moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Ostatnie dni Pałacu Saskiego

Był rezydencją królów, siedzibą sztabu Wojska Polskiego, w jego wnętrzach pracowali szyfranci, którzy złamali kody Enigmy. I choć los nie zawsze był dla niego łaskawy, Pałac Saski przez lata urósł do rangi symbolu Warszawy. Tym bardziej więc nie mógł przetrwać wyroku, który po upadku powstania wydał na miasto Hitler.

Jubileusz piętnastolecia istnienia 1 Pułku Szwoleżerów. Defilada szwoleżerów i beliniaków przed marszałkiem Józefem Piłsudskim (stoi na trybunie). Widoczni także m.in.: płk Bolesław Wieniawa-Długoszowski (na czele defilady), gen. Daniel Konarzewski, płk Władysław Belina-Prażmowski, gen. Aleksander Osiński. Z lewej widoczny pomnik księcia Józefa Poniatowskiego, z prawej Pałac Saski. Lipec 1929 r. Fot. NAC

Ciszę wymarłego miasta rozdarła potężna eksplozja. Chwilę później powietrze zasnuł obłok kurzu. Kiedy opadł, widać było już tylko gruzy. 29 grudnia 1944 roku niemieccy saperzy zakończyli operację niszczenia Pałacu Saskiego. Była to kolejna odsłona przedsięwzięcia, które kilka miesięcy wcześniej zainicjował Adolf Hitler. Kiedy 1 sierpnia w Warszawie wybuchło powstanie, wściekły Führer rzucił swoim podwładnym: „należy zabić każdego mieszkańca, a miasto zrównać z ziemią”. Trzy dni przed końcem roku przestał istnieć jeden z najważniejszych symboli polskiej stolicy.

 

Pałac poety i szyfrantów

Historia pałacu sięga XVII wieku. Wzniesiony został z polecenia znanego poety i urzędnika królewskiego Jana Andrzeja Morsztyna, zaś sama budowa wymagała specjalnego pozwolenia monarchy. Jan Kazimierz musiał przystać na zasypanie części fosy i zniwelowanie fragmentu Wału Zygmuntowskiego, który powstał ledwie kilka dekad wcześniej dla obrony Warszawy przed ewentualną agresją Turcji. Morsztyn nie szczędził grosza – zaprojektowana przez Giovanniego Batistę Gisleniego rezydencja stała się jedną z największych w Warszawie, w rodzinnym majątku nie pozostała jednak zbyt długo. W 1713 roku, czyli kilkanaście lat po śmierci poety, jego córka sprzedała pałac Augustowi II Mocnemu. Wkrótce też ruszyła gruntowna przebudowa kompleksu. Elektor saski, który zasiadał też na polskim tronie marzył o siedzibie na miarę Wersalu. Pałac miał stanowić główny element tak zwanej Osi Saskiej, czyli całego urbanistycznego założenia z rozległym ogrodem, placem i kamienicami. Realizację projektu kontynuował kolejny monarcha – August III. Kiedy jednak zmarł, ranga rezydencji gwałtownie spadła. Odtąd mieściły się w niej biura, prywatne mieszkania, a w początkach XIX wieku do budynku wprowadziło się także liceum, w którym języka francuskiego uczył ojciec Fryderyka Chopina. Przyszły kompozytor jeszcze jako chłopiec zamieszkał wraz z rodzicami na drugim piętrze rezydencji. W 1837 roku pałac kupił i przebudował rosyjski kupiec Iwan Skwarcow, wreszcie po upadku powstania styczniowego rozlokowała się tam rosyjska armia.

Do dawnego znaczenia budowla zaczęła powracać dopiero po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. – W 1918 roku pałac został siedzibą Sztabu Generalnego, przemianowanego później na Sztab Główny Wojska Polskiego. To w jego murach zespół ppłk. Jana Kowalewskiego łamał rosyjskie szyfry, walnie przyczyniając się do zwycięstwa w wojnie z bolszewikami. Tutaj też Marian Rejewski, Henryk Zygalski i Jerzy Różycki złamali kod Enigmy – opowiada Maria Wardzyńska ze Stowarzyszenia „Saski 2018”, które przez lata zabiegało o odbudowę obiektów stanowiących zachodnią pierzeję placu Piłsudskiego. Jednocześnie w sąsiednim Pałacu Brühla pracowało Ministerstwo Spraw Zagranicznych. – Tym samym, w jednym niemal miejscu działały dwie instytucje, które marszałek Józef Piłsudski uznał za kluczowe dla bytu państwa – dodaje Wardzyńska. Co więcej, w 1925 roku w arkadach Pałacu Saskiego powstał Grób Nieznanego Żołnierza, który miał upamiętniać bezimiennych Polaków poległych w walce o niepodległość.

