praca. Jednak szybkie działanie, wyobraźnia i doświadczenie instruktorów 22 bpg pozwoliło na zrealizowanie zaplanowanych zadań.

Ćwiczenia co roku odbywają się w stałych punktach. Są nimi: Twierdza Kłodzko, kamieniołom w Głuszycy i wodospad Wilczki w Międzygórzu. Obiekty te są bardzo atrakcyjne dla ćwiczących, bo dają możliwość wykorzystania technik linowych i ratownictwa górskiego. Ciekawostką i dużą niespodzianką dla szkolących się okazał się spływ pontonami Nysą Kłodzką z pokonaniem przeszkód, które wymagały znajomości technik linowych, bez których nie dało się ukończyć tego etapu szkolenia.

Nie można pominąć współdziałania ze śmigłowcem. Ale i tu trzeba powiedzieć, że niestety nie do końca można było zrealizować zaplanowane zajęcia z ratownictwa górskiego z przyczyn niezależnych od nas. Myślę jednak, że załoga Mi-17, której bardzo dziękuję, była zadowolona z możliwości sprawdzenia się w trudnych górskich terenach połączonych z wodą. Podejście tam śmigłowcem wymagało dużego doświadczenia pilotów i załogi. Sporymi umiejętnościami wykazali się też uczestnicy szkolenia, którzy musieli desantować się z pokładu śmigłowca, a następnie odbierani byli przez dobrze wyszkolonych ratowników WOPR.

Kolejnego, ostatniego już dnia szkolenia po zaliczeniu zjazdu w nurcie wodospadu ćwiczący podbierani byli z przygodnego terenu na pokład śmigłowca i doskonaliliśmy desant za pomocą grubej liny w terenie górskim. Trening współdziałania ze śmigłowcem w surowym terenie, gdzie trudno jest dotrzeć do ludzi potrzebujących pomocy, jest bardzo potrzebny, ale niestety wciąż rzadki w wojsku.

Każdego roku organizuję tematyczne szkolenie i zauważam, że z czasem szkolenie jest bardziej interesujące i staje się wydarzeniem, w którym chce wziąć udział coraz większa liczba służb. Myślę, że 22 Batalion Piechoty Górskiej i jego instruktorzy robią kawał dobrej roboty, która niespodziewanie może być ogromnie ważna dla społeczeństwa, żołnierzy z innych jednostek i innych służb mundurowych i ratowniczych.

Maciej Kubik