Wśród pamiątek, które tradycyjnie w trakcie święta 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej wzbogacają jej Salę Tradycji znalazła się swoista relikwia rodziny Kowalskich z Holandii.
Wdowa po żołnierzu 10 Brygady Kawalerii Pancernej, sierżancie Józefie Kowalskim, Anna Maria Kowalska-Bom z Holandii w asyście swojego syna Eugeniusza Kowalskiego przekazała dziewiętnastowieczną szablę, którą jej małżonek otrzymał od zdemobilizowanego żołnierza niemieckiego tuż po wojnie w 1946 roku w niemieckim Meppen, gdzie stacjonowała w ramach alianckich sił okupacyjnych 1nPolska Dywizja Pancerna.
Akt ofiarowania szabli miał wymiar symboliczny, gdyż był wyrazem uznania ze strony wroga w czasie wojny, a współpracownika – tłumacza w trakcie mozolnego przywracania normalności w powojennych Niemczech.
Szabla stała się w ten sposób symboliczną i cenną pamiątką rodzinną. Pani Anna Maria Kowalska-Bom zdecydowała się przekazać tą swoistą relikwię do Sali Tradycji „czarnej dywizji”, gdyż w ten sposób chciała podkreślić trwające ponad dwadzieścia lat działania utrwalające dokonania maczkowców, w tym jej męża. Pamiątce towarzyszą również wydawnictwa pokazujące szlak wojenny Józefa Kowalskiego w latach 1939–45, przygotowane przez jego syna Eugeniusza, który od wielu lat stara się popularyzować w Holandii ojczyznę i tradycje orężne kraju swojego ojca.
– Józef Kowalski był polskim żołnierzem, który wyzwolił mnie, jako mieszkankę Bredy i jednocześnie pojął za żonę, dzięki temu przeżyliśmy wspólnie i szczęśliwie długie lata – powiedziała Anna Maria Kowalska-Bom, wręczając rodzinne pamiątki. – Za oba te fakty – podkreśliła – jestem Józefowi Kowalskiemu, swojemu mężowi, niezmiernie wdzięczna.
Źródło: Waldemar Kotula, ppor. Krzysztof Gonera
autor zdjęć: chor. Rafał Mniedło
komentarze