Siedziba Sztabu Generalnego w Pałacu Saskim w Warszawie. 1928–1939 r. Fot. NAC

Niebawem jednak historia weszła w kolejny zakręt. Pod koniec września 1939 roku do Warszawy wkroczyli Niemcy. – W Pałacu Saskim rozlokował się Wehrmacht, zaś Pałac Brühla zajął gubernator dystryktu warszawskiego Ludwig Fischer. Niemcy przemianowali plac Piłsudskiego na Adolf-Hitler-Platz. Żeby zasłonić stojący tam pomnik księcia Józefa Poniatowskiego, ustawili na postumencie wielką literę V – jak „Victoria”, symbol zwycięstwa nad Polską – wyjaśnia Wardzyńska. Miejsce to było jednym z najbardziej strzeżonych w Warszawie. Niemieckie wojsko stacjonowało tutaj nawet podczas powstania.

Kiedy zryw został ostatecznie zdławiony, Niemcy rozpoczęli systematyczne wyburzanie tych kwartałów zabudowy, których w ruinę nie zdążyły obrócić bomby i pożary. W początkach grudnia dotarli na dawny plac Piłsudskiego.

„Zachowajmy dla Warszawy...”

Zanim zabudowa placu została obrócona w perzynę, niemieccy żołnierze wywieźli z pałaców wszystkie przedmioty, które miały jakąkolwiek wartość. Sama operacja została rozłożona na kilka etapów. Już 6 grudnia w powietrze wyleciał pomnik księcia Poniatowskiego. Dwanaście dni później przyszła kolej na Pałac Brühla. Wreszcie pod koniec miesiąca saperzy zaczęli podkładać ładunki pod Pałac Saski. Sam proces wyburzania trwał trzy dni. Najwięcej problemu saperzy mieli z kolumnadą oddzielającą plac od Ogrodu Saskiego. Pierwsza detonacja nie zburzyła jej całkowicie. Ładunki trzeba było podłożyć raz jeszcze. – Kompleks został zniszczony niemal całkowicie. Ocalały jedynie fragmenty arkad otaczających Grób Nieznanego Żołnierza, choć on sam był poważnie uszkodzony. Płyta została obrócona w pył, kraty zostały powyginane, a później rozkradzione, runęło sklepienie – tłumaczy Wardzyńska. I dodaje: – Z militarnego punktu widzenia wyburzanie zabudowy miasta nie miało najmniejszego sensu. Pochłonęło mnóstwo czasu, generowało duże koszty, tymczasem w najmniejszym stopniu nie mogło pomóc Niemcom w zatrzymaniu Armii Czerwonej. Był to krok motywowany wyłącznie ideologią.

Ocalały fragment arkad Pałacu Saskiego po wysadzeniu w 1944 roku. Fot. Jan Bułhak - Stanisław Jankowski, Adolf Ciborowski "Warszawa 1945 i dziś", Wydawnictwo Interpress, Warszawa, 1971/ domena publiczna.

Sowieci zajęli Warszawę w połowie stycznia 1945 roku. Niedługo potem do miasta zaczęli wracać mieszkańcy, rozpoczęła się też mozolna odbudowa. Plac Piłsudskiego ponownie zmienił nazwę – tym razem na plac Zwycięstwa. – Pozostałości po obydwu pałacach zostały uprzątnięte stosunkowo szybko. Nowym władzom zależało, by właśnie w tym miejscu świętować pierwszą rocznicę zakończenia wojny. Na nic zdały się apele architektów, głównie z Politechniki Warszawskiej i Biura Odbudowy Stolicy, by wcześniej dokładnie przebadać pozostałości zniszczonych budowli – opowiada Wardzyńska. Wielkie porządki objęły też Grób Nieznanego Żołnierza. Został częściowo zrekonstruowany, ale jednocześnie manipulacji poddano jego symbolikę, pozbawiając go tablic upamiętniających bitwy wojny 1920 roku, czy umieszczając na nim Krzyż Grunwaldu – nowe odznaczenie ustanowione przez komunistyczne władze.

Władze nie myślały o dźwignięciu z ruin Pałacu Saskiego, choć takie postulaty od czasu do czasu się pojawiały. – Jeszcze w 1946 roku architekci prof. Jan Zachwatowicz i prof. Piotr Biegański zaapelowali na łamach czasopisma „Skarpa Warszawska”: „zachowajmy Warszawie jej najpiękniejszy plac”. Było to równoznaczne z wnioskiem o powrót do dawnych założeń urbanistycznych w tej części miasta – przypomina Wardzyńska. Apel przeszedł jednak bez echa. Temat na dobre powrócił dopiero po 1989 roku, wraz z dyskusją na temat przywrócenia pierwotnej formy Grobowi Nieznanego Żołnierza. – Za prezydentury Lecha Kaczyńskiego została nawet podpisana umowa na odbudowę pałacu. Archeolodzy zbadali wówczas dawne piwnice, ale w 2008 roku ze względu na kryzys finansowy pomysł zarzucono – wspomina Wardzyńska. Ostatecznie decyzja o rekonstrukcji kompleksu wokół placu, który dziś ponownie nosi imię Piłsudskiego, zapadła latem tego roku, kiedy to rządową ustawę przegłosował Sejm. 1 grudnia została powołana spółka, która zajmie się inwestycją. Obejmuje ona odbudowę obydwu pałaców oraz trzech kamienic od strony ulicy Królewskiej. Pałac Saski ma zostać przeznaczony na cele społeczne, Pałac Brühla stanie się nową siedzibą Senatu, zaś kamienice zajmie Mazowiecki Urząd Wojewódzki.

Korzystałem z: Joanna Borowska, Niezwykła historia Pałacu Saskiego, Warszawa 2020; Raport o stratach wojennych Warszawy.

Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: NAC, Domena publiczna

dodaj komentarz

komentarze


Polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni
 
Zachować właściwą kolejność działań
Strażacy ruszają do akcji
Strategiczna rywalizacja. Związek Sowiecki/ Rosja a NATO
WIM: nowoczesna klinika ginekologii otwarta
Morska Jednostka Rakietowa w Rumunii
Więcej pieniędzy dla żołnierzy TSW
W Brukseli o wsparciu dla Ukrainy
Koreańska firma planuje inwestycje w Polsce
Front przy biurku
V Korpus z nowym dowódcą
Mundury w linii... produkcyjnej
Wojna w świętym mieście, część druga
Rakiety dla Jastrzębi
Kolejne FlyEle dla wojska
NATO zwiększy pomoc dla Ukrainy
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Barwy walki
Tusk i Szmyhal: Mamy wspólne wartości
Ocalały z transportu do Katynia
Żołnierze-sportowcy CWZS-u z medalami w trzech broniach
Wojna w świętym mieście, część trzecia
Wieczna pamięć ofiarom zbrodni katyńskiej!
Aleksandra Mirosław – znów była najszybsza!
Na straży wschodniej flanki NATO
Ramię w ramię z aliantami
Kolejni Ukraińcy gotowi do walki
Marcin Gortat z wizytą u sojuszników
Cyberprzestrzeń na pierwszej linii
Przełajowcy z Czarnej Dywizji najlepsi w crossie
Święto wojskowego sportu
Puchar księżniczki Zofii dla żeglarza CWZS-u
Gen. Kukuła: Trwa przegląd procedur bezpieczeństwa dotyczących szkolenia
Odstraszanie i obrona
Sprawa katyńska à la española
NATO na północnym szlaku
Zbrodnia made in ZSRS
Wojna w Ukrainie oczami medyków
Rozpoznać, strzelić, zniknąć
Przygotowania czas zacząć
Bezpieczeństwo ważniejsze dla młodych niż rozrywka
Szpej na miarę potrzeb
Prawda o zbrodni katyńskiej
25 lat w NATO – serwis specjalny
Wojna w świętym mieście, epilog
Kosiniak-Kamysz o zakupach koreańskiego uzbrojenia
Żołnierze ewakuują Polaków rannych w Gruzji
Charge of Dragon
Potężny atak rakietowy na Ukrainę
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Jakie wyzwania czekają wojskową służbę zdrowia?
Optyka dla żołnierzy
NATO on Northern Track
Polak kandydatem na stanowisko szefa Komitetu Wojskowego UE
Zmiany w dodatkach stażowych
Szarża „Dragona”
W Rumunii powstanie największa europejska baza NATO
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Głos z katyńskich mogił

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO