moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Verdun – młyn do mielenia kości

Ilu żołnierzy zginęło pod Verdun między 21 lutego a 18 grudnia 1916 roku? 700 tys., 800 tys., a może milion? Historycy nie mogą domknąć tej upiornej statystyki. Zgodni są co do jednego – bitwa pod Verdun była nie tylko jedną z największych masakr I wojny światowej, lecz zaważyła także na tym, co stało się dwadzieścia dwa lata po jej zakończeniu.

Żołnierze francuscy w okopach w północno-wschodniej Francji. Fot. Wikipedia

Niemcom nazwa Verdun do 1916 roku kojarzyła się dobrze. W 1792 roku armia pruska zdobyła tę twierdzę po dwóch dniach walki, wywołując w Paryżu wielką panikę. W 1870 roku Verdun skapitulowało po sześciu tygodniach, także wywołując w stolicy Francji popłoch i zgrozę. W roku 1915 niemieckie linie okopów biegły niespełna 3 km od Verdun. W niemieckim sztabie uznano, że to dobry punkt wyjścia do zdobycia „serca Francji”, jak nazywano tę twierdzę. W grudniu 1915 roku generał Erich von Falkenhayn, szef niemieckiego Sztabu Generalnego, przekonał kajzera, że Francuzi są tak zdeterminowani, by utrzymać twierdzę, że rzucą do obrony wszystkie rezerwy, które posiadają i skrwawią się kompletnie. Korzyść będzie ogromna, bo oprócz przetrącenia kręgosłupa armii francuskiej i zdobycia Paryża przestanie istnieć na froncie zachodnim jeszcze jeden problem – brytyjski korpus ekspedycyjny.

Właśnie ten ostatni argument przekonał upośledzonego fizycznie wnuka królowej Wiktorii. Cesarz niemiecki Wilhelm II bowiem szczerze nienawidził Anglików i to w nich widział głównych nieprzyjaciół w tej wojnie. Ofensywa pod Verdun w połączeniu z nieograniczoną wojną podwodną na morzach i oceanach miała raz na zawsze złamać potęgę Albionu, a jedynym europejskim mocarstwem miały zostać Niemcy. Kajzer, zatwierdzając plan Falkenhayna, stwierdził: „Ta wojna skończy się pod Verdun”. Mylił się, ale istotnie, niewiele brakowało…

Piekło na ziemi

Ofensywę pod Verdun Niemcy rozpoczęli 21 lutego 1916 roku od potężnego ostrzału artyleryjskiego. Pierwszy strzał oddano z piętnastocalowego działa wyprodukowanego w zakładach Kruppa. Pocisk wystrzelony z odległości 30 km trafił centralnie w katedrę. Następnie ogień na francuskie pozycje otworzyło 850 dział i prowadziło go przez dziewięć godzin bez przerwy. Po tym bezprecedensowym ostrzale do ataku ruszyło 140 tys. niemieckich żołnierzy. Pewien francuski kapral zanotował wtedy w zeszycie, że po niemieckiej nawale artyleryjskiej „na każdych pięciu żołnierzy, dwóch zostało pogrzebanych żywcem, dwóch było lżej lub ciężej rannych, a piąty czekał na swoją kolej”.

Atak gazowy podczas walk pod Verdun. Na dole widać dwóch niemieckich żołnierzy w okopach, 1916 r. Fot. Wikipedia

Tego samego dnia Niemcy użyli gazów bojowych. Francuzi odpowiedzieli tym samym. Drugiego dnia Niemcy wprowadzili „tajną broń” – 90 miotaczy ognia. Na domiar złego, francuscy obrońcy zostali omyłkowo ostrzelani przez własną ciężką artylerię. To spowodowało pierwszy wyłom w ich obronie. Niemcy zdobyli miasteczko Samogneux. Dowódcę jej obrony, wziętego do niewoli podpułkownika Bernarda, postawiono przed obliczem samego kajzera, który tego dnia wizytował front pod Verdun. Dumny francuski oficer oświadczył cesarzowi: „Verdun nigdy nie będzie wasze!”

Tak zaczęło się piekło, które trwało kolejne 303 dni. Potwierdziły się słowa podpułkownika Bernarda. Mimo pierwszych sukcesów Niemcy zostali zatrzymani i zaczęły się przewlekłe walki pozycyjne. W kolejnych natarciach to jedna, to druga strona traciła tysiące żołnierzy, a Verdun nie nazywano już sercem, lecz młynem do mielenia kości. Skrupulatni Niemcy wyliczyli, że w ciągu pierwszych pięciu tygodni walki armia niemiecka traciła średnio jednego żołnierza co 45 s. Ta statystyka wśród aliantów miała być jeszcze większa. Biograf Wilhelma II Alan Palmer pisał: „Ostatecznie na tym odcinku frontu zachodniego za zajęcie obszaru równego połowie powierzchni Berlina Niemcy zapłacili stratą 330 tysięcy żołnierzy”.

Długie cienie Verdun

W końcu pomysłodawca ofensywy pod Verdun, generał Falkenhayn, stracił stanowisko szefa Sztabu Generalnego. Zastąpił go tandem Erich Ludendorff i Paul von Hindenburg. Za to po drugiej stronie frontu na dobre rozbłysła gwiazda obrońcy Verdun marszałka Philippe’a Pétaina. Gazety na całym świecie cytowały jego słowa wypowiedziane do tracących ducha oficerów: Ils ne passeront pas! – „Nie przejdą!”. Istotnie, nie przeszli, ale większość niemieckich weteranów bitwy, którym dane było przeżyć, podchwyciła słowa jednego z agitatorów politycznych, który twierdził, że ofiara Verdun nie poszła na marne. Chodzi o Adolfa Hitlera, który sam doświadczywszy piekła frontu zachodniego, głosił, że pod Verdun narodził się nowy model człowieka – wojownika oddanego bez reszty narodowi i jego wodzowi…

Paradoksalnie po stronie zwycięzców Verdun kojarzyło się jak najgorzej. Pod Verdun pogrzebany został duch Francji. „Nigdy więcej Verdun!” – krzyczano na ulicach Paryża na wieść o wybuchu II wojny światowej. Istotnie, to życzenie się spełniło. Niemcy bardzo szybko zajęli twierdzę w czerwcu 1940 roku. Jeden z niemieckich dowódców, generał Franz Halder, zapisał wtedy entuzjastycznie: „Verdun jest w naszych rękach!”. Natomiast bohater spod Verdun, marszałek Pétaine, stanął na czele kolaborującego z Niemcami rządu. Verdun – młyn do mielenia kości – okazał się miejscem, w którym wszyscy zostali zwyciężeni.

Bibliografia
J. Centek, Verdun, Warszawa 2009.
M. Gilbert, Pierwsza wojna światowa, Poznań 2003.
J. Pajewski, Historia powszechna 1871–1918, Warszawa 1998.

Piotr Korczyński

autor zdjęć: Wikipedia

dodaj komentarz

komentarze


Żołnierze ewakuują Polaków rannych w Gruzji
 
Aleksandra Mirosław – znów była najszybsza!
Przełajowcy z Czarnej Dywizji najlepsi w crossie
Barwy walki
Sprawa katyńska à la española
Zmiany w dodatkach stażowych
Strategiczna rywalizacja. Związek Sowiecki/ Rosja a NATO
Rakiety dla Jastrzębi
Polak kandydatem na stanowisko szefa Komitetu Wojskowego UE
Bezpieczeństwo ważniejsze dla młodych niż rozrywka
Puchar księżniczki Zofii dla żeglarza CWZS-u
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Marcin Gortat z wizytą u sojuszników
Mundury w linii... produkcyjnej
Potężny atak rakietowy na Ukrainę
Front przy biurku
Ramię w ramię z aliantami
Koreańska firma planuje inwestycje w Polsce
V Korpus z nowym dowódcą
Wojna w świętym mieście, część trzecia
Wieczna pamięć ofiarom zbrodni katyńskiej!
Tusk i Szmyhal: Mamy wspólne wartości
Święto stołecznego garnizonu
Głos z katyńskich mogił
Prawda o zbrodni katyńskiej
25 lat w NATO – serwis specjalny
WIM: nowoczesna klinika ginekologii otwarta
Wojna w Ukrainie oczami medyków
Szpej na miarę potrzeb
Optyka dla żołnierzy
Kolejni Ukraińcy gotowi do walki
NATO zwiększy pomoc dla Ukrainy
Na straży wschodniej flanki NATO
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
W Rumunii powstanie największa europejska baza NATO
NATO na północnym szlaku
Żołnierze-sportowcy CWZS-u z medalami w trzech broniach
Ocalały z transportu do Katynia
Wojna w świętym mieście, epilog
Cyberprzestrzeń na pierwszej linii
Kosiniak-Kamysz o zakupach koreańskiego uzbrojenia
Gen. Kukuła: Trwa przegląd procedur bezpieczeństwa dotyczących szkolenia
Charge of Dragon
Przygotowania czas zacząć
Więcej pieniędzy dla żołnierzy TSW
Szarża „Dragona”
Morska Jednostka Rakietowa w Rumunii
Odstraszanie i obrona
Wojna w świętym mieście, część druga
W Brukseli o wsparciu dla Ukrainy
Zbrodnia made in ZSRS
Jakie wyzwania czekają wojskową służbę zdrowia?
Rozpoznać, strzelić, zniknąć
NATO on Northern Track
Polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni
Kolejne FlyEle dla wojska
Strażacy ruszają do akcji
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Zachować właściwą kolejność działań

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO