moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Wybuchowe tajemnice Morza Bałtyckiego

Na brak pracy zapewne długo jeszcze nie będziemy narzekali. Ostrożne szacunki mówią o 250 tysiącach ton amunicji spoczywającej na dnie, z czego 65 tysięcy ton zawiera środki trujące – przyznaje kmdr Andrzej Walor, szef Inżynierii Morskiej Dowództwa Marynarki Wojennej.

W ciągu ostatnich dni port w Ustce był dwukrotnie zamykany, a część jego pracowników ewakuowana. Wszystko za sprawą odkrytych tam bomb głębinowych. Często dochodzi do podobnych sytuacji?

Stosunkowo często. W zeszłym roku odkrycie starej amunicji na pewien czas wstrzymało prace przy budowie gazoportu w Świnoujściu. W Ustce ekipa pogłębiająca basen portowy natrafiła na dwie bomby głębinowe z czasów drugiej wojny światowej. Każda z nich zawierała około stu kilogramów trotylu, więc sprawa była poważna. Port już funkcjonuje, ale po świętach nasi nurkowie minerzy jeszcze tam wrócą, by przeszukać dno. Teraz muszą czekać aż się ono nieco ustabilizuje. Pracował tam przecież ciężki sprzęt.

Ile starej amunicji spoczywa na dnie Bałtyku?

Ostrożne szacunki mówią o 250 tysiącach ton, z czego 65 tysięcy ton zawiera środki trujące. Od czasu do czasu załogom kutrów rybackich zdarza się wyciągać na pokład choćby beczki wypełnione iperytem. Stara amunicja to głównie pozostałość po drugiej wojnie światowej. Na Bałtyku były przecież prowadzone intensywne walki. Potem zarówno Niemcy, jak i alianci topili tutaj amunicję. W ten sposób realizowali postanowienia konferencji poczdamskiej o demilitaryzacji Niemiec.


Były akcje, które szczególnie utkwiły panu w pamięci?

Na pewno wspomniane już oczyszczanie w latach 2010–2011 akwenu pod gazoport w Świnoujściu. Większość bałtyckich niewybuchów to amunicja niemiecka. A tam mieliśmy do czynienia z czterema potężnymi minami brytyjskimi i amerykańskimi bombami burzącymi. Pierwsze to pamiątka po akcji „Merlin”, w ramach której w latach 1944–1945 Brytyjczycy zaminowali całe wybrzeże Morza Bałtyckiego. Bomby z kolei stanowią pozostałość po alianckim nalocie na Świnoujście w marcu 1945 roku. Była to jedna z trzech największych tego typu akcji podczas drugiej wojny światowej. Pamiętam też, jak nasi nurkowie neutralizowali pięć bomb głębinowych, które znajdowały się na zatopionej niemieckiej kanonierce. Spoczywała ona przy samym wejściu do portu na Helu. Mało tego, przez lata była atrakcją dla amatorów nurkowania. Na jedną z takich wypraw wybrał się nasz kolega, który przez lata służył w Marynarce Wojennej. Kiedy zobaczył bomby, zdrętwiał, a potem, oczywiście, zawiadomił nas. Tyle że zanim unieszkodliwiliśmy je upłynął rok. W wodach Zatoki Puckiej Uniwersytet Gdański rozmieścił ponad czterdzieści czujników śledzących wędrówki morświnów i fok. Eksplozja mogłaby je zniszczyć, a to bardzo drogi sprzęt. Trzeba było je zdemontować, a potem jeszcze uzyskać zgodę kilku instytucji, zajmujących się między innymi ochroną środowiska.

A w jaki sposób są neutralizowane podobne znaleziska?

Stara amunicja, niewybuchy z reguły są odkrywane przypadkowo, podczas prac, które liczne instytucje i przedsiębiorstwa prowadzą na Bałtyku. Zwykle informacja trafia do Urzędu Morskiego, a stamtąd do Dowództwa Marynarki Wojennej. Nurkowie minerzy w pierwszej kolejności rozpoznają, następnie weryfikują znalezisko. Jeśli istotnie mają do czynienia z amunicją, detonują ją na miejscu albo wydobywają i transportują na morskie poligony, gdzie jest unieszkodliwiana. Zależy to między innymi od wielkości obiektu oraz jego stanu technicznego. Jeśli amunicja znajduje się blisko brzegu, trafia na poligon lądowy. Możemy korzystać ze swojego poligonu w Strzepczu, ale też poligonów Sił Powietrznych w Ustce lub Wojsk Lądowych w Drawsku Pomorskim. Czasem zdarza się, że odkryty obiekt nie zawiera materiałów wybuchowych. Tak było choćby w wypadku niemieckich torped ćwiczebnych, które wydobyliśmy w Zatoce Gdańskiej. Takie znalezisko może zostać przekazane do Muzeum Wojska Polskiego, Muzeum Marynarki Wojennej albo po prostu zezłomowane. Przypadki są naprawdę różne, ale jednego możemy być pewni – na brak pracy zapewne długo jeszcze nie będziemy narzekali. Bałtyk kryje niejedną tajemnicę.

Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: Centrum Szkolenia MW w Ustce, R. Biernaczyk

dodaj komentarz

komentarze


Kosiniak-Kamysz o zakupach koreańskiego uzbrojenia
 
Wojna w Ukrainie oczami medyków
Posłowie dyskutowali o WOT
Czerwone maki: Monte Cassino na dużym ekranie
Przełajowcy z Czarnej Dywizji najlepsi w crossie
Więcej pieniędzy dla żołnierzy TSW
Szybki marsz, trudny odwrót
Operacja „Synteza”, czyli bomby nad Policami
Morska Jednostka Rakietowa w Rumunii
Sprawa katyńska à la española
Metoda małych kroków
25 lat w NATO – serwis specjalny
NATO on Northern Track
Wypadek na szkoleniu wojsk specjalnych
Polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni
Ameryka daje wsparcie
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Na straży wschodniej flanki NATO
Systemy obrony powietrznej dla Ukrainy
Kadisz za bohaterów
Wojskowy bój o medale w czterech dyscyplinach
Święto stołecznego garnizonu
Ukraińscy żołnierze w ferworze nauki
Kolejne FlyEye dla wojska
Więcej koreańskich wyrzutni dla wojska
Polak kandydatem na stanowisko szefa Komitetu Wojskowego UE
Front przy biurku
Wytropić zagrożenie
Wojna w świętym mieście, epilog
Puchar księżniczki Zofii dla żeglarza CWZS-u
Rekordziści z WAT
Wojna na detale
Żołnierze ewakuują Polaków rannych w Gruzji
Pod skrzydłami Kormoranów
NATO na północnym szlaku
W Italii, za wolność waszą i naszą
Morze Czarne pod rakietowym parasolem
Donald Tusk: Więcej akcji a mniej słów w sprawie bezpieczeństwa Europy
Sandhurst: końcowe odliczanie
Lekkoatleci udanie zainaugurowali sezon
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Ramię w ramię z aliantami
Gen. Kukuła: Trwa przegląd procedur bezpieczeństwa dotyczących szkolenia
Rozpoznać, strzelić, zniknąć
Wojna w świętym mieście, część trzecia
Priorytety polityki zagranicznej Polski w 2024 roku
Znamy zwycięzców „EkstraKLASY Wojskowej”
NATO zwiększy pomoc dla Ukrainy
Aleksandra Mirosław – znów była najszybsza!
Jakie wyzwania czekają wojskową służbę zdrowia?
Wojna w świętym mieście, część druga
Zachować właściwą kolejność działań
Active shooter, czyli warsztaty w WCKMed
SOR w Legionowie
Gunner, nie runner
W Rumunii powstanie największa europejska baza NATO
Szpej na miarę potrzeb
W Brukseli o wsparciu dla Ukrainy
Charge of Dragon
Strategiczna rywalizacja. Związek Sowiecki/ Rosja a NATO
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Zmiany w dodatkach stażowych

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO