moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Gdy mąż i tata na misji

Jeśli żona żołnierza zgłosi się do nas choćby z takim problemem jak pęknięta rura w mieszkaniu lub klucz, który złamał się w drzwiach, to z pewnością nie zostawimy jej bez pomocy. Wiemy, że służący z dala od domu wojskowy, musi być spokojny o rodzinę. Wtedy może lepiej skupić się na zadaniach służbowych – mówi Agnieszka Kotarska, kierownik klubu 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej w Międzyrzeczu.

Pracownicy klubu 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej w Międzyrzeczu w ramach pomocy rodzinom żołnierzy, którzy przebywają z dala od domu, organizują m.in. różne zajęcia dla dzieci.

W garnizonach, z których żołnierze służą na wschodniej granicy, powstają centra pomocy dla ich rodzin. Czy w Międzyrzeczu takie centrum już działa?

Agnieszka Kotarska: W naszym garnizonie nie było potrzeby tworzenia Centrum Pomocy Rodzinie, ponieważ istnieje ono nieprzerwanie od wielu lat. Choć misje w Iraku i w Afganistanie się zakończyły, żołnierze 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej bez przerwy pełnią służbę poza granicami kraju, z dala od swoich domów. Od lipca 2017 roku na przykład tworzymy kontyngenty, które rotacyjnie stacjonują w Rumunii.

Macie więc duże doświadczenie we wspieraniu rodzin żołnierzy, którzy pełnią służbę poza domem. Proszę powiedzieć, jak działacie?

Nasze Centrum Pomocy Rodzinie tworzy zespół ludzi, w skład którego wchodzą: oficer wychowawczy brygady, psycholog jednostki, ksiądz kapelan, ratownik medyczny oraz starszy podoficer dowództwa. Na stronie internetowej brygady podany jest numer kontaktowy do tego zespołu. To oni reagują, gdy osoby bliskie żołnierzowi zgłaszają się do nas z jakimś problemem.

Został powołany również zespół powiadamiania. Ta grupa ma bardzo trudne zadanie. Powiadamia rodziny, gdy żołnierz zostanie ranny lub dojdzie do jakiegoś innego nieszczęścia. W pierwszej kolejności o zdarzeniu informowani są bliscy, dopiero później oficjalny komunikat o tragedii zostaje opublikowany w mediach.

A jaka jest rola klubu we wspieraniu rodzin?

Działalność klubu jest skierowana głównie do żołnierzy i ich rodzin. To właśnie tu bliscy żołnierzy, którzy służą na misjach, zawsze mogą zapukać z prośbą o pomoc. Żony, matki, dzieci wojskowych często do nas przychodzą ze swoimi problemami lub po prostu, by poradzić się w jakiejś sprawie. Może dlatego, że klub mieszczący się przy jednostce ma wejście wprost z ulicy i jest ogólnodostępny… A może dlatego, że ufają nam i wiedzą, że zawsze staramy się pomóc.

Jak pomagacie?

Na różne sposoby. Organizujemy bardzo wiele przedsięwzięć tak, aby dzieci i całe wojskowe rodziny mogły mile spędzić czas i chociaż na chwilę zapomnieć o rozłące. Oprócz planowych zajęć działających u nas sekcji zainteresowań, np. plastycznej, modelarskiej, historycznej, fotograficzno-filmowej czy wokalno-instrumentalnej, organizujemy wiele festynów, spotkań z wyjątkowymi osobami, koncertów i innych atrakcji.

Włączamy się także w różne akcje, jak chociażby pomoc przy wysyłaniu paczek świątecznych dla naszych żołnierzy będących na misjach. Właśnie prowadzimy kampanię w ramach akcji „Murem za polskim mundurem”. Zespół wokalny działający przy naszym klubie nagrał niedawno specjalny teledysk z hymnem o służbie dla kraju, który jest dedykowany naszym żołnierzom.

Pomagacie też w sprawach codziennych? Czy na wsparcie mogą liczyć także osoby, które nie są stałymi bywalcami klubu?

Oczywiście. Każda pomoc mniejsza lub większa, jest czasami na wagę złota. Pamiętam, jak kiedyś pewna mama, żona żołnierza, musiała załatwić ważne sprawy urzędowe. Z dwójką dzieci byłoby to trudne. Zgłosiła się do nas. Maluchy zostały pod naszą opieką i wszystko spokojnie załatwiła. Jak widać, czasami pełnimy nawet rolę opiekunki czy babci, która jest daleko, bo przecież żołnierze często pełnią służbę poza swoimi rodzinnymi stronami.

Takich przykładów jest wiele. Czasami po prostu ludzie poznają się w naszym klubie i zaprzyjaźniają. Przyjdą raz ze swoimi pociechami, a później już bywają często. Niedługo organizujemy na przykład paintballowe Mikołajki. To dla dzieci okazja do zabawy na terenie wojskowego klubu i udziału w grach terenowych, które bardzo lubią.

Przed nami także jeszcze dwie edycje warsztatów wikliniarskich, które cieszą się dużym zainteresowaniem. Dla mam to odskocznia od codziennych problemów, a dla dzieci zajęcie, które integruje i pozwala na chwilę zapomnieć o tęsknocie za ojcem czy mamą, która właśnie pełni służbę gdzieś daleko. Proponujemy również zajęcia sportowe, takie jak joga czy sztuki walki.

Wasz klub jest nie tylko wojskową placówką kultury, lecz także pośrednikiem między wojskowymi rodzinami a zespołem z centrum pomocy rodzinie i dowództwem jednostki…

Tak to można określić. Zdarzają się różne sytuacje, jakie by one nie były, to z pewnością staramy się pomóc jak tylko potrafimy. Wszyscy doskonale wiemy, że żołnierz, który jest spokojny o swoją rodzinę, może lepiej się skupić na wykonywaniu zadań służbowych.

Rozmawiał: Bogusław Politowski

autor zdjęć: arch. klubu 17 BZ

dodaj komentarz

komentarze


Szef MON-u z wizytą we Włoszech
W Zamościu już wiedzą, jak się chronić
Niepokonani koszykarze Czarnej Dywizji
„Horyzont” przeciw dywersji
Premier ogłasza podwyższony stopień alarmowy
Krajowa produkcja amunicji
Wojskowe przepisy – pytania i odpowiedzi
Polski „Wiking” dla Danii
Historyczna przeprowadzka do Cytadeli
Zełenski po raz trzeci w Białym Domu
Mundurowi z benefitami
Szczyt europejskiej „Piątki” w Berlinie
Aleksander Władysław Sosnkowski i jego niewiarygodne przypadki
Drony w szkołach
Sejm za Bezpiecznym Bałtykiem
Kontrakt na „Orkę” jeszcze w tym roku?
Niebo pod osłoną
MON chce nowych uprawnień dla marynarki
„Zamek” pozostał bezpieczny
Merops wdrażany natychmiast
Najmłodszy żołnierz generała Andersa
Elementy Wisły testowane w USA
Wojsko Polskie stawia na bezzałogowce
Wojskowy bus do szczęścia
Debiut #wGotowości, czyli szlaki przetarte
Militarne Schengen
Sukces Polaka w biegu z marines
Rząd powołał pełnomocnika ds. SAFE
Norweska broń będzie produkowana w Polsce
Dostawa Homarów-K
Razem na ratunek
Nieznani sprawcy wysadzili tory
W gotowości, czyli cywile na poligony
Polska, Litwa – wspólna sprawa
Plan na WAM
Nieoceniona siła edukacji
Wojska amerykańskie w Polsce pozostają
Szwedzkie myśliwce dla Ukrainy
Kapral Bartnik mistrzem świata
Terytorialsi na wirtualnych polach walki
Marynarze podjęli wyzwanie
Wojsko na Horyzoncie
Żołnierze pomagają w akcji na torach
Nowe zasady dla kobiet w armii
Warto być wGotowości
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Polskie Homary za kołem podbiegunowym
Is It Already War?
Nietypowy awans u terytorialsów. Pierwszy taki w kraju
Rosja usuwa polskie symbole z cmentarza w Katyniu
My, jedna armia
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Ogień z Leopardów na Łotwie
Formoza – 50 lat morskich komandosów
Dzień wart stu lat
Pilica w linii
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
Gdy ucichnie artyleria
Pomorscy terytorialsi w Bośni i Hercegowinie
Brytyjczycy na wschodniej straży
Borsuki zadomowiły się na poligonie

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO