moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Rakietnicy, czyli pod ostrzałem z rac

30 sierpnia 1822 roku w polskim wojsku Królestwa Kongresowego powołano pierwszy oddział artylerii rakietowej. Prekursorem stosowania rac był artylerzysta kpt. Józef Bem. I Polski Korpus Rakietników utworzono z rozkazu rosyjskiego księcia Konstantego, mimo to rakietnicy najbardziej zasłużyli się w walce przeciwko Rosji w czasie powstania listopadowego.

„Bitwa pod Grochowem”, obraz Bogdana Willewalde z około 1850. Nad walczącymi widać eksplodujące polskie race kongrewskie, które powstrzymały wówczas rosyjską jazdę. Fot. Domena publiczna

„Tu widziałem po raz pierwszy użycie rac kongrewskich, ten ryk przy wylocie z koziołka, szelest głośny i dym gęsty w całym dalszym ich locie może trwożyć i łamać konnicę przeciwnika” – zapisał w swoich wspomnieniach Henryk Janko, żołnierz powstania listopadowego. Opisywał tak bitwę w 1831 roku pod Olszynką Grochowską, gdzie ostrzał z rakiet powstrzymał atak jazdy rosyjskiej.

Pierwsze takie rakiety wprowadził do armii brytyjskiej na początku XIX wieku William Congreve, angielski wynalazca i konstruktor. Od jego nazwiska nazwano je racami kongrewskimi. – Były to blaszane rury wypełnione czarnym prochem, do których przytwierdzano pręt służący do utrzymania kierunku – mówi dr Bartosz Głogowski, historyk zajmujący się okresem napoleońskim i XIX wiekiem. Potem broń była udoskonalana i używana m.in. podczas wojen napoleońskich.

Prace kpt. Bema

W Polsce prekursorem stosowania rac był kpt. Józef Bem, artylerzysta i inżynier. Oficer służył w polskim wojsku Królestwa Kongresowego. W latach 1815–1819 kpt. Bem przeprowadzał eksperymenty nad nową bronią w warszawskim Arsenale. Wynik swoich prac opublikował w raporcie „Uwagi o rakietach zapalających” sporządzonym dla Wielkiego Księcia Konstantego Romanowa, naczelnego wodza armii polskiej, zależnej wówczas od rosyjskiego imperium.

– Książę Konstanty tak zapalił się do nowej broni, że 30 sierpnia 1822 roku powołał I Polski Korpus Rakietników, czyli pierwsze oddziały artylerii rakietowej w naszej armii – wyjaśnia historyk. Na czele Korpusu stanął Francuz gen. Piotr Bontemps. Jednostka dzieliła się na dwa pododdziały: Półbaterię Rakietników Konnych dowodzoną przez kpt. Józefa Jaszowskiego i Półkompanię Rakietników Pieszych na czele z kpt. Karolem Skalskim. Stan osobowy oddziału w 1822 roku wynosił 170 żołnierzy, a tuż przed wybuchem powstania listopadowego w 1830 roku już 276 osób.

Była to jednostka elitarna, do której trafiali najlepsi żołnierze, głównie artylerzyści. W składzie znajdowali się też rzemieślnicy: ślusarze i stolarze, którzy produkowali rakiety i wyrzutnie do nich na podstawie projektów kpt. Bema. Inżynier opracował kilka typów rakiet różnego kalibru, wyposażonych w głowice – m.in. zapalające czy wybuchowe. Donośność rac sięgała ok. 1500–2300 m. Rakiety wystrzeliwano z kilku rodzajów wyrzutni, nazywanych kozłami. Jedne przypominały wozy i umożliwiały jednoczesne odpalenie kilku rakiet. Drugie, bardziej mobilne, to kozły trójnożne pozwalające na prowadzenie ognia z miejsc trudno dostępnych.

Korpus Rakietników, stacjonujący w Warce, był objęty tajemnicą wojskową. W drodze na manewry wyrzutnie nakrywano plandekami, aby ukryć je przed wzrokiem szpiegów, a teren ćwiczeń osłaniała żandarmeria. – Niestety nowa broń była bardzo niecelna, podatna na podmuchy wiatru i niezbyt precyzyjna – opisuje dr Głogowski. Jednak dzięki temu, że wyrzutnie były proste w budowie i lekkie, łatwo było je przemieszczać na polu walki. Rakiety sprawdzały się także podczas ostrzału zwartych oddziałów przeciwnika czy zapalaniu budowli, np. podczas oblężenia. Użycie rac wywoływało też silny efekt psychologiczny: broń była głośna, podczas jej wystrzeliwania powstawało dużo dymu, co płoszyło konie i ludzi.

Przeciwko carskiej szarży

Po wybuchu powstania listopadowego Korpus Rakietników przeniesiono do Warszawy. Niedługo potem kpt. Jaszowski poprosił o przezbrojenie jego oddziału w tradycyjne działa artyleryjskie, ponieważ race uznał za zbyt niecelne. Na wniosek oficera w styczniu 1831 roku zlikwidowano Półbaterię Rakietników Konnych i przekształcono ją w Baterię 3 Lekką Artylerii Konnej. Oddział przekazał swój sprzęt rakietnikom pieszym, dzięki czemu rozbudowali się oni do wielkości kompanii. Wyposażeni byli w 10 wyrzutni kołowych i 13 kozłów na składanych trójnogach.

Po raz pierwszy rakietnicy wzięli udział w walce podczas bitwy pod Wawrem 19 lutego, nie odnosząc jednak sukcesów. „Byli oni pełni gorliwości, doskonale wyćwiczeni, mieli oficerów umiejętnych, a jednak żadna ich raca nie dopięła zamierzonego celu. Szły one na różne strony i niektóre uderzywszy o ziemię wracały się, ale żadna nie spadła tam, gdzie iść miała” – opisywał we wspomnieniach gen. Ignacy Prądzyński, jeden z polskich dowódców.

Zrehabilitowali się 25 lutego pod Olszynką Grochowską. Podczas bitwy siły rosyjskie feldmarszałka Iwana Dybicza zaczęły spychać polskie oddziały i były bliskie przełamania szeregów powstańczych i ruszenia na Warszawę. Ostateczny cios polskim siłom miała zadać szarża kawalerii. Wówczas weszła do walki kompania rakietników. – Salwa ich rac na szarżujących rosyjskich kirasjerów spowodowała panikę w carskich szeregach i powstrzymała ich uderzenie – mówi historyk.

Kilka dni później, 6 lutego, rakietnicy spalili przedmieścia warszawskiej Pragi, odbierając tym samym Rosjanom możliwość zajęcia tam pozycji. Race wykorzystano także w obronie Warszawy we wrześniu 1831 roku. Około tysiąca rakiet rozmieszczono w różnych punktach umocnień, m.in. na Woli, w Lesie Marymonckim, przy rogatkach Jerozolimskich i Mokotowskich. Z tych pozycji ostrzeliwali carskie kolumny.

Po upadku Warszawy rakietnicy razem z innymi oddziałami artylerii ewakuowali się do Prus. – Rac użyto jeszcze w oddziałach podlaskich i lubelskich w czasie powstania styczniowego, nie były to już jednak regularne formacje rakietników – podkreśla dr Głogowski. Jak dodaje, powtórnie artyleria rakietowa powstała w polskiej armii dopiero podczas II wojny światowej.

Anna Dąbrowska

autor zdjęć: Domena publiczna

dodaj komentarz

komentarze


Orlik na Alfę
Czas nowych inwestycji
Wojskowi szachiści z medalem NATO
Banki – nowi partnerzy PGZ-etu
Prezydent Nawrocki: Wieluń to symbol cierpienia
31 Baza Lotnictwa Taktycznego apeluje do mediów
Nocne ataki na Ukrainę
Spotkanie Trump-Nawrocki
Drony w ofensywie
Zakupy według potrzeb
Strategiczne partnerstwo Polski i Kanady
„Był twarzą sił powietrznych”
Tuga – postrach dronów
ORP „Necko” idzie do natowskiego zespołu
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Małopolscy terytorialsi tym razem walczyli z suszą
Westerplatte, 1 września 1939. Pamiętamy!
Nowość Grupy WB na MSPO 2025: robot kroczący
Szef Sztabu Generalnego: MSPO przykładem rewolucji dronowej
Relokacja wojsk na Podkarpaciu
Modernizacja F-16 w polskich zakładach wojskowych
Obowiązek budowy schronów staje się faktem
Informacja geoprzestrzenna na współczesnym polu walki
Z najlepszymi na planszy
Pilica+ coraz bliżej
Polski udział w produkcji F-16 i F-35
Świetne występy polskich żołnierzy
Nie tylko K9. Koreańska oferta dla WOT-u
Loty szkoleniowe na F-16 wstrzymane do odwołania
Akt oskarżenia w sprawie planu „Warta”
Cena wolności. Powstańcze wspomnienia
Baobab z miotaczem
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Kadeci będą się uczyć obsługi dronów
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Wielkie zbrojenia za Odrą
Duże osiągnięcie polskich skoczków
Brytyjczycy żegnają Malbork
Nowe wcielenie Herona. Tym razem dla batalionu
Dron-śmigłowiec dla marynarki
Polsko-koreańska spółka będzie produkować rakiety do wyrzutni Homar-K
Huta Stalowa Wola na MSPO
Najmłodszy w rodzinie
Premier Tusk: MSPO robi wrażenie
Zwycięska batalia o stolicę
Hekatomba na Woli
Radary, które widzą wszystko
Triumf żołnierzy-lekkoatletów
Premierowe strzelania Spike’ami z Apache’ów
Ćwicz w szkole jak w wojsku!
Beret „na rekinka” lub koguta
Szczelna sieć dla Tarczy
Polski żołnierz pobił w Chinach rekord świata
Wicepremier Kosiniak-Kamysz rozmawia o technologiach nuklearnych
Czarna skrzynka F-16 w rękach śledczych
Polska i Szwecja, razem na rzecz bezpieczeństwa
Szczyt przywódców ws. Ukrainy
Nowelizacja ustawy o obronie z podpisem prezydenta
Niemiecki plan zniszczenia Polski
Polskie siły zbrojne stawiają na nowoczesność
Skoordynowane zarządzanie w kryzysie
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Startuje „Żelazny obrońca”
Śmierć pilota F-16. Trwa badanie przyczyn wypadku
Na motocyklach śladami historii
Kikimora o wielu twarzach
NATO ćwiczy na Bałtyku. Z polskim udziałem
Na otwartym morzu mierzą daleko!
Trenują przed „Zapadem ‘25”
Norwegowie budują na polskim poligonie
Premier i szefowa UE na granicy w Krynkach
Nietypowa premiera targowa
Lepsza efektywność
Wyczekiwane przyspieszenie
Amerykańsko-rosyjski szczyt na Alasce
Pancerna pięść
Detect & Classify: satelity z AI
Inowrocławscy saperzy z misją na południu
Skorzystaj z szansy na zostanie oficerem
Szef MON-u upamiętnił pierwszych poległych w II wojnie
Australijski AWACS rozpoczął misję w Polsce
MON rozpoczyna współpracę z Ligą Obrony Kraju
Klucz do bezpieczeństwa
Dwie agresje, dwie okupacje
„Road Runner” w Libanie
Drones on the Offensive
Awaryjne lądowanie wojskowego śmigłowca

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO