moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Ukraina szykuje się na eskalację konfliktu

Od tygodni pojawiają się informacje polityków i mediów o koncentracji rosyjskich wojsk w pobliżu Ukrainy. Czy Kreml chce wykorzystać moment, w którym uwagę świata przykuwa kryzys migracyjny na polsko-białoruskiej granicy? Choć zagrożenie rosyjską interwencją na Ukrainie wydaje się w tej chwili umiarkowane – przypomnijmy, że w Donbasie stan napięcia utrzymuje się od lat – to wiosną powtórka scenariusza z kryzysem migracyjnym tym razem na białorusko-ukraińskiej granicy jest całkiem realna.

Analizując doniesienia o koncentracji oraz ruchach rosyjskich wojsk na wschodzie Ukrainy, należy mieć na uwadze przede wszystkim to, że stan zagrożenia rosyjską interwencją zbrojną utrzymuje się tam właściwie od początku 2014 roku – choć oczywiście ze zmiennym natężeniem, wynikającym z aktualnych interesów i działań Rosji. Jednostki wojskowe Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej – i mowa tutaj nie o oddziałach Specnazu czy najemnikach, lecz o formacjach pancerno-zmechanizowanych regularnej armii – uczestniczyły już w działaniach na wschodzie Ukrainy głównie od 2014 i 2015 roku.

Samozwańcze republiki i ich armia

Od tego czasu, niezmiennie status punktu zapalnego utrzymuje Donbas i linia rozgraniczenia pomiędzy siłami ukraińskimi a samozwańczymi republikami, które od siedmiu lat działają w południowej i wschodniej części obwodów donieckiego i ługańskiego. Należy pamiętać, że „siły zbrojne” obu „republik” mają znaczący potencjał: ocenia się, że jest to minimum 35–40 tys. osób. Wśród nich co najmniej kilka tysięcy to żołnierze rosyjscy, oddelegowani do służby na stanowiskach dowódczych i tam, gdzie do działania potrzebna jest specjalistyczna wiedza (np. obsługa sprzętu radiolokacyjnego, walki radioelektronicznej itp.). Liczna jest także grupa rosyjskich najemników i pracowników prywatnych firm wojskowych. Na bieżąco także powołani są do zasadniczej służby i na ćwiczenia rezerw lokalni mieszkańcy, którzy zwykle niechętnie podejmują „służbę” w formacjach zbrojnych donieckiej i ługańskiej republiki. Oddziały te są wyposażone w sprzęt pochodzący z Rosji: czołgi, głównie T-64 i T-72 wczesnych wersji, bojowe wozy piechoty różnych typów i artylerię, zarówno lufową, jak i rakietową. Wzdłuż linii rozgraniczenia w Donbasie niemal codziennie dochodzi do wymiany ognia, a armia ukraińska regularnie ponosi straty: w całym 2020 roku to kilkudziesięciu zabitych i kilkuset rannych żołnierzy.

Wojna hybrydowa

Doniesienia o koncentracji rosyjskich sił w pobliżu Ukrainy (tamtejsze ministerstwo obrony ocenia je na ponad 100 tys. żołnierzy), zbiegają się w czasie z kryzysem migracyjnym na polsko-białoruskiej granicy. Nie bez powodu. Tak jak dla Polski, tak i dla Ukrainy sytuacja związana z masowym i niekontrolowanym napływem migrantów z terytorium Białorusi jest stosunkowo nowym wyzwaniem. Działania reżimu Aleksandra Łukaszenki i transport dużych grup osób z Afryki i Bliskiego Wschodu na terytorium Białorusi, a dalej do krajów UE, postawiły w nowej sytuacji także Ukrainę. Kwestią czasu jest bowiem rozszerzenie aktualnego kryzysu także o granicę białorusko-ukraińską: tak, by przekraczający ją migranci mogli udać się dalej w kierunku UE przez Polskę, Słowację czy Węgry. O ile w okresie zimowym tej trasy praktycznie nie da się wykorzystać, to władze Ukrainy spodziewają się poważnego nasilenia nielegalnej migracji inspirowanej przez Białoruś wiosną przyszłego roku.

Ukraina zagrożenie to traktuje poważnie: jeszcze w 2020 roku, w związku z sytuacją na Białorusi i protestami po sfałszowanych wyborach prezydenckich wzmocniono ochronę granicy z Białorusią, m.in. poprzez skierowanie tam dodatkowych sił Państwowej Służby Granicznej Ukrainy, w tym jednostki specjalnej „Dozor”. Wraz z zaostrzeniem sytuacji na ścianie polsko-białoruskiej, na początku listopada 2021 roku zapadła decyzja o dalszym wzmocnieniu granicy: w ten rejon wysłano ok. 8,5 tys. żołnierzy Gwardii Narodowej Ukrainy, policjantów i pograniczników, jak również dodatkowy sprzęt, m.in. drony i śmigłowce H125, kupione przez Ukrainę we Francji. Powołano także wspólny sztab, który ma koordynować działania pomiędzy jednostkami z różnych służb i resortów. Granica białorusko-ukraińska liczy ok. 1000 km, z czego znaczna część to tereny gęsto zalesione i bagniste, stwarzające nawet przy dobrej pogodzie śmiertelne ryzyko dla osób, które próbują ją nielegalnie przekroczyć.

Minister spraw zagranicznych Ukrainy, odnosząc się do aktualnego zagrożenia podczas rozmów w Brukseli stwierdził, iż „nie ma mowy o żadnym kryzysie migracyjnym na Białorusi, to kolejna odsłona rosyjskiej wojny hybrydowej przeciwko Europie”. Zagrożenie od strony granicy z Białorusią, choć dostrzegane od dawna – także jako potencjalny kierunek rosyjskiej operacji zbrojnej w przypadku dużego konfliktu – obecnie zyskało nowy wymiar, i choć jeszcze nie wojenny, to stwarzający ryzyko groźnych incydentów.

Rosyjskie zagrożenie – amerykańsko-ukraińska odpowiedź

Jak się wydaje, działania Kremla – realizowane na różnych frontach i w różnej formie: od krajów bałtyckich, przez granicę polsko-białoruską, Ukrainę, aż po Mołdawię – mają na celu stworzenie sytuacji kryzysowej w celu uzyskania korzyści politycznych i ekonomicznych. Wśród spraw, które teraz są szczególnie ważne dla Federacji Rosyjskiej jest kwestia uruchomienia gazociągu Nord Stream 2, a naciski na poszczególne państwa, jak i całą UE mogą być obliczone na wymuszenie zgody na przesył gazu właśnie tą drogą, co uderzyłoby przede wszystkim w Ukrainę jako państwo tranzytowe.

Już na przełomie marca i kwietnia tego roku duży niepokój wzbudziła koncentracja rosyjskich sił wzdłuż granic Ukrainy. Na poligonach położonych na terytorium Rosji oraz na okupowanym Krymie pojawiło się wówczas dużo sprzętu oraz ok. 90 tys. żołnierzy. Był to element przygotowań do ćwiczeń „Zapad ‘21”, realizowanych we wrześniu 2021 roku – i pomimo otoczki informacyjnej, w postaci skutecznie podgrzewanej przez rosyjskie media atmosfery strachu – dość szybko okazało się, że nie oznaczają one bezpośredniego ryzyka wybuchu w najbliższym czasie konfliktu zbrojnego na dużą skalę.

Tak wiosną, jak i obecnie strona ukraińska podejmuje działania mające na celu ograniczenie ryzyka i odstraszanie: uprzednio były to ćwiczenia wojskowe w pobliżu granicy z okupowanymi obszarami Krymu i Donbasu; podobnych przedsięwzięć należy spodziewać się także teraz. Na potencjalne zagrożenie ze strony Rosji reagują też Stany Zjednoczone: począwszy od kwietnia tego roku na Ukrainę trafiły kolejne dostawy pocisków przeciwpancernych typu Javelin oraz sprzęt rozpoznawczy i do walki radioelektronicznej. Obecnie rozważane są także dostawy broni przeciwlotniczej (tj. pocisków typu Stinger), moździerzy, a także śmigłowców, które po zakończeniu misji w Afganistanie mogą trafić właśnie na Ukrainę. Takie kroki wydają się uzasadnione: jak wynika z dotychczasowych doświadczeń, jedyną metodą skutecznego odstraszania pozostaje siła i przekonanie przeciwnika, że ofensywa mu się nie opłaca.

Prawdopodobieństwo rosyjskiej operacji zbrojnej przeciwko Ukrainie w najbliższych miesiącach jest więc umiarkowane. Może się to jednak szybko zmienić w zależności od decyzji, jakie zapadną na Kremlu, a te z kolei będą wypadkową reakcji na działania Rosji i Białorusi. Im bardziej solidarna będzie postawa wspólnoty międzynarodowej w odpowiedzi na szantaż wojskowo-energetyczny, tym większe są szanse, by uniknąć siłowego scenariusza.

dr Dariusz Materniak , redaktor naczelny Portalu Polsko-Ukraińskiego polukr.net

autor zdjęć: mil.ru

dodaj komentarz

komentarze


Pod skrzydłami Kormoranów
 
Morska Jednostka Rakietowa w Rumunii
Posłowie dyskutowali o WOT
NATO on Northern Track
Wojskowy bój o medale w czterech dyscyplinach
Strategiczna rywalizacja. Związek Sowiecki/ Rosja a NATO
Wojna w świętym mieście, część trzecia
Wojna w Ukrainie oczami medyków
NATO na północnym szlaku
Sprawa katyńska à la española
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Zmiany w dodatkach stażowych
Rozpoznać, strzelić, zniknąć
W Brukseli o wsparciu dla Ukrainy
Priorytety polityki zagranicznej Polski w 2024 roku
Donald Tusk: Więcej akcji a mniej słów w sprawie bezpieczeństwa Europy
Ramię w ramię z aliantami
Gen. Kukuła: Trwa przegląd procedur bezpieczeństwa dotyczących szkolenia
NATO zwiększy pomoc dla Ukrainy
Systemy obrony powietrznej dla Ukrainy
25 lat w NATO – serwis specjalny
Charge of Dragon
Lekkoatleci udanie zainaugurowali sezon
W Rumunii powstanie największa europejska baza NATO
W Italii, za wolność waszą i naszą
Szybki marsz, trudny odwrót
Active shooter, czyli warsztaty w WCKMed
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Rekordziści z WAT
Polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni
Więcej pieniędzy dla żołnierzy TSW
Kosiniak-Kamysz o zakupach koreańskiego uzbrojenia
Morze Czarne pod rakietowym parasolem
Polak kandydatem na stanowisko szefa Komitetu Wojskowego UE
Wytropić zagrożenie
Przełajowcy z Czarnej Dywizji najlepsi w crossie
Od maja znów można trenować z wojskiem!
Kadisz za bohaterów
Wojna na detale
SOR w Legionowie
Gunner, nie runner
Więcej koreańskich wyrzutni dla wojska
Święto stołecznego garnizonu
Wojna w świętym mieście, część druga
Tragiczne zdarzenie na służbie
Front przy biurku
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Kolejne FlyEye dla wojska
Aleksandra Mirosław – znów była najszybsza!
Zachować właściwą kolejność działań
Na straży wschodniej flanki NATO
Czerwone maki: Monte Cassino na dużym ekranie
Żołnierze ewakuują Polaków rannych w Gruzji
Puchar księżniczki Zofii dla żeglarza CWZS-u
Znamy zwycięzców „EkstraKLASY Wojskowej”
Operacja „Synteza”, czyli bomby nad Policami
Szpej na miarę potrzeb
Ameryka daje wsparcie
Metoda małych kroków
Wojna w świętym mieście, epilog
Wypadek na szkoleniu wojsk specjalnych
Ukraińscy żołnierze w ferworze nauki
Jakie wyzwania czekają wojskową służbę zdrowia?
Sandhurst: końcowe odliczanie

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